sobota, 29 grudnia 2012

Rozdział 21 ♥

Czy ja już wam mówiła, że WAS UWIELBIAM ♥ dziękuje za tyle wejść :) Wątpię, że dodam coś jeszcze w tym roku a tak więc życzę wam spełnienia marzeń i aby ten 2013 rok był o wiele lepszy niż ten ♥ 
***Katty***
Czekaliśmy na Harrego, Ash i Caroline kiedy za drzwiami usłyszeliśmy jakieś krzyki. Wszyscy zaczęliśmy zastanawiać się co tam się dzieje. Ja stałam najbliżej drzwi i próbowałam usłyszeć co tam się stało. Kiedy zbliżałam się do drzwi one nagle się otworzyły i wybiegła Caroline cała zapłakana. Nie patrząc wcale w naszą stronę pobiegła w stronę wyjścia. Zaszokowani całą sytuacją oczekiwaliśmy na rozwiązanie. Z sali wyszła Ashley zostawiając Harrego z Liamem.
- Ash co się stało? - zapytałam ją jednak ona nie odpowiadała więc pomachałam jej ręką przed oczami.
- Co się tam wydarzyło ?? - spytałam ponownie a za moimi plecami znalazła się cała gromadka czekająca na odpowiedź.
- Weszliśmy do sali na mój widok i Harrego Liam uśmiechnął się szeroko jednak kiedy zobaczył Carol to wydarł się do niej, że ma wyjść........ zapytałam go dlaczego ma wyjść a on jeszcze głośniej, że jej nienawidzi bo to przez nią Danielle z nim zerwała. I wyszła z sali. - powiedziała wpatrując się w ziemię. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi do jego sali.
- Liam kurwa ona powiedziała, że nie daruje sobie tego jak Tobie coś się stanie a ty ją tak po prostu wyrzucasz ?? Wiesz myślałem, że jesteś bardziej rozsądny ale nie ...... Nie na darmo masz ksywkę Daddy prawda ?? Nie poznaje cię Liam. - krzyczał na niego Harry.
- Hazza weź opanuj się człowieku w szpitalu jesteś. Zachowałem się tak bo uważam, że to najlepsze rozwiązanie. - mówił spokojnie Liam.
- Najlepsze rozwiązanie ??? !!!!!!! Liam nie wkurwiaj mnie ......... Dziewczyna siedziała całą noc w szpitalu, płakała o ty na nią się drzesz ??? Liam ty jej się podobasz ale widocznie nie zasługuje na takiego kogoś jak ty. - krzyczał kiedy wychodził z sali. Spojrzałam na Harrego po którym było widać jego złość. Pierwsze co zrobił to podszedł do Ash i przytulił się do niej. Ona lekko gładziła jego włosy aby się uspokoił. Do szpitala przybili rodzice Liama razem z Simonem. Całą grupą wyszliśmy z szpitala i rozeszliśmy się do samochodów. Przez całą drogę panowała niezręczna cisza, którą przerwała Madie.
- Tak w ogóle gdzie jest Caroline?
- Miejmy nadzieje, że w domu. - odpowiedział jej Niall, który siedział obok mnie. Gdy dotarliśmy do domu na wycieraczce leżały czyjeś klucze. Podniosłam je i sprawdziłam czy posują do naszego zamka i jak się okazało były to klucze od naszego domu. Rozejrzeliśmy się po całym salonie a Horan zajrzał do kuchni.
- Ej Ludzie chodźcie tutaj. - usłyszałam krzyk z kuchni i zawołałam resztę. Niall stał koło stołu a w ręce trzymał kartkę.
- ,, Na jakiś czas muszę zniknąć........ Liam na pewno za jakiś czas wyjdzie ze szpitala a ja na razie nie chcę patrzeć na jego twarz. Nie chcę przypominać sobie jego słów skierowanych do mnie..... to za bardzo boli...... Mam nadzieje kochani, że jeszcze się spotkamy za jakiś czas. Nie gniewajcie się i nie szukajcie mnie. Tak będzie lepiej dla was, dla mnie, Danielle i Liama. Przepraszam Was ......;c Caroline xxx'' - skończył czytać liścik. Staliśmy każdy ze spuszczoną głową.
- Odeszła od nas...... - powiedział cicho Zayn. Nie docierało to do mnie jak ona mogła to zrobić. Czym prędzej pobiegłam do jej pokoju. Otworzyłam szafę ciuchy zniknęły, rzeczy z komody również, zabrała ze sobą laptopa. Zeszłam na dół aby zobaczyć gdzie znajduje się reszta.
- Katty dzwonił do mnie lekarz ze szpitala i okazało się, że stan Liama jest na tyle dobry i jutro go wypisują.- powiedział do mnie Lou stojąc w drzwiach do ogrodu.
- Gdzie są wszyscy ?
- Właśnie na dworze a Niall w kuchni. - powiedział Louis.
Zajrzałam do kuchni i jak zwykle moje kochanie siedziało z głową w lodówce poszukując jakiś smakołyków. Stałam i patrzyłam na jego umięśnione plecy i zgrabny tyłeczek. Cicho zachichotałam a on szybciutko wyciągnął twarz z wnętrza lodówki. Całą buzię miał zapchaną najwyraźniej jakimś ciastem. Słodko się uśmiechnął i szybko połknął resztki ciasta.
- Gdzie reszta domowników ? - zapytał kiedy objął mnie w pasie.
- Na dworze a czemu pytasz? - zapytałam ale on nie odpowiedział tylko wbił się w moje usta. Fakt na jego ustach pozostał jeszcze truskawkowy krem z tortu jednak mi to nie przeszkadzało. Przyciągnął mnie do siebie tak bardzo, że nasze klatki piersiowe stanowiły całość. Całował tak namiętnie i zachłannie jednak mi to pasowało. Rozchyliłam bardziej usta i zaczęliśmy bitwę na języki. Nigdy się tak nie czułam przy żadnym chłopaku. Przy Niallu zapominałam o Bożym świecie bo liczył się wyłącznie On. Nasze języki wręcz tańczyły ze sobą co sprawiało mi i jemu ogromną przyjemność. W pewnym momencie poczułam, że unoszę się do góry.
- Niall co ty robisz ?  - zapytałam kiedy oderwałam się od niego.
- Wiesz nikogo nie ma...... - mówił mi patrząc w oczy a jego dłoń wędrowała coraz wyżej pod moją bluzką. Ponownie zatopiłam się w jego usta. Niall robił małe kroki aby nie przewrócić się.
- Puść mnie bo się przedźwigasz. – klepałam go po plecach.
- Ciebie słońce mogę zanieść na drugi koniec świata. – powiedział ponownie łącząc nasze usta w jedność. Skierował się w stronę łazienki a nie do sypialni. Posadził mnie na szafce obok umywalki. Całował namiętnie z czasem zjeżdżając coraz niżej. Zdjęłam mu koszulkę a moim oczom ukazał się pięknie umięśniony brzuch Nialla. Przejechałam po nim opuszkami palców co Horana przyprawiło o dreszcze. Pozbawił mnie bluzki razem ze stanikiem. Z początku byłam zawstydzona jednak kiedy poczułam jego ciepłe wargi na moich piersiach odpłynęłam. W między czasie zdjęłam mu spodnie a na jego bokserkach wyczułam ewidentne wybrzuszenie. Chwilę później byliśmy już nadzy. Nie skrępowani patrzyliśmy na siebie doszukując się czułych miejsc. Podszedł do mnie i delikatnie chwycił mnie za biodra.
- Jeśli nie chcesz to powiedz. – mówił mi na ucho.
- Niall pragnę tego najbardziej na świecie. – powiedziałam przygryzając mu lekko opuszek ucha. Powoli wszedł we mnie przy czym poczułam ból.
- Jeśli będzie coś nie tak to powiedz. – odpowiedział na mój grymas a ja w ramach odpowiedzi wbiłam mu lekko paznokcie w plecy. Zaczął od powolnych ruchów i delikatnych pocałunków. Początkowy ból przemienił się w czystą przyjemność. Z każdym ruchem był coraz bardziej agresywny. Nie byłam w stanie wytrzymać tego podniecenia więc zaczęłam lekko pojękiwać. Jego coraz szybsze ruchy sprawiły, że już nie pojękiwałam tylko krzyczałam jego imię. Przy samym końcu czułam, że nogi zaczynają mi drżeć.
- Niall nie dam rady dłużej. – mówiłam ledwo łapiąc oddech. Chwilę później ogarnęła nas totalna rozkosz. Tak stało się nie jestem już małą dziewczynką tylko kobietą.
- Kochanie to było cudowne. – powiedział Niall kładąc swoją głowę na mój dekolt.
- To ja dziękuje. – odpowiedział całując go w szyję. Szybko ubraliśmy się i wróciliśmy do reszty. Spojrzałam na każdego z nich sprawdzając czy niczego nie usłyszeli. Jednak dziewczyny siedziały razem i chłopcy razem. Dziwne bo nigdy nie było takiej sytuacji aby porobiły się grupki. Siedzieliśmy wszyscy razem do 23 kiedy podszedł do mnie Lou.
- Katty mogłabyś ze mną i Eleanor pojechać jutro po Liama ? – zapytał.
- Jasne a o której ? – odpowiedziałam pytaniem.
- O 11 zaczynają wypisywać więc tak gdzieś o tej godzinie pojedziemy. – powiedział.
- Dobra to do jutra. – odpowiedziałam Louisowi, który zniknął za drzwiami. Pobiegłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i czym prędzej położyłam się spać.

**** Niall***
Rano obudziłem się dość zaszokowany….. Może dotarło do mnie to co wczoraj się wydarzyło? Kłótnia Liama z Harrym, odejście Caroline i ten cudowny moment z Katty. Spojrzałem na drugą stronę łóżka i zapomniałem, że Ona spała u siebie. Ubrałem największą koszulkę, spodnie od dresu i jakieś adidasy i zszedłem na dół. W kuchni była Evelyn, Madie i Ashley.
- Cześć dziewczyny a gdzie Harry, Zayn, Lou i Katty ? – zapytałem kradnąc im kolorową kanapkę.
- Hazza i Zayn śpią jeszcze a Lou razem z Kat i Eleanor pojechali do szpitala po Liama. – powiedziała mi Evelyn. Pośpiesznie ukradłem jeszcze dwie kanapki i uciekłem do salonu. Włączyłem telewizor i akurat leciało ,, Gdzie jest Nemo’’. Zaciekawiony zacząłem oglądać tę bajkę po raz 100. Po skończonym seansie zobaczyłem, że Lou, Kat i Liam już wrócili.
- Cześć Nialler. – powiedział do mnie radośnie Liam.
- Cześć Daddy. – odpowiedziałem mniej pozytywnie niż on.
- Co ciekawego oglądałeś ?
- ,, Gdzie jest Nemo’’
- Uwielbiam tą bajkę. – powiedział a po jego słowach wszyscy wyszli z kuchni a nawet Hazza z Zaynem zeszli na dół.
- Cześć wszystkim. – mówił odwracając się w ich stronę. Spojrzałem na Harrego jego mina nie była zbyt wesoła jedyne co zrobił to zmierzył Liama i podszedł do Ashley.
- Harry czy ty nadal masz mi za złe tą wczorajszą kłótnię? – zapytał podchodząc do niego.
- Tak nadal mam ci za złe, że tak ją potraktowałeś a na dodatek powiem ci jeszcze, że Caroline od nas odeszła. Spakowała swoje rzeczy, zostawiając po sobie jedynie list i klucze. A w tym liście napisała, że musi na razie zniknąć bo nie chce patrzeć na twoją twarz i przypominać sobie te wszystkie słowa. Stwierdziła, że tak będzie najlepiej dla nas, Ciebie i Danielle więc nie pytaj mnie więcej czy nadal jestem wściekły na ciebie. – powiedział stojąc przed nim twarzą w twarz. Zrobiło się niezbyt ciekawie więc porwałem Katty do pokoju.
- Co ty robisz ? – zapytała.
- Chciałem uniknąć tej kłótni. – powiedziałem i przytuliłem ją. Usiedliśmy na łóżku a Kat od razu zaczęła mnie łaskotać. Rozpoczęliśmy bitwę a przestaliśmy dopiero wtedy gdy zawołali nas na obiad. 

piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział 20 ♥


Kolejne podziękowania dla was ♥ 3700 wejść :O chciałabym bardzo mieć równe 4000 tak do końca roku :D Dziękuje i zapraszam do dalszego czytania. 

