poniedziałek, 30 lipca 2012

14. Tajemniczy staw


Własnym oczą nie wierzyłam. W drzwiach do studia stanął Justin Bieber. Wszyscy staliśmy zaszokowani. Będąc w środku słyszałyśmy jak Niall zaczyna krzyczeć z wrażenia. Gdy wyszłyśmy chłopaki już się zapoznawali a Horan opadł na kanapę z niedowierzaniem patrząc na Justina. Przysiadłam się koło niego.
- Ej Niall co się dzieje ? – zapytałam
- Katty właśnie poznałem Justina !!!!! Do tej pory byłem jego cichym fanem jednak już wszyscy wiedzą – odpowiedział śmiejąc się.
- Ale co ci jest ? Jesteś cały czerwony – spytałam ponownie niepewnie dotykając jego policzków. Poczułam przyjemne ciepło na moich dłoniach. Zobaczyłam jak spogląda na mnie , kładąc swoje ręce na moje. Nie mogłam przestać patrzeć w jego oczy. Były takie piękne. Policzki nadal miał gorące a dłonie takie zimne. Poczułam jak przez całe moje ciało przechodzi ciepły dreszcz. Zaczął niebezpiecznie zbliżać się do mnie jednak pomiędzy nami stanął Louis.
- Co się tutaj wyrabia ? – zapytał
- Ty wszystko chciałbyś wiedzieć – powiedział złośliwie Niall.
Spojrzałam na niego, zaczęliśmy się śmiać. Tym razem on spojrzał mi prosto w oczy.
- Masz takie delikatne dłonie – szepnął mi na ucho i poszedł do chłopaków.
Siedziałam na tej kanapie jak zaczarowana. Obok usiada tym razem Ashley.
- Uważaj kochana uważaj bo się jeszcze bardziej zakochasz – powiedziała puszczając do mnie oczko.
Miałam uważać? Niestety na takie przestrogi było już za późno…. Uśmiechnęłam się sama do siebie…. Zakochałam się. Pokochałam Nialla jednak nie jako gwiazdę tylko Nialla jako normalnego chłopaka.
- Cześć dziewczyny jestem Justin – powiedział podchodząc do dziewczyn
- Cześć jestem Madie, to jest Ashley, Caroline, Evelyn a na kanapie siedzi Katty.
Chłopaki weszli do środka zaprezentować swoje umiejętności przed Justinem. Tym razem śpiewali ,,Tell me a lie ‘’
*** Justin***
Siedziałem przy konsolecie oglądając jak chłopaki świetnie się bawili przy nagrywaniu. Rozejrzałem się po całym studiu i natrafiłem na kanapę. Wszystkie bacznie przyglądały się całemu zdarzeniu. Zauważyłem jak Madie kilka razy zerkała w moją stronę. Jedynie Katty błądziła gdzieś wzrokiem.
- Świetnie wam wyszło ale co wy na to, żebym z wami zaśpiewał ? – zapytałem wychodzącego Liama
- Jasne czemu nie tylko jaką piosenkę chcesz ?? – zapytał Liam
- Najlepiej jakąś z waszego repertuaru – powiedziałem uśmiechając się w stronę Madie
- To może ,,One thing’’ co ty na to ? – zaproponował Zayn
- Może być tylko potrzebuję tekst – odpowiedziałem
Harry przygotował mi tekst przy okazji zaznaczając, który fragment śpiewam. W środku panował całkiem inny klimat niż u mnie. Tutaj taki totalny luz, śmiechy natomiast u mnie to tylko stres i nic po za tym. Po zakończeniu byłem dumny, że udało mi się z nimi zaśpiewać. Postanowiłem również wprowadzić kilka zmian w sposobie nagrywania piosenek.
- Justin było świetnie – mówił jak najęty Niall
- Mi też się podobało wspaniale się z wami pracuje. Jednak ja już musze się zbierać mam kilka spraw do załatwienia.
Pożegnałem się z każdym i każdą. Przy Madie zamurowało mnie. Dopiero teraz zobaczyłem jej oczy i piękny uśmiech. Przy pożegnaniu włożyłem jej karteczkę do bluzy. Wyszedłem z bloku i wsiadłem do samochodu. ,, Żeby tylko zadzwoniła’’ pomyślałem w duchu włączając moją ulubioną piosenkę.
