poniedziałek, 30 lipca 2012

Imagin z Zayn'em ♥


Właśnie ukończyłaś liceum i zdałaś maturę. Twoje wyniki z egzaminu dojrzałości były jednym z najlepszych w szkole. Podczas ostatniego spotkania klasowego każdy mówił o tym co będzie robił w te długie wakacje.
- Ja wyjadę za granicę;
- Ja będę imprezować aby odreagować ten cały rok;
- Ja mam zamiar zwiedzić kawałek świata.
Słyszałaś wiele propozycji znajomych na udane wakacje. W końcu ktoś zapytał ciebie.
- [T.I] a ty co będziesz robić w wakacje ?? - Prawdę mówiąc nie zastanawiałaś się nad tym.
- Mam zamiar znaleźć dobrą pracę przed studiami – powiedziałaś dumnie. Resztę to najwyraźniej zaszokowało bo patrzyli na ciebie z niedowierzaniem. Po powrocie do domu włączyłaś laptopa i rozpoczęłaś poszukiwanie pracy. ,,Tylko co ja bym chciała robić??’’ zastanawiałaś się przeglądając kolejne strony z ofertami pracy. W głowie miałaś plan aby iść na studia pedagogiczne. Po przejrzeniu wielu stron ukazał ci się napis: ,,Poszukujemy początkującej przedszkolanki’’. Złapałaś za telefon i zadzwoniłaś do przedszkola. Umówiłaś się na następny dzień o 11:00 na rozmowę wstępną. Cały wieczór zastanawiałaś się czy dałabyś sobie radę z pracą nad dziećmi.  Następnego dnia ubrana w ciemne spodnie, kremową bluzkę, balerinki z teczką w dłoni udałaś się na swoją umówioną rozmowę. W środku było bardzo dużo dzieci, ludzi w twoim wieku oraz trochę starszych. Spojrzałaś nerwowo na zegarek była 10:45. Z nerwów nie mogłaś wysiedzieć na miejscu. Stukałaś palcami o teczkę, teczką o nogi a stopami o ziemię. Inni patrzyli na ciebie dosyć dziwnie bo nikt tak się nie stresował jak ty. Ręce ci drżały a twoje serce mało co nie wyskoczyło ci z piersi. Zobaczyłaś na zegarek, wybiła 11. Poczułaś nagłą falę ciepła a potem zimna.
- Zapraszam Panią [T.I]
Za biurkiem siedziała kobieta koło czterdziestki. Przedstawiła się i poprosiła o pokazanie swoich papierów.
- Widzę, że się Pani denerwuje – spojrzała na ciebie
- Troszeczkę bo to moja pierwsza taka rozmowa – powiedziałaś drżącym głosem
- Mary podaj proszę Pani szklankę wody z cytryną – powiedziała uśmiechając się serdecznie do ciebie. Po chwili podeszła do ciebie inna kobieta również o przyjaznym wyrazie twarzy i podała ci szklankę. Napiłaś się i nerwowo spoglądałaś w stronę dyrektorki placówki.
- Świetne oceny i wyniki z matury. Dlaczego Pani chce tutaj pracować ? – zapytała odkładając twoje papiery.
- Powodów jest wiele proszę Pani. Uwielbiam przebywać z dziećmi , mam dużą rodzinę więc potrafię zajmować się maluchami. Od października wybieram się na studia pedagogiczne i to bardzo by mi pomogło. – opowiedziałaś jej jeszcze krótko o sobie. Obiecała, że odezwie się za dwa dni.
* Po dwóch dniach*
Od samego rana nie rozstawałaś się z telefonem chociaż na chwilę. O 11 zadzwoniła dyrektorka przedszkola.
- Miło mi ogłosić, że została Pani przyjęta do pracy – mówiła zadowolona. Ze szczęścia po twoich policzkach popłynęło kilka łez.
- Dziękuje bardzo a od kiedy mogę zacząć ?? – zapytałaś
- Od poniedziałku Pani [T.I]. Do zobaczenia
Po skończonej rozmowie skakałaś po mieszkaniu jakbyś wygrała główną nagrodę w Multi Lotku.
- Kochanie co się stało ? Dlaczego tak krzyczysz ?? – zapytała Cię mama kiedy weszła do pokoju
- Mamo dostałam pracę !!!!!!!!! – krzyczałaś
- Brawo córeczko – powiedziała całując cię w policzek
*Miesiąc później*
Wspaniale ci się współpracuje z dziećmi jak z ich rodzicami.  Na jednym ze spotkań z rodzicami zauważyłaś w ostatniej ławce chłopaka prawdopodobnie w twoim wieku. Przystojny brunet z cudownym uśmiechem i pięknymi oczami. Ubrany był w jasne spodnie, czerwone trampki, białą koszulkę i czerwoną bejsbolówkę. Przez chwilę mu się przyjrzałaś i wydał ci się bardzo miły. Chciałaś zorganizować wycieczkę dla ciebie do parku jurajskiego. Potrzebowałaś pomocy ze strony rodziców. Wtedy ten brunet zadeklarował się do pomocy przy organizacji. Poprosiłaś go aby został chwileczkę po spotkaniu. Opowiedziałaś rodzicom kiedy odbyła by się wycieczka i wszelkie formalności z tym związane.
- Miło mi Panią poznać – powiedział do ciebie brunet kiedy zostaliście sami.
- Proszę mówić mi po imieniu. Jestem [T.I]
- Z miłą chęcią. Jestem Zayn
Włączyłaś jeden z komputerów w poszukiwaniu jakiegoś przewozu. Kiedy przeglądałaś strony zauważyłaś, że Zayn od jakiegoś czasu ci się przygląda.
-  Mam coś na twarzy, że tak mi się przyglądasz ? – zapytałaś
- Nie po prostu jestem ciekawy dlaczego taka młoda dziewczyna chce pracować z dziećmi. A właśnie [T.I] ile masz lat ?
- Pracuje z dziećmi ponieważ to lubię i nie długo zaczynam studia pedagogiczne. W tym roku skończyłam 19 lat – odpowiedziałaś nie odrywając wzroku od jego oczu – Zayn powiedz mi czy to jest twoja córeczka? – spytałaś
- Nie! Amy to moja kuzynka, która teraz mieszka u nas – powiedział i się zaśmiał
Bardzo dobrze wam się rozmawiało. Ustaliliście wszystkie sprawy związane z wycieczką. Spojrzałaś na zegarek, który pokazywał godzinę 20.
- Jejku ale się zasiedzieliśmy. Muszę już wracać – powiedziałaś
- To pozwól, że cię odwiozę  - zaproponował
Wsiadłaś do jego czarnego samochodu. Jechaliście dość szybko kiedy pokazałaś mu swój dom.
- Mam nadzieje, że twój chłopak się nie wkurzy bo cię odwiozłem.
- Jestem wolna Zayn – pocałowałaś go w policzek – Dziękuje za podwózkę. Dobranoc – wyszłaś z samochodu. Stojąc przed domem chwilę obserwowałaś jak odjeżdża. Wycieczka zaplanowana przez was odbyła się dwa tygodnie później. Wszyscy pojechali i wrócili szczęśliwi. Widywałaś Zayna codziennie kiedy odbierał Amy. Posyłał w twoją stronę zalotne spojrzenia i serdeczne uśmiechy. Tak było przez dwa miesiące. Po tym czasie on nie pojawiał się już w przedszkolu.
- Może mu się coś stało ? – zastanawiałaś się
Każdego dnia rano kurier przywoził ci ogromny bukiet róż od tajemniczego wielbiciela. Dostawałaś je tak przed dłuższy czas z anonimowymi karteczkami. Taka zabawa trwała a ty nie wiedziałaś od kogo dostajesz te piękne kwiaty. Po kilku dniach kurier przywiózł największy bukiet jaki kiedykolwiek widziałaś a w nim karteczka:,, Spotkajmy się w parku koło stawu o 21 XXX ‘’  Wyszykowałaś się i ruszyłaś w wyznaczone miejsce. Szłaś niepewnie bo nie wiedziałaś kogo spotkasz. Kiedy byłaś już koło stawu zauważyłaś rozłożony koc, odpalone świece, szampan oraz dwa kieliszki. Usiadłaś i rozejrzałaś się po okolicy, która była przepiękna. Usłyszałaś za sobą kroki i nie wiedząc kiedy ktoś zasłonił ci oczy dłońmi.
- Nie wiem kim jesteś więc proszę odsłoń mi oczy – poprosiłaś
Spojrzałaś a przed tobą stał uśmiechnięty Zayn. Usiadł obok ciebie, otworzył szampana, polał do kieliszku i jednego z nich ci podał. Siedzieliście w milczeniu napawając się ciszą i swoją obecnością.
- Więc to Zayn Malik jest tym cichym wielbicielem – powiedziałaś popijając szampana
- Jak widzisz to ja – powiedział rumieniąc się
- Ale dlaczego Zayn ?
- Szczerze mówiąc to [T.I] podobasz mi się od pierwszego momentu kiedy cię zobaczyłem. Dlatego też zgłosiłem się ci pomóc w przygotowaniu wycieczki. Wiesz co nadal mi się podobasz i muszę powiedzieć, że się w tobie zakochałem – powiedział biorąc spory łyk
- Zayn…. Spodobałeś mi się od razu kiedy cię zobaczyłam. Nie myślałam nawet, że to może być coś silniejszego. Każdego dnia myślę o tobie… Zakochałam się w tobie Zayn – odpowiedziałaś patrząc mu w oczy. Złapał cię za rękę, lekko przyciągając do siebie i złożył na twoich ustach namiętny pocałunek. Siedzieliście jeszcze chwilę wtuleni w siebie. Czułaś jak jego dłoń głaszcze twoje włosy a jego usta dotykają twojej szyi.
- [T.I] chcesz być ze mną ? – zapytał niepewnie
- Byłabym głupia gdybym się nie zgodziła – powiedziałaś całując go.
Zebraliście wszystkie rzeczy, szliście wzdłuż rzeki podziwiając odbijający się księżyc na tafli stawu. Zatrzymałaś Zayna po czym go przytuliłaś.
- Moja pierwsza praca i pierwsze poważne uczucie. Kocham cię Zayn – powiedziałaś
Patrzył cały czas w twoje oczy po czym zaczął śpiewać :
You are so beautiful to me,
Can't You see?
You're everything I hoped for,
And You're evrything I need.
You are so beautiful to me.
Po twoich policzka popłynęły łzy szczęścia. Miałaś najlepszego chłopaka na ziemi.
- Ja ciebie też kocham – powiedziała całując cię po raz kolejny…..
Od tamtego dnia minęło 5 lat. Razem z Zayn’em tworzycie udany związek, którego owocem jest wasza córeczka Carly.