**** Evelyn ****
Siedzieliśmy wszystkie razem z Niallem w salonie. Każdy patrzył na każdego z pytaniem co się stało. Madie była przy oknie po chwili odebrała telefon. Patrzyliśmy w jej stronę oczekując jakiegoś słowa od niej. Podeszła w naszą stronę i opadła na fotel.
- Co się stało Madie?? Mów proszę. – mówiła Caroline.
- przez dłuższy czas patrzyła w ziemię –Liam jest w szpitalu. Stracił przytomność w trakcie jazdy. – powiedziała. Momentalnie poczułam łzy w oczach u dziewczyn też to było widać.
- Dziewczyny zbieramy się. Jedziemy do nich. – powiedział Niall. Po nim też było widać, że był przejęty. Wpakowaliśmy się wszyscy do samochodu i pojechaliśmy do szpitala. Na korytarzu stał Lou, Zayn i Harry podpierając ścianę.
- I co z nim ?? – zapytała Katty.
- Lekarze podłączyli go do respiratora a teraz robią różne badania. – mówił Harry.
Usiedliśmy wszyscy koło siebie co chwilę spoglądając w stronę drzwi. Czekanie dobijało nas psychicznie.  Katty siedziała obok Nialla opierając głowę na jego ramieniu, Ashley wtulona w Harrego, Lou akurat dzwonił chyba do Eleanor a ja siedziałam pomiędzy Zaynem a Caroline. Poczułem rękę Zayna na swoim ramieniu.
- Będzie dobrze zobaczysz Liam to silny facet. – mówił mi na ucho jednak w jego głosie nie było słychać mocnego zdecydowania. Oparta o niego płakałam tak jak inni. Spojrzałam na innych. Siedzieli z opuszczonymi głowami co jakiś czas wycierając policzki. Po pół godzinie pojawił się lekarz. Louis jako jedyny zachowywał spokój i rozmawiał z doktorem.
- I co proszę Pana z naszym przyjacielem ?? – zapytał.
- Na razie podłączyliśmy aparaturę wspomagającą, wprowadziliśmy dożylnie przeciwciała i aminokwasy a najbliższe godziny będą decydujące. – powiedział i odszedł.  Wszyscy patrzyliśmy na niego jak jego postać się oddala.
- Słuchajcie nie będziemy tutaj wszyscy siedzieć bo to i tak nic nie da. Jak ktoś chce to niech zostanie. – mówił Lou. W szpitalu został Louis, Ashley, Harry i Caroline.  Ja z resztą wróciłam do domu. Cały czas panowała niezręczna sytuacja, nikt się nie odzywał, każdy zdawał się tak zamyślony. Udałam się do łazienki. Przemyłam twarz lodowatą wodą a za mną stanął Zayn.
- Co jest ?? – zapytał wpatrując się we mnie.
- Martwię się o niego. – powiedziałam przytulając się do niego.
- Idź połóż się już zaraz wpadnę.- rzekł całując mnie w czoło. Tak jak powiedział poszłam do pokoju. Leżąc na łóżku słyszałam rozmowę Zayna przez telefon.
- Jak tam z Liamem ?? …………. Aha rozumiem………… jak coś by się działo to od razu dzwoń…….. tak tak rano też daj znać……. No dobra do zobaczenia. – zakończył rozmowę i wszedł do pokoju.
- Wszystko w porządku jak coś się wydarzy dadzą mi znać. Dobranoc słońce. – powiedział dając mi buziaka w usta. Wtulona w jego tors zasnęłam.
**** Ashley****
Zostałam razem z Harrym, Lou i Caroline w szpitalu. Siedzieliśmy na wprost od Sali Liama. Oczy lekko zaczęły mi się zamykać jednak nadal słyszałam cichy płacz Caroline i stukanie palcami Louisa o blat stołu. Około  23 na odział weszła Danielle. Widać było po niej, że jest strasznie zdenerwowana.
- Co z nim jest ?? – zapytała przez napływające łzy.
- Leży podłączony do maszyn, wprowadzili mu przeciwciała i aminokwasy bezpośrednio do krwi i czekamy co ta noc przyniesie. – powiedział Harry. Danielle zajęła miejsce obok Caroline.
- Będzie dobrze. – słyszałam jak do niej mówi.
- Danielle jak ma być dobrze ?????? !!!!!!!!!!!!!!!!!!! To przeze mnie on tutaj leży, to przeze mnie się pokłóciliście i najprawdopodobniej to co zobaczyłaś kiedy przyjechałaś doprowadziło do rozpadu waszego związku!!!!!!!!!!! – krzyczała nie powstrzymując łez.
- Nie mów tak !!!!To nie przez ciebie. – powiedziała do niej Danielle trzymając ją za rękę. Ona wyrwała się z jej uścisku, odeszła kilka kroków i odwróciła się w naszą stronę.
- Jeśli jemu coś się stanie nie daruje sobie tego. – powiedziała i wyszła ze szpitala. Poprosiłam Harrego aby poszedł za nią a ja zostałam z nimi.
- Ashley wy tutaj będziecie do rana ? – zapytała mnie.
- Tak rano przyjedzie reszta ekipy. - odpowiedziałam
- Zadzwoń do mnie rano dobrze ?
- Jasne. Dobranoc  Danielle.
- Do jutra.  – odpowiedziała i zniknęła za drzwiami. Teraz to bałam się nie tylko o Liama ale również o Caroline bo nie wiadomo co jej może przyjść do głowy.
- Ash słuchaj tutaj jest niewielkie łóżko polowe prześpij się a ja zaczekam na nich. – powiedział Lou pokazując mi malutki pokoik. Bez namysłu od razu poszłam spać.


**** Harry****
Wyszedłem za Caroline, która siedziała na ławeczce w parku koło szpitala.
- Uwierz nam, że wszysztko będzie ok. – powiedziałam siadając obok niej.
- Ale czy ja mówię źle Harry?? Gdybym się do niego nie przytuliła i nie dała tego durnego buziaka w policzek teraz bylibyśmy wszyscy w domu. To wyłącznie moja wina. – mówiła przerywając co chwilę przez napływające łzy.
- Zobaczysz Liam wyjdzie z tego i wtedy spokojnie porozmawiacie. Teraz chodź do środka bo robi się chłodno. – powiedziałem pomagając jej wstać. Na korytarzu widzieliśmy tylko Lou.
- Gdzie jest Ashley ? – zapytałem a on pokazał mi palcem na drzwi.  Zajrzałem do środka i zobaczyłem śpiącą Ash. Wróciłem do nich i tak minęła nam cała noc. Nie wiem kiedy zasnęłem ale jak już otworzyłem oczy było jasno. Widziałem jak Lou rozmawia z lekarzem. Miałem chwilę na przebudzenie się i odtworzenie tego co się stało.
- Lou i co z Liamem?? – zapytałem.
-Jest w śpiące……. nie wiadomo kiedy się obudzi……………. i na dodatek najprawdopodobnie będzie potrzebny przeszczep nerki….. – mówił spokojnym głosem siadając na krzesło. Zdziwiony stałem przez dłuższą chwilę bez ruchu.
- Dziewczyny wiedzą?? – spytałem.
- Już wiedzą……  - odpowiedział. Nie chciałem pytać jak zareagowały bo się domyślałem. Około 10 przyjechała reszta i ich reakcja na tą wiadomość była podobna do mojej.
-Moi drodzy mam numer do Pana Louisa w razie czego będę dzwonić. – powiedział lekarz wychodząc od Liama z Sali. Wróciliśmy do domu jednak atmosfera nie była właściwa. Nikt praktycznie się nie odzwywał i każdy siedział u siebie.
**** Tydzień później****
Siedzieliśmy wszyscy w salonie oglądając jakiś film kiedy zadzwonił telefon Louisa.
- Słuchajcie zbieramy się Liam się obudził. – powiedział uradowany. Mieliśmy dwa samochody więc rozdzililiśmy się i pojechaliśmy.
- Miło państwa widzieć. Wasz przyjaciel rano się obudził, pamięta wszystko tylko jest trochę osłabiony więc proszę wchodzić tak po 3 osoby na 5 minut. – powiedział lekarz zaglądając w kartotekę. Ja z Caroline i Ashley mieliśmy wejść na samym końcu. Przeczekaliśmy i weszliśmy do niego. Podeszliśmy bliżej a na twarzy Liama pojawił się lekki uśmiech jednak kiedy spojrzał na Caroline od razu spoważniał.
- WYJDŹ !!!!- krzyknął Liam.
- Ale dlaczego ma wyjść ?? -  zapytała Ashley.
- Nienawidzę Jej !!!!!!!!!!! To przez nią Danielle ze mną zerwała. – powiedział i spojrzałem na nią. Stała a po policzka popłynęły jej pierwsze łzy.  Po chwili było słychać tylko zatrzaskujące się drzwi.

piątek, 23 listopada 2012

Rozdział 19 ♥

Nie miałam pojęcia że tak szybko dobijecie do 3 tysięcy wejść O_O Wielkie dzięki Kochani ♥♥♥♥ Podajcie swoje tt będę was informować :) 
**Liam**
Caroline w ramach podziękowania przytuliła mnie i po chwili poczułem jej delikatne usta na moim policzku. Później zamarła w bezruchu jakby ujrzała ducha. Odwróciłem się i zobaczyłem Danielle stojącą z torbami. Od razu można było zauważyć, że się wkurzyła i to nie na żarty. Chwilę postała i odwróciła się zmierzając ku wyjściu.
- Danielle !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Czego chcesz ? – zapytała wściekła.
- Przepraszam cię za to co widziałaś.
- Wiesz co ja przyjeżdżam wcześniej do ciebie, wchodzę i widzę jak mój facet obściskuje się z inną !!!!!! – krzyczała.
- Ale zrozum mnie to nie jest tak jak myślisz !!! – również krzyczałem.
- Tak to niby co to miało znaczyć ????
- A może tak wejdziemy do środka nie będę ci mówił tego na dworze ? – zapytałem już opanowany.
- Nie dziś !!! Tą noc spędzę w hotelu a jutro pogadamy. Cześć ! – powiedziała i poszła.
Stałem na środku ścieżki nie wiedząc co zrobić. Czy iść za nią czy pozostać w domu. Patrzyłem na jej oddalającą się postać i na dodatek zaczął padać deszcz. Usiadłem pod drzewem. Siedziałem tak wpatrując się w ciemne niebo. Zacząłem zdawać sobie sprawę, że tracę osobę, którą tak naprawdę kocham. Danielle jest całym moim światem, dlatego rozumiem jej zachowanie. Pod drzewem spędziłem chyba z 3 godziny. Cholernie długo to fakt. Dochodziła północ kiedy drzwi od domu się otworzyły i oślepiło mnie jasne światło.
- Liam czemu ty tak tutaj siedzisz nie widzisz, że pada ??  - mówiła Madie.
- Madie błagam cię nie świeć mi prosto w oczy.
- Ajj przepraszam. Co się stało Daddy ??
- Jakby to nazwać drobna sprzeczka w związku. – powiedziałem kiedy znalazła się obok mnie.
- Aż tak źle ?
- Nie wiem czy źle. Straty oszacuję jutro rano. – odpowiedziałem lekko się uśmiechając.
- Masz przyniosłam ci bluzę bo zrobiło się trochę chłodno. Idziesz już do domu czy zostajesz ? – zapytała podając mi bluzę.
- Posiedzę jeszcze trochę. Wielkie dzięki za bluzę.
- Nie ma za co. To zostawiam drzwi otwarte. Dobrej nocy Liam. – powiedziała idąc powolnym krokiem w stronę drzwi.
- Wzajemnie Madie. – odpowiedziałem jej. Owinięty w bluzę patrzyłem jak na niebie powstają nowe błyskawice. Danielle nie lubi burzy, chciałbym aby była teraz ze mną. Kiedy zaczęło mocniej padać w końcu się schowałem do domu. Zrezygnowany poszedłem do łazienki, wziąłem szybki prysznic i zmęczony poszedłem do pokoju. Tuż przed zaśnięciem napisałem smsa do Danielle ,, Przepraszam za to co widziałaś :( Kocham Cię Skarbie :* Liam xxx’’
Usłyszałem pukanie do drzwi. Pomimo tego, że byłem w samych bokserkach leniwie podniosłem się z łóżka zmierzając w stronę wejścia do pokoju.
- Liam przepraszam Cię. – usłyszałem cichy głos Caroline kiedy otworzyłem drzwi. Nie czekała aż jej odpowiem tylko odwróciła się i poszła do pokoju.  Zmęczony całą sytuacją położyłem się ponownie pod kołdrą. Zastanawiałem się czy mój związek z Danielle da się jeszcze odbudować.

****Harry ****
Obudziłem się rano jak zwykle ledwo żywy. Rozejrzałem się po pokoju, pełno ciuchów, chusteczek, gdzieś puste opakowania po chrupkach lub paluszkach. Spojrzałem na zegarek i jeszcze bardziej się zdziwiłem bo była 11:20. Zawsze zdarzało mi się, że wstawałem najwcześniej a teraz co ? Ubrałem się w pierwszy dres który wpadł mi w rękę i poszedłem do kuchni. Przy stole siedział Niall, Lou, Zayn i Liam a dziewczyn nie było.
- O cześć. Gdzie dziewczyny ? – zapytałem przeczesując włosy.
- Poszły na zakupy. – powiedział Niall unosząc wzrok znad miski z płatkami.
- Postanowiły zrobić sobie babski dzień. – powiedział Malik śmiejąc się. Louis akurat rozmawiał przez telefon więc nic się nie odezwał. Liam nerkowo kręcił telefonem w ręce.
- Ej Liam coś się stało ? – spytałem zajmując wolne miejsce obok niego. Jednak on nic nie powiedział tylko wyszedł z kuchni a po chwili było słychać trzask zamykających się drzwi.
- A jemu co się stało ? – znów spytałem przyjaciół.
- Z tego co słyszałem –
mówił Louis – pokłócił się z Dan.
Na myśl od razu przyszła mi Caroline. Ale czy ona byłaby zdolna rozbić ten związek ?? Złapałem za miseczkę, ukradłem Horanowi płatki i zjadłem szybkie śniadanie. Leniwie rzuciłem się na kanapę przed telewizorem i zacząłem oglądać jakieś wiadomości. Wszystko było by ekstra gdyby nie to, że były one podawane po niemiecku. Koło 14 Niall łaził co całym domu. Popatrzyłem na niego jak na idiotę.
- Cholera kiedy one wrócą!!!!!!! Głodny jestem !!!! – mówił drepcząc z kąta w kąt. Śmiałem się jak głupi i nie zauważyłem, że koło mnie siedzi Lou. Z góry zszedł Zayn, który również śmiał się z Nialla.
- Cześć skarbie……….. No tak, tak ……….. Wiem też cię kocham …………….. Tak, tak …………….. A takie małe pytanko o której będziecie? ………………. Co jak to ???? ……………… Nie będzie obiadu………… Ahhh …… Dobrze do zobaczenia Pa. – kiedy Niall skończył rozmowę spojrzał w naszą stronę.
- Chłopaki dzisiaj obiadu nie będzie :c – powiedział robiąc przy tym minkę jakby miał się zaraz rozpłakać.
- Oj Niall poradzimy sobie. – powiedział Zayn pokazując mu ulotki z pizzerii. Na jego twarzy zagościł ogromny uśmiech. Rzucił się na niego jak na jakąś zwierzynę, a że Malik siedział na brzegu kanapy automatycznie znaleźli się po drugiej stronie. Po całym salonie rozniósł się głośny śmiech chłopaków. Niall wyłonił się po chwil za kanapą ukazując tylko swoje oczy.
- Hehe to jaką pizzę zamawiamy ? – mówił cichym i przerażającym głosem. Chwilę później znalazł się na moich kolanach.
- Niall zdajemy się na ciebie ! Tylko weź zejdź z moich kolan !!! – mówiłem patrząc na jego uśmiechniętą buźkę zrzucając go z nóg. Leżał chwilę twarzą do podłogi, zastanawiałem się czy nic mu się nie stało a on wybuchł donośnym śmiechem. Ehhh ….. cały Niall. O 16 wróciły dziewczyny obładowane ogromnymi siatkami. Wszystkie opadły na kanapę, było widać, że są już zmęczone. Pokazały nam swoje nowe nabytki i oczywiście dla nas miały mały upominek. Każdy z nas dostał od każdej po parze śmiesznych, obcisłych bokserek. Czyli na dobrą sprawę wszyscy dostaliśmy po pięć par gaci.