****Madie****
Kiedy się z nim żegnałam poczułam coś w mojej kieszeni od bluzy. Zobaczyłam, że to była karteczka jednak nie chciałam jej otwierać przy nich tylko w domu. Siedziałyśmy na kanapie słuchając kolejnego wykonania chłopaków.
- Dziewczyny może teraz wy chcecie coś zaśpiewać ?? – zapytał nas Matt.
- A jaką piosenkę proponujecie ? – zapytała Caroline
- Najlepiej naszą z X-Faktora – powiedział Lou
- Wiem ,,Kids In America’’ co wy na to ? – rzuciła Evelyn
- Jestem za – odpowiedziała Katty
Podzieliłyśmy się tekstem. Świetnie się bawiłam z dziewczynami ale widok skaczących chłopaków przyprawiał mnie o niepohamowane wybuchy śmiechu. Wyszłyśmy, przesłuchałyśmy nasze kawałki i chłopaków.
- Panie i Panowie świetna robota. Na dzisiaj to wszystko dziękujemy. Odezwiemy się do was za kilka dni – powiedział Tim
Poszliśmy do samochodu a w nim jak zwykle rozpętała się wojna. Zayn z Harrym rzucali się znalezionymi żelkami natomiast Niall próbował je wszystkie pozbierać.
- Jak wy możecie rzucać żelkami ?!  Czy wy nie macie uczuć ? – mówił z powagą Horan
- Ale Niall to są jakieś stare, nie da się ich zjeść – pocieszała go Ashley
- NIE !!! One są stare ale jare – powiedział Niall a wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Z tyłu siedziałam Ja, Ashley, Katty, Harry, Niall, Zayn. Autem kierował Louis a obok niego siedziała Evelyn, Caroline i Liam. Gdy dotarliśmy do domu była godzina 15.
- Jejku ale jestem głodny – krzyczał Niall wchodząc do domu
- To może my coś ugotujemy ? – zaproponowała Ashley
- Jeśli chcecie – powiedział Harry uśmiechając się do niej.
Poszłyśmy do kuchni zamykając za sobą drzwi na zamek. Postanowiłyśmy upichcić pierogi aby chłopcy posmakowali polskiej kuchni. Co chwilę było słychać krzyki i uderzenia w drzwi.
- Błagam was wpuście mnie. Ja zaraz zemdleję potrzebuje jedzenia!!!! Okażcie trochę uczuć !!!!! Miejcie litość nad biednym i głodnym Niallem. Dziewczyny proszę !!!!!!!!!!!!! – darł się Niall kopiąc w drzwi.
Śmiałyśmy się z tego co on mówił. Ulepiłyśmy około 150 pierogów ruskich. O 16 chłopcy zasiedli do stołu a my podałyśmy im talerze.
- Co to jest ? – zapytał zdziwiony Zayn
- Jeden z polskich specjałów. Spróbuj – powiedziała Evelyn
Każdy z nich niepewnie nabił pieroga na widelec i wziął nieduży kęs. Miałyśmy niezły ubaw patrząc na ich miny. Skupili się maksymalnie na smaku.
- To jest pyszne – powiedział uradowany Niall.
- Muszę się zgodzić to jest wyśmienite – przyznał rację Liam a reszta pokiwała głową zgadzając się z nimi.
Wszyscy chłopcy brali dokładki po czym nie mogli się ruszać. Posprzątałyśmy ze stołu i razem z Caroline zabrałyśmy się za mycie naczyń.
***Ashley***
- Jejku po co tyle jadłem – narzekał Zayn.
- U was często jadacie takie przysmaki ? – zapytała zaciekawiony Louis
- Wiesz jak ma się czas i chęci to można zawsze zrobić – powiedziała Katty
Między nami toczyła się dyskusja jednak w pewnym momencie dziwny dźwięk przerwał nam rozmowę. Spojrzeliśmy w stronę Nialla, siedział na największym fotelu i spać. Wyglądał jak takie malutkie, bezbronne dziecko, które potrzebuje drzemki.