Imagin z Liam'em ♥



Znałaś się z Liamem od dziecka. Razem wychowywaliście się na tym samym podwórku. Był dla ciebie jak brat. Chodziliście do jednej klasy, pomagaliście sobie w nauce. Nawzajem obserwowaliście się jak dorastacie. I wtedy mając 16 lat poczułaś, że Liam nie jest dla ciebie przyjacielem. Pragnęłaś aby był kimś więcej. Widziałaś jak inne dziewczyny kręcą się wokół niego. Coraz częściej płakałaś.
- [T.I] jutro są przesłuchania do X- Faktora pójdziesz ze mną ?? – zapytał cię słodkim głosem
- Oczywiście – odpowiedziałaś
Razem z jego rodziną trzymaliście kciuki za niego. Udało się przeszedł dalej. Byłaś dumna z tego, że masz takiego wspaniałego przyjaciela. Tygodnie leciały…. Liam został jednym z członków zespołu One Direction.  Nadszedł dzień, w którym musiałaś się z nim pożegnać. Poszłaś do niego z niedużym miśkiem aby pamiętał o Tobie. Siedziałaś przed domem kiedy on żegnał się z rodziną. Wyszedł z domu a w jego oczach widziałaś łzy. Liam był najbardziej wrażliwym i uczuciowym chłopakiem jakiego znałaś. Powstrzymywałaś łzy.
- Proszę to dla ciebie abyś nie zapomniał o mnie – mówiłaś wręczając mu maskotkę. Po twoich policzkach popłynęły łzy.
- Wiesz o tym, że ja cię nigdy nie zapomnę !!! Zbyt ważną osobą jesteś dla mnie – powiedział nie powstrzymując łez. Przytulił cię do siebie. Próbowałaś zapamiętać jego dotyk, zapach, głos bo nie wiedziałaś czy kiedyś się jeszcze spotkacie.
- Trzymaj się [T.I]. Nie mówię dowidzenia lecz do zobaczenia – powiedział wycierając policzki i wsiadł do busa.
Odjechał …… Stanęłaś na ulicy, patrząc za odjeżdżającym busem. ,,Kocham cię Liam’’ – powiedziałaś do siebie w duchu. Twoje nogi się ugięły, wylądowałaś na betonie płacząc jak małe dziecko.
- Zobaczysz wróci – pocieszała cię jego mama.
Śledziłaś to co działo się w życiu One Direction. Tłumy fanek, piękne dziewczyny, cudowne miejsca to wszystko otaczało chłopaków. W swoim sercu czułaś pustkę, brakowało ci czegoś… Brakowało ci Jego pięknego uśmiechu, ciepłego dotyku, słodkich słów. Leżąc w łóżku wzięłaś aparat do ręki. Mnóstwo waszych wspólnych zdjęć. Wiedziałaś, że kiedy wróci nie będzie on już tym samym Liamem co kiedyś.
Po czterech miesiącach miał się odbyć ich koncert nieopodal twojego miasta. Czym prędzej zamówiłaś bilet w pierwszym rzędzie. Cieszyłaś się, że po pół roku wreszcie go zobaczysz. Pisałaś mu wielokrotnie, że będziesz na koncercie, pytając czy będziecie mogli się spotkać. Nie odpisywał ……
Nadszedł dzień koncertu, miejsce miałaś przy samych barierkach. Zaczęło się …. Weszli na scenę. Śpiewali, tańczyli, wygłupiali się. Uśmiechałaś się aby zwrócić na siebie uwagę jednak nadaremnie.
- Nie wiem czy jest tutaj obecna ale chciałbym pozdrowić moją przyjaciółkę [T.I] – powiedział Liam rozglądając się po publiczności. W połowie koncertu byłaś tak ściśnięta, że ledwo było cię widać. Przy jednej z szybszych piosenek na scenę wbiegła grupa tancerek. Tańczyły z nimi trzy piosenki. Przy ,,Moments’’ jedna usiadła Liamowi na kolanach.
- Czyż nie ładna z nich para ?? – zapytał chłopak w lokach
Poczułaś jak twoje oczy robią się coraz bardziej mokre. Płakałaś, znowu płakałaś. Na domiar złego kiedy ona schodziła ze sceny on na dowiedzenia pocałował ją przy wszystkich. Zrobiło ci się słabo. Chciałaś wyjść jednak wiedziałaś, że nie dasz rady przecisnąć się przez ten tłum. Wytrwałaś do końca jednak co chwilę wycierałaś cieknące łzy. Gdy hala robiła się pusta ty nadal stałaś i patrzyłaś na scenę. Cała rozmazana widziałaś jak chłopaki wychodzą za sceny a razem z nimi Liam i jego dziewczyna. Patrzyłaś w jego stronę, nie zauważył tego dopóki jeden z nich nie wskazał na ciebie palcem. Popatrzył w twoją stronę jednak ty uciekłaś. Błąkałaś się po ulicach miasta. Od koncertu minęły trzy godziny a ty dopiero wróciłaś do domu. Całą noc nie spałaś tylko płakałaś. Weszłaś na twitera Liama ukazał ci się wpis : [T.I] jeśli to ty stałaś wtedy sama proszę odezwij się.
Postanowiłaś nie pisać. Chciałaś aby teraz on się domyślał czy to ty. Kilka razy widziałaś jego wpisy lecz ty odezwałaś się po miesiącu. ,,Tak to wtedy byłam ja. Przepraszam, że wcześniej ci nie odpisywałam ale nie byłam w stanie.’’ Pisząc te kilka wyrazów czułaś, że nie możesz mu powiedzieć prawdy. Mijały miesiące…. On jeździł po świecie a twoje uczucie do niego nie malało ale wręcz przeciwnie rosło. Utrzymywałaś kontakt z jego rodzicami. Często ich odwiedzałaś przypominając sobie wszystkie chwile z nim.
Minął rok od tamtego koncertu. Nadal nie byłaś w stanie wypełnić tej pustki w sercu. Na twiterze przeczytałaś wpis jednej dziewczyny: ,,Prawdopodobnie Liam Payn oświadczył się swojej dziewczynie Danielle’’ Dalej już nic nie widziałaś ponieważ wszystko zasłoniły ci łzy. Nie wytrzymałaś i rzuciłaś laptopem o ścianę. Siedziałaś skulona na podłodze, spojrzałaś w stronę laptopa. Przeglądarka się wyłączyła i ukazała się tapeta na, której byłaś ty z Liamem.
- Widziałaś co piszą na twiterze ? – mówiła do ciebie przyjaciółka przez telefon
- Widziałam – szlochałaś do telefonu – Ja dłużej nie wytrzymam – mówiłaś
- Wytrzymaj dasz radę – próbowała cie pocieszyć.
I znów odbył się ich koncert. Grupa fanek zebrała się i w trakcie koncertu weszły na scenę pogratulować Liamowi.
- Dziękuje bardzo w imieniu swoim i Danielle. – mówił wzruszony
Jego słowa działały na ciebie tak kojąco, że na chwilę zapomniałaś o wszystkim. Po skończonym
występie znów stałaś na hali tylko tym razem bliżej. Liam od razu cię zauważył. Wybiegłaś z hali.
- [T.I] błagam cię zaczekaj – słyszałaś za sobą jego głos jednak się nie zatrzymywałaś. Pobiegłaś do opuszczonego domu. Weszłaś na dach, z którego rozciągał się przepiękny widok na miasto. Odetchnęłaś pełną piersią. Z daleka słyszałaś alarm policji, pogotowia i krzyczących chłopaków.
- Błagam nie rób tego – prosili cię wszyscy z dołu.
Nie posłuchałaś ich. Stanęłaś na krawędzi i poczułaś się wolna. Leciałaś jednak po chwili poczułaś przeraźliwy ból. Ciemność na końcu, której było światło. Szłaś w jego stronę było takie piękne.

Obudziłaś się w szpitalu cała obandażowana, podłączona do wielu aparatur. Znów poczułaś przeszywający ból. Rozejrzałaś się do po sali. Przy twoim łóżku siedział zapłakany Liam, jego i twoi rodzice.
- Córeczko jak się czujesz ? – zapytała cię mama przez łzy
- Dlaczego to zrobiłaś ? – spytał Liam
Nie odpowiedziałaś bo czułaś się coraz gorzej. Zamknęłaś oczy i już ich nie otworzyłaś. Śmierć tym razem cię zabrała. Z góry widziałaś jak wszyscy płakali nad twoim ciałem. Widziałaś swój pogrzeb, załamanych rodziców. Liam stał nad twoim grobem z bukietem białych róż. ,, Wiesz o tym, że ja cię nigdy nie zapomnę !!! Zbyt ważną osobą jesteś dla mnie’’ – powtarzał te słowa, które kiedyś ci powiedział. Po całej ceremonii twój tata wręczył Liamowi list pożegnalny od ciebie. Otworzył go nad twoim grobem kiedy został sam.
,,Drogi Liamie! Skoro czytasz ten list to znaczy, że jestem już w lepszym miejscu. Ciężko zniosłam naszą rozłąkę. Płakałam wiele razy po tym jak dowiedziałam się, że masz dziewczynę. Nie wytrzymałam…. Przepraszam cię, że nie byłam na tyle silna aby to znieść. Pisałam wiele razy do ciebie. Teraz mnie nie ma ale wiedz o tym, że cię nigdy nie zapomnę…… Będę czuwać nad tobą tego możesz być pewny. Muszę ci powiedzieć jeszcze jedno czego nie powiedziała bym gdybym była obok ciebie. KOCHAM CIĘ od momentu kiedy dostałeś się do X-Faktora….. pokochałam cię ale mino tego, że mnie z wami nie ma nadal będę cię kochać. Mam nadzieje, że misiek będzie ci o mnie przypominał….. Żegnaj Kochany…. Twój Anioł Stróż ‘’
PO przeczytaniu listu Liam zaczął krzyczeć : ,, Nie jestem już z Danielle!!!!!!!  [T.I] wiem, że mnie słyszysz SKARBIE KOCHAM CIE’’ Przychodził codziennie na twój grób składając na nim czerwone róże. Na znak pamięci o Tobie zrobił sobie tatuaż z twoim imieniem, datą urodzenia i napisem ,,Nigdy cię nie zapomnę’’. 

Imagin z Niall'em ♥


Byłaś z Niallem bardzo szczęśliwa. Tworzyliście idealną parę. Pewnego dnia chłopcy poszli do studia a ty zostałaś w domu. Chciałaś wszystko ogarnąć bo w końcu mieszkasz pod jednym dachem z pięcioma facetami. Sprzątałaś w pokoju twoim i Nialla. Na biurku leżał jego telefon, który zaczął dzwonić. Spojrzałaś na wyświetlacz – poczta głosowa. Odebrałaś, była nagrana jedna wiadomość. Usłyszałaś damski głos : ,,Cześć skarbie. Kiedy się zobaczymy?? Mam nadzieje, że dostałeś mój list. Nie długo zadzwonię…. Kocham cię’’. Wiadomość była nadana dwa dni temu. Usiadłaś na łóżku zastanawiając się kim może być ta dziewczyna. Przypomniałaś sobie o liście. Zbiegłaś na dół do skrzynki. W środku nic tylko ulotki, rachunki i nic do Nialla. Poszłaś do waszej sypialni. Przeszukałaś jego rzeczy. Dziwnie się z tym czułaś bo ufałaś i wierzyłaś mu bezgranicznie ale jednak zastanawiałaś się co on tak naprawdę do ciebie czuje. W biurku znalazłaś kilka czerwonych kopert. Otworzyłaś jedną z nich i zaczęłaś czytać  : ,,Witaj skarbie co u ciebie słychać ? U mnie na razie wszystko w porządku chociaż bardzo za tobą tęsknię. Odliczam dni do naszego spotkania. Pragnę na nowo poczuć smak twoich ust, spojrzeć w piękne oczy i zobaczyć śliczny uśmiech . Poczuć twoje ciepło i pożądanie. Po ostatniej nocy z tobą długo nie mogłam się otrząsnąć. Było mi z tobą tak dobrze…. Oh Niall chce abyś wiedział, że nigdy nie kochałam nigdy tak bardzo faceta tak jak ciebie. Było mi dobrze z tobą w dzień, w nocy gdziekolwiek razem byliśmy. Chcę poczuć jak dotykasz moje ciało i składasz na nie pocałunki. Po prostu chcę aby to wróciło…. Skarbie kocham cię ponad wszystko. Mam nadzieje, że niedługo się spotkamy. Do zobaczenia Julia.’’
Z każdym przeczytanym słowem twoje policzki stawały się coraz bardziej mokre. Przypomniałaś sobie wasze pierwsze spotkania, pierwszy pocałunek, wymarzony pierwszy raz. To jak poznałaś jego rodziców, wspólne imprezy i święta. Po przeczytaniu to wszystko straciło dla ciebie sens. W kopercie znalazłaś jeszcze zdjęcie. Twój ukochany przytula się do jakiejś chudej blondynki .  Twoje życie straciło sens. Zabrałaś wszystkie listy i zdjęcia. Siedziałaś i płakałaś a w rękach trzymałaś wasze wspólne zdjęcie. Byliście na nim uśmiechnięci, szczęśliwi a przede wszystkim zakochani. Zdałaś sobie sprawę, że nic dla niego nie znaczysz. Wieczorem wszyscy wrócili ze studia. Cały dom lśnił i pachniał świeżością. Ty leżałaś zapłakana na łóżku, spałaś.
-Cześć Aniołku - powiedział Niall całując cię w czoło
Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś uśmiechniętą twarz Horana.
-Kochanie co ci się stało?  - zapytał siadając obok ciebie
- Ty mnie się pytasz co się stało ? A może ty mi powiesz – wybuchłaś -   Niall powiedz mi kim jest Julia!!!
- Julia ??
- Przecież wyraźnie mówię !!!!!!!!!!!! Kto to jest  ??
- Znajoma
- Tak to po jaką cholerę do ciebie wydzwania i mówi Kochanie ??
- A w ogóle dzwoniła ??
- Tak dwa dni temu. Mówiła, że nie może doczekać się waszego spotkania… - zaczęłaś płakać - …Niall powiedz mi do cholery kim ona dla ciebie jest ??
Nie usłyszałaś żadnej odpowiedzi. Płacząc pokiwałaś głową rzucając mu listami w twarz. Nie miał odwagi na ciebie spojrzeć. Wybiegłaś z domu. Biegłaś przed siebie bez żadnego celu.
-Nie chce już żyć na tym świecie – powiedziałaś do siebie
***Niall***
Usiadłem na łóżku chowając twarz w dłoniach. Zrozumiałem, że nie potrzebnie trzymałem te wszystkie listy od Julii.
-Ej Niall co się stało ??  – zapytał Liam
Podałem mu jeden z listów do przeczytania. Siedział z otwartą buzią.
-Niall ja myślałem , że [T.I] jest twoją dziewczyną
-Julia to moja była. Nie może się pogodzić z tym, że zerwaliśmy
-A kiedy to się stało ??
-,,Przed samym wyborem nas do zespołu ‘’
-A zależy ci na [T.I] ??
- Oczywiście. Kocham ją!!
-To nie siedź tutaj tylko idź jej szukać  – krzyknął na mnie Liam
Wyszedłem z domu zastanawiając się gdzie ona mogła pójść. Była 2 w nocy a ona tak sama chodzi. Po chwili wpadłem na pomysł. Pobiegłem nad skarpę z której widać całe miasto. Biegłem ze łzami w oczach.
-Boże tylko, żeby ona nic sobie nie zrobiła – prosiłem w myślach
*****
Usiadłaś nad skarpą. Znalazłaś rozbitą butelkę, wzięłaś kawałek do ręki i na przedramieniu wyryłaś sobie imię Niall. Wiedziałaś i czułaś , że to cię bardzo boli jednak nie przejęłaś się tym. Spojrzałaś na swój telefon. Wasze zdjęcia, filmiki.  Uśmiechnięta twarz Horana. Takiego właśnie chciałaś zapamiętać bo w takim się zakochałaś.
-Na szczęście nie jest wysoko  – powiedziałaś do siebie drżącym głosem. Stanęłaś na krawędzi. Czułaś, że lecisz. Nagle poczułaś silne szarpnięcie. Spojrzałaś do góry i zobaczyłaś zapłakaną twarz Nialla. W ostatniej chwili podbiegł i cię złapał.
-Puść mnie nie chce już żyć– krzyczałaś płacząc
-Jeśli ty polecisz ja skoczę za tobą . [T.I] uwierz mi kocham tylko i wyłącznie ciebie – odpowiedział Niall
Zobaczyłaś w jego oczach strach i jednocześnie iskierkę nadziei. Pomogłaś mu w wciąganiu ciebie do góry. Przytulił cię jak najmocniej potrafił. Zaczęłaś płakać  a na swoim ramieniu poczułaś jego łzy. Dotarło do ciebie, że on jest dla ciebie wszystkim a ty jesteś dla niego całym światem.
-Coś ty zrobiła ?? – zapytał pokazując na twoją rękę
-Chciałam aby twoje imię było zawsze przy mnie- odpowiedziałaś
Niall przysunął się do ciebie i delikatnie pocałował. Poczułaś jakby niebo było na ziemi. Czułaś to za każdym razem kiedy Niall cię całował. Spojrzałaś na swoją zakrwawioną rękę i straciłaś przytomność.
Obudziłaś się w szpitalu. Rękę miałaś zawiniętą a do drugie przyczepioną kroplówkę. Wokół twojego łóżka siedzieli chłopcy jednak bez twojego ukochanego.
-Nie rób nam więcej takich wybryków – poprosił Zayn
-Obiecuje nie będę
Po tych słowach chłopcy od razu rzucili się na ciebie. Po godzinie przyszedł Niall z jakąś dziewczyną. Rozpoznałaś ją – to była Julia.
-Cześć jestem Julia , to ode mnie Niall dostawał te wszystkie listy i zdjęcia. Byłam o niego zazdrosna jednak widzę, że wy jesteście szczęśliwi. [T.I] przyjmij moje przeprosiny bo tylko tyle mogę zrobić. Obiecuje wam, że już mnie nie zobaczycie. Jeszcze raz przepraszam.
-Po co ją przyprowadziłeś ??- zapytałaś
-Żeby cię przeprosiła tak jak mnie. Nie gniewaj się Kochanie  – odpowiedział całując się w skaleczoną rękę.
-W rękę to się możesz popukać  – zażartowałaś
Horan wstał i pocałował cię tym razem w usta. W szpitalu byłaś 4 dni. Od tamtej pory wasz związek stał się silniejszy. A Niall wpadł na pomysł i pokazuje cie wszystkie jego listy. Wszystko wróciło do normy a wy jako szczęśliwa para staracie się o małego Horanka. 