***** Louis*******
Zadziwił mnie prezent od dziewczyn ale z drugiej strony było to bardzo miłe. Przez dłuższą chwilę śmialiśmy się z naszych upominków kiedy zadzwonił mój telefon.
- Louis ?
- Tak Danielle. Co się stało ?
- Liam przyszedł do mnie do hotelu i jakoś dziwnie się zachowuje. Boję się go wpuścić do pokoju. – mówiła drżącym głosem.
- Spokojnie Dan za chwilkę przyjadę. – powiedziałem kończąc rozmowę.
- Harry, Zayn jedziecie ze mną!!! – mówiłem ubierając bluzę.
- Jak ? Co się stało ?? – pytał Harry.
- Wytłumaczę wam po drodze.
Pobiegliśmy do samochodu i czym prędzej udaliśmy się do hotelu. Początkowo chłopcy nie wierzyli, że Liam mógł coś wziąć w końcu był to nasz Daddy.  Po 10 minutach byliśmy już na korytarzu, koło drzwi od pokoju Danielle. Stał tam Liam oparty głową o ścianę. Mówił bardzo nie wyraźnie prawie nie słyszalnie. Powolnym krokiem podszedłem do niego.
- Liam stary co jest??
- Nic nie jest !!! Nie ma nic !!!!! – krzyknął i spojrzał na mnie. Jego mina mówiła wszystko – był wstawiony i to odpowiednio.
- Cicho !! Jak to nie ma nic ? – spytałem obracając go twarzą do siebie.
- Po prostu nie ma. – odpowiedział osuwając się na podłogę.
- Danielle wpuść mnie to ja Harry. – słyszałem pukanie do drzwi. Zayn został na korytarzu z Liamem a ja z Hazzą weszliśmy do środka.
- Możesz nam powiedzieć co się tutaj stało?? – zapytał z podirytowaniem Harry.
- Tak więc postanowiliśmy zakończyć nasz związek. – powiedziała cichym i smutnym głosem.
- Dlaczego ? – spytał Louis siadając obok niej.
- Tak będzie lepiej. Te ciągłe rozłąki nas niszczą. Nie mamy możliwości spędzania ze sobą dłuższego czasu nić zaledwie 3 dni. To była nasz wspólna decyzja. – mówiła a po jej policzkach płynęły łzy.
Razem z Lou przytuliliśmy ją do siebie bo tylko tyle mogliśmy zrobić w tamtej chwili.
- Chłopaki błagam zabierzcie stąd Liama. Nie chcę, żeby narobił sobie kłopotów. – powiedziała.
- Jasne Dan. Jeśli będziesz czegoś potrzebować dzwoń. – rzekł Lou.
Wyszliśmy z jej pokoju a Zayn siedział naprzeciwko Liama. Klepnąłem lekko Malika w ramię na znak, że już się zbieramy. Zayn razem z Harrym złapali Liama pod rękę i wyprowadzili z hotelu prosto do naszego wana. W drodze powrotnej jednak coś zaczęło się z nim dziać. Stracił przytomność a jego oddech był nie równy i płytki.
- Harry zadzwoń do dziewczyn. – powiedziałem skupiając się na nich zamiast na drodze.
- Dziewczyny coś nie dobrego dzieje się z Liamem. Jedziemy do szpitala. – mówił Harry. Przycisnąłem pedał gazu, na liczniku 180 km/h……………..

piątek, 9 listopada 2012

Rozdział 18 ♥

Na początku dzięki za tak liczne wejścia ♥ tylko dlaczego nie zostawicie po sobie znaku ??? Taka prośba do was : Jeśli jesteś zainteresowany moim blogiem w komentarzu napisz mi swojego twittera a obiecuje, że będę was informować o nowych rozdziałach. 


Otworzyłam drzwi i ujrzałam w nich Liama.
- Dlaczego tak szybko uciekłaś? – zapytał z troską.
- Aby nie powiedzieć ci czegoś czego mogłabym żałować. – odpowiedziałam i wróciłam na łóżko.
- Ale możesz mi wszystko powiedzieć, przecież wiesz, że cię wysłucham. – usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.
- Przepraszam Cię Liam ale na razie tego nie mogę ci powiedzieć. – powiedziałam patrząc na niego.
- Dobrze rozumiem. – głaskał mnie lekko po plecach. – A co do tego koncertu w twoim kraju to zrobimy tak – mówił zwracając moją twarz ku swojej. – Ja porozmawiam z Simonem a ty z chłopakami.
- Ale co ja mam im powiedzieć ? – zapytałam.
- Najlepiej to co powiedziałaś mi. Nialla od jakiegoś czasu ciągnęło do Polski…….. Więc co zgadzasz się na taki układ ?
- Jasne. Zrobię wszystko aby moje rodaczki zaznały trochę szczęścia. – powiedziałam pewnie.
- Ja już o tym wiem, Zayn dowie się od Evelyn więc zostaje ci Harry, Louis i Niall.
- Dam sobie radę. – odpowiedziałam uśmiechając się.
- Głowa do góry. Jeśli będziesz mnie potrzebowała będę u siebie. – powiedział Liam wychodząc z mojego pokoju. Gdy wyszedł odetchnęłam z ulgą. Nie wiele brakowałoby a dowiedział by się co do niego czuję a ja nie mogę mu tego powiedzieć. Położyłam się na łóżku a na zegarku wybiła 15:30. Nie wiem kiedy ale oczy same mi się przymknęły. Usłyszałam tylko ciche szepty , przewróciłam się na drugi bok i ujrzałam Harrego, Louisa i Nialla, którzy siedzieli obok mnie.
- Czemu tak siedzicie i patrzcie na mnie ? – zapytałam przestraszona.
- Spokojnie czekaliśmy aż się obudzisz. Liam nam powiedział, że masz nam coś do przekazania. – powiedział Harry.
- A no tak. Pamiętacie jak jeszcze w LA pokazywałyśmy wam konto na facebooku One Direction Polska ? – zapytałam.
- No pamiętamy, z tego co zapamiętałem było tam 17 tys. ludzi tak ? – odpowiedział pytaniem Louis.
- Dobrą pamięć masz Lou. Ale wracając ta stronka ma ponad 54 tysiące ludzi. – powiedziałam.
- Że co proszę……. tyle osób ? – mówił zdziwiony Niall.
- Tak właśnie tyle a celem tych wszystkich ludzi jest sprowadzenie was do Polski. Nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy ile one robią abyście ich zauważyli. Kręcą różne filmiki na wasze urodziny, jakiekolwiek ważniejsze wydarzenie, urządzają akcje na twittarze. Wiem co mówię bo sama brałam w tym udział jednak mi się poszczęściło bo poznałam was ale one nadal mają nadzieje, że do nas przyjedziecie. Liam powiedział, że on porozmawia z Simonem a ja mam z wami. Wiele to dla mnie znaczy bo też jestem Directioner i to na dodatek Polish Directioner.
- WOW . Widzieliśmy wiele akcji i wiele filmików ale nie zdawaliśmy sobie sprawy, że w Polsce mamy tylu fanów. – mówił Louis.
- Skoro tak o tym mówisz to nam nic nie pozostaje tylko pomóc Liamowi w rozmowie z Simonem. – powiedział Niall po czym wyszedł razem z Lou.
- Co się stało? – zapytał mnie Harry kiedy upewnił się, że oni już wyszli.
- Powiedziałam mu to samo co wam i o mało nie zdradziłam samej siebie i uczuć względem niego. – powiedziałam patrząc w zielone tęczówki Harrego.
- Właśnie Liam mówił mi, że się popłakałaś a on nie wiedział dlaczego.
- Błagam cię Harry nie mów mu o co mi chodziło. – powiedziałam.
- Jasne to zostanie między nami. – odpowiedział.
- A jak tam z tobą i Ashley ? – spytałam.
Harry po tym pytaniu lekko się zarumienił a ja odebrałam to za oznakę, że nie są zwykłymi przyjaciółmi.
- Wyśmienicie,  że tak powiem. – mówił a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Jesteście razem ? – zapytałam zaciekawiona.
- Tak. – odpowiedział krótko.
- Moje gratulacje Haroldzie. – powiedziała przytulając go. – Tylko niech się dowiem, że coś jej zrobiłeś to masz przechlapane.
- Oczywiście będę miał to na uwadze. – odpowiedział wychodząc z pokoju.
Była już 18. Szybko weszłam na twittera i od razu zauważyłam post od @onedirection ,,Oczekujcie ważnej informacji’’. Tylko tyle ??? Wbiłam na swój profil i szybko napisałam ,, Polish Directioner czekajcie na ważną wiadomość’’. Wyszłam z pokoju i usłyszałam rozmowę za drzwiami u Zayna. Jak dobrze zrozumiałam to rozmawiali właśnie o tym o czym przed chwilą mówiłam chłopakom. Nie chciałam podsłuchiwać dlatego zeszłam na dół. Jak zwykle w kuchni siedział Niall a Louis w salonie.
- I jak rozmowa z Simonem ?? – zapytałam Louisa.
- Nie chciał nas wpuścić do gabinetu. – powiedział Niall niosąc przed sobą ogromny talerz z kanapkami. Z góry zeszła Katty i widać po niej było, że jest cholernie zmęczona.
- Jak to nie otworzył wam drzwi ? – spytałam zdziwiona.
- Powiedział, że jak skończy rozmowę z Liamem to wtedy możemy przyjść. – powiedział Louis.
- A o czym on z nim rozmawia? – spytała wyrwana z kontekstu Katty. Opowiedziałam jej w szybkim skrócie o co chodzi. Do salonu zeszła się cała ferajna, czekaliśmy tylko na Liama. Każdy zdążył zjeść kolację a jego nadal nie było.
- Ile oni mogą rozmawiać ? – pytała zirytowana Madie.
- Znając Simona i Liama to bardzo długo. – odpowiedział jej Zayn.
Czekaliśmy jak na jakieś skazanie. Jakby od tej informacji miało zależeć czyjeś życie. I w końcu po dwóch godzinach czekania usłyszeliśmy kroki w stronę salonu. Liam szedł z opuszczoną głową, z rękoma schowanymi w kieszeniach.
- I co ? – ja, Katty, Madie, Ashley i Evelyn zapytałyśmy w tym samym czasie.
- Po długich, bardzo długich rozmowach…. – mówił opadając na fotel. -……. doszliśmy do wniosku, że w Polsce zagramy na początku grudnia tego roku. – mówił uśmiechając się od ucha do ucha.
- Co ????? Serio ???? – dopytywała go Katty.
- Tak serio. Datę ustali się dokładniej tak w połowie września może na początku października. Jedyne co jest pewne to, że zagramy w Polsce na 1000 %. – odpowiedział Liam a my wszystkie rzuciłyśmy się na niego w ramach podziękowań.
- Niech ktoś idzie po laptopa to od razu poinformujemy innych. – powiedziała Madie.
Nikt się długo nie zastanawiał tylko wszyscy pobiegli po laptopy. Trochę dziwnie to wyglądało 10 osób siedziało koło siebie z laptopem na kolanach. Wszyscy wysłaliśmy powiadomienie o koncercie.
- Dawajcie zrobimy wspólnego twitcama !!!!! – powiedział Niall.
Wszyscy się zgodziliśmy i znów zasypaliśmy ludzi linkami do twitcama. W pół godziny oglądało nas ponad 50 tysięcy ludzi. Niall i Louis oficjalnie ogłosili, że na początku grudnia odbędzie się pierwszy koncert w Polsce. Pogadaliśmy jeszcze z godzinkę i grzecznie się pożegnaliśmy. Spojrzałam na zegarek była 21:30. Pierwsze ludki udały się do łazienki aby później za długo nie czekać.
- Liam poczekaj !!!! – krzyknęłam kiedy on był przy drzwiach wyjściowych.
- Co się stało ? – zapytał.
- Jak ja ma ci podziękować ?

- Ale naprawdę nie masz za co dziękować Caroline.
- Doprowadziłeś do tego, że w moim kraju odbędzie się wasz koncert !!!! Jak ma ci nie dziękować ?
- Naprawdę nie musisz przecież ty też masz w tym swój wkład. – powiedział uśmiechając się.
- Bardzo ale to bardzo dziękuje ci Liam za wszystko. – powiedziałam przytulając go do siebie. Chwilę tak staliśmy po czym dałam mu buziaka w policzek kiedy otworzyły się drzwi wejściowe a w nich zobaczyłam …………………………………………………

piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 17 ♥


I jakoś tak naszła mnie wena na pisanie ♥ Mam nadzieje, że się spodoba ale nie wiem czemu nie komentujecie :( Proszę was oceniajcie to co piszę bo nie wiem czy wam się podoba :( 

