niedziela, 29 lipca 2012

11. Wyprawa


Spałyśmy tym razem u siostrzyczek. Rano kochana Evelyn wstała jako pierwsza i zrobiła nam swoje popisowe grzanki.
-,,Dzień dobry śpiochy  zaczynamy nasz przedostatni dzień w Polsce’’
-,,Hehe z jakim entuzjazmem to mówisz :D ‘’- przyznała Madie
-,,Ja też się cieszę :D tam na pewno będzie nam lepiej niż tu’’ – stwierdziła Katty
-,,I do tego pięć boskich mężczyzn : ) ‘’- zaczęła fantazjować Ashley
-,,No i oczywiście nasza niespodzianka.’’- dodała Evelyn
Posiedziałyśmy, pośmiałyśmy się i zaczęłyśmy się szykować na kolejną imprezę z rzędu.
-,,Która to już ??’’- zapytała Ashley
-,,Nie wiem straciłam wątek przy 10 ‘’ – odpowiedziała Katty
Z uwagi na to, że było dzisiaj jakoś ponuro ubrałyśmy długie spodnie i bejsbolówki. Po raz kolejny organizatorem imprezy był Will. Pojechałyśmy do niego wcześniej aby pomóc w przygotowaniach.
-,,Cześć braciszku : ) ‘’- powiedziała z uśmiechem Katty
-,,O hej tak szybko ? Co taka ucieszona ? ‘’- zapytał
-,,Bo za dwa dni nasze życie się diametralnie zmieni’’- odpowiedziała dumnie
Rozłożyłyśmy paluszki, soki i inne przekąski. O 17 zaczęli schodzić się ludzie. Jak to na zabawie u Willa mnóstwo ludzi. Około 22 wskoczył na stół i zaczął mówić:
-,,Ludzie posłuchajcie mnie uważnie. Moje przybrane siostrzyczki wyjeżdżają za dwa dni więc trzeba tak zaszaleć, aż tynk będzie się sypał.’’- skończył a chłopak, który był najbliżej wieży puścił muzykę na maxxa. Tańce, hulanki, swawole do białego rana :D
***Ashley***
Wydawało mi się, że z całego towarzystwa ja byłam najtrzeźwiejsza. Obudziłam się rano leżąc na łóżku i czując, że coś lub ktoś leży na mnie. Zaczęłam po cichu wołać Madie, która też spała w tym pokoju. Po 5 minutach bezowocnego wołania wreszcie się obudziła.
-,,Madie co leży na mnie ?’’
Nie odpowiedziała nic bo zaczęła się zwijać ze śmiechu. Złapała za telefon i pstryknęła kilka zdjęć.
-,,Hehe :D Ashley powiedz mi jak to jest być ludzką kanapką ??’’
-,, Czy ty wytrzeźwiałaś do końca ??’’
-,,No chyba tak ale twoi towarzysze nie xD ‘’
-,,O co ci do cholery chodzi ??’’
-,,To odwróć się na plecy to zobaczysz’’
Z początku było ciężko ale gdy mi się udało ujrzałam trzy osoby leżące na podłodze. Spojrzałam na Madie. Ledwo powstrzymywała się od śmiechu. Rozejrzałam się po pokoju. Dziewczyn nie było. Poszłam do kuchni i tam znalazłam śpiącą Katty i Caroline przy stole. Na nim stała pusta butelka po wódce. Zaczęłam je budzić.
-,,Co chcesz ??’’ – spytała przepitym głosem Caroline
-,,Dzień dobry pora wstawać’’
-,,Jejku czy po mojej głowie przejechał czołg??’’
-,,Na szczęście nie :) ‘’- pokazałam jej butelkę
-,,Że niby co ja to wypiłam ??’’ – zapytała nieprzytomnym wzrokiem
-,,Tak razem z Katty’’
-,,Aha :D gdzie ona jest ??’’
-,,Siedzi obok ciebie :D ‘’ – zaczęłam się śmiać
-,,Katty pijaczko pobudka’’- zaczęła ją szarpać
Katty nic się nie odezwała to Caroline zaczęła ją bić po rękach. Zaczęła mamrotać:
-,,Mama goni tatę szmatą , szmata goni tatę mamą ….’’ – czyli ogólny pijacki bełkot xD
-,,Chodź z nami sprawdzimy gdzie jest Evelyn’’ – pociągnęłam za ciuchy Caroline.
Madie czekała na nas na przedpokoju kiedy zobaczyła jej minę wybuchła śmiechem. W największym pokoju znalazłyśmy Evelyn. Spała w dość dziwnym miejscu bo na stole. Koło niej też było też sporo puszek.
-,,Evelyn pora wstawać ‘’ – zaczęła Madie
-,,Mamo jeszcze pięć minut’’ – zaczęłyśmy się śmiać
-,,Patrzcie co ja teraz zrobię’’ – powiedziała Caroline która pomału dochodziła do siebie
-,,Ej patrzcie tam jest Zayn !!!’’