Imagin z Louis'em ♥


Jesteś z Louisem od dwóch lat. Układa wam się doskonale a po za sobą świata nie widzicie. Staracie się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Louis często wyjeżdżał przez co zostawałaś sama w domu. Pewnego dnia Louis chodził cały dzień smutny. Nie tylko on dziwnie się zachowywał. Również chłopcy nie byli zbyt radośni jak dotychczas. Nie wytrzymałeś. Zapytałaś go :
- Kochanie co ci jest ??
-Nie nic po prostu zmęczony jestem – odpowiedział smutnym głosem
Podeszłaś i przytuliłaś go jak zwykle. Jednak nie poczułaś już tego ciepła co kiedyś. Coś się zmieniło jednak nie wiedziałaś co. Siedziałaś razem z nimi w salonie. Panowała cisza niezręczna cisza.
- Zayn powiedz mi co się dzieje ?? – zapytałaś bruneta
-[T.I] niestety nie mogę ci powiedzieć.
- Dlaczego wy wszyscy macie przede mną jakieś tajemnice ?? Co ja takiego wam zrobiłam, że nie chcecie mi nic powiedzieć….
Wyszłaś z domu… Przez chwilę słyszałaś jak woła cię Louis. Szłaś przed siebie i jak na złość zaczął padać deszcz…
- Tak jeszcze Matka natura przeciwko mnie ??? – krzyczałaś wściekła
Spacerowałaś ze słuchawkami w uszach. ,,More than this ‘’ zabrzmiało w twoich uszach. Przechodziłaś przez pasy…….. Nagle obudziłaś się leżąc na łóżku w szpitalu. Chciałaś coś powiedzieć jednak gardło odmawiało ci posłuszeństwa. Zobaczyłaś siedzących wokół ciebie chłopaków ale wśród nich brakowało Louisa.
- Cześć [T.I] jak się czujesz ?? – zapytał Hazza
-…….- złapałaś się za gardło
- Co się stało ? -  zapytał Liam
Do Sali wszedł lekarz. Miał twoje wyniki badań.
- Proszę nie przemęczać pacjentki. Mam niestety dwie złe wiadomości.
- Jakie ? – spytał za ciebie Niall
- Na strunach głosowych wystąpiły guzki, które muszą zostać zlikwidowane bo inaczej straci pani głos. Ten chłopak co panią uratował jest w krytycznym stanie. Nie wiadomo czy z tego wyjdzie. – skończył i wyszedł. Spojrzałaś błagalnym wzrokiem na resztę. Liam podał ci swój telefon abyś mogła coś napisać. Pokazałaś im napis : Powiedzcie co z Louisem.
- Lou pobiegł za tobą i to on uratował cię przed poważniejszymi obrażeniami – odpowiedział ze spuszczoną głową Zayn
- Zauważył nadjeżdżający samochód, krzyczał lecz nie słyszałaś…… - zawiesił Liam powstrzymując łzy
Nie mogłaś leżeć spokojnie. Chciałaś go zobaczyć. Przyszła pielęgniarka aby zmienić ci opatrunek.
- Nasza przyjaciółka się pyta czy może iść zobaczyć do Louisa – zapytał Niall w twoim imieniu
- Jeśli panienka czuje się na siłach – odpowiedziała
Poszłaś koło Sali. Mogłaś go tylko zobaczyć za szyby. Twój książę i bohater spał podłączony do jakiś aparatur. Miał dużą rurkę włożoną w usta i zawiniętą głowę. Łzy popłynęły Ci po policzkach. Nagle zrozumiałaś, że to przez ciebie możesz stracić osobę którą kochasz. Następnego dnia miałaś wykonany zabieg….
Dwa Tygodnie Później ….
Twój głos dochodził do normy. Jednak stan Louisa wcale się nie poprawiał. Byłaś przy nim dzień i noc. Nie chciałaś i nie mogłaś go zostawić. Nie teraz. Gdy siedziałaś przy nim do Sali wszedł Niall :
- Proszę cię wyjdźmy na chwilę…
- Co się stało Niall ?
- Tata Louisa miał zawał ….. Nie wiadomo czy przeżyje …… Jutro jadę z chłopakami do jego mamy ….
- Nie ….. ja jadę z wami….. Niech Harry i Zayn zostaną z Lou ja pojadę z wami…… Proszę cię Niall
Zrobiliście tak jak powiedziałaś. Siedziałaś z mamą Lou w domu. Za dużo stresu przeżyła ta kobieta z resztą tak samo jak ty.
- Powiedz mi [T.I] gdzie jest Louis ?
- Lou miał wypadek , jest w krytycznym stanie…… - musiałam jej to powiedzieć. Zaczęła płakać, mówić , że nie ma po co żyć.
- Proszę tak nie mówić On wyjdzie z tego – mówiłam jej chociaż sama nie byłam tego pewna.
Miesiąc później…..
Tata Louisa wraca do zdrowia tak samo jak twój ukochany. Louis musi od nowa uczyć się chodzić bo najbardziej w tym wypadku ucierpiały jego nogi.
- Skarbie dziękuje ci, że zajęłaś się mną i moimi rodzicami. Nie wiem co bym bez ciebie zrobił – powiedział i lekko cię pocałował
- Musiałam, nie mogłam tego tak zostawić ….
- Ale po co ci taka niedołęga jak ja …. [T.I] chcę abyś była szczęśliwa
- Głupku ja będę szczęśliwa tylko i wyłącznie z tobą – zamknęłaś jego usta namiętnym pocałunkiem
Pomagałaś Louisowi powrócić do formy. Po kolejnych dwóch miesiącach mógł już w pełni chodzić. Jego tata był zdrów i oznajmiliście im, że zostaną dziadkami.

15. Wyznania


Zatraciłem się w jej ustach. Modliłem się w duchu aby ta chwila trwała jak najdłużej. Spojrzała mi w oczy. Wyprostowała się i usiadła naprzeciwko mnie.
- Przepraszam nie powinnam – mówiła bardzo cicho.
- Katty muszę się do czegoś przyznać… - zacząłem mówić jednak poczułem, że robię się czerwony - … podobasz mi się, trochę to dziwne bo krótko się znamy ale zakochałem się w Tobie.
- Znów masz gorące policzki – przyłożyła dłonie do mojej twarzy. Tym razem to ona przejęła inicjatywę. Moje dłonie błądziły po jej plecach. I znów spojrzałem w jej oczy. Trwaliśmy tak w bezruchu patrząc na siebie. Przy niej czułem się wolny i szczęśliwy. Nie spodziewałem się takiego obrotu sytuacji.
- Niall ty też mi się bardzo podobasz – pocałowała mnie w mój rozgrzany policzek
- Moglibyśmy spróbować ? – zapytałem niepewnie
- Marzyłam abyś o to zapytał …. Oczywiście – powiedziała uśmiechając się najładniej jak potrafiła.
Nasze usta znów się połączyły. Stanowiły jedność. Po 15 minutach wróciliśmy do domu. W salonie siedział Liam. W domu panowała dziwna cisza. Rozejrzałem się i w tym czasie usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi. Spojrzałem na zegarek była 22:15. Po chwili pokazał się Zayn z Evelyn. Od razu zniknęli w kuchni.
- Ja pójdę się położyć. Dobranoc – powiedziała Katty całując w usta.
Spojrzałem na Liama, który bacznie się temu przyglądał. Siedział sam więc postanowiłem z nim pogadać.
- Gdzie się podziała reszta ?? – spytałem
- Ash z Harrym u góry, Madie chyba śpi, Lou poszedł z Eleanor na spacer, Zayn i Evelyn przyszli a Caroline chyba jest w łazience. A jak tam z tobą i Katty ? – odpowiedział
- Powiedziałem co czuję i postanowiliśmy spróbować – rzekłem zadowolony
- To stary moje gratulacje – powiedział przybijając mi piątkę
- A ty co taki smutny siedzisz ??
- Ty się zakochałeś, Hazza chyba też, Lou z Eleanor, Zayn coś kręci do Evelyn a ja zostałem sam bo Dan wyjechała.
- Nie tylko ty jesteś teraz samotnikiem w tym domu jeszcze została Madie i Caroline.
- No niby tak.
- Stary nie smuć się! Dan przyjedzie za dwa tygodnie i wtedy się nią nacieszysz – próbowałem go pocieszyć.
- Fakt przyjedzie tylko nie wiadomo na ile – odpowiedział
- Pożyjemy zobaczymy. Dobranoc bracie – poklepałem go po ramieniu.
W drodze do pokoju zajrzałem jeszcze do Katty. Spała słodko zwinięta w kłębek.  Zamknąłem drzwi i poszedłem spać.

**** Evelyn****
Ze sklepu wróciliśmy z obładowanymi torbami. W domu panowała cisza jednak można było usłyszeć ciche dźwięki muzyki. Razem z Zaynem poszliśmy do kuchni rozpakować zakupy.
- Ile czasu można robić zakupy ? – spytał z uśmiechem Liam
- Nawet cały dzień – odpowiedziałam
- Jeśli ma się odpowiednie towarzystwo to nawet nie wiesz kiedy ten czas leci – powiedział Zayn przytulając mnie.
- Czy w takim razie mogę wam pomóc ? – spytał Liam
- Jasne tego jest strasznie dużo. – odpowiedziałam
Zanim to wszystko powyjmowaliśmy minęło gdzieś z pół godziny. Gdy skończyliśmy Zayn wziął 3 szklanki i sok.
- Może napijemy się po ciężkiej pracy ?
Przysiedliśmy się do niego. Jak zwykle siedzieliśmy, gadaliśmy i śmialiśmy się jak debile.
- Liam wiesz coś więcej na temat Katty i Nialla ? – zapytałam
- Wiesz z tego co mi wiadomo to od dzisiaj są razem.
- Od początku moja siostra była szczęściarzem – odpowiedziałam
- Nie tylko ona – powiedział Zayn – Dobranoc wszystkim – podszedł i pocałował mnie w czoło.
Kiedy zniknął za drzwiami poczułam jak rumieniec oblewa całą moją twarz. Spojrzałam w stronę Payna . Jego spojrzenie mówiło wiele.
- Czyżby druga z siostrzyczek była zajęta ?
- Skądże taki pomysł ? Oczywiście, że nie – mówiłam to z wielką niepewnością
- Tak to co to był za obrazek tutaj przed chwilą ??
- Długa historia Liam
- Jeśli chcesz to opowiedz mi ją, jeśli nie to zachowaj to dla siebie.
Nie wiedziałam czy mogę mu powiedzieć o tym wszystkim co się zdarzyło między mną a Zaynem.
- Liam ale błagam cię nie mów nikomu – poprosiłam
- Obiecuje – odpowiedział
- Wyszliśmy do sklepu, szliśmy spacerkiem i podziwialiśmy piękną okolicę. Po drodze mijaliśmy kino więc Zayn zaproponował abyśmy obejrzeli film ,,Jeszcze raz’’
- Ej przecież to romantyk ! Kto wybierał ?
- Zayn zadecydował – powiedziałam z uśmiechem
- ZAYN !!?? Serio on wybrał taki film ?? – zapytał ze zdziwieniem
- Też byłam w szoku.. Ale wracając poszliśmy do Sali. Trzeba przyznać film genialny….
- A czy próbował swoich słynnych zagrywek ? – spojrzał się podejrzliwie
- Liam nie przerywaj mi !!!!!!
- Przepraszam.
- W kinie cały czas mnie obejmował. Kiedy wyszliśmy natknęliśmy się na fajną kawiarenkę.
- I powiedz mi jeszcze, że do niej zajrzeliście ?
- Oczywiście Li …. Zamówiliśmy sobie duże pucharki lodów. I wiesz co było najśmieszniejsze w tej kawiarni ??
- Co lampa na kogoś spadła ?? –zapytał
- Nie…. – zaczęłam się śmiać - … grupka nastolatek szybciej rozpoznała mnie niż Zayna. Prosiły mnie o autografy i zdjęcia.
- Hehe nieźle to może wy zrobicie nam kampanie promocyjną ??- powiedział śmiejąc się do łez
- Chciałbyś – pokazałam mu język – z kawiarni trafiliśmy już do sklepu. Urządziliśmy sobie małe wyścigi. Podzieliliśmy się potrzebnymi artykułami i lataliśmy jak wariaci po całym sklepie. W drodze powrotnej śmialiśmy się z wydarzeń całego dnia. Przy nim nie wiedząc czemu czułam się bezpieczna, jakbym znała go całe życie. Przy drzwiach do domu postawił torby i zaczął zbliżać się do mnie….
- Nie mów więcej proszę – mówił chowając twarz w dłoniach
- … oparł mnie o ścianę i lekko musnął moje usta. Odwzajemniłam pocałunek a trwało to tylko chwilę.
- Czyli co kolejna zakochana ?
-Jak to ? Przecież mówiłeś tylko, że Katty jest z Niallem
- No tak ale wyraźnie widać, że Harrego ciągnie do Ashley a teraz ty z Zaynem.
- Hehe…. nie zapominaj, że w tym domu jeszcze jest Madie i Caroline. I tak na marginesie to zakochany jesteś jeszcze Ty i Lou.
- Wiesz co moja męska intuicja mówi mi, że Madie wpadła w oko Justinowi. Natomiast z Caroline jest inaczej bo trudno stwierdzić kto jej się podoba. Albo żaden z nas jej się nie podoba albo idealnie się maskuje.
Po jego słowach miałam ochotę mu powiedzieć, że to on jej się cholernie podoba ale wolałam tego nie robić. On jest szczęśliwy z Dan a Caroline zamordowała bym mnie za to.
- Pora iść spać – powiedział myjąc swoją szklankę – dobranoc Evelyn
- Dobranoc Liam.
Wykąpałam się i poszłam do pokoju. Na moim łóżku siedział Zayn ubrany w czarne bokserki i czarną podkoszulkę. Spojrzałam na siebie, wyglądałam prawie jak on.
- Co się stało nie możesz spać ? – spytałam
- Mogę ale nie chce sam – odpowiedział uwodzicielskim głosem
- Moje łóżko jest na tyle duże, że zmieścimy się oboje – powiedziałam odwracając się do niego plecami.
- Evelyn mogę się przytulić ?
- Jeśli chcesz – powiedziałam cicho a po chwili poczułam przyjemne ciepło na moich plecach. Czułam jego oddech na szyi, który doprowadzał mnie do szaleństwa. Jego dłoń wylądowała na moim udzie a usta na mojej szyi.
- Co ty wyprawiasz ? – zapytał odwracając się
- Zrobiłem to abyś nie leżała do mnie plecami – uśmiechnął się po czym dał mi całusa w usta. Odwzajemniłam pocałunek. Daliśmy się porwać emocją. Całowaliśmy się dłuższą chwilę po czym przytuliłam się do niego i zasnęłam.
***Madie***
Rano obudziło mnie ciche pukanie do drzwi. Wstałam leniwie i powolnymi krokami zbliżałam się do drzwi. Przy okazji spojrzałam na zegarek była 7:40. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Caroline.
- Dzień dobry śpiochu – powiedziała wchodząc do pokoju.
- Od kiedy z ciebie taki ranny ptaszek co ? – spytałam przecierając oczy
- No wiesz wszyscy śpią a postanowiłam iść do sklepu po ciepłe bułki – powiedziała
- I dlatego musiałaś budzić właśnie mnie? – zapytałam
- No wiesz położyłaś się najwcześniej…. To co pójdziesz ze mną ??
- Jasne tylko daj mi 10 minut.
- Oczywiście to ja będę czekać na dole.
Zabrałam ze sobą rzeczy do łazienki. Stałam pod chłodny prysznicem bo od rana było strasznie gorąco. Ubrałam się, zrobiłam wysoką kitkę, podmalowałam się lekko i byłam gotowa do wyjścia. Zajrzałam jeszcze do pokoju po kilka drobniaków. W kieszeni odnalazłam karteczkę, którą zabrałam i pobiegłam na dół. Caroline miała racje na dworze było duszno i ciepło. Szłyśmy rozmawiając o wczorajszym dniu kiedy przypomniałam sobie o tajemniczej notatce.
- Spójrz co znalazłam w kieszeni bluzy – pokazałam jej karteczkę
- Liścik od cichego wielbiciela – odpowiedziała wybuchając śmiechem
Ostrożnie otworzyłam i zobaczyłam numer telefonu a pod nim podpis ,, Zadzwoń jak będziesz chciała. Justin’’ Stanęłam na środku chodnika i wpatrywałam się w nią jak jakaś idiotka. Caroline szła dalej i nawet nie zauważyła, że mnie nie ma.
- Ej co ty robisz ?? Idziesz czy nie ? – zaczęła krzyczeć przez pół ulicy
Podbiegłam do niej i dałam jej karteczkę. Z niedowierzaniem patrzyła na kartkę.
- KOBIETO ALE TY MASZ SZCZĘŚCIE – mówiła donośnym głosem – numer Biebera…. Oj Madie jak ty to robisz ? – powiedziała
- Co ja mam zrobić ? – popadałam w panikę
- Najlepiej weź telefon i do niego zadzwoń. Druga taka okazja może się nie powtórzyć –odpowiedziała puszczając do mnie oczko
- Nie teraz nie. Chodźmy do sklepu a w domu zadzwonię – rzekłam chociaż sama nie byłam pewna tego co mówię.
Cały czas się zastanawiałam co ja mu powiem jak zadzwonię. Weszłyśmy do piekarni gdzie pachniało świeżo upieczonym chlebem.
- To ile bierzemy bułek dla tych głodomorów ?? – zapytała mnie Carola
- Hmm….. dobre pytanie. Jest nas 10 to każdy zje po trzy plus dla Nialla z cztery to masz 34 bułeczki. – odpowiedziałam
- Dzień dobry poproszę 40 ciepłych bułeczek – powiedziała Caroline
Po drodze wstąpiłyśmy jeszcze do marketu po mleko, świeże owoce i kilka soków. Wracałyśmy do domu była 8:25. Szłam koło niej ale myślami byłam gdzie indziej. Ciągle nie mogłam uwierzyć, że Justin dał mi swój numer. W domu było jeszcze w miarę cicho chociaż w kuchni już ktoś był. Weszłyśmy do środka i zobaczyłyśmy Louisa robiącego kawę.
- Lou proszę zrób nam też kawę – powiedziałam od razu jak go zobaczyłam
- O jakie miłe przywitanie … jaką pijecie ? – zapytał
- Rozpuszczalną z mlekiem – uśmiechnęłam się do niego
- Co macie dobrego ? – spytał podchodząc do Caroline
- Cieplutkie bułeczki, chcesz ? – zapytała
- Oczywiście.
Lou przyrządził nam kawę a my zrobiłyśmy bułki dla wszystkich. Po jakiś 10 minutach byli już wszyscy na dole. Niall na przywitanie pocałował Katty przy wszystkich, Zayn dał buziaka Evelyn, Harry przytulał się do Ash. Dziwnie się poczułam – jak taki wyrzutek nikomu nie potrzebny. Zjedliśmy wspólnie po czym każdy rozszedł się w swoją stronę. Ja udałam się do pokoju bo miałam zamiar zadzwonić. Niepewnie wybrałam jego numer.
- Słucham – usłyszałaś jego głos
- Cześć Justin tu Madie – powiedziałam drżącym głosem
- O hej nie wiedziałem, że zadzwonisz. Wiesz co teraz nie mam za bardzo czasu ale może spotkamy się jutro w parku o 20 to pogadamy na spokojnie. Co ty na to ??
- Może być. To jesteśmy umówieni. Nie przeszkadzam do jutra
- Pa do zobaczenia.
Nie wierzyłam w to co przed chwilą usłyszałam. Jestem umówiona na jutro z Justinem. Fakt to tylko zwykły spacer ale nie z byle kim …….