***Katty****
Rano obudziły mnie pierwsze promienie słońca. Na ciele poczułam lekki  wiatr a na swoim ramieniu ciepły oddech Nialla. Spojrzałam na niego a on wyglądał jak śpiący aniołek. Mały, bezbronny, cichy, spokojny i na dodatek mój aniołek. Przejechałam delikatnie opuszkami palców po jego policzku i momentalnie ujrzałam jego błękitne tęczówki. Wpatrywał się we mnie a ja w niego. Tak totalnie bez ruchu napawaliśmy się sobą i swoim widokiem. Zatopiłam się w jego oczach i nie zauważyłam kiedy nasze twarze dzieliły milimetry.
- Witaj skarbie. – usłyszałam i poczułam jego ciepłe wargi na swoich ustach. Mimo tego, że byliśmy ze sobą kilka dni uwielbiałam jego pocałunki.
- Cześć aniołku. – odpowiedziałam przytulając się do niego. Położyłam się na plecach i dałam się ponieść wspomnieniom.
- Nad czym tak rozmyślasz ? – zapytał mnie Niall będąc nade mną.
- O przeszłości głównie. – powiedziałam ponownie siadając naprzeciwko niego.
- Coś się stało ? – zapytał troskliwie.
- Nic się nie stało….. Po prostu kilku rzeczy nie mogę pojąć i tyle. – odpowiedziałam łapiąc go za rękę.
- Powiedz mi co cię dręczy a postaram się pomóc. – powiedział patrząc prosto w oczy.
- Niall nie mogę pojąć, że raptem 3 miesiące temu marzyłam o tym aby pójść z dziewczynami na wasz koncert, aby móc chociaż przez chwilę na was popatrzeć. Tu nagle X-Faktor, castingi, kolejne odcinki, wyjazd i w końcu nasza nagroda czyli Wy. 3 miesiące temu mogłam tylko pomarzyć, że Niall Horan będzie do mnie mówił skarbie, całował na dzień dobry i dobranoc, że będzie obok mnie. – odpowiedziałam.
- Katty jeśli między nami za szybko się dzieje to proszę powiedz mi to. – rzekł Niall.
- Nie o to mi chodzi. Po prostu z dnia na dzień z jednej z wielu milionów fanek stałam się koleżanką, przyjaciółką i twoją dziewczyną.
- A ja nie pomyślałbym wcześniej, że tak szybko się zakocham i na szczęście ze wzajemnością. – powiedział całując mnie po raz kolejny.
- Skoro zorganizowałeś dla nas dzisiejszy dzień pozwól, że pójdę do łazienki. – powiedziałam podnosząc się z łóżka. Niall złapał mnie za rękę i pociągnął na siebie. Nasze usta znów się spotkały jednak nie w niewinnym, delikatnym pocałunku jednak w namiętnym i pełnym pożądania. Stanęłam koło niego, zabrałam rzeczy i wychodząc z pokoju szyderczo się do niego uśmiechnęłam.
Na korytarzu było słychać krzyki Louisa i Harrego. Przystanęłam koło schodów i słuchałam.
- Lou małpo zostaw śniadanie to jest dla Ashley !!!!!!!!!!!!!!!!! – nie mogłam uwierzyć, że to Harry zrobił śniadanie.
- Harry mnie nikt nie kocha, podziel się tą miseczką płatków. – błagał go Louis.
Zauważyłam, że z kuchni wychodzi Liam i niesie w ręce kubek z czymś gorącym zapewnie z kawą.
- Pasiasty puść tą miseczkę!!! – krzyczał Harry.
Po chwili usłyszałam jak coś się rozbija. Wychyliłam się bardziej i zobaczyłam rozbitą miseczkę i kubek. Lou trzymał ręce na ustach a Hazza złapał się za głowę. Słychać było tylko cichy pisk.
- Liam ja…. to znaczy my…….. nie chcieliśmy. – słyszałam przeprosiny Harrego.
- Gorąca……. kawa…….. na …………… moim ……………. kroczu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – jąkał Liam.
- To wszystko przez Harrego !!!! – powiedział Louis wskazując palcem na Hazzę.
-  To nie moje wina to ty chciałeś mi zabrać miseczkę z płatkami. – krzyczał Harry.
- Zamknąć się w końcu !!!!!!!!!!!!!!!!!!! – wydarł się Liam. – Jak walczycie o śniadanie to najpierw się patrzy czy nikogo nie ma w pobliżu !!!!!! – krzyczał.
- Liam trochę ciszej bo obudzisz resztę. – próbował go uspokoić Louis.
- Jak ja mam byś cicho skoro całe płatki i gorąca kawa wylądowała mi na kroczu !!!!!!! Myślicie, że to miłe uczucie dostać tam gorącą kawą ???????? – krzyknął Liam. Zauważyłam, że drzwi od pokoju Caroline się otwierają i po chwili zobaczyłam jej zaspaną minę. Wściekła zeszła na dół a ja usiadłam na schodach aby wszystko widzieć.
- Czy wy chociaż jeden dzień, jeden ranek nie możecie być cicho do cholery ????????????? Jest 7:30 a wy już się drzecie !!!!!!!!! Nie dacie się ludziom wyspać!!!!!!!! – krzyknęła i wróciła na górę. Na twarzy Liama można było zobaczyć ból i złość. Wszedł po schodach, powiedział ciche cześć i trzaskiem zniknął w łazience.
- Widzisz debilu przez ciebie będziemy mieć przesrane u Liama !!!!! – powiedział Harry uderzając lekko Louisa w głowę.
- Pamiętaj Haroldzie Bóg kazał się dzieli. – powiedział Lou śmiejąc się i poszedł do kuchni.
Zaśmiałam się pod nosem i udałam się do wolnej łazienki. Wyszykowałam się i zeszłam na dół. W kuchni zastałam Liama, Nialla, Madie i Caroline.
- Dzień dobry wszystkim. – powiedziałam pełna optymizmu.
- Dla kogo dobry dla tego dobry. – odpowiedział Liam.
Wspólnie przygotowaliśmy kanapki dla naszej piątki i usiedliśmy wygodnie w salonie.
- Może po południu uda mi się jeszcze trochę pospać. – powiedziała podirytowana Caroline. W trakcie jej słów na dół schodził Harry i Lou a za nimi Ashley. Obydwoje spojrzeli na Liama potem na Caroline i cichutko uciekli do kuchni. Liam odpowiedział nam całą historię z rana i oczywiście wszyscy się śmiali. Nawet można było usłyszeć śmiechy dochodzące z kuchni. Zjedliśmy, posprzątaliśmy spojrzałam na zegarek była 9:30.
- To co myszko zbieramy się. – powiedział Niall obejmując mnie od tyłu.
- Jasne tylko zabiorę torebkę. – odpowiedziałam.
Wyszliśmy z domu nie obawiając się tego czy ktoś nas zobaczy. Spacerkiem udaliśmy się do parku rozrywki.
**********
Katty z Niallem wyszli z domu, Evelyn i Zayn jeszcze śpią. Madie wychodzi dopiero popołudniu, Louis trochę wcześniej. Harry z Ashley też zbierają się do wyjścia. Na dobrą sprawę to w domu zostanę ja, Evelyn, Liam i Zayn.
- My wychodzimy. – usłyszałam głos Harrego z korytarza. Louis biedny krzątał się po całym salonie jakby nie mógł znaleźć sobie miejsca. Ja spokojnie siedziałam sobie na kanapie popijając kawę z mlekiem.
- Wiecie co wychodzę do Eleanor. Będę wieczorem. – powiedział Lou ubierając buty. I w końcu błoga cisza. Rozciągnęłam się na kanapie, przymknęłam oczy i cieszyłam się ciszą. Po woli zaczęłam przysypiać kiedy usłyszałam dźwięk telewizora. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam napis ,,Toy Story 3’’. Uśmiechnęłam się lekko i podnoszę się na łokcie zobaczyłam ucieszoną buźkę Liama.
- Oglądasz ze mną ? – zapytał.
- Jasne mogę oglądać. –odpowiedziała siadając wygodnie.
Przez półtorej godziny żadne z nas nie odezwało się nawet słowem.
- Mam pytanie pójdziesz ze mną gdzieś do sklepu bo muszę zrobić zakupy ? – zapytał kiedy bajka dobiegła końca.
- Ty Liam musisz zrobić zakupy ?? Chyba za dużo kawy się na ciebie wylało. – odpowiedziałam śmiejąc się.
- Tak muszę zrobić bo chce przyrządzić kolacje. – powiedział a mnie zamurowało.
- Dobrze daj mi 10 minut i jestem. – odpowiedziałam biegnąc do pokoju. Szybko się przebrałam, uczesałam i lekko pomalowałam. Całą drogę do sklepu gadaliśmy o bajce. Trochę to śmieszne, że dwoje nastolatków rozmawia o bajce ale cóż trzeba przyznać była świetna. Liam kupił ryż, pomidory w puszce, jakieś mięso, owoce, sok i trochę żelków Haribo. Po powrocie do domu weszłam na facebooka i napisałam o której robię twitcama. Tak samo zrobiłam na twiterze. Zabrałam laptopa, ładowarkę i zeszłam do salonu. Zaciekawiony Liam wyszedł z kuchni i zaglądał co robię.
- A ty co będziesz robić ?? – zapytał cały brudny od sosu.
- Ja za chwilkę będę robić twitcama dla Polek. – odpowiedziałam.
- A czy one wiedzą jaka była wasza nagroda ?
- Nie wiedzą ale dzisiaj je uświadomię, że poznałam One Direction.
- Hehe jak chcesz mogę być twoim gościem specjalnym.
- No i dzięki tobie dobiję do 2 tysięcy widzów.
- Jeśli będziesz chciała jestem w kuchni. – powiedział znikając za drzwiami od kuchni.
Włączyłam kamerkę i zaczęła się pogawędka. Dostawałam wiele pytań odnoszących się do X-Faktora i całych przygotowań. I po jakiś 2 godzinach padło pytanie jaka była nasza nagroda. Odpowiedziałam im, że otrzymałyśmy roczne stypendium w Niemczech oraz poznaliśmy kilka osób. Zaczęły wypytywać mnie o kogo chodzi.
- Dziewczyny poczekajcie, odłączę laptopa i pokaże wam kogo poznałyśmy. – powiedział odpinając ładowarkę.
- Drogie panie przedstawiam wam…….. – mówiłam otwierając drzwi od kuchni  - …. Liama Payne z One Direction. – powiedział i spojrzałam na czat, w którym zadają pytania. Liam pomachał do kamerki i krzyknął Hallo. Z 2 tysięcy widzów nagle zrobiło się 10 tysięcy. Postawiłam laptopa na stole, usiadłam naprzeciwko niego a kamerkę skierowałam tak aby widziały też Liama. Od razu zaczęłam dostawać pytania do Liama po Polku jak i po angielsku.
- Liam mógłbyś podejść i przeczytać kilka pytań do ciebie. – zapytałam spoglądając na niego. Usiadł obok mnie.
- W razie czego tłumacz mi co dziewczyny piszą. – szepnął mi do ucha. Siedzieliśmy tak kolejne 2 godziny odpowiadając na kolejne pytania. Po zakończonym twitcamie sama do siebie zaczęłam się śmiać.
- Fajne są te dziewczyny z Polski. Strasznie dużo pytań zadają ale są spoko. – powiedział Liam. Miło było usłyszeć coś takiego od niego. Dokończył kolację a na dół wreszcie zeszła Evelyn i Zayn. Zjedliśmy w czwórkę pysznego kurczaka pod pierzyną ryżu i warzyw. Oni jak szybko zeszli tak szybko uciekli. Pozmywałam naczynia i znów z laptopem poszłam do salonu.
- Liam chodź pokaże ci jedną stronkę. – krzyknęłam
Przyszedł, usiadł koło mnie. Trochę dziwnie się czułam sam na sam w jego towarzystwie ale musiałam jakoś to przed nim ukrywać. Na facebooku pokazałam mu stronę One Direction Polska, która posiada ponad 53 tysiące osób.
- Jejku ci wszyscy ludzie są z Polski ? – zapytał zaszokowany.
- Tak tutaj są Polki i kilku Polaków, którzy mają dostęp do fb. Teraz zdajesz sobie sprawę ilu macie fanów u mnie w kraju. Na pewno widziałeś nie jedną akcję na twiterze z naszym hasłem. Dziewczyny z resztą ja też 3 miesiące temu robiłyśmy wszystko abyście nas zauważyli. Ja już nie muszę bo was poznałam ale Polki nadal będą walczyć o waszą uwagę. Jedna dziewczyna pisała, że One Direction i Directionerki to rodzina ale na nas jakoś uwagi nie zwracaliście. Byliście w kilku krajach gdzie mniej ludzi was zna a Polskę omijacie szerokim łukiem. Mimo, że jestem tutaj teraz z Tobą nadal jestem Directioner i będę się starać o to aby w moim kraju odbył się wasz chociaż jeden koncert. – powiedziałam ze łzami w oczach.  Zamknęłam laptopa i poszłam do pokoju.  Leżałam na łóżku i zdałam sobie sprawę ile powiedziałam Liamowi i ile mogłam mu jeszcze powiedzieć. Z rozmyślań wybiło mnie pukanie do drzwi........

poniedziałek, 15 października 2012

Rozdział 16 ♥


Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam ale miała jakąś blokadę i nic nie mogłam wymyślić :( Po za tym słabo komentowaliście co też mnie trochę dobija :(Trochę się pozmieniało ... inny wygląd i mam nadzieje inne pomysły na tą opowieść oraz bardziej liczne komentarze. Nowością będzie to, że nie będę już nazywać kolejnych rozdziałów. Zapraszam do czytania ♥





Zapukałam do pokoju Caroline.
- Muszę z tobą pogadać. – powiedziałam otwierając drzwi. Caroline akurat ubierała bluzkę bo wychodziliśmy na miasto. Ja już byłam wyszykowana dlatego wpadłam na plotki.
- Słucham ciebie. – odpowiedziała zapinając koszulę.
- Dzwoniłam przed chwilą do Justina i umówiliśmy się na jutro o 20 w parku !!!!! – nie wytrzymałam i końcówkę zdania praktycznie wykrzyczałam.
- WOW !!! Moje gratulacje Madie. Szczęściara z ciebie….. a ty już gotowa do wyjścia ?? – zapytała.
- Tak już mogę schodzić. Idziesz też? – odpowiedziałam pytaniem.
- Jasne chodźmy. – zabrała torebeczkę i wyszłyśmy. Po schodach szłam cała w skowronkach. Jejku umówiłam się z Justinem …….

*** Zayn***
Czekaliśmy na dole z chłopakami aż dziewczyny się wystroją. My nie mieliśmy tyle problemu co one. Po chwili usłyszeliśmy kroki z góry i zobaczyliśmy zadowoloną Madie i zamyśloną  Caroline. Zaraz po nich zeszła Ashley, która od razu rzuciła się na Harrego. Zdziwiłem się trochę na ten widok ale cóż Harry zawsze był szybki w takich sprawach. Następnie zeszła Katty i Evelyn. Katty podeszła do Nialla i dała mu delikatnego buziaka w usta. Według mnie to najsłodsza para na świecie.
- Cześć królewno! – powiedziałem Evelyn do ucha. Ona nic nie opowiedziała tylko uśmiechnęła się pod noskiem. Wszyscy wyszli przodem tylko ja z nią zostaliśmy na końcu. Złapałem ją w pasie i spojrzałem w oczy.
- Z dnia na dzień jesteś coraz piękniejsza. – powiedziałem całując ją w usta. Chwilę to trwało kiedy usłyszeliśmy głos Harrego.
- Ejjj………. Nic nie widzę – zasłonił ręką oczy -…. Czekamy w samochodzie. – powiedział i pobiegł. Zamknąłem drzwi i poszliśmy w stronę auta.  W samochodzie czułem spojrzenia wszystkich obecnych. W radiu puścili ,,Waka Waka’’ Shakiry, Lou z Niallem prawie rozwalili wana od środka. Louis zaczął tańczyć swój pokazowy taniec a Niall razem z nim. Później już wszyscy dali się ponieść muzyce i każdy tańczył na swój sposób. Pozwiedzaliśmy centrum Berlina zaglądając do sklepów muzycznych, wszelkich restauracji na życzenie Nialla. Najlepsze w tym wypadzie było to, że dziewczyny szybciej rozpoznawali niż nas. Na naszą piątkę spojrzało może z 10 dziewczynek a na nie chyba z pół miasta.
- Musimy coś zrobić aby one nas tutaj zareklamowały. – powiedział z podstępem Lou.
- W Polsce nie mielibyście tyle problemów.- odpowiedziała Ashley, która najwyraźniej słyszała nasz plan. Wróciliśmy do domu w porze obiadowej.
- Jejku głodny jestem! – narzekał Horan.
- Skarbie ale dopiero co jadłeś. – pocieszała do Katty.
- No tak ale trudno jestem głodny! Może zamówimy pizzę? – zapytał chwytając za telefon. Zamówiliśmy 6 różnych, ogromnych pizz. Dla każdego coś dobrego. Zjedliśmy do syta chociaż Niall nadal narzekał.
- Wiecie co idę się położyć bo nie najlepiej się czuje.- powiedziałem wchodząc po schodach. Wziąłem szybki prysznic i skoczyłem pod kołdrę. Po pół godzinie poczułem kogoś przy sobie. Odwróciłem się i ujrzałem uśmiechniętą Evelyn.
- Co ty tutaj robisz? Nie siedzisz z nimi? – zapytałem.
- A co wolałbyś leżeć tutaj sam?- odpowiedziała mi pytaniem. Jednak ja już nic jej nie odpowiedziałem tylko ją pocałowałem. Przytulona do mojej klaty zasnęła a ja chwilę po niej.
*****Ashley****
- Oglądamy horror!!!!!  - jak zwykle rozpoczęła się wojna o wybór filmu.
- To może komedię?? – Caroline próbowała załagodzić sytuacje.
- Cisza!!!!! Obejrzymy najpierw komedię potem horror. – odezwał się Daddy. Widzę, że nie na darmo ma taką ksywę. Lou z Harrym poszli do kuchni przyrządzić popcorn. Przynieśli chyba z 5 wielkich misek i do tego mnóstwo coli. Każdy zajął wygodne miejsce, zabrał coś ze sobą i zaczęliśmy oglądać. Rozglądałam się za Hazzą ale nigdzie go nie widziałam. Nagle poczułam pukanie w ramię. Odwróciłam się i zauważyłam tylko rękę i bujne loczki. Wstałam i poszłam tam gdzie mnie prowadził. Wyszliśmy za dom.
- Spójrz w górę Ashley. – powiedział cicho Harry. Podniosłam wzrok do góry i ujrzałam niebo pełne gwiazd.  Zauważyłam nawet piękny księżyc, który był nad naszymi głowami. Spojrzałam na Harrego. W jego pięknych zielonych oczach niebo wyglądało tysiąc razy lepiej.
- Przyglądasz mi się? – zapytał a na jego twarzy zagościł uśmiech.
- Może się przyglądam. – odpowiedziałam. Jego wzrok skupił się tym razem na mnie.
- Dziękuje ci Ashley za tą noc. – powiedział całując mnie w usta.
- Nie to ja tobie powinnam dziękować. Byłeś wspaniały. – odpowiedziałam
- Długo się zbierałem do tego ale czuje coś do ciebie Ash. Pamiętam jak wtedy uciekłaś kiedy chciałem cię pocałować a teraz spędziliśmy wspólną noc. Mam nadzieje, że czujesz to co ja. – powiedział patrząc na mnie oczekując odpowiedzi.
- Harry….. dobrze pamiętam te sytuacje. Też do ciebie coś czuje ale pozwólmy aby to się rozwijało. – mówiłam stanowczo.
- Dobrze Ashley będzie jak chcesz. – powiedział przyciągając mnie do siebie zatapiając swoje usta w moich.
- Wiesz, że przez ciebie nie obejrzeliśmy filmu. – powiedziałam.
- Wiem a teraz idziemy na horror. – odpowiedział z uśmiechem.
Wróciliśmy do salonu. Usiadłam i poczułam ciepłą dłoń Harrego. Przy nim mogłam oglądać horrory cały dzień.
***Louis***
Cholernie się bałem ale nie chciałem pokazywać tego po sobie. Ash była wtulona w Harrego, Katty chowała się za Niallem, Carola z Madie chowały twarze w poduszki. Harry, Niall i Liam najprawdopodobniej byli zafascynowani filmem ale ja nie. W połowie filmu wyszedłem z salonu i poszedłem do pokoju. Zadzwoniłem do Eleanor.
- Cześć skarbie nie obudziłem cię?
- O Cześć miśku! Nie jeszcze nie spałam. Co się stało?
- Może wybierzemy się jutro we dwójkę do kina?
- Z miłą chęcią ale co z resztą?
- Mają inne plany. Część wychodzi a część zostaje w domu. Co to może być jutro o 14 to skoczymy na jakiś obiad?
- Oczywiście będę czekać na ciebie Lou.
- To jesteśmy umówieni. Do zobaczenia kochanie – powiedziałem zakończając rozmowę. Wróciłem do salony dziewczyny płakały ze strachu a faceci siedzieli z otwartymi buziami. Uciekłem szybko do łazienki, wziąłem długi prysznic i poszedłem do pokoju. Posłuchałem mojej ulubione muzyki, zajrzałem na twittera i udałem się spać.

***Harry***
Ashley siedziała mi na kolanach, wtulona w mój tors. Widocznie się przestraszyła i to nawet bardzo. Katty siedziała praktycznie za plecami Nialla a Madie z Caroline spoglądały na telewizor spod koca. Kiedy była jakaś straszniejsza scenka w całym salonie było słychać krzyk dziewczyn. Skończyliśmy oglądać film dochodziła 23:30.
- Ludzie co robimy jutro? – zapytałem kiedy było po wszystkim.
- Z tego co słyszałam Lou idzie jutro z Eleanor do kina. – powiedziała Ashley.
- Ja zabieram jutro Katty do parku rozrywki. – powiedział Niall dając jej buziaka.
- Ja zabiorę Ash na zwiedzanie okolic. – powiedziałem. – A ty Liam ? – spytałem przyjaciela.
- Ja najprawdopodobniej zostanę w domu i może coś ugotuje. – odpowiedział i uśmiechnął się szyderczo w stronę Nialla.
- Caroline a ty co jutro porabiasz ? – zapytałem.
- Dziewczyny z polski błagają mnie abym zrobiła twitcama i chyba tak zrobię. – powiedziała.
- No tak a co z Zaynem i Evelyn? – rzuciłem zaciekawiony.
- Skoro Zayn źle się czuje to jutro chyba też zostaną w domu. – odpowiedział Daddy.
Posprzątaliśmy syf z salonu i większość rozeszła się do pokoi. Byłem właśnie w kuchni kiedy do środka weszła Caroline.
- O wiedzę, że ktoś tutaj jeszcze nie śpi. – powiedziała z uśmiechem.
- No ja nie śpię a ty? – zapytałem.
- A ja przyszłam zagrzać sobie mleko. – odpowiedziała śmiejąc się.
- Jeśli możesz odgrzej mi też. – poprosiłem pokazując swoje białe ząbki. Kubki z ciepłym mlekiem zabraliśmy do salonu. Siedzieliśmy w ciszy popijając napój.
- Caroline przepraszam, że tak spytam prosto z mostu ale żaden z nas ci się nie podoba? – zapytałem bardzo cicho.
- Harry……………. musiałabym bym być chora, żeby żaden z was mi się nie podobał.
- Ale ty jesteś inna – nie okazujesz tego, nie dajesz po sobie poznać kto to jest.
- Chcesz wiedzieć tylko proszę nie mów nikomu……… Podoba mi się Liam i tyle. On jest z Danielle więc nie mieszam się do tego. – odpowiedziała a mnie zatkało. Naprawdę nie sądziłem, że akurat padnie na Liama.
- Jasne możesz być spokojna nikt się nie dowie. Nieźle się ukrywasz. – powiedziałem próbując rozładować sytuacje.
- Staram się ale to jest cholernie trudne. Kiedy widzę ciebie z Ash, Nialla z Kat lub Zayna z Evelyn serce mi pęka. Jednak nie chce się wtrącać czyjkolwiek związek. – mówiła spokojnie.
- Pamiętaj jeśli będziesz chciała pogadać daj znać a znajdę czas. – powiedziałem patrząc w jej zielone oczy. – Pójdę już spać. Dobranoc Carol. – powiedziałem dając jej buziaka w policzek.
- Czekaj … - złapała mnie za rękę.- … Dziękuje, że mnie wysłuchałeś. – odpowiedziała i pocałowała mój policzek. Uśmiechnąłem się do niej i poszedłem na górę. W łóżku nie mogłem opamiętać swoich myśli, które krążyły wokół Ashley. Chyba naprawdę się zakochałem. Spojrzałem na zegarek 00:15. ,,Pora iść już spać’’ pomyślałem i zasnąłem. 

piątek, 5 października 2012

NOWOŚĆ :D

www.one-direction-im-yours.blogspot.com
Zapraszam wszystkie moje imaginy :) wszystkie zostały tam przeniesione :) jednak nie mam sumienia aby je stąd usunąć dlatego te zostają a każdy następny znajdzie się na nowym blogu  ♥ zachęcam do czytania i zamawiania :D

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Drugi Imagin z Zayn'em ♥

http://www.youtube.com/watch?v=yMR382aefmQ
Kolejny raz siedziałaś w kącie z podwiniętymi kolanami. W pokoju było strasznie duszno i ciemno. Widziałaś tylko zarys swojego klienta, który zabiera swoje rzeczy i opuszcza pomieszczenie. Zawsze w takich momentach brzydziłaś się siebie i tego co zrobiłaś. Nie miałaś innego wyjścia ponieważ twoja mama była bardzo chora i potrzebowała pieniędzy na leczenie. Zastanawiałaś się gdzie w tym momencie jest twój ojciec. Przecież on powinien być przy tobie i pomagać ci przejść przez chorobę mamy. Jednak on wolał pić, wolał zadawać się z jakimiś obleśnymi typami zamiast być teraz koło ciebie i swojej żony. Nienawidziłaś go za to, że wybrał taką drogę.
- Witaj kochana kolejny zadowolony klient. Oby tak dalej – powiedział do ciebie twój ,,szef’’ klepiąc cię po pośladku – Masz tutaj swoją część – rzucił ci pieniądze na łóżko i wyszedł. To właśnie ten facet pomógł ci zdobyć pieniądze ale to również przez niego stałaś się tym kim jesteś. Otworzyłaś okno, ubrałaś szlafrok i wyszłaś z pokoju. Korytarz był długi, przechodziłaś koło kilkunastu pokoi. Część była jeszcze zamknięta a część już otwarta. Zeszłaś do holu.
- [T.I] gdzie się wybierasz? – zapytał cię jeden z pupilków twojego szefa.
- Mam zamiar się przewietrzyć – odpowiedziałaś.
- To wróć do pokoju za chwilę masz następnego klienta – powiedział z uśmieszkiem.
Wściekła wróciłaś do swojego pokoju. Poprawiłaś łóżko, doprowadziłaś się do porządku i czekałaś. Uczucia były jednak silniejsze i zaczęłaś płakać. Bałaś się kolejnego faceta bo nie wiedziałaś czy on nie będzie taki jak poprzedni. Równo o 14 do twojego pokoju wszedł wysoki brunet o czekoladowych oczach.
- Cześć ty jesteś [T.I]? – zapytał.
- Tak wejdź proszę – powiedziałaś siadając na brzegu łóżka.
- Masz piękne imię. Jestem Zayn – odpowiedział podając ci rękę. Zachowywał się inaczej niż pozostali faceci. Nie był zachłanny, nie przechodził od razu do sprawy. Usiadł koło ciebie i spojrzał w twoje przerażone oczy.
- Mam pytanie boisz się mnie? – zapytał łagodnie.
- Boje się każdego faceta, który tutaj przychodzi – powiedziałaś przez łzy.
Przysunął się do Ciebie i objął swoją ręką. Pozwolić ci chwilę popłakać.
- [T.I] co się stało? Czemu płaczesz? – zapytał z troską.
- Jak widzisz jestem prostytutką ale nie z własnej woli. Czytałam ogłoszenie o dobrze płatnej pracy a nie wiedziałam, że wyląduje w burdelu. Muszę zarabiać ponieważ moja mama jest chora i nie stać ją na wykup wszystkich leków. Mam 20 lat a jestem tutaj od dwóch. Nie mam nikogo bliskiego poza mamą – odpowiedziałaś.
- Przepraszam, że zapytam a co z twoim ojcem?
- Dla mnie mój ojciec nie istnieje! – krzyknęłaś – On wolał wszystko przepić niż dać na jedzenie lub na leki. – zamyśliłaś się – Kiedyś było zupełnie inaczej. Ojciec pomagał, był cały czas przy mnie. Był dla mnie jak przyjaciel i ojciec w jednym. Później zaczął się kłócić z mamą ona zachorował a on nie dał sobie rady i znalazł pocieszenie w butelce.
- Cholernie ci współczuje, że musiałaś przejść przez takie piekło. Nie wiesz co się z nim teraz dzieje? – spytał
- Albo nie żyje, albo siedzi w więzieniu lub chodzi jeszcze po tym świecie. Nie obchodzi mnie to. – powiedziałaś – Zayn widzę, że ty jesteś wychowanym facetem to co ty robisz w takim miejscu jak to? – zapytałaś
- Chwila słabości a poza tym chciałbym zmienić coś w swoim życiu, chociaż na chwilę zapomnieć o otaczającym mnie świecie. – odpowiedział cały czas patrząc się na ciebie swoimi czekoladowymi oczami.
- Ty przyszedłeś tutaj aby coś w sobie zmienić a ja chciałabym stąd uciec i nigdy nie wrócić. – powiedziałaś.
- Nie możesz odejść? – spytał zaciekawiony.
- Właśnie nie mogę bo wszystko jest nielegalne. Odeszłabym a on mógłby mi coś zrobić bo jest zdolny do wszystkiego.- pokazałaś mu swoje siniaki. - On obawia się, że któraś z nas zgłosi to na policję i pójdzie siedzieć. Jesteśmy tutaj praktycznie przetrzymywane. Pieniądze mamie wysyłam pocztą bo nie mogę opuścić terenu. – odpowiedziałaś nerwowo ściskając dłonie.
- Pomogę ci się uwolnić z tego okropnego miejsca. – powiedział stanowczo – Mój przyjaciel ma wujka, który jest adwokatem więc postara ci się pomóc. – opowiedział.
- Ale Zayn ja nie mogę odejść bo wtedy nie będę miała pieniędzy. – powiedziałaś a po twoich policzkach spłynęły łzy.
- O prace się nie martw coś dla ciebie zawsze się znajdzie. Nie pozwolę abyś tutaj była. – powiedział a w jego oczach było widać złość.
- Ale dlaczego chcesz mi pomóc? – zapytałaś.
- Bo nie mogę patrzeć jak taka piękna dziewczyna cierpi przez takich dupków. Przy okazji pomożemy też innym dziewczynom.
- Dziękuje ci Zayn za wszystko! – powiedziałaś dając mu buziaka w policzek. – Ale jak chcesz to zrobić?
- Najprościej na świecie zgłoszę to na policję niech sprawdzą co tutaj się dzieje. Podaj mi swój numer to napisze ci o której zjawi się policja. – odpowiedział wyciągając komórkę. – Potem założy się sprawę w sądzie. Masz może jakiś kontrakt lub umowę, którą z nim podpisywałaś?
- Ma tutaj chcesz to ją zabierz ze sobą. - powiedziałaś dając mu białą teczkę.
- Oferta handlowa – ciekawy handel – mówił czytając umowę. – Dobra będę szedł bo długo tutaj siedzę. Trzymaj ode mnie- powiedział dając ci do ręki trochę pieniędzy.
- Jeszcze raz Zayn dziękuje ci bardzo za wszystko. – powiedziałaś rzucając mu się na szyje. Objął cię w pasie. Spojrzał w twoje oczy, które nie były przerażone tylko naładowane nadzieją. Złączyłaś wasze usta w namiętnym pocałunku. Wplątałaś swoje dłonie w jego włosy. Chociaż tak mogłaś mu się po części odpłacić za to co on chce zrobić dla ciebie.
- Będę dzwonić. Do zobaczenia [T.I] – powiedział i wyszedł.
Poczułaś motylku w brzuchu i po raz pierwszy od kilku lat zagościła u ciebie radość i nadzieja na lepsze jutro. Około 20 dostałaś smsa od Zayna :,, Za pół godziny będzie policja. Uważaj na siebie. Całuje! Zayn’’ I tak jak napisał o 20 pod waszym blokiem zjawiła się policja. Wyjrzałaś przez okno i zobaczyłaś pięciu policjantów w mundurach i dwie osoby ubrane normalnie. Zauważyłaś, że za nimi podąża Zayn. Zeszłaś na dół razem z resztą dziewczyn. Policja akurat zamierała waszego ,,szefa’’ do radiowozu a razem z nim jego pupilków.
- Drogie panie poproszę o wasze umowy zawarte z tym człowiekiem. – powiedział jeden z mundurowych. Zgłosiłaś mu, że twoje papieru już dostali od Zayna. Wszystkie przyniosły swoje białe teczki.
- Teraz zawieziemy was na komisariat i tam złożycie zeznania.
Policjant pozwolił ci jechać z Zaynem. Na komisariacie opowiedziałaś wszystko tak jak to usłyszał od ciebie Zayn. Następnego dnia pojechaliście do wujka jego przyjaciela i załatwiliście sprawę w sądzie.
**Pół roku później**
W całej sprawie brało udział aż 25 dziewczyn przetrzymywanych przez Johna F. Usłyszał zarzuty i dostał karę 15 lat pozbawienia wolności bez możliwości wcześniejszego opuszczenia więzienia. Po woli wracasz do rzeczywistości. Znalazłaś pracę w barze szybkiej obsługi, wynajęłaś dla siebie niedużą kawalerkę w centrum miasta. Twoja mama wraca do zdrowia a opiekuje się nią jej młodsza siostra. Od trzech miesięcy jesteś w szczęśliwym związku z Zaynem. Pewnego wieczoru kiedy akurat sprzątałaś w kuchni usłyszałaś pukanie do drzwi.
- Witaj kochanie. – powiedział Zayn wręczając ci bukiet czerwonych ust. W zamian ty pocałowałaś go w usta. Posiedzieliście razem rozmawiając o przyszłości.
- Wiesz co powiem ci coś.- zaczęłaś mówić – Jestem gotowa. – na jego ustach zagościł uśmiech.
- Ale na pewno wszystko już jest ok? – zapytał obejmując cię.
- Tak a po za tym wiem, że przy tobie jestem bezpieczna – odpowiedziałaś a on zamknął twoje usta pocałunkiem. Wziął cię na ręce i zaniósł do sypialni. Spędziliście pierwszą wspólną noc. Rano kiedy robiłaś kawę Zayn przytulił cię od tyłu i szepnął do ucha:
- Nikt po za mną nie będzie podziwiał twojego pięknego ciała.
Po roku Zayn oświadczył ci się a ty jesteś w 5 miesiącu ciąży. Oczekujecie na przybycie waszego synka - Josh'a.