Podniosła się momentalnie a wyraz jej twarzy był bezcenny. Gdy dotarło do niej, że go nie ma zaczęła ganiać Caroline po całym mieszkaniu. O 11 było już posprzątane a dziewczyny siedziały skacowane z butelkami wody. Wróciłyśmy do domu. Rozeszłyśmy się na przystanku. Poszłam do domu myśląc ,, dzisiaj już czwartek, jeszcze jutro i spotkanie z chłopakami. Cieszę się na widok jego pięknych loczków’’. Szłam i sama do siebie się uśmiechałam. Cały dzień spędziłam w domu ponieważ dziewczyny potrzebowały dnia regeneracji. Sama na tym skorzystałam. Odespałam wszystkie dni, odpisałam ludziom na wiadomości. O 22 nie wiedzieć czemu zamknęły mi się oczy…
*** Katty***
Wróciłyśmy od Willa w fatalnym stanie. Głowa mnie bolała i było mi nie dobrze. Nawet nie pamiętam kiedy wypiłam tą wódkę z Caroline. Nigdy więcej…. W domu od razu położyłam się do łóżka. Wzięłam telefon do ręki i ujrzałam uśmiechniętą twarzyczkę Horana. Pomyślałam sobie ,,tak jeszcze jeden dzień i będę mogła z tobą porozmawiać i pośmiać się razem z nim’’. Jedyne co usłyszałam zanim zasnęłam usłyszałam jak Evelyn rozmawia z rodzicami. Eh jeszcze jeden dzień……
***********
Piątek rano obudziłam się jak nowo narodzona. Już bez bólu głowy i cholernego kaca.
-,,Caroline weź zacznij się pakować bo jutro to będzie za późno’’ – powiedziała do mnie mama
-,,Dobrze mamo a mogłabyś mi przynieść mi jakąś większą torbę??’’
Zjadłam śniadanie i o 12 spotkałam się z dziewczynami.
-,,I jak się czujecie ??’’- zapytała Madie
-,,O wiele lepiej niż wczoraj… ‘’ – powiedziała Katty
-,,Lepiej mi powiedźcie w jakie torby się pokujecie ‘’ – powiedziałam
-,,W trochę większą niż miałam w LA ‘’ – odpowiedziała Ashley.
-,,A spoko bo mnie mama już dzisiaj goniła abym się spakowała ‘’
-,,O właśnie to może dzisiaj pójdziemy wcześniej do domów ??’’ – zapytała Evelyn
-,,Spoko tylko o której na przystanku ??’’- zapytałam
-,,Autobus mamy o 9:05 to co za pięć dziewiąta na przystanku ??’’ – powiedziała Madie
-,,Ok mi pasuje ‘’ – odpowiedziała Ashley a my przytaknęłyśmy.
Poszłyśmy do naszej ukochanej kawiarenki. Zamówiłyśmy sobie ogromne pucharki lodów . Usiadłyśmy, napawałyśmy się pięknym a zarówno ostatnim dniem w Polsce. Pyszne lody w najlepszym towarzystwie na świecie. Gdy wracałyśmy każda z nas miała mieszane uczucia. Było po nas cholernie widać. O 19 byłam w domu. Zaczęłam się pakować. Zastanawiałam się na ile jedziemy wiedziałam, że takie myśli mnie najdą. Do torby schowałam zdjęcie przyjaciół i rodziny. Przysnęłam wtulona do poduszki a po policzku popłynęła mi łza…..
****Madie****
Weszłam na twitera. Zobaczyłam jakiś post i pod nim mnóstwo komentarzy. Zobaczyłam napis ‘’Louis z One Direction szczęśliwie zakochany’’.  Weszłam w podany link. Ujrzałam uśmiechniętego Lou przytulonego do jakiejś Eleanor ;/ Fakt piękna, wysoka …… jak ja mogę się do niej porównywać ?? Zabrałam się za pakowanie. Chowałam po kolei ciuchy, kosmetyki, paski i dodatki. Było mi smutno ale cóż na tym polega życie. Wzięłam mp4 i puściłam sobie ,,Adele – Someone like you’’. Leżałam i wpatrywałam się w blask latarni na ulicy. Zasnęłam około 22…..
***Evelyn***
Spotkałyśmy o umówionej godzinie. Wszystkie miałyśmy ogromne torby.
-,,Cześć dziewczynki gotowe ??’’ – zapytałam
-,, Tak gotowe : ) ‘’ – odpowiedziała Caroline
Potem Madie powiedziała nam o tym co przeczytała na twiterze. Wszystkie zrobiłyśmy dziwne miny. Autobus przyjechał punktualnie. Zapakowałyśmy się z nimi do środka. Zajęłyśmy połowę wolnego miejsca na wózki. Na dworcu byłyśmy o 9:40. Stanęłyśmy koło wejścia na dworzec. Równo o 10 przyjechał po nas biały bus.
-,,Dzień dobry dziewczyny. To was mam zawieść do Berlina ??’’
-,,Tak tak to my dzień dobry : ) ‘’ – odpowiedziała Ashley
Pomógł nam włożyć torby do bagażnika i odjechaliśmy.
-,,Przepraszam a ile będziemy jechać ??’’ – zapytała Katty
-,,O koło 6 godzin jak nie będzie żadnych korków’’
Każda założyła słuchawki. Madie, Ashley i Caroline zasnęły. Katty coś pisała na telefonie a ja walczyłam ze snem…….
******
Obudziłam się o 14 bo akurat Pan kierowca zrobił postój. Wyszłam rozprostować kości. Było ciepło, bardzo ciepło. Dowiedziałam się, że około pół godziny temu przekroczyliśmy granicę niemiecką. Po 10 minutach byłyśmy znowu w drodze. Kilka minut po 16 kierowca zaparkował bus naprzeciwko wielkiego domu.
-,,Drogie panie jesteśmy na miejscu.’’
-,,Na pewno ?? ‘’ – zapytała Caroline
-,,Tak tak to tutaj : ) ‘’
Wysiadłyśmy i