14. Tajemniczy staw


Własnym oczą nie wierzyłam. W drzwiach do studia stanął Justin Bieber. Wszyscy staliśmy zaszokowani. Będąc w środku słyszałyśmy jak Niall zaczyna krzyczeć z wrażenia. Gdy wyszłyśmy chłopaki już się zapoznawali a Horan opadł na kanapę z niedowierzaniem patrząc na Justina. Przysiadłam się koło niego.
- Ej Niall co się dzieje ? – zapytałam
- Katty właśnie poznałem Justina !!!!! Do tej pory byłem jego cichym fanem jednak już wszyscy wiedzą – odpowiedział śmiejąc się.
- Ale co ci jest ? Jesteś cały czerwony – spytałam ponownie niepewnie dotykając jego policzków. Poczułam przyjemne ciepło na moich dłoniach. Zobaczyłam jak spogląda na mnie , kładąc swoje ręce na moje. Nie mogłam przestać patrzeć w jego oczy. Były takie piękne. Policzki nadal miał gorące a dłonie takie zimne. Poczułam jak przez całe moje ciało przechodzi ciepły dreszcz. Zaczął niebezpiecznie zbliżać się do mnie jednak pomiędzy nami stanął Louis.
- Co się tutaj wyrabia ? – zapytał
- Ty wszystko chciałbyś wiedzieć – powiedział złośliwie Niall.
Spojrzałam na niego, zaczęliśmy się śmiać. Tym razem on spojrzał mi prosto w oczy.
- Masz takie delikatne dłonie – szepnął mi na ucho i poszedł do chłopaków.
Siedziałam na tej kanapie jak zaczarowana. Obok usiada tym razem Ashley.
- Uważaj kochana uważaj bo się jeszcze bardziej zakochasz – powiedziała puszczając do mnie oczko.
Miałam uważać? Niestety na takie przestrogi było już za późno…. Uśmiechnęłam się sama do siebie…. Zakochałam się. Pokochałam Nialla jednak nie jako gwiazdę tylko Nialla jako normalnego chłopaka.
- Cześć dziewczyny jestem Justin – powiedział podchodząc do dziewczyn
- Cześć jestem Madie, to jest Ashley, Caroline, Evelyn a na kanapie siedzi Katty.
Chłopaki weszli do środka zaprezentować swoje umiejętności przed Justinem. Tym razem śpiewali ,,Tell me a lie ‘’
*** Justin***
Siedziałem przy konsolecie oglądając jak chłopaki świetnie się bawili przy nagrywaniu. Rozejrzałem się po całym studiu i natrafiłem na kanapę. Wszystkie bacznie przyglądały się całemu zdarzeniu. Zauważyłem jak Madie kilka razy zerkała w moją stronę. Jedynie Katty błądziła gdzieś wzrokiem.
- Świetnie wam wyszło ale co wy na to, żebym z wami zaśpiewał ? – zapytałem wychodzącego Liama
- Jasne czemu nie tylko jaką piosenkę chcesz ?? – zapytał Liam
- Najlepiej jakąś z waszego repertuaru – powiedziałem uśmiechając się w stronę Madie
- To może ,,One thing’’ co ty na to ? – zaproponował Zayn
- Może być tylko potrzebuję tekst – odpowiedziałem
Harry przygotował mi tekst przy okazji zaznaczając, który fragment śpiewam. W środku panował całkiem inny klimat niż u mnie. Tutaj taki totalny luz, śmiechy natomiast u mnie to tylko stres i nic po za tym. Po zakończeniu byłem dumny, że udało mi się z nimi zaśpiewać. Postanowiłem również wprowadzić kilka zmian w sposobie nagrywania piosenek.
- Justin było świetnie – mówił jak najęty Niall
- Mi też się podobało wspaniale się z wami pracuje. Jednak ja już musze się zbierać mam kilka spraw do załatwienia.
Pożegnałem się z każdym i każdą. Przy Madie zamurowało mnie. Dopiero teraz zobaczyłem jej oczy i piękny uśmiech. Przy pożegnaniu włożyłem jej karteczkę do bluzy. Wyszedłem z bloku i wsiadłem do samochodu. ,, Żeby tylko zadzwoniła’’ pomyślałem w duchu włączając moją ulubioną piosenkę.
****Madie****
Kiedy się z nim żegnałam poczułam coś w mojej kieszeni od bluzy. Zobaczyłam, że to była karteczka jednak nie chciałam jej otwierać przy nich tylko w domu. Siedziałyśmy na kanapie słuchając kolejnego wykonania chłopaków.
- Dziewczyny może teraz wy chcecie coś zaśpiewać ?? – zapytał nas Matt.
- A jaką piosenkę proponujecie ? – zapytała Caroline
- Najlepiej naszą z X-Faktora – powiedział Lou
- Wiem ,,Kids In America’’ co wy na to ? – rzuciła Evelyn
- Jestem za – odpowiedziała Katty
Podzieliłyśmy się tekstem. Świetnie się bawiłam z dziewczynami ale widok skaczących chłopaków przyprawiał mnie o niepohamowane wybuchy śmiechu. Wyszłyśmy, przesłuchałyśmy nasze kawałki i chłopaków.
- Panie i Panowie świetna robota. Na dzisiaj to wszystko dziękujemy. Odezwiemy się do was za kilka dni – powiedział Tim
Poszliśmy do samochodu a w nim jak zwykle rozpętała się wojna. Zayn z Harrym rzucali się znalezionymi żelkami natomiast Niall próbował je wszystkie pozbierać.
- Jak wy możecie rzucać żelkami ?!  Czy wy nie macie uczuć ? – mówił z powagą Horan
- Ale Niall to są jakieś stare, nie da się ich zjeść – pocieszała go Ashley
- NIE !!! One są stare ale jare – powiedział Niall a wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Z tyłu siedziałam Ja, Ashley, Katty, Harry, Niall, Zayn. Autem kierował Louis a obok niego siedziała Evelyn, Caroline i Liam. Gdy dotarliśmy do domu była godzina 15.
- Jejku ale jestem głodny – krzyczał Niall wchodząc do domu
- To może my coś ugotujemy ? – zaproponowała Ashley
- Jeśli chcecie – powiedział Harry uśmiechając się do niej.
Poszłyśmy do kuchni zamykając za sobą drzwi na zamek. Postanowiłyśmy upichcić pierogi aby chłopcy posmakowali polskiej kuchni. Co chwilę było słychać krzyki i uderzenia w drzwi.
- Błagam was wpuście mnie. Ja zaraz zemdleję potrzebuje jedzenia!!!! Okażcie trochę uczuć !!!!! Miejcie litość nad biednym i głodnym Niallem. Dziewczyny proszę !!!!!!!!!!!!! – darł się Niall kopiąc w drzwi.
Śmiałyśmy się z tego co on mówił. Ulepiłyśmy około 150 pierogów ruskich. O 16 chłopcy zasiedli do stołu a my podałyśmy im talerze.
- Co to jest ? – zapytał zdziwiony Zayn
- Jeden z polskich specjałów. Spróbuj – powiedziała Evelyn
Każdy z nich niepewnie nabił pieroga na widelec i wziął nieduży kęs. Miałyśmy niezły ubaw patrząc na ich miny. Skupili się maksymalnie na smaku.
- To jest pyszne – powiedział uradowany Niall.
- Muszę się zgodzić to jest wyśmienite – przyznał rację Liam a reszta pokiwała głową zgadzając się z nimi.
Wszyscy chłopcy brali dokładki po czym nie mogli się ruszać. Posprzątałyśmy ze stołu i razem z Caroline zabrałyśmy się za mycie naczyń.
***Ashley***
- Jejku po co tyle jadłem – narzekał Zayn.
- U was często jadacie takie przysmaki ? – zapytała zaciekawiony Louis
- Wiesz jak ma się czas i chęci to można zawsze zrobić – powiedziała Katty
Między nami toczyła się dyskusja jednak w pewnym momencie dziwny dźwięk przerwał nam rozmowę. Spojrzeliśmy w stronę Nialla, siedział na największym fotelu i spać. Wyglądał jak takie malutkie, bezbronne dziecko, które potrzebuje drzemki.
- Nie przejmujcie się nim. On zawsze ma tak, że jak zje za dużo to od razu zasypia – powiedział Harry patrząc się w moją stronę. Poczułam te spojrzenie na swoim ciele. Spojrzałam w jego stronę lecz on odwrócił wzrok. Cały czas nie jestem pewna tego co się działo w klubie. Byłam pijana i nic nie pamiętam. Co najgorsze pamiętam tylko jak piłam z chłopakami a rano obudziłam się w swoim łóżku. Może coś się między nami wydarzyło a ja o tym po prostu nie pamiętam…
- Harry możemy pogadać – zapytałam niepewnie
- Jasne , chodź wyjdziemy – powiedział łapiąc mnie za rękę.
Poszliśmy do ogródka. Odeszliśmy kawałek od domu aby nic nie było słychać. Szliśmy w ciszy a w głowie układałam sobie pytanie. Usiedliśmy pod największym drzewem w ogrodzie. Harry rozciągnął się, wystawił twarz do zachodzącego słońca.
- To o czym chciałaś porozmawiać – zapytał z zamkniętymi oczami.
- Bo wiesz …. Chodzi o tą sprawę w klubie….. – język odmawiał mi posłuszeństwa - … bo wiesz czy coś ….. – nie dokończyłam
- Czy między nami coś się wydarzyło ? O to chciałaś zapytać – zaszokował mnie
- No tak bo ja totalnie nic nie pamiętam.
- Oj Ash ja też za wiele nie pamiętam – dopiero wtedy spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczami.
- To w taki razie z kim musiała bym pogadać aby czegoś się dowiedzieć ?
- Z nikim… – powiedział śmiejąc się - … wszyscy byliśmy pijani i nikt z nas nie pamięta co się działo.
- Czyli to co wydarzyło się w klubie, zostaje w klubie – powiedziała uśmiechając się
- Dokładnie. Chociaż wiesz ja bym chciał aby między nami coś się wydarzyło – odpowiedział ukrywając przy tym rumieńce. Nie byłam w stanie mu odpowiedzieć. Usiadł bliżej mnie, objął swoją ręką. Spojrzałam na niego a jego wzrok był skupiony na moich ustach. Przysuwał się coraz bliżej i bliżej. Gdy nasze usta dzieliły już milimetry odsunęłam się.
- Harry przepraszam – wstałam i poszłam do domu.
W salonie siedzieli prawie wszyscy oprócz Zayna i Evelyn. Pozostali grali w karty a Niall dalej słodko sobie spał. Poszłam do siebie zamykając się na klucz. Wzięłam do ręki MP4 i puściłam sobie ,,Danza Kuduro’’. Ta piosenka zawsze poprawiała mi humor. Usiadłam koło drzwi. Po jakiś 10 minutach poczułam jak ktoś puka do drzwi. Otworzyłam.
- To teraz ja chcę pogadać – przed drzwiami stał Harry
Nie odpowiedziałam nic tylko otworzyłam szerzej drzwi aby mógł wejść. Zajął miejsce na łóżku ja spoczęłam na krześle obok biurka.
- Przepraszam – powiedział spoglądając spod swoich loków
- Za co Harry ? – zapytałam
- Chyba jestem zbyt nachalny. Nie powinienem. Przepraszam – odpowiedział
- Ty nie jesteś nachalny to ja jestem nieśmiała – próbowałam go pocieszyć
Uśmiechnął się serdecznie w moją stronę. Zatracona w jego oczach nie zauważyłam kiedy zaczął mnie łaskotać. Zwijałam się na łóżku za śmiechu. Leżałam i płakałam.
- Co się stało ? – zapytał przestraszony
Nic nie powiedziałam tylko zaczęłam go gilgotać. Śmiał się, krzyczał a nawet piszczał ze śmiechu. Kiedy skończyłam leżeliśmy obok siebie ciągle chichocząc.
- Dajmy sobie czas co ty na to ? – spojrzał na mnie
- Dobrze tylko błagam cię nie łaskocz mnie więcej – odpowiedziałam i znów zaczęliśmy się śmiać.

*** Niall***
Obudziłem się cały zdrętwiały. W salonie siedział Liam z Louisem oraz Caroline, Katty i Madie.
- O królewicz się obudził – powiedziała Madie
- Niall Jak cie się spało ? – zapytała mnie Katty. Uwielbiałem kiedy mówiła do mnie po imieniu.
- A bardzo dobrze dziękuje. Gdzie podziała się reszta ? – spytałem
- Zayn i Evelyn poszli do sklepu a Ash i Harry są u góry – powiedział Liam
- Harry i Ash razem u góry ? – mówiąc to zrobiłem głupią minę
- Hehe ty tylko o jednym. Jak nie o jedzeniu to o ….. – Caroline nie skończyła bo wszyscy popatrzyli na nią karcącym wzrokiem.
Przyłączyłem się do gry. Nie wiem kiedy ale był już wieczór. Zdałem sobie sprawę, że musiałem dość długo spać.
- Ej co robimy na kolację ? – zapytałem
- Nie wiem Niall może naszą ulubioną pizzę ? – spytał Lou
- Z chęcią. To która idzie mi pomóc ?
- Zabierz je wszystkie a  my przygotujemy stół  - powiedział Liam
W kuchni miałem do pomocy trzy dziewczyny. Jako szef rozdzieliłem między nimi zadania. Madie przygotowywała sosy, Caroline przygotowywała składniki a Katty miała za zadanie zrobić ciasto. Przy okazji mogłem jej pomóc bo za dobrze jej to nie szło. Podszedłem do niej od tyłu i równo z nią zagniatałem ciasto.
- Ładnie razem wyglądają – usłyszałem cichy komentarz Caroline
Odwróciłem się a one stały i w najlepsze przyglądały się całej sytuacji. Zrobiliśmy aż 6 różnych pizz. Lou i Liam pięknie ozdobili stół.
- Niall dzwonił Zayn i powiedział, że oni nie przyjdą na kolację – krzyczał z końca domu Louis
W między czasie odwiedziła nas Eleanor. Zjedliśmy wszyscy razem po czym Lou i El zawinęli się do pokoju, Harry poszedł do łazienki, Ash i Madie poszły do pokoju a w salonie został Liam z Katty i Caroline.
- Ej zaproś ją do ogrodu pogadajcie – powiedział Liam
- A o czym mamy gadać? – zapytałem
- Niall przecież widzę jak na nią patrzysz i jak ona spogląda na ciebie – odpowiedział
- Tylko gdzie ?
- Nad nasz sekretny stawik. Nie bój się ja tutaj posprzątam, poproszę Caroline o pomoc.
- Dobry pomysł. Tylko spokojnie tutaj bo jak Dan się dowie….
- Nic się nie wydarzy… – uśmiechnął się – …. A teraz już idź do niej.
Wyszedłem z kuchni. Dziewczyny akurat rozmawiały więc po chichu pozbierałem resztę talerzy.
- Katty idę to zanieść i mam pytanie pójdziesz się ze mną przejść ?
- Jasne poczekam tutaj – powiedziała posyłając mi swój promienny uśmiech.
Zaprowadziłem ją nad tajemny staw. Rozłożyłem swoją bluzę siadając pierwszy puknąłem ją w nogę aby usiadła.
- Ale tutaj pięknie – powiedziała z zachwytem
- Tajemne miejsce moje i Liama.
- Dlaczego wasze ?
- Znaleźliśmy je i nikomu o tym miejscu nie mówimy.
Porozmawialiśmy chwilę, zauważyłem jak Katty zaczyna trząść się z zimna. Mimo tego, że był sierpień noce bywały zimne. Przysunąłem się do mnie a ona sama do mnie się przytuliła. Oparła swoją głowę o moje kolana. Oglądałem blask księżyca w jej oczach. Pomyślałem sobie, że muszę spróbować. Zacząłem przybliżać się do niej. Nie odmawiała a wręcz przeciwnie złapała mnie za policzek. Musnąłem jej usta, niewinnie go odwzajemniła. Pocałunki stawały się coraz namiętniejsze… Czułem jedynie jak jej dłoń błądzi  w moich włosach ……….

13. Stary to ty nic nie pamiętasz ?


Stanęłam tuż za nimi. Na szczęście nie było mnie widać. Byłam ciekawa co między nimi się wydarzyło. Nie podchodziłam bo wolałam usłyszeć co oni mówią do siebie.
- Liam wyobrażasz sobie jakby to Eleanor zobaczyła….. jejku … - powiedziała Caroline
- Wściekła by się na niego. El jest bardzo wybuchowa, zrobiła by mu taką awanturę……  Ale chyba do niczego nie doszło, prawda ? – zapytał ją Liam
- Nie do niczego nie doszło. Nie pozwoliłam na to.
Uśmiechnął się do niej – Ja idę sprawdzić czy wszyscy jeszcze żyją – odpowiedział.
Kiedy zauważyłam, że Liam wstaje szybko udałam, że dopiero wychodzę z klubu.
- O Evelyn wszyscy są w środku ?? – zapytał
- Tak siedzą przy naszym stoliku – odpowiedziałam
On wszedł do klubu a ja  podeszłam do Caroline. Zapytałam ją:
- Co się stało ??
Nie zdążyła mi odpowiedzieć bo za drzwi wyleciała Madie, Katty i Ashley. Jedna przez drugą się przekrzykiwały.
- Gdzie ty byłaś , dlaczego uciekłaś , martwiłyśmy się o ciebie……..
Caroline stanęła i zaczęła krzyczeć: - Spokój. Jestem cała na dodatek żyje.
Opowiedziała nam o całym wydarzeniu. Madie z zapartym tchem słuchała kolejnych słów.
- Wiesz co dobrze zrobiłaś ale ja nie przepuściłabym takiej okazji – skomentowała krótko.
Patrzyłyśmy na nią z zaszokowaniem. One wróciły do środka a ja nadal wypytywałam.
- A co z Liamem ? – zapytałam
- Widziałaś – jej twarz wyraźnie posmutniała – to nie tak ja myślisz. – odpowiedziała mi Caroline
- A powiedz jak było naprawdę. Wiesz z mojej strony to wyglądało jednoznacznie….
- Super i teraz wszyscy będą mnie uznawać za szmatę, która rozwala związki ….
- Nie mów tak ….. ja tak nie sądzę
- Cieszę się, że ty tak nie sądzisz ale co na to inni ludzie, co na to Louis i Liam ……
- Będzie dobrze zobaczysz ale co się między wami wydarzyło ?
- Przyszłam tutaj on szedł za mną. Usiedliśmy a ja opowiedziałam mu wszystko to co się wydarzyło. Liam zaczął mi tłumaczyć, że dobrze zrobiłam i takie tam. Cały czas patrzyłam w ziemię dlatego on położył mi swoją dłoń na policzek abym na niego spojrzała. Szepnął mi cicho : zobaczysz będzie dobrze i lekko się do mnie uśmiechnął. Ty akurat weszłaś w tym momencie.
- Uff dobrze wiedzieć. Chociaż to wyglądało jakby on cię pocałował.
- Wiesz gdyby nie Daniell….. z resztą co ja wygaduje on jest szczęśliwy i nie mogę tego rozwalić.
Zabrałam ją do środka bo zrobiło się strasznie zimno. Usiadłyśmy przy naszym stoliku a Zayn z Lou gadali już głupoty. Harry flirtował z Ashley a Madie i Katty były przy barze. Tylko Liam siedział ze zmieszaną miną. Nasze kochane dziewczynki przyniosły wszystkim soki. Siedziałam i piłam aż zerknęłam na telefon. 1:45 wow ale się zasiedzieliśmy.
- Ej zbieramy się już ? Jest za piętnaście druga – zapytałam
- Możemy iść. A zostaje ktoś ? – spytała Madie
Wyszło na to, że wracaliśmy a szóstkę. Zayn, Louis, Harry i Ashley zostali w klubie. Nie mieliśmy problemu z dostaniem się do łazienki. Położyłam się spać chyba jako pierwsza. Było wpół do trzeciej…
*******************
Wykąpałam się i zeszłam do kuchni po wodę. Przy stole zauważyłam siedzącego Liama.
- Co ty też nie możesz spać ?? – zapytałam
- Mogę tylko czekam na nich bo w końcu ktoś musi odnieść ich do łóżka – odpowiedział śmiejąc się.
- Przykład prawdziwego ojca troszczącego się o swoje dzieciątka – powiedziałam z uśmiechem .
- Tak wykapany ze mnie tatuś – śmiał się – Nie będzie ci przeszkadzać jeśli włączę radio ?
- Nie spoko może coś fajnego puszczą.
I tak było w naszych uszach zabrzmiała piosenka  Bonnie Tayler –,, Total eclipse of the heart ‘’. Nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam podśpiewywać. Spojrzałam na Liama – śpiewał. Przyłączyłam się do niego. Siedzieliśmy w kuchni godzina trzecia a my zamiast iść spać śpiewaliśmy. Czułam się jakbym go znała od dawna. Spoglądałam na niego – śpiewał sobie w domu ale wkładał w to tyle uczucia. W pewnym momencie przestał.
- Nie znam dalej tekstu – powiedział lekko się rumieniąc
Ja śpiewałam nadal. Wiedziałam, że przygląda mi się. Dziwne bo leciał refren a on stwierdził, że nie wie co dalej.  Piosenka się skończyła a on zaczął bić brawo.
- Dziewczyno wyszło genialnie – powiedział
- Dziękuje – opuściłam głowę aby nie zobaczył moich rumieńców – do której najdłużej na nich czekałeś ??
- Niech pomyślę …… chyba do wpół do szóstej. Tylko wtedy ledwo co trzymali się na nogach. Nie wiem jakim cudem oni wrócili do domu.
- Liam a nie masz ochoty czasami po prostu iść i się napić ??
- Oj Caroline nawet sobie nie zdajesz sprawy ile razy mam taką chęć…. Ale nie mogę.
- Dlaczego ?? – zapytałam
- Dlatego, że jedna z moich nerek nie działa – posmutniał – jak byłem mały musiałem dostawać 32 zastrzyki dziennie aby przeżyć. Lekarz ostrzegł mnie abym uważał na alkohol bo jak przesadzę to mogę tego nie przeżyć – opuścił głowę.
Podeszłam przytuliłam go tak po prostu. Poczułam jak kładzie głowę na moim ramieniu.
- Przepraszam nie powinnam pytać – odpowiedziałam
- Nic się nie stało. Boli mnie to za każdym razem kiedy to mówię –spojrzał na mnie.
- Ale teraz jest wszystko w porządku ??
- Po za tym, że nie mogę pić, muszę trzymać się diety i brać dziennie 3 tabletki to jest dobrze – wymusił uśmiech.
- Tabletki lepsze chyba niż zastrzyki ? A jak długo jesteś z Daniell ?
- Tabletki o wiele lepsze a z Dan jestem od półtorej roku – odpowiedział dumny z siebie
- O to długo moje gratulacje – powiedziałam
- Dziękuje – chciał coś powiedzieć ale usłyszeliśmy otwierające się drzwi od domu – cicho chyba przyszli.
W całym korytarzu było słychać bełkoty Zayna i Louisa oraz śmiech Hazzy i Ashley. Wyszliśmy z kuchni i zobaczyliśmy siedzącego Zayna, Louisa a koło nich stał Harry przytulony do Ashley.
- Dobra pijaku wstawaj z tej podłogi – powiedział Liam do Louisa
- Zostaw mnie ja nie chcę. Nie dasz mi do zjedzenia tych brokuł. O nie oddawaj moje marchewki. Tylko nie to proszę – Lou krzyczał a na końcu się rozpłakał.
Siedziałam na ziemi trzymając się za brzuch ze śmiechu. Liam też dławił się już śmiechem. Zaprowadził go do pokoju a ja pilnowałam reszty.
- Ej możesz mi powiedzieć gdzie są te drzwi do Narnii. Poczekaj nie mogę tak iść – mówił Zayn przez sen poprawiając włosy.
Liam przetransportował Zayna i Harrego a ja zabrałam Ashley.  W pokoju szarpała się ze mną.
- Ja nie idę spać !!!!!!!!!! Puść mnie !!!!!!! – krzyczała
- Ash uspokój się – trzymałam ją za ręce
- Pójde spać, jeśli Harry tu przyjdzie – odpowiedziała
Zdziwiło mnie to, co powiedziała. Lekko ją pchnęłam a ona już spała. Po całej akcji zeszłam na dół sprawdzić czy Liam jeszcze jest w kuchni.
- Oni już śpią a ty czekasz na kogoś ? – zapytałam z uśmiechem
- Też już idę tylko dokończę mleko – odpowiedział z białymi wąsami nad ustami
- O której mamy być w studio ??
- Około 11:30
- Spoko to powodzenia, że oni wstaną. Dla przypomnienia jest już wpół do czwartej.
- Jej tak późno ! Dobra to ja idę spać. Dobranoc .
Stałam w drzwiach, Liam wychodząc dał mi buziaka w policzek i jeszcze raz powiedziała Dobranoc. Wzięłam butelkę wody i poszłam spać.
**Louis**
Obudziłem się rano ze strasznym  kacem. Spojrzałem na zegarek była 10. Ubrałem luźny dres i zszedłem na dół. Prawie wszyscy siedzieli już na dole oprócz Zayna, Nialla, Harrego i Ashley.
- Cześć wszystkim. Jest jeszcze może woda do picia ?? – zapytałem
- Tak mamy całą zgrzewkę jak chcesz – odpowiedział Liam
Wziąłem jedną i wypiłem chyba połowę na raz. Usiadłem naprzeciwko dziewczyn.
- Dziewczynki jak się spało ?
- A dobrze nie narzekam. A tobie Lou jak się spało ? – zapytała Evelyn
- Również dobrze tylko nie pamiętam jak znalazłem się w łóżku.  Ostatnie co pamiętam to jak kończyliśmy kolejkę, więcej nic nie wiem.
Liam i Caroline zaczęli się śmiać. Z tego powodu, że wolno wszystko załapywałem i nie wiedziałem o co chodzi zapytałem ich.
- Z czego tak się śmiejecie ?
- Z tego, że ja ciebie zaniosłem do łóżka – powiedział Liam
Później opowiedział nam wszystko to co mówiłem. Evelyn mało nie spadła z krzesła a ja prawie zapadłem się pod ziemię ze wstydu.
- Hehe ale się uśmiałam – powiedziała Evelyn wycierając łzy – to my pójdziemy obudzić resztę skoro mamy być na 11:30 w studio.- powiedziała porywając ze sobą Caroline
- Co się stało, że Carola taka dziwna dzisiaj ? – zapytałem
- Stary to nic nie pamiętasz ?- zapytał zdziwiony Liam
Opowiedział mi wszystko co wyprawiałem w klubie. Znowu zrobiło mi się strasznie głupio.
- Tylko nie wiem co się działo jak my już wróciliśmy do domu bo wy zostaliście dłużej od nas – powiedział Liam
- Cholerka dopiero się poznaliśmy a ja już takie rzeczy wyprawiam. Wiesz gdybym nie był z Eleanor to jeszcze ale gdyby ona się dowiedziała ….. Muszę ją przeprosić.
- No więc wiesz jak zachowujesz się po pijaku. Przeprosiny to najlepsze co możesz teraz zrobić.
Zjadłem śniadanie a po chwili wszyscy byli już na dole.
- Jejku jaki jestem głodny – krzyczał Niall schodząc ze schodów
- Niall zamknij się głowa mnie boli – warknął Harry
Wpadli do kuchni. Niall rzucił się na lodówkę, Hazza sięgnął po wodę a Ash usiadła nieprzytomna przy stole. Doprowadziliśmy się do porządku i o 11 ruszyliśmy do studia. Za kierownicą było mi trochę nie dobrze ale to przez to, że przesadziłem z alkoholem. Koło studia spotkaliśmy naszego menadżera.
- Witajcie chłopcy, witajcie dziewczyny mamy zaszczyt pracować dzisiaj z najlepszymi. Proszę was nie popsujcie tego.
- A czy będziemy coś rozumieć z tego co oni mówią ? – zapytał Niall jedząc mleczną kanapkę
- Tak oczywiście. Jest tam dwójka ludzi, którzy mówią po angielsku. Po za tym macie jeszcze dziewczyny.
Weszliśmy niepewnie do ogromnego budynku. Na trzecim piętrze mieściło się wielkie studio nagraniowe. Nasz menadżer zabrał ze sobą podkłady naszych piosenek.
- Cześć miło nam was poznać. Jestem Tim a to jest mój brat Matt – powiedział facet siedzący koło konsolety.
- Cześć. Jestem Liam to jest Zayn, Harry, Niall i Louis – mówił Liam wytykając po kolei palcem.
- A co to za młode damy ? – zapytał Matt
- To są finalistki X-Faktora. Madie, Ashley, Katty, Evelyn i Caroline – odpowiedziałem
- Bardzo nam miło. To co chłopcy zapraszam do środka a was dziewczyny tutaj na kanapę. – powiedział Tim
Wszyscy weszliśmy do środka, przygotowane były mikrofony i słuchawki. Mieliśmy nagrywać ,,Moments’’. Każdy z nas śpiewał swoje wersje. Spoglądałem tylko raz na Matta raz na dziewczyny. Było widać, że to coś nowego dla nich. Ku mojemu zdziwieniu udało nam się nagrać piosenkę za jednym razem.
- To może dziewczyny wejdą teraz i coś nam zaśpiewają ?? – zaproponował Tim
- No dawajcie oczarujcie nas – powiedziałem
- Pokażcie co potraficie – dopowiedział Zayn
- Zawstydźcie chłopaków i pokażcie, że śpiewacie lepiej niż oni – buntował nas Matt
- Dobrze tylko jaką piosenkę ?- zapytała Katty
- Jaką chcecie – powiedział Niall
- Hmm……. To może ,,What makes you beautiful ‘’ – zaproponowała Ashley
- Spoko jeśli chcecie – powiedział Harry
Dziewczyny otrzymały teksty i weszły do środka.
*****Katty ********
W środku podzieliłyśmy się tekstem. Śpiewałyśmy według podziału chłopców. Bosko się czułam stojąc tam, śpiewając i patrząc na ich reakcje. Nie słyszałam jak dziewczyny wykonują swoje kawałki bo miałam słuchawki. W połowie piosenki otworzyły się drzwi do studia ….....

12. Wycieczka


Magia, którą usłyszałam gdy Niall grał mogła wprowadzić w hipnozę. Śpiewając każdy z nich bacznie nam się przypatrywał. Nie zorientowałam się kiedy skończyli grać, bo cały czas w głowie słyszałam dźwięk gitary.
***Niall****
Grając na gitarze miałem okazję przyjrzeć się dziewczynom. Caroline i Katty śledziły każdy ruch moich dłoni na gitarze. Zapomniałem, że w LA obiecałem Katty naukę gry na tym wspaniałym instrumencie. Evelyn nie mogła oderwać wzroku od cudownej urody Zayna a Madie patrzyła gdzieś w dal. Ashley z Harrym cały czas utrzymywali kontakt wzrokowy…. Wiedziałem, że Hazza to podrywacz ale tak szybko ? To do niego nie podobne ale cóż …….. Gdy skończyłem odstawiłem gitarę i zapytałem:
-,,Podobało się ??’’
-,,Jasne to było genialne’’- powiedziała Katty
-,,Bardzo nam miło, że się podobało ‘’ – odpowiedział skromnie Louis
-,,Co chcecie jeszcze od nas usłyszeć ??’’- zapytał Liam
-,,Nie wiem może coś z X-Faktor ??’’ – zaproponowała Madie
-,,Hmm…… To może Only Girl ?? Chyba znacie ? ‘’ – zapytał Harry
-,,Oczywiście, że znamy’’- powiedziała Evelyn
Wziąłem gitarę do ręki i dziewczyny znów odpłynęły. Katty z Caroline podśpiewywały coś pod nosem. Nagle Zayn położył mi rękę na struny i powiedział :
-,,Dziewczyny śmiało śpiewajcie’’
Zrobiły tak jak je poprosił. Wsłuchiwałem się w ich głosy. W pewnym momencie moje spojrzenie spotkało się z spojrzeniem  Katty. Uśmiechnęła się lekko spod opadających na twarz włosów. Ona ma takie piękne, duże, zielone oczy otoczone gęstymi rzęsami, wspaniały uśmiech i cudowną twarz. Pamiętam kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz zdawała się być tak jak inne fanki. Jednak po dłuższej rozmowie – ona jest inna !! Poczułem dziwne ukucie w brzuchu. Uczucie, którego dawno nie czułem …… Z moich rozmyślań wybił mnie Louis.
-,,Ej żarłoku kiełbaski gotowe ‘’
-,,Hehe to ja poproszę trzy’’- odpowiedziałem
-,,Spokojnie Niall wystarczy dla wszystkich’’ – powiedziała do mnie Katty odgarniając kosmyk włosów.
***Harry***
Jak to na Horan wpadł w swój żywioł. Poprosił o trzy po czym dodatkowo zjadł jeszcze cztery ;) Niby taki drobniutki a je za pięciu xD Ja z chłopakami zjedliśmy po 4 a dziewczyny po 2. Pozwoliliśmy  sobie siedząc przy ognisku  na jedno małe piwo. Biedny Liam nie mógł pić z nami dlatego przyniosłem mu cały sok w ramach rekompensaty ;)
-,,Posłuchajcie mamy plany dla nas na jutro’’ – powiedziałem
-,,Jakie Haroldzie ?? ‘’- zapytała Caroline
-,,Takie, że idziemy jutro na wycieczkę po Berlinie a po jutrze odwiedzimy jeden z najlepszych studiów nagraniowych w Niemczech’’- powiedział Zayn
-,,O super !!! Podobno w Berlinie są najlepsze sklepy z ciuchami ‘’ – powiedziała zachwycona Madie
-,,To co o której jutro ?? ‘’ – zapytał Liam
-,,Wiesz Liam to wszystko zależy od naszego kochanego kierowcy’’ – powiedział Niall patrząc na Louisa
-,,Mi pasuje tak o 10. Co wy na to ?? Ale czy musimy koniecznie jechać samochodem ? Może po prostu się przejdziemy ? ‘’ – zaproponował
-,,Ale czy was tutaj nikt nie zna ??’’ – zapytała Ashley
-,,No właśnie nie. Chcemy nacieszyć się widokami zanim rozpoczniemy promowanie One Direction’’ – odpowiedział Niall
-,,To jutro wszyscy o 10 w salonie’’ – powiedział Harry
-,,Poprawka dzisiaj o 10’’ – odpowiedziała Madie
Spojrzałem na zegarek – było wpół do pierwszej. Zagasiliśmy ognisko, pozbieraliśmy rzeczy i udaliśmy się do domu. Po mimo tego, że w domu były 3 łazienki tak każdy musiał czekać na swoją kolej. Kiedy w końcu położyłem się wykąpany do łóżka nie mogłem zasnąć. Cały czas widziałem uśmiechniętą twarz Ashley. Jej błękitne oczy….. Z uśmiechem na ustach nie wiem kiedy zasnąłem …..
***Liam***
Obudziłem się około 9. Poszedłem na dół w celu przygotowania jakiegoś śniadania. W kuchni był już Louis z Caroline.
-,,Cześć ;) Co jest na śniadanko ??’’
Caroline spojrzała na mnie bardzo dziwnym wzrokiem.
-,,Coś jest nie tak ?? ‘’ – zapytałem zmieszany
-,,Mam takie pytanie czy ty zawsze śpisz w takim stroju ??’’- wydukała Caroline
Spojrzałem na siebie… Stałem bez koszulki a spodenki ledwo trzymały mi się na tyłku. Momentalnie zrobiłem się czerwony.
-,,Caroline przyzwyczaj się do takich widoków : ) ‘’- powiedział Louis klepiąc ją po ramieniu.
-,,Hehe nie jedna dziewczyna a zwłaszcza fanka chciała by być teraz na twoim miejscu ;) ‘’- powiedziałem dumny
-,,Dobra już wystarczy xD Na śniadanko kolorowe kanapeczki oraz kawa lub herbata’’ – powiedziała
-,,I oczywiście w tych kanapkach znajduje się marchewka :D ‘’ – powiedział Lou
-,,Czy ty musisz do wszystkiego dodawać karotki ??’’- zapytałem
-,,Tak bo one są zdrowe, smaczne i w ogóle :D ‘’ – odpowiedział gryząc marchew
Siedzieliśmy w trójkę i miło sobie rozmawialiśmy. Razem z Lou dużo dowiedziałem się o Caroline. O 9:30 do kuchni wparowała reszta towarzystwa. Zostawiliśmy im kanapki a sami poszliśmy do pokoi szykując się do wyjścia. Kiedy byłem w pokoju zadzwonił mój telefon.
-,,Cześć Liam’’
-,,,O hej Daniell’’
-,,Co dzisiaj porabiasz ?’’
-,,Idziemy wszyscy na wycieczkę po Berlinie’’
-,,Aha. A nie będzie wam przeszkadzać jeśli pójdę z wami ??’’
-,,Oczywiście, że nie kochanie. My zaraz będziemy wychodzić. A Eleanor jest z tobą ?’’
-,,Nie ma jej. Nie wiem co się z nią dzieje.’’
-,,Aha to gdzie będziesz ??’’
-,,To może ja przyjdę do was ? Poczekajcie za 15 minut będę.’’
-,,Spoko to ja powiadomię resztę. Do zobaczenia skarbie :*’’
-,,Papa ;) całuje :*’’
Ubrałem się i poszedłem na dół. W salonie siedziała już część gromadki.
-,,Ej mam pytanie nie obrazicie się jeśli Daniell pójdzie z nami ??
-,,Nie no spoko nie ma problemu ‘’ – powiedział Niall
Początkowa wersja była taka, że wychodzimy o 10 ale za nim wszyscy się zebrali, przyszła Daniell  to wyszliśmy o 10:30.
*****Zayn********
Spacerowaliśmy po Berlinie około 4 godziny. Daniell była już tutaj kilka razy więc nas oprowadzała. Ludzie patrzyli się na nas jak na bandę turystów. 5 chłopaków i 6 dziewczyn z czego jedna opowiada i oprowadza innych. Przypatrywałem się zachowaniu dziewczyn. Madie i Ashley to istne wulkany energii, Katty jest cały czas radosna, Caroline jest tajemnicza a zarówno otwarta na nowe znajomości. Evelyn wyróżnia się, mimo tego, że jest tajemnicza to nie ma takiej szybkiej pewności siebie wobec innych. Podobnie jak ja na początku znajomości z chłopakami. O 15 wszyscy zgłodnieliśmy i udaliśmy się do restauracji. Nie wzięliśmy pod uwagę tego, że tylko dziewczyny znają niemiecki.
-,,Jak ja tu mam coś zamówić skoro nie wiem co tu jest napisane ??’’ – krzyczał wściekły Niall
-,,Zobacz głupku poniżej masz napisane po angielsku’’ – powiedziała mu Katty a on dziwnie się zarumienił.
-,,No dobrze ale przecież jak mu powiem po angielsku to on nic nie zrozumie ‘’ – oburzył się Lou
-,,To powiecie nam a my im powiemy ‘’ – odpowiedziała z uśmiechem Caroline.
Uważnie zaczęliśmy czytać menu. Każdy z nas zamówił to co chciał jednak po chwili Horan dodał:
-,,Dziewczyny jak możecie to poproście o podwójną porcję’’
Spojrzeliśmy na niego ze zdziwieniem. Przy naszym stoliku siedziało 11 osób dlatego podchodziło do nas dwóch kelnerów. Obawiałem się, że niemieckie jedzenie mi nie posmakuje ale się myliłem.
-,,Muszę przyznać, że bardzo mi smakowało’’- podsumował Liam
-,,Najlepsze jedzenie jakie jadłem za granicą’’- ekscytował się Harry
-,,Harry ty musiałbyś spróbować polskiej kuchni’’ –powiedziała Madie
-,,No nie wiem czy to jest lepsze od tego ‘’ – odpowiedział Louis
-,,Na pewno jest lepsze od tego. W dodatku w Polsce mamy ładniejsze dziewczyny niż tutaj’’- powiedziała z dumą Ashley
Rozejrzałem się po restauracji …. Potem na dziewczyny….. Miały racje……
-,,To skoro mówicie, że wasza kuchnia jest lepsza to może nam coś przygotujecie ??’’ – zaproponowałem
-,,Czemu nie tylko trzeba by było iść na zakupy’’ – powiedziała Evelyn
-,,Nie dziewczyny dzisiaj nic nie będą gotować ponieważ idziemy do klubu. Co wy na to ??’’ – zapytał Harry
-,, MELANŻ !!!!!!!!! Super możemy iść ‘’- ucieszył się Niall
-,,Daniell idziesz z nami ??’’ – zapytała Caroline
-,,Niestety nie mogę. Nie dziś. Przepraszam.’’ – powiedziała patrząc na Liama
Wróciliśmy do domu. Liam pogadał jeszcze chwilę z Daniell i wszedł do domu.
-,,To co stary idziesz z nami ??’’- zapytałem
-,,Idę. Dan wyjeżdża na dwa tygodnie.’’ – odpowiedział
Chciałem iść do łazienki ale wszystkie były zajęte….. Ach te kobiety…….. Po godzinie jedna z nich była wolna jednak szybszy był Harry. Z pokoju Katty dobiegały śmiechy i rozmowy wszystkich dziewczyn.
*****Louis******
Nie rozmawiałem z Eleanor od wczoraj. Jedyne co to wysłała mi smsa, że potrzebuje kilka dni odpoczynku. Nie będę się narzucać. Ubrałem się w najlepsze ciuchy i zeszedłem na dół. Byli chłopcy ale bez dziewczyn.
-,,Hej panowie gdzie nasze towarzyszki ??’’
-,,Spójrz właśnie idą’’- pokazał palcem Niall
Wyglądały nieziemsko. Wszystkie ubrane w obcisłe sukienki i wysokie obcasy. Madie i Caroline miały wyprostowane włosy, Ashley lekko pokręcone, Evelyn loczki a Katty miała naturalnie ułożone. Zamówiłem dwie taksówki. O 21 byliśmy pod klubem.
-,,To kto tym razem szuka miejsca ??’’
-,,Tammmmmmmm’’ – krzyknął Zayn
Dwie wielkie, czerwone sofy z genialnym widokiem na cały klub. Usiedliśmy i zamówiliśmy pierwsze drinki. Muzyka grała. Wszyscy z początku byli bardzo spięci i nieśmiali. Było widać, ze Evelyn z Caroline rwą się do tańca.
-,,Hej Evelyn chodź ze mną’’- powiedziała Caroline ciągnąc ze sobą przyjaciółkę
Zaczęły tańczyć….. cóż za widok……. Razem z chłopakami nie mogliśmy oderwać od nich wzroku. Przetańczyły dwie piosenki.
-,,A wy co tak siedzicie?’’- powiedziała Evelyn
DJ zapowiedział, że najbliższe półtorej godziny spędzimy z muzyką Kat Deluny. Nogi same porwały nas do tańca. Zayn wywijał z Evelyn, Niall z Katty, Harry z Ashley, Liam i Madie rozmawiali przez telefony. Podszedłem więc do Caroline.
-,,Zatańczysz ??’’
-,,A Eleanor nie będzie miała nic przeciwko…? ‘’ – zapytała
-,,Nie’’ – odpowiedziałem i zaprosiłem ją do tańca
Muzyka Kat to typ takiej latynoskiej muzyki więc dziewczyny wywijały bioderkami. Byliśmy już po kilku drinkach. Moje ręce same powędrowały na rozkołysane ciało Caroline.
***********
Poczułam nagle dłonie Lou na swoich biodrach. Nie pewna odwróciłam się do niego i zapytałam:
-,,Co na to Eleanor??’’
-,,Nie dowie się’’ – powiedział
Jego dłonie wędrowały po całym ciele. Na szyi czułam jego ciepły oddech. Dziwnie się czułam tańcząc z nim wiedząc, że on ma dziewczynę. Potem stanęłam twarzą w twarz z Louisem. Zobaczyłam iskierki w oczach. Złapał mnie za biodra, po woli przybliżając swoją twarz do mojej. Odsunęłam się i wyszła  na zewnątrz. Siedziała gdzieś z 15 minut gdy przyszedł do mnie Liam.
-,,Ej co się stało ??’’
-,,Nie mów, że nie widziałeś…’’
-,,Widziałem….. dobrze się zachowałaś’’- objął mnie ręką
-,,Źle by to się skończyło… A nie chcę psuć jego związku…’’
-,,Rozumiem cię doskonale’’
******Evelyn*********
-,,Nie wiecie gdzie jest Caroline ??’’
-,,Chyba na dworze’’ – powiedział Harry
Wyszłam i zobaczyłam jak Liam trzyma rękę na jej twarzy lekko się do niej uśmiechając ………

niedziela, 29 lipca 2012

11. Wyprawa


Spałyśmy tym razem u siostrzyczek. Rano kochana Evelyn wstała jako pierwsza i zrobiła nam swoje popisowe grzanki.
-,,Dzień dobry śpiochy  zaczynamy nasz przedostatni dzień w Polsce’’
-,,Hehe z jakim entuzjazmem to mówisz :D ‘’- przyznała Madie
-,,Ja też się cieszę :D tam na pewno będzie nam lepiej niż tu’’ – stwierdziła Katty
-,,I do tego pięć boskich mężczyzn : ) ‘’- zaczęła fantazjować Ashley
-,,No i oczywiście nasza niespodzianka.’’- dodała Evelyn
Posiedziałyśmy, pośmiałyśmy się i zaczęłyśmy się szykować na kolejną imprezę z rzędu.
-,,Która to już ??’’- zapytała Ashley
-,,Nie wiem straciłam wątek przy 10 ‘’ – odpowiedziała Katty
Z uwagi na to, że było dzisiaj jakoś ponuro ubrałyśmy długie spodnie i bejsbolówki. Po raz kolejny organizatorem imprezy był Will. Pojechałyśmy do niego wcześniej aby pomóc w przygotowaniach.
-,,Cześć braciszku : ) ‘’- powiedziała z uśmiechem Katty
-,,O hej tak szybko ? Co taka ucieszona ? ‘’- zapytał
-,,Bo za dwa dni nasze życie się diametralnie zmieni’’- odpowiedziała dumnie
Rozłożyłyśmy paluszki, soki i inne przekąski. O 17 zaczęli schodzić się ludzie. Jak to na zabawie u Willa mnóstwo ludzi. Około 22 wskoczył na stół i zaczął mówić:
-,,Ludzie posłuchajcie mnie uważnie. Moje przybrane siostrzyczki wyjeżdżają za dwa dni więc trzeba tak zaszaleć, aż tynk będzie się sypał.’’- skończył a chłopak, który był najbliżej wieży puścił muzykę na maxxa. Tańce, hulanki, swawole do białego rana :D
***Ashley***
Wydawało mi się, że z całego towarzystwa ja byłam najtrzeźwiejsza. Obudziłam się rano leżąc na łóżku i czując, że coś lub ktoś leży na mnie. Zaczęłam po cichu wołać Madie, która też spała w tym pokoju. Po 5 minutach bezowocnego wołania wreszcie się obudziła.
-,,Madie co leży na mnie ?’’
Nie odpowiedziała nic bo zaczęła się zwijać ze śmiechu. Złapała za telefon i pstryknęła kilka zdjęć.
-,,Hehe :D Ashley powiedz mi jak to jest być ludzką kanapką ??’’
-,, Czy ty wytrzeźwiałaś do końca ??’’
-,,No chyba tak ale twoi towarzysze nie xD ‘’
-,,O co ci do cholery chodzi ??’’
-,,To odwróć się na plecy to zobaczysz’’
Z początku było ciężko ale gdy mi się udało ujrzałam trzy osoby leżące na podłodze. Spojrzałam na Madie. Ledwo powstrzymywała się od śmiechu. Rozejrzałam się po pokoju. Dziewczyn nie było. Poszłam do kuchni i tam znalazłam śpiącą Katty i Caroline przy stole. Na nim stała pusta butelka po wódce. Zaczęłam je budzić.
-,,Co chcesz ??’’ – spytała przepitym głosem Caroline
-,,Dzień dobry pora wstawać’’
-,,Jejku czy po mojej głowie przejechał czołg??’’
-,,Na szczęście nie :) ‘’- pokazałam jej butelkę
-,,Że niby co ja to wypiłam ??’’ – zapytała nieprzytomnym wzrokiem
-,,Tak razem z Katty’’
-,,Aha :D gdzie ona jest ??’’
-,,Siedzi obok ciebie :D ‘’ – zaczęłam się śmiać
-,,Katty pijaczko pobudka’’- zaczęła ją szarpać
Katty nic się nie odezwała to Caroline zaczęła ją bić po rękach. Zaczęła mamrotać:
-,,Mama goni tatę szmatą , szmata goni tatę mamą ….’’ – czyli ogólny pijacki bełkot xD
-,,Chodź z nami sprawdzimy gdzie jest Evelyn’’ – pociągnęłam za ciuchy Caroline.
Madie czekała na nas na przedpokoju kiedy zobaczyła jej minę wybuchła śmiechem. W największym pokoju znalazłyśmy Evelyn. Spała w dość dziwnym miejscu bo na stole. Koło niej też było też sporo puszek.
-,,Evelyn pora wstawać ‘’ – zaczęła Madie
-,,Mamo jeszcze pięć minut’’ – zaczęłyśmy się śmiać
-,,Patrzcie co ja teraz zrobię’’ – powiedziała Caroline która pomału dochodziła do siebie
-,,Ej patrzcie tam jest Zayn !!!’’
Podniosła się momentalnie a wyraz jej twarzy był bezcenny. Gdy dotarło do niej, że go nie ma zaczęła ganiać Caroline po całym mieszkaniu. O 11 było już posprzątane a dziewczyny siedziały skacowane z butelkami wody. Wróciłyśmy do domu. Rozeszłyśmy się na przystanku. Poszłam do domu myśląc ,, dzisiaj już czwartek, jeszcze jutro i spotkanie z chłopakami. Cieszę się na widok jego pięknych loczków’’. Szłam i sama do siebie się uśmiechałam. Cały dzień spędziłam w domu ponieważ dziewczyny potrzebowały dnia regeneracji. Sama na tym skorzystałam. Odespałam wszystkie dni, odpisałam ludziom na wiadomości. O 22 nie wiedzieć czemu zamknęły mi się oczy…
*** Katty***
Wróciłyśmy od Willa w fatalnym stanie. Głowa mnie bolała i było mi nie dobrze. Nawet nie pamiętam kiedy wypiłam tą wódkę z Caroline. Nigdy więcej…. W domu od razu położyłam się do łóżka. Wzięłam telefon do ręki i ujrzałam uśmiechniętą twarzyczkę Horana. Pomyślałam sobie ,,tak jeszcze jeden dzień i będę mogła z tobą porozmawiać i pośmiać się razem z nim’’. Jedyne co usłyszałam zanim zasnęłam usłyszałam jak Evelyn rozmawia z rodzicami. Eh jeszcze jeden dzień……
***********
Piątek rano obudziłam się jak nowo narodzona. Już bez bólu głowy i cholernego kaca.
-,,Caroline weź zacznij się pakować bo jutro to będzie za późno’’ – powiedziała do mnie mama
-,,Dobrze mamo a mogłabyś mi przynieść mi jakąś większą torbę??’’
Zjadłam śniadanie i o 12 spotkałam się z dziewczynami.
-,,I jak się czujecie ??’’- zapytała Madie
-,,O wiele lepiej niż wczoraj… ‘’ – powiedziała Katty
-,,Lepiej mi powiedźcie w jakie torby się pokujecie ‘’ – powiedziałam
-,,W trochę większą niż miałam w LA ‘’ – odpowiedziała Ashley.
-,,A spoko bo mnie mama już dzisiaj goniła abym się spakowała ‘’
-,,O właśnie to może dzisiaj pójdziemy wcześniej do domów ??’’ – zapytała Evelyn
-,,Spoko tylko o której na przystanku ??’’- zapytałam
-,,Autobus mamy o 9:05 to co za pięć dziewiąta na przystanku ??’’ – powiedziała Madie
-,,Ok mi pasuje ‘’ – odpowiedziała Ashley a my przytaknęłyśmy.
Poszłyśmy do naszej ukochanej kawiarenki. Zamówiłyśmy sobie ogromne pucharki lodów . Usiadłyśmy, napawałyśmy się pięknym a zarówno ostatnim dniem w Polsce. Pyszne lody w najlepszym towarzystwie na świecie. Gdy wracałyśmy każda z nas miała mieszane uczucia. Było po nas cholernie widać. O 19 byłam w domu. Zaczęłam się pakować. Zastanawiałam się na ile jedziemy wiedziałam, że takie myśli mnie najdą. Do torby schowałam zdjęcie przyjaciół i rodziny. Przysnęłam wtulona do poduszki a po policzku popłynęła mi łza…..
****Madie****
Weszłam na twitera. Zobaczyłam jakiś post i pod nim mnóstwo komentarzy. Zobaczyłam napis ‘’Louis z One Direction szczęśliwie zakochany’’.  Weszłam w podany link. Ujrzałam uśmiechniętego Lou przytulonego do jakiejś Eleanor ;/ Fakt piękna, wysoka …… jak ja mogę się do niej porównywać ?? Zabrałam się za pakowanie. Chowałam po kolei ciuchy, kosmetyki, paski i dodatki. Było mi smutno ale cóż na tym polega życie. Wzięłam mp4 i puściłam sobie ,,Adele – Someone like you’’. Leżałam i wpatrywałam się w blask latarni na ulicy. Zasnęłam około 22…..
***Evelyn***
Spotkałyśmy o umówionej godzinie. Wszystkie miałyśmy ogromne torby.
-,,Cześć dziewczynki gotowe ??’’ – zapytałam
-,, Tak gotowe : ) ‘’ – odpowiedziała Caroline
Potem Madie powiedziała nam o tym co przeczytała na twiterze. Wszystkie zrobiłyśmy dziwne miny. Autobus przyjechał punktualnie. Zapakowałyśmy się z nimi do środka. Zajęłyśmy połowę wolnego miejsca na wózki. Na dworcu byłyśmy o 9:40. Stanęłyśmy koło wejścia na dworzec. Równo o 10 przyjechał po nas biały bus.
-,,Dzień dobry dziewczyny. To was mam zawieść do Berlina ??’’
-,,Tak tak to my dzień dobry : ) ‘’ – odpowiedziała Ashley
Pomógł nam włożyć torby do bagażnika i odjechaliśmy.
-,,Przepraszam a ile będziemy jechać ??’’ – zapytała Katty
-,,O koło 6 godzin jak nie będzie żadnych korków’’
Każda założyła słuchawki. Madie, Ashley i Caroline zasnęły. Katty coś pisała na telefonie a ja walczyłam ze snem…….
******
Obudziłam się o 14 bo akurat Pan kierowca zrobił postój. Wyszłam rozprostować kości. Było ciepło, bardzo ciepło. Dowiedziałam się, że około pół godziny temu przekroczyliśmy granicę niemiecką. Po 10 minutach byłyśmy znowu w drodze. Kilka minut po 16 kierowca zaparkował bus naprzeciwko wielkiego domu.
-,,Drogie panie jesteśmy na miejscu.’’
-,,Na pewno ?? ‘’ – zapytała Caroline
-,,Tak tak to tutaj : ) ‘’
Wysiadłyśmy i zobaczyłyśmy ogromną willę …… Pan kierowca wyciągnął nasze torby. Szłyśmy niepewnym krokiem bacznie rozglądając się wokół siebie. Drzwi otworzył nam Zayn.
-,,Witajcie w naszym domku’’
-,,Jak ty to domkiem nazywasz ‘’- powiedziała Ashley oglądając dom z bliska
-,,Tak wiem duży ale co będziemy gadać w drzwiach wchodźcie ‘’
-,, Z chęcią ‘’ – powiedziała Katty
-,,Chłopaki dziewczyny przyjechały’’
W oddali było słychać krzyki Nialla i Harrego. Zostawiłyśmy torby przy drzwiach i weszłyśmy w głąb domu. Czułymi uściskami przywitali nas chłopcy po czym Liam przedstawił nam swoją dziewczynę.
-,,Poznajcie to jest Daniell. Kochanie to jest Caroline, Madie, Evelyn, Ashley i Katty.’’
Miło się przywitałyśmy po chwili wtrącił się Louis.
-,,Dziewczyny to jest Eleanor moja dziewczyna’’ – również się przywitałyśmy chociaż po Madie nie było widać specjalnego entuzjazmu.
-,,Na pewno zgłodniałyście chodźmy coś przygotować ‘’- powiedział głodny Niall
-,,Dobry pomysł’’- odpowiedział Zayn
-,,To może zróbcie sobie jakieś kanapki a jak zrobi się ciemniej to urządzimy ognisko. Co wy na to ??’’- zapytał Harry
-,,TAK !!!! ‘’ – odpowiedzieli wszyscy chórkiem
-,,Ale tak czy inaczej jestem głodny i nie będę czekał do wieczora’’ – powiedział Niall udając, że się obraża i poszedł do kuchni.
-,,Zayn idź do niego bo znowu zrobi coś głupiego’’ – rzekł Liam
-,,To w takim bądź razie ja pokaże wam wasze pokoje’’ – odparł Harry
Pomógł nam wnieść torby po schodach. Pokazał nam wszystkie pokoje dając nam wolną rękę co do wyboru. Katty, Ashley i ja wybrałyśmy fioletowe pokoje, Madie zielony a Evelyn czerwony. Wszystkie byłyśmy koło siebie. Rozpakowałyśmy się i Harry kontynuował oprowadzanie po domu.
-,,Całe szczęście mamy tutaj 3 łazienki więc luz. Tutaj mamy swoją własną salę gimnastyczną’’
-,,OO : ) Będzie gdzie potańczyć lub się porozciągać’’ – odpowiedziała Katty
-,,Z tańcem się zgodzę. Ale my na szczęście nie musimy się rozciągać’’ – powiedział i uśmiechną się tak podejrzliwie.
Po 20 minutach wycieczki trafiliśmy do salonu. Tam zastaliśmy dwie parki siedzące na kanapie. Po chwili z kuchni wyleciał bialuteńki Zayn.
-,,Co się stało?’’- zapytała Evelyn
-,,Nasz kochany Irlandczyk wpadł na pomysł aby zrobić pizzę. Oto efekty : ) ‘’
Razem z Harrym nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu. W kuchni było tak jakby wybuchła jakaś bomba. Wszystko pokryte mąką widać było tylko ślady stóp i czerwone buty Nialla.
-,,O jak miło pizza gotowa :D’’ – zaczął się śmiać
Posprzątaliśmy a Niall z Zaynem zjedli całą pizze sami !!! Nie było z nami już Daniell ani Eleanor. Liam z Louisem przygotowywali ognisko, Harry znosił jakieś poduszki i koce a my zajęłyśmy się jedzeniem. Naszykowałyśmy tego jakby trzeba było wykarmić armię.
Siedzieliśmy sobie, smażąc kiełbaski. Po chwili przyleciał Niall z gitarą.
-,,To co zaśpiewamy coś ??’’ – zapytał Liam
-,,Z chęcią ‘’ – odpowiedział Harry
-,,Co chcecie ??’’ – zapytał Louis
Spojrzałyśmy na siebie z zastanowieniem……..
-,,Może ,,More than this ‘’ ??’’ – zaproponowała Madie
-,,Oczywiście . Niall bracie graj’’ – powiedział Zayn