No i tak pojawił się kolejny imagin ♥ pomysł został zaczerpnięty od mojej przyjaciółki Weroniki <3 Dziękuje wam przy okazji za tak liczne odwiedziny i komentarze. Zachęcam do dalszego czytania :) 

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Informacja

Dziękuje wam za takie liczne wejścia <3 nie wiedziałam, że ktokolwiek będzie chciał to czytać a tutaj taka niespodzianka :):) Ale mam dwie sprawy do was :
1. chcę zawiesić na razie tego bloga bo nie mam pomysłów na następne rozdziały. Nie usunę go tylko na jakiś czas zostawię go tak jak jest.
2. trochę to dziwne ale chciałabym założyć nowego bloga - chore co nie ? ale tym razem z samymi imaginami :) będę pisała z dedykacjami lub z pomocą innych Directioner.
Poradźcie mi co mam zrobić ........ Czekam na wasze opinie....

środa, 8 sierpnia 2012

Imagin z Niallem ♥ pisany z moją przyjaciółką Weroniką ♥


Dzień dobry poproszę jeden koktajl truskawkowy - powiedziałaś do przystojnego sprzedawcy
- Proszę bardzo - odpowiedział podając ci zamówienie
Szłaś w stronę stolika, w jednej ręce miałaś zimny koktajl a w drugiej telefon. Odpisywałaś właśnie na smsa od swojej przyjaciółki. Tak zapatrzyłaś się w telefon, że przez przypadek na kogoś wpadłaś. Na domiar złego ten ktoś się przewrócił a ty razem z nim. Część napoju wylądowała na twojej twarzy. Nic nie widziałaś dopiero kiedy przetarłaś oczy zobaczyłaś tego nieszczęśliwca, na którego się przewróciłaś. Był to Niall Horan z One Direction. Wstałaś z niego i zobaczyłaś, że za wami stali pozostali chłopcy. Opuściłaś głowę aby ukryć swoje rumieńce udając, że szukasz czegoś w torebce.
- Szukasz tego ? - zobaczyłaś, że ktoś podaje ci chusteczki.
- Tak dzięk.... - nie skończyłaś bo przed Tobą stał Niall
- Nic ci nie jest ? - zapytał
- Nie a tobie ? - wydukałaś
- Hmm.... po za tym, że jestem brudny od - przejechał palcem po policzku - truskawkowego koktajlu to wszystko jest w porządku – uśmiechnął się w twoją stronę
- Przepraszam ale cię nie zauważyłam – powiedziałaś patrząc w jego piękne oczy
- Jestem Niall – wyciągnął do ciebie dłoń
- Miło mi jestem [T.I]
- Może w ramach rekompensaty dasz się zaprosić na koktajl ? – zaproponował
- To ja powinnam cię zaprosić a nie ty mnie – powiedziałaś uśmiechając się
- Ale ja jestem dżentelmenem – uśmiechnął się – zgadzasz się ??
- Jasne – powiedziałaś
Ty zajęłaś miejsca a Niall poszedł zamówić dla was nowe koktajle.
Ogarnęłaś swoja grzywkę nawet nie zauważyłaś, a Niall juz siedział obok Ciebie. Wręczył Ci napój i lekko przygryzając swoją dolna wargę powiedział... -Skarbie jesteś jeszcze brudna. -Zdziwiłaś sie i zaczęłaś zasypywać Go mnóstwem pytań – Jak to.? Gdzie.? Ale... ale przecież... ? Mógłbyś  mi pokazać to miejsce.? Może ja pójdę do łazienki..? - Nialler nic nie odpowiedział, tylko złapał cie delikatnie za podbródek i przybliżył swoje usta do twoich następnie łącząc  je w namiętnym i pełnym pożądania pocałunku. Byłaś w szoku ale  oddałaś pocałunek i napawałaś sie tą chwila.. Gdy skończyliście Niall powiedział patrząc ci prosto w oczy - Świetnie całujesz a tak z innej beczki juz wszystko okej.- nie zauważyliście wcześniej chłopaków stojących murem nad wami.. Gdy sie ocknęliście  zobaczyliście,  że Zayn, Liam, Harry, Louis bija wam brawa i mówią cos do siebie.. Niall zaczął cię przedstawiać wszystkim,  przywitałaś sie z nimi a oni po jakimś czasie zostawili was samych.. Bardzo sie cieszyłaś podniecił cie pocałunek z Niallem i nadal miałaś dreszcze na całym swoim ciele……
Próbowałaś pohamować swoje rozkołysane myśli. Dałaś ponieść się fantazji rozmyślając jakby ten pocałunek się zakończył gdybyście byli w innym miejscu. Niall najwyraźniej zauważył, że jesteś obecna tylko ciałem.
- Hallo tutaj ziemia – powiedział całując cię w policzek. Wróciłaś na ziemię kiedy poczułaś jego usta na swojej twarzy.
- Może się przejdziemy ? – zaproponował ci blondasek
- Jasne możemy iść – powiedziałaś
Przed wyjściem stało mnóstwo fanek dlatego jeden z ekspedientów wypuścił was tylnym wyjściem. Niall znał tę okolicę jak własną kieszeń. Wiedział gdzie cię zaprowadzić aby uniknąć wszystkich papa razi i fanek. Wspaniale ci się z nim rozmawiało ponieważ czułaś się tak jakbyś go już znała. Opowiadał o sobie, swojej rodzinie i o tym jak dostał się do X-Faktora. Potem on poprosił cię abyś coś powiedziała o sobie. Zaczęłaś mówić o swoich przyjaciołach, rodzeństwie i innych fankach. Szliście bardzo ładnym osiedlem kiedy nagle Niall się zatrzymał.
- Może wpadniemy do mnie ? – zapytał
- A chłopaków nie ma ?
- Nie są aktualnie na siłowni i za szybko nie wrócą – odpowiedział uśmiechając się szarmancko.
Weszłaś do środka ogromnego domu. Byłaś zaszokowana tym jak on był urządzony. Niall pierwsze co poszedł do kuchni. Wiedziałaś, że on zawsze jest głodny.
- Dobrze mój chomiczku teraz, a teraz może przygotujemy cos do przegryzienia? -zapytałaś przy tym śmiesznie poruszając brwiami, na co Nialler odwrócił cie do siebie i wyszeptał ci do uch
-  Właśnie o tym myślałem skarbie-  te słowa wypowiedziane do twojego ucha sprawiły iż miałaś gęsia skórkę. musiałaś się odezwać dowiedzieć  sie o czym  jeszcze myślał..  Z trudem wypowiadałaś następne  słowa
 - A mog.. mogla..labym wiedzieć o  cz..c..czym jeszcze myś.. myśl...lałeś /- spytałaś  jąkając się natomiast na twarzy Nialla pojawiły sie wielkie czerwono-różowe wypieki - Myślałem o tobie o tym jaka jesteś  piękna i czy nie chciałabyś  zostać moja dziewczyna ? – uśmiechnęłaś  sie szeroko. Zarzuciłaś  ręce na szyje ukochanego następnie  wpijając sie w jego miękkie i ciepłe wargi. Oddał  twój pocałunek. W końcu musieliście się od siebie oderwać z powody braku powietrza.  - Czy to znaczy ze jesteśmy para?- zapytał cię
 - Tak głuptasie... i chce żebyś wiedział,  że kocham cie nie dlatego, że jesteś sławny tylko dlatego, że jesteś  zabawny, uroczy, wrażliwy, kochamy i wiecznie głodny . Kocham Nialla Horana czyli chłopaka którego poznałam przypadkiem przez moje roztrzepanie - gdy Niall usłyszał te słowa wzruszył się, a po jego policzku spłynęło kilka łez szczęścia. Ty otarłaś je ręka i ucałowałaś  w policzek.
- Skarbie ja cie tez kocham. Kochałem cię już wtedy gdy na mnie wpadłaś. Od razu zauroczyłem się Tobą, twoja uroda. To była po prostu miłość od pierwszego wejrzenia,  kocham cie kotku- teraz to ty uroniłaś łezkę. Nialler wziął  cie na ręce i zaniósł do salonu kładąc  delikatnie na kanapę.
- Tam są wszystkie filmy – powiedział wskazując dłonią na regal z płytami - Wybierz coś ciekawego dla nas skarbie tylko pamiętaj, że to ma być horror, ja pójdę w tym czasie przyrządzić coś do jedzenia.
- Ja nie lubię horrorów – powiedziałaś  udając obrażoną
- Spokojnie będę przy tobie i nic ci się nie stanie – odpowiedział przytulając cię
Oglądałaś film przytulona do torsu blondyna. Strasznie się bałaś więc co chwilę zakrywałaś oczy aby tego nie wiedzieć. Jemu prawdopodobnie bardzo się podobało ponieważ cały czas nie spuszczał wzroku z ekranu.
- Niall wyłącz to!! Ja się boje – powiedziałaś tuląc twarzy w jego rękę
- Ależ kotku jestem obok ciebie – objął cię ramieniem – nic ci się nie stanie – pocałował cię w czoło.
Jego słowa na chwilę cię uspokoiły, czułaś się przy nim bezpieczna dopóki nie spojrzałaś na ekran telewizora. Film się skończył jednak nie wiesz jak bo cały czas przytulałaś się do Nialla.
- Genialny był ten film prawda [T.I] – zapytał cię jednak nie usłyszał odpowiedzi.
Spojrzałaś na niego przerażonym wzrokiem.
- Nienawidzę horrorów !! – powiedziałaś
- To może za to, że go ze mną obejrzałaś jakoś ci się odwdzięczę ? – zapytał
- Jeśli chcesz to możesz. Sposób należy do ciebie – odpowiedziałaś
Usiadł na wprost ciebie, złapał cię za policzek i złączył wasze usta w namiętnym pocałunku. Trwało to dłuższą chwilę po czym spojrzał na ciebie z uśmiechem:
- Jesteś wspaniała ! Dziękuje twojej przyjaciółce, że do ciebie napisała
- Niall proszę nie przestawaj – powiedziałaś kładąc ręce na jego szyje. Tym razem ty go pocałowałaś. Aby było wam wygodniej Niall położył cię na kanapie po czym położył się na tobie. Jego dłonie błądziły po twoim ciele. Ty napawałaś się smakiem jego ust a ręce zatopiłaś w jego blond włosy.
Wasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Pragnęłaś go mieć całego tylko dla siebie. Jego usta zaczęły zjeżdżać po twojej szyi. Wiedziałaś, że jesteś gotowa na ostateczny krok. Kiedy jego twarz była nad twoją ty ugryzłaś go lekko w ucho. Słyszałaś, że to sprawiło mu przyjemność bo usłyszałaś jego ciche jęknięcie. Chciałaś aby to już się stało jednak nie chciałaś być nachalna.
- Kochanie nie wiem na ile mogę sobie pozwolić. Powiedz czy to wszystko nie dzieje się za szybko ? - zapytał cię Niall kiedy popatrzył ci w twarz. Ty nic nie odpowiedziałaś tylko jeździłaś dłonią po jego rozgrzanych policzkach.
- Kotku nawet nie wiesz ile ja na to czekałam, aby znaleźć się z tobą w takiej sytuacji. Nic nie dzieje się za szybko. Za bardzo pragnę twojego dotyku, aby teraz przestać - powiedziałaś patrząc w jego piękne oczy
- A czy to będzie twój pierwszy raz? Nie chce cię zawieść lub co gorsza skrzywdzić - powiedział prawie nie słyszalnym głosem
- Tak Niall ty możesz być pierwszym facetem, z którym będę się kochać. Ja czuje i wiem, że mnie nie zawiedziesz a tym bardziej nie skrzywdzisz - odpowiedziałaś dotykając lekko jego ust.
- Postaram się byś delikatny - powiedział zatapiając usta na twojej szyi. Jego dłonie wędrowały po całym twoim ciele. Dotykał twoich piersi, brzucha, ud co sprawiało ci ogromną przyjemność. Postanowiłaś pozbyć się jego koszulki i tak zrobiłaś. Twoim oczom ukazał się umięśniony tors twojego Nialla. Zaczęłaś składać pocałunki na jego szyi i obojczyku. Kiedy on zdejmował z ciebie bluzkę ty próbowałaś rozpiąć jego spodenki. Ukradkiem spoglądałaś na niego i widziałaś, że jest przejęty całą tą sytuacją. Zamieniliście się rolami. On był na dole a ty u góry. Przypatrywałaś się jak twój ukochany męczy się z twoim paskiem od spodni. Trochę mu pomogłaś i sama je zdjęłaś. Po kolejnej partii namiętnych pocałunków nie miałaś na sobie już stanika a na dodatek znalazłaś się na dole. Powolnymi ruchami zaczął pieścić twoje piersi lekko podgryzając je na zmianę. Pozbawiłaś go bokserek. To co ujrzałaś po ich zdjęciu przyprawiło cię o lekki zawrót głowy. On spojrzał na ciebie jednak nic mu nie powiedziałaś tylko szeroko się uśmiechnęłaś. Chwilę później Niall pozbawił cię majteczek. Obejrzał cię całą bardzo dokładnie.
- Wiesz, że jesteś piękna – powiedział szarmanckim głosem
- Przy tobie to wiem – odpowiedziałaś.
Wasze igraszki trwały dosyć długo. Nawzajem poznawaliście siebie i swoje potrzeby. Nie zorientowałaś się kiedy a Niall wykonał pierwszy ruch w tobie. Jęknęłaś cicho bo to tak bardzo cię podnieciło.
- Skarbie posłuchaj jeśli będzie coś nie tak mów mi od razu – powiedział Niall zanim cię pocałował. Nic mu nie odpowiedziałaś tylko wbiłaś lekko paznokcie w jego plecy. Było ci z nim tak dobrze. Na początku powolny, delikatny a później szybki i niebezpieczny. Wiłaś się pod nim na wszelkie możliwe sposoby. Czułaś jego ręce na swoich biodrach. Pragnęłaś więcej więc chwyciłaś do za pośladki.
- Jesteś pewna ? – zapytał kiedy poczuł twój dotyk. Jednak ty nic znowu nie odpowiedziałaś tylko zagryzłaś lekko dolną wargę. I wtedy już nikt nie mógł zatrzymać Nialla. Nawzajem jęczeliście, mruczeliście, a nawet krzyczeliście. Wiedziałaś, że koniec jest już bliski.
- Niall już nie mogę – mówiłaś między kolejnymi jękami
- Jeszcze chwilkę wytrzymaj skarbie – powiedział całując cię. Długo to nie potrwało i rozkosz wam pochłonęła całkowicie. Opadłaś na kanapę a on na ciebie. Pogłaskałaś go po głowie.
- Dziękuje ci, że mogłam takie coś przeżyć
- Nie ma za co! Ja tobie też dziękuje – odpowiedział i pocałował cię w dekolt. Leżeliście zmęczeni wtuleni w siebie.
- Niall kochanie powiedz co chciałbyś zrobić gdyby się okazało, że jutro nastąpi koniec świata?  – zapytałaś spoglądając na blondyna
- Na pewno chciałbym przeżyć to jeszcze raz z Tobą – powiedział patrząc na ciebie swoimi pięknymi oczyma. Nie chciałaś nic mówić więc po prostu go pocałowałaś.