- Nie przejmujcie się nim. On zawsze ma tak, że jak zje za dużo to od razu zasypia – powiedział Harry patrząc się w moją stronę. Poczułam te spojrzenie na swoim ciele. Spojrzałam w jego stronę lecz on odwrócił wzrok. Cały czas nie jestem pewna tego co się działo w klubie. Byłam pijana i nic nie pamiętam. Co najgorsze pamiętam tylko jak piłam z chłopakami a rano obudziłam się w swoim łóżku. Może coś się między nami wydarzyło a ja o tym po prostu nie pamiętam…
- Harry możemy pogadać – zapytałam niepewnie
- Jasne , chodź wyjdziemy – powiedział łapiąc mnie za rękę.
Poszliśmy do ogródka. Odeszliśmy kawałek od domu aby nic nie było słychać. Szliśmy w ciszy a w głowie układałam sobie pytanie. Usiedliśmy pod największym drzewem w ogrodzie. Harry rozciągnął się, wystawił twarz do zachodzącego słońca.
- To o czym chciałaś porozmawiać – zapytał z zamkniętymi oczami.
- Bo wiesz …. Chodzi o tą sprawę w klubie….. – język odmawiał mi posłuszeństwa - … bo wiesz czy coś ….. – nie dokończyłam
- Czy między nami coś się wydarzyło ? O to chciałaś zapytać – zaszokował mnie
- No tak bo ja totalnie nic nie pamiętam.
- Oj Ash ja też za wiele nie pamiętam – dopiero wtedy spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczami.
- To w taki razie z kim musiała bym pogadać aby czegoś się dowiedzieć ?
- Z nikim… – powiedział śmiejąc się - … wszyscy byliśmy pijani i nikt z nas nie pamięta co się działo.
- Czyli to co wydarzyło się w klubie, zostaje w klubie – powiedziała uśmiechając się
- Dokładnie. Chociaż wiesz ja bym chciał aby między nami coś się wydarzyło – odpowiedział ukrywając przy tym rumieńce. Nie byłam w stanie mu odpowiedzieć. Usiadł bliżej mnie, objął swoją ręką. Spojrzałam na niego a jego wzrok był skupiony na moich ustach. Przysuwał się coraz bliżej i bliżej. Gdy nasze usta dzieliły już milimetry odsunęłam się.
- Harry przepraszam – wstałam i poszłam do domu.
W salonie siedzieli prawie wszyscy oprócz Zayna i Evelyn. Pozostali grali w karty a Niall dalej słodko sobie spał. Poszłam do siebie zamykając się na klucz. Wzięłam do ręki MP4 i puściłam sobie ,,Danza Kuduro’’. Ta piosenka zawsze poprawiała mi humor. Usiadłam koło drzwi. Po jakiś 10 minutach poczułam jak ktoś puka do drzwi. Otworzyłam.
- To teraz ja chcę pogadać – przed drzwiami stał Harry
Nie odpowiedziałam nic tylko otworzyłam szerzej drzwi aby mógł wejść. Zajął miejsce na łóżku ja spoczęłam na krześle obok biurka.
- Przepraszam – powiedział spoglądając spod swoich loków
- Za co Harry ? – zapytałam
- Chyba jestem zbyt nachalny. Nie powinienem. Przepraszam – odpowiedział
- Ty nie jesteś nachalny to ja jestem nieśmiała – próbowałam go pocieszyć
Uśmiechnął się serdecznie w moją stronę. Zatracona w jego oczach nie zauważyłam kiedy zaczął mnie łaskotać. Zwijałam się na łóżku za śmiechu. Leżałam i płakałam.
- Co się stało ? – zapytał przestraszony
Nic nie powiedziałam tylko zaczęłam go gilgotać. Śmiał się, krzyczał a nawet piszczał ze śmiechu. Kiedy skończyłam leżeliśmy obok siebie ciągle chichocząc.
- Dajmy sobie czas co ty na to ? – spojrzał na mnie
- Dobrze tylko błagam cię nie łaskocz mnie więcej – odpowiedziałam i znów zaczęliśmy się śmiać.