Imagin z Harrym ♥


Od urodzenia mieszkasz w Londynie i masz najlepszego kuzyna na świecie, którym jest Zayn Malik. Kiedy miałaś 10 lat na twoją dzielnice wprowadził się pewien chłopiec z rodzicami i siostrą. Szczególną uwagę przyciągały loczki na jego głowie. Po dwóch tygodniach nowi sąsiedzi wyprawili piknik powitalny w celu zapoznania innych ludzi z osiedla. Poszłaś z rodzicami tylko dlatego, że chciałaś poznać tego chłopca.
- Cześć jestem Harry. Miło, że przyszłaś - powiedział do ciebie chłopczyk w loczkach.
- Cześć Harry jestem [T.I] - odpowiedziałaś ściskając jego dłoń. Przyjrzałaś mu się przez chwilę. Miał burzę loków na głowie, uroczy uśmiech i piękne, zielone oczy. Zapoznałaś do z innymi dziećmi z osiedla. W taki sposób od tamtego dnia jesteście przyjaciółmi. Mieszkaliście kilka domów od siebie więc całe dnie przesiadywałaś u niego albo on u ciebie. Razem skończyliście podstawówkę i wybraliście się do tego samego gimnazjum. Czasami w szkole brali was za rodzeństwo. Byliście razem w klasie, staraliście się spędzać jak najwięcej czasu ze sobą. Pomagaliście sobie w lekcjach i razem chodziliście na zakupy. Po prostu byliście nie rozłączni. Pod koniec trzeciej klasy tuż przed liceum Harry pojechał z rodzicami na wakacje do Hiszpanii. Ty w swoich planach miałaś spędzenie wakacji z kuzynem.
- [T.I] proszę doradź mi ma iść na te przesłuchanie do X-Faktora ?? - wypytywał cię twój kuzyn Zayn
- Kuzynie jeśli chcesz to idź !!! Mam pomysł zaśpiewaj mi coś to wtedy powiem ci coś więcej - odpowiedziałaś patrząc na zdziwioną minę kuzyna. Zaśpiewał ci kawałek piosenki Bruno Marsa - Lighters.
- I jak ?? - zapytał - Hallo no powiedz coś !!!! - krzyczał machając ci dłonią przed oczami.
- Jeśli nie pójdziesz na to przesłuchanie nie odezwę się do ciebie nigdy więcej - powiedział z poważną miną jednak po chwili zaczęłaś się śmiać. Pomagałaś i wspierałaś Zayna w jego przygotowywaniach. Nie zorientowałaś się a do końca wakacji pozostały dwa tygodnie. Kiedy siedziałaś przy jednym z rodzinnych ognisk zadzwonił twój telefon.
- Tak słucham - powiedziałaś odbierając połączenie
- Cześć [T.I] z tej strony Harry - usłyszałaś głos swojego przyjaciela
- O Harold !!! Cześć co słychać ??
- A wszystko dobrze. Mam takie pytanie gdzie obecnie się znajdujesz ??
- Jestem u mojego kuzyna Zayna a czemu pytasz ?
- Właśnie wróciłem z Hiszpanii i pomyślałem abyśmy spędzili te dwa tygodnie razem z przyjaciółmi.
- Wiesz co dobrze się składa bo właśnie jutro wracam do domu .
- Świetnie ! To może urządzimy jutro ognisko u mnie ??  O której będziesz w domu ?
- Ognisko to super pomysł tylko, że ja będę w domu około 18.
- Spokojnie [T.I] ja się wszystkim zajmę. To co widzimy się jutro ?
- Oczywiście Harry ! Dobranoc
- Super !! Dobranoc [T.I] Całuje – zakończył rozmowę.
Jego ostatnie słowo zapadło ci głęboko w pamięci ponieważ od dłuższego czasu podkochujesz się w Harrym. Położyłaś się do łóżka z nadzieją, że jutrzejsze przedpołudnie zleci bardzo szybko.
Rano oczywiście śniadanko, spacerek do lasu. Robiłaś wszystko aby te pół dnia jakoś zleciało. Po obiedzie nadszedł czas powrotu. Zanim wsiadłaś do samochody pożegnałaś się z rodzinką.
- Zayn tylko błagam cię dzwoń do mnie jak będzie po castingu – powiedziałaś przytulając kuzyna na pożegnanie
- Oczywiście kuzynko będę dzwonił – odpowiedział ci.
Pomachałaś kilka razy w ich stronę i rozpoczęła się droga do domu.  Kiedy już dotarliście szybko pobiegłaś do domu. Do spotkania miałaś pół godziny więc wzięłaś szybki prysznic. Ubrałaś czarne, krótkie spodenki, czerwoną koszulkę na ramiączkach, balerinki a włosy spięłaś w luźnego kucyka. Pomalowałaś się lekko, zabrałaś torebeczkę i wyszłaś z domu.  Szłaś powolnym krokiem napawając się ciepłym wieczorem. Gdy dotarłaś pod dom Harrego drzwi otworzyła ci jego mama.
- Dobry wieczór Pani Styles – powiedziałaś grzecznie
- O cześć [T.I] miło cię widzieć. Wszyscy są już w ogródku. Zapraszam – powiedziała otwierając ci szerzej drzwi.
Szłaś w stronę wyjścia na ogród a już z daleka słyszałaś rozmowy i śmiechy swoich przyjaciół. Wyszłaś z domu i od razu zaczęłaś witać się ze wszystkimi. Porozmawiałaś chwilę z dziewczynami , jednak cały czas szukałaś Harrego. Z oddali zauważyłaś jakąś osobę przy ognisku więc powoli zmierzałaś w jej stronę. Usiadłaś na ławeczce, która stała nieopodal i przyglądałaś się tej osobie.
- O [T.I] już jesteś !!! – własnym oczom nie wierzyłaś to był Harry !!!!!! Nie widziałaś go półtorej miesiąca a zmienił się nie do poznania. Był opalony, bardziej umięśniony, podciął swoje urocze loczki ale i tak wyglądał nieziemsko.  Jedyne co się nie zmieniło to jego piękne oczy. Kiedy spojrzał na ciebie poczułaś motylki w brzuchu i przyjemny dreszcz  na całym ciele. Na powitanie podszedł i przytulił cię do swojego umięśnionego torsu.  Mogłaś poczuć jego perfumy, które tak bardzo uwielbiałaś. Porozmawialiście chwilę na osobności po czym dołączyliście do przyjaciół.  Ostatnie dwa tygodnie zleciały ci pod znakiem imprez, ognisk i domówek. Rozpoczął się nowy rok szkolny. Jeden z najgorszy bo byłaś już w liceum. Z każdym dniem coraz bardziej zakochiwałaś się w Harrym. Jednak on nie mógł narzekać na brak zainteresowania w szkole. Co jakiś czas widziałaś go z inną dziewczyną co tobie sprawiało ogromny ból. Nie chciałaś mu powiedzieć o swoich uczuciach ponieważ bałaś się jego reakcji. Jednego wieczoru kiedy siedziałaś z książką na parapecie usłyszałaś znajomy głos z podwórka. Mimo tego, że było już późno i ciemno zeszłaś na dół w piżamie.
- Harry co ty tutaj robisz ? – zapytałaś
- Wiesz co zapomniałem ci powiedzieć, że przeszedłem casting do X-Faktora – odpowiedział z uśmiechem.
- Gratuluje – przytuliłaś go – może poznasz tam mojego kuzyna
- Przypomnij mi jak się nazywa – zaśmiał się
- Zayn Malik –od powiedziałaś
- Ok. Zapamiętam. Ja już pójdę bo trochę późno jest. Dobranoc !! – powiedział dając ci buziaka
- Harry stój – złapałaś go za rękę – proszę pisz co tam u ciebie będzie się działo.
- [T.I] . Obiecuje ! Pa.
Wróciłaś do domu i poszłaś do pokoju. Cały czas czułaś całusa Harrego. Rozmarzona poszłaś spać. Po dwóch tygodniach odezwał się Harry: ,, Udało się jestem w zespole !!!!! Oprócz mnie jest jeszcze czwórka innych, zajebistych chłopaków a w tym twój kuzyn. Jestem taki szczęśliwy. Mam nadzieje, że też się cieszysz. Odezwę się za kilka dni!! Pozdrawiam i całuje ! Harry’’
Nie mogłaś uwierzyć w to, że twój najlepszy przyjaciel i kuzyn są razem w zespole.
***********************************************
Siedziałaś przed laptopem oglądając wasze zdjęcie i wspominałaś te wszystkie wspaniałe chwile sprzed czterech lat.  Po twoich policzkach płynęły łzy kiedy przypominałaś sobie tamte czasy. Bohaterem twoich wspomnień był nikt inny tylko Harry.  Minęły cztery lata od kiedy powstało One Direction. Od czasu do czasu dostawałaś, krótki wiadomości na twitterze od Hazzy lub Zayna co u nich słychać. Przeglądając strony internetowe napotkałaś się na wiele artykułów o Harrym i jego romansach ze starszymi kobietami. Nie mogłaś powstrzymać się od płaczu czytając je.  Wzięłaś kartkę, długopis i usiadłaś na łóżku.
,,Drogi Harry wiem, że nigdy tego nie przeczytasz tego listu dlatego mogę napisać wprost KOCHAM CIĘ najbardziej na świecie. Przez te lata kiedy byłeś w zespole nie zapomniałam o Tobie, twoim uśmiechu, zachrypniętym głosie, o twoim dotyku i pięknych oczach. Jesteś moim ideałem wiesz o tym ?? Widziałam i czytałam te wszystkie artykuły o Tobie. Każde kolejne słowo było jak szpilka wbijana w moje serce… Harry dlaczego ja ci nie powiedziałam wtedy na ognisku co do ciebie czuje??? Dlaczego jestem taka nieśmiała ?? Gdybym ci powiedziała może bylibyśmy razem, może w tym momencie czuła bym twoje pocałunki na moim ciele…. Przepraszam, że nie byłam z tobą szczera. Jakbym mogła cofnąć czas o te cztery lata nie wahała bym się i poznał byś prawdę… Jeszcze raz przepraszam ….. Kocham cię’’
Odłożyłaś kartkę na bok i poczułaś się w pewnym sensie lepiej. Byłaś sama w domu ponieważ twoi rodzice byli gdzieś u przyjaciół. Ubrałaś ciepłe kapcie, zrobiłaś sobie popcorn i włączyłaś sobie ,,Dirty dancing 2’’ W połowie filmu usłyszałaś pukanie do drzwi. Powoli zaczęłaś otwierać drzwi a po drugie stronie zobaczyłaś swojego przyjaciela, który był kompletnie przemoczony.
- Harry ? – zapytałaś niepewnie
- Tak ! Cześć mogę wejść ?? – spytał
Otworzyłaś drzwi szerzej aby mógł wejść. Była jesień więc prawie codziennie padało.
- Idź do łazienki i zdejmuj z siebie te mokre ciuchy. Tam masz ręczniki a masz coś na przebranie ?? – zapytałaś
- Mam całą torbę ciuchów – odpowiedział ściągając mokrą kurtkę i buty.  Zabrałaś od niego wszystkie mokre rzeczy i rozwiesiłaś je aby wyschły.
- Skąd ty się tutaj wziąłeś ?? – zapytałaś kiedy już byliście w salonie. 
- Dostaliśmy dwa tygodnie wolnego więc pomyślałem, że wpadnę – odpowiedział wycierając włosy. Zrobiłaś ciepłą herbatę i wsłuchiwałaś się w opowieści Harrego. Nie mogłaś w pełni skupić się na jego słowach bo zapatrzona byłaś w jego twarz, oczy i usta.
- Wiesz Zayn powiedział, że jeszcze w tym tygodniu cię odwiedzi – powiedział Harold
- Bardzo miło z jego strony, że przypomniał sobie o kuzynce – odpowiedziałaś.
Obejrzeliście wspólnie jeszcze jeden film. Podczas jego oglądania poczułaś jego rękę na swoich ramionach.  Spojrzałaś na niego. Jego oczy błądziły po całej twojej twarzy. Złapał cię lekko za policzek i namiętnie pocałował. Popatrzyłaś mu prosto w oczy i jedyne co ujrzałaś to pożądanie. Harry nie mówiąc nic, wziął cię na ręce i zaniósł do sypialni. Nie opierałaś się mu bo bardzo tego chciałaś. Położył cię na łóżku a po chwili on leżał już na tobie. Dotykał twojej twarzy patrząc ci prosto w oczy.
- Boże dlaczego ja byłem taki głupi – mówił
- Dlaczego tak mówisz ? – zapytałaś
- Szukałem dla siebie odpowiedniej kobiety a nie zauważyłem, że taką mam koło siebie – odpowiedział jednak nie pozwolił ci dokończyć ponieważ zamknął ci usta pocałunkiem.  Po chwili byłaś już bez bluzki a Harry męczył się z zapięciem od stanika. Ty w tym czasie zdjęłaś się rozpinaniem jego koszuli a potem spodni. Zaczął całować cię po całym ciele i płynnym ruchem pozbył się twoich majtek. Całował twoje uda, brzuch, piersi i powrócił do ust. Kiedy wasze usta się spotkały ty szybkim ruchem ściągnęłaś z niego bokserki. Twoje dłonie błądziły po jego plecach czasami zatapiały się w jego piękne loki.
- Pragnę cię najbardziej na świecie – szepnął ci do ucha a ty złożyłaś pocałunek na jego szyi. Nie wiedziałaś kiedy a on już był w tobie. Starał się być delikatny jednak z każdym kolejnym ruchem stawał się coraz bardziej porywczy. Cicho jęczałaś dając znak, że ma nie przestawać. Jego silne dłonie trzymały twoje biodra a twoje paznokcie coraz bardziej wbijały się w jego plecy. Szeptałaś mu do ucha aby robił to coraz mocniej.
- Harry !!!!!!!!!! – krzyknęłaś uginając się pod jego ciałem.  Opadłaś na łóżko a Hazza tuż za tobą. W całej sypialni było ciemno i bardzo duszno. Spojrzałaś w jego stronę, leżał na twoim dekolcie i ciężko oddychał. Pogładziłaś go po głowie po czym znalazł się koło ciebie.
- I jak wrażenia ? – zapytał odgarniając kosmyki włosów z twojej twarzy
- Było bosko – powiedziałaś dając mu buziaka.
Przytuliłaś się do jego torsu i zasnęłaś. Rano obudził cię zapach parzonej kawy. Harry przyniósł ci na tacy kawę, ciepłe grzanki, czerwoną różę i karteczkę.
- Dzień dobry skarbie jak się spało ?
- Bardzo dobrze słoneczko. Co to za kartka ? – spytałaś
- Zobacz a zaraz się przekonasz – odpowiedział
Niepewnie  otworzyłaś kartkę i zobaczyłaś swoje słowa , które pisałaś wczoraj.  Opuściłaś głowę ponieważ czułaś jak na twojej twarzy pojawia się rumieniec.
- Ja nie wiedziałam, że go przeczytasz  - zdołałaś odpowiedzieć tylko kilkoma wyrazami ponieważ Harry pocałował cię tak samo jak w nocy.
- [T.I] ja też cię bardzo kocham. Cholernie żałuje, że ukrywałem to przed tobą. Inne dziewczyny mydliły mi oczy a ja nie zdawałem sobie sprawy, że to ty jesteś tą moją jedyną. Przez te cztery lata zrozumiałem to, że muszę ci powiedzieć prawdę bo inaczej mogę cię stracić – mówił niepewnie patrząc w twoją stronę. Tym razem ty rzuciłaś się mu na szyję i zatopiłaś się w jego ustach.
Od tamtego czasu minęło pięć lat. Jesteś Panią Styles i razem z Harrym tworzycie szczęśliwe małżeństwo i jesteście kochającymi rodzicami trzyletniej Katy.

poniedziałek, 30 lipca 2012

Imagin z Zayn'em ♥


Właśnie ukończyłaś liceum i zdałaś maturę. Twoje wyniki z egzaminu dojrzałości były jednym z najlepszych w szkole. Podczas ostatniego spotkania klasowego każdy mówił o tym co będzie robił w te długie wakacje.
- Ja wyjadę za granicę;
- Ja będę imprezować aby odreagować ten cały rok;
- Ja mam zamiar zwiedzić kawałek świata.
Słyszałaś wiele propozycji znajomych na udane wakacje. W końcu ktoś zapytał ciebie.
- [T.I] a ty co będziesz robić w wakacje ?? - Prawdę mówiąc nie zastanawiałaś się nad tym.
- Mam zamiar znaleźć dobrą pracę przed studiami – powiedziałaś dumnie. Resztę to najwyraźniej zaszokowało bo patrzyli na ciebie z niedowierzaniem. Po powrocie do domu włączyłaś laptopa i rozpoczęłaś poszukiwanie pracy. ,,Tylko co ja bym chciała robić??’’ zastanawiałaś się przeglądając kolejne strony z ofertami pracy. W głowie miałaś plan aby iść na studia pedagogiczne. Po przejrzeniu wielu stron ukazał ci się napis: ,,Poszukujemy początkującej przedszkolanki’’. Złapałaś za telefon i zadzwoniłaś do przedszkola. Umówiłaś się na następny dzień o 11:00 na rozmowę wstępną. Cały wieczór zastanawiałaś się czy dałabyś sobie radę z pracą nad dziećmi.  Następnego dnia ubrana w ciemne spodnie, kremową bluzkę, balerinki z teczką w dłoni udałaś się na swoją umówioną rozmowę. W środku było bardzo dużo dzieci, ludzi w twoim wieku oraz trochę starszych. Spojrzałaś nerwowo na zegarek była 10:45. Z nerwów nie mogłaś wysiedzieć na miejscu. Stukałaś palcami o teczkę, teczką o nogi a stopami o ziemię. Inni patrzyli na ciebie dosyć dziwnie bo nikt tak się nie stresował jak ty. Ręce ci drżały a twoje serce mało co nie wyskoczyło ci z piersi. Zobaczyłaś na zegarek, wybiła 11. Poczułaś nagłą falę ciepła a potem zimna.
- Zapraszam Panią [T.I]
Za biurkiem siedziała kobieta koło czterdziestki. Przedstawiła się i poprosiła o pokazanie swoich papierów.
- Widzę, że się Pani denerwuje – spojrzała na ciebie
- Troszeczkę bo to moja pierwsza taka rozmowa – powiedziałaś drżącym głosem
- Mary podaj proszę Pani szklankę wody z cytryną – powiedziała uśmiechając się serdecznie do ciebie. Po chwili podeszła do ciebie inna kobieta również o przyjaznym wyrazie twarzy i podała ci szklankę. Napiłaś się i nerwowo spoglądałaś w stronę dyrektorki placówki.
- Świetne oceny i wyniki z matury. Dlaczego Pani chce tutaj pracować ? – zapytała odkładając twoje papiery.
- Powodów jest wiele proszę Pani. Uwielbiam przebywać z dziećmi , mam dużą rodzinę więc potrafię zajmować się maluchami. Od października wybieram się na studia pedagogiczne i to bardzo by mi pomogło. – opowiedziałaś jej jeszcze krótko o sobie. Obiecała, że odezwie się za dwa dni.
* Po dwóch dniach*
Od samego rana nie rozstawałaś się z telefonem chociaż na chwilę. O 11 zadzwoniła dyrektorka przedszkola.
- Miło mi ogłosić, że została Pani przyjęta do pracy – mówiła zadowolona. Ze szczęścia po twoich policzkach popłynęło kilka łez.
- Dziękuje bardzo a od kiedy mogę zacząć ?? – zapytałaś
- Od poniedziałku Pani [T.I]. Do zobaczenia
Po skończonej rozmowie skakałaś po mieszkaniu jakbyś wygrała główną nagrodę w Multi Lotku.
- Kochanie co się stało ? Dlaczego tak krzyczysz ?? – zapytała Cię mama kiedy weszła do pokoju
- Mamo dostałam pracę !!!!!!!!! – krzyczałaś
- Brawo córeczko – powiedziała całując cię w policzek
*Miesiąc później*
Wspaniale ci się współpracuje z dziećmi jak z ich rodzicami.  Na jednym ze spotkań z rodzicami zauważyłaś w ostatniej ławce chłopaka prawdopodobnie w twoim wieku. Przystojny brunet z cudownym uśmiechem i pięknymi oczami. Ubrany był w jasne spodnie, czerwone trampki, białą koszulkę i czerwoną bejsbolówkę. Przez chwilę mu się przyjrzałaś i wydał ci się bardzo miły. Chciałaś zorganizować wycieczkę dla ciebie do parku jurajskiego. Potrzebowałaś pomocy ze strony rodziców. Wtedy ten brunet zadeklarował się do pomocy przy organizacji. Poprosiłaś go aby został chwileczkę po spotkaniu. Opowiedziałaś rodzicom kiedy odbyła by się wycieczka i wszelkie formalności z tym związane.
- Miło mi Panią poznać – powiedział do ciebie brunet kiedy zostaliście sami.
- Proszę mówić mi po imieniu. Jestem [T.I]
- Z miłą chęcią. Jestem Zayn
Włączyłaś jeden z komputerów w poszukiwaniu jakiegoś przewozu. Kiedy przeglądałaś strony zauważyłaś, że Zayn od jakiegoś czasu ci się przygląda.
-  Mam coś na twarzy, że tak mi się przyglądasz ? – zapytałaś
- Nie po prostu jestem ciekawy dlaczego taka młoda dziewczyna chce pracować z dziećmi. A właśnie [T.I] ile masz lat ?
- Pracuje z dziećmi ponieważ to lubię i nie długo zaczynam studia pedagogiczne. W tym roku skończyłam 19 lat – odpowiedziałaś nie odrywając wzroku od jego oczu – Zayn powiedz mi czy to jest twoja córeczka? – spytałaś
- Nie! Amy to moja kuzynka, która teraz mieszka u nas – powiedział i się zaśmiał
Bardzo dobrze wam się rozmawiało. Ustaliliście wszystkie sprawy związane z wycieczką. Spojrzałaś na zegarek, który pokazywał godzinę 20.
- Jejku ale się zasiedzieliśmy. Muszę już wracać – powiedziałaś
- To pozwól, że cię odwiozę  - zaproponował
Wsiadłaś do jego czarnego samochodu. Jechaliście dość szybko kiedy pokazałaś mu swój dom.
- Mam nadzieje, że twój chłopak się nie wkurzy bo cię odwiozłem.
- Jestem wolna Zayn – pocałowałaś go w policzek – Dziękuje za podwózkę. Dobranoc – wyszłaś z samochodu. Stojąc przed domem chwilę obserwowałaś jak odjeżdża. Wycieczka zaplanowana przez was odbyła się dwa tygodnie później. Wszyscy pojechali i wrócili szczęśliwi. Widywałaś Zayna codziennie kiedy odbierał Amy. Posyłał w twoją stronę zalotne spojrzenia i serdeczne uśmiechy. Tak było przez dwa miesiące. Po tym czasie on nie pojawiał się już w przedszkolu.
- Może mu się coś stało ? – zastanawiałaś się
Każdego dnia rano kurier przywoził ci ogromny bukiet róż od tajemniczego wielbiciela. Dostawałaś je tak przed dłuższy czas z anonimowymi karteczkami. Taka zabawa trwała a ty nie wiedziałaś od kogo dostajesz te piękne kwiaty. Po kilku dniach kurier przywiózł największy bukiet jaki kiedykolwiek widziałaś a w nim karteczka:,, Spotkajmy się w parku koło stawu o 21 XXX ‘’  Wyszykowałaś się i ruszyłaś w wyznaczone miejsce. Szłaś niepewnie bo nie wiedziałaś kogo spotkasz. Kiedy byłaś już koło stawu zauważyłaś rozłożony koc, odpalone świece, szampan oraz dwa kieliszki. Usiadłaś i rozejrzałaś się po okolicy, która była przepiękna. Usłyszałaś za sobą kroki i nie wiedząc kiedy ktoś zasłonił ci oczy dłońmi.
- Nie wiem kim jesteś więc proszę odsłoń mi oczy – poprosiłaś
Spojrzałaś a przed tobą stał uśmiechnięty Zayn. Usiadł obok ciebie, otworzył szampana, polał do kieliszku i jednego z nich ci podał. Siedzieliście w milczeniu napawając się ciszą i swoją obecnością.
- Więc to Zayn Malik jest tym cichym wielbicielem – powiedziałaś popijając szampana
- Jak widzisz to ja – powiedział rumieniąc się
- Ale dlaczego Zayn ?
- Szczerze mówiąc to [T.I] podobasz mi się od pierwszego momentu kiedy cię zobaczyłem. Dlatego też zgłosiłem się ci pomóc w przygotowaniu wycieczki. Wiesz co nadal mi się podobasz i muszę powiedzieć, że się w tobie zakochałem – powiedział biorąc spory łyk
- Zayn…. Spodobałeś mi się od razu kiedy cię zobaczyłam. Nie myślałam nawet, że to może być coś silniejszego. Każdego dnia myślę o tobie… Zakochałam się w tobie Zayn – odpowiedziałaś patrząc mu w oczy. Złapał cię za rękę, lekko przyciągając do siebie i złożył na twoich ustach namiętny pocałunek. Siedzieliście jeszcze chwilę wtuleni w siebie. Czułaś jak jego dłoń głaszcze twoje włosy a jego usta dotykają twojej szyi.
- [T.I] chcesz być ze mną ? – zapytał niepewnie
- Byłabym głupia gdybym się nie zgodziła – powiedziałaś całując go.
Zebraliście wszystkie rzeczy, szliście wzdłuż rzeki podziwiając odbijający się księżyc na tafli stawu. Zatrzymałaś Zayna po czym go przytuliłaś.
- Moja pierwsza praca i pierwsze poważne uczucie. Kocham cię Zayn – powiedziałaś
Patrzył cały czas w twoje oczy po czym zaczął śpiewać :
You are so beautiful to me,
Can't You see?
You're everything I hoped for,
And You're evrything I need.
You are so beautiful to me.
Po twoich policzka popłynęły łzy szczęścia. Miałaś najlepszego chłopaka na ziemi.
- Ja ciebie też kocham – powiedziała całując cię po raz kolejny…..
Od tamtego dnia minęło 5 lat. Razem z Zayn’em tworzycie udany związek, którego owocem jest wasza córeczka Carly.