*** Niall***
Obudziłem się cały zdrętwiały. W salonie siedział Liam z Louisem oraz Caroline, Katty i Madie.
- O królewicz się obudził – powiedziała Madie
- Niall Jak cie się spało ? – zapytała mnie Katty. Uwielbiałem kiedy mówiła do mnie po imieniu.
- A bardzo dobrze dziękuje. Gdzie podziała się reszta ? – spytałem
- Zayn i Evelyn poszli do sklepu a Ash i Harry są u góry – powiedział Liam
- Harry i Ash razem u góry ? – mówiąc to zrobiłem głupią minę
- Hehe ty tylko o jednym. Jak nie o jedzeniu to o ….. – Caroline nie skończyła bo wszyscy popatrzyli na nią karcącym wzrokiem.
Przyłączyłem się do gry. Nie wiem kiedy ale był już wieczór. Zdałem sobie sprawę, że musiałem dość długo spać.
- Ej co robimy na kolację ? – zapytałem
- Nie wiem Niall może naszą ulubioną pizzę ? – spytał Lou
- Z chęcią. To która idzie mi pomóc ?
- Zabierz je wszystkie a  my przygotujemy stół  - powiedział Liam
W kuchni miałem do pomocy trzy dziewczyny. Jako szef rozdzieliłem między nimi zadania. Madie przygotowywała sosy, Caroline przygotowywała składniki a Katty miała za zadanie zrobić ciasto. Przy okazji mogłem jej pomóc bo za dobrze jej to nie szło. Podszedłem do niej od tyłu i równo z nią zagniatałem ciasto.
- Ładnie razem wyglądają – usłyszałem cichy komentarz Caroline
Odwróciłem się a one stały i w najlepsze przyglądały się całej sytuacji. Zrobiliśmy aż 6 różnych pizz. Lou i Liam pięknie ozdobili stół.
- Niall dzwonił Zayn i powiedział, że oni nie przyjdą na kolację – krzyczał z końca domu Louis
W między czasie odwiedziła nas Eleanor. Zjedliśmy wszyscy razem po czym Lou i El zawinęli się do pokoju, Harry poszedł do łazienki, Ash i Madie poszły do pokoju a w salonie został Liam z Katty i Caroline.
- Ej zaproś ją do ogrodu pogadajcie – powiedział Liam
- A o czym mamy gadać? – zapytałem
- Niall przecież widzę jak na nią patrzysz i jak ona spogląda na ciebie – odpowiedział
- Tylko gdzie ?
- Nad nasz sekretny stawik. Nie bój się ja tutaj posprzątam, poproszę Caroline o pomoc.
- Dobry pomysł. Tylko spokojnie tutaj bo jak Dan się dowie….
- Nic się nie wydarzy… – uśmiechnął się – …. A teraz już idź do niej.
Wyszedłem z kuchni. Dziewczyny akurat rozmawiały więc po chichu pozbierałem resztę talerzy.
- Katty idę to zanieść i mam pytanie pójdziesz się ze mną przejść ?
- Jasne poczekam tutaj – powiedziała posyłając mi swój promienny uśmiech.
Zaprowadziłem ją nad tajemny staw. Rozłożyłem swoją bluzę siadając pierwszy puknąłem ją w nogę aby usiadła.
- Ale tutaj pięknie – powiedziała z zachwytem
- Tajemne miejsce moje i Liama.
- Dlaczego wasze ?
- Znaleźliśmy je i nikomu o tym miejscu nie mówimy.
Porozmawialiśmy chwilę, zauważyłem jak Katty zaczyna trząść się z zimna. Mimo tego, że był sierpień noce bywały zimne. Przysunąłem się do mnie a ona sama do mnie się przytuliła. Oparła swoją głowę o moje kolana. Oglądałem blask księżyca w jej oczach. Pomyślałem sobie, że muszę spróbować. Zacząłem przybliżać się do niej. Nie odmawiała a wręcz przeciwnie złapała mnie za policzek. Musnąłem jej usta, niewinnie go odwzajemniła. Pocałunki stawały się coraz namiętniejsze… Czułem jedynie jak jej dłoń błądzi  w moich włosach ……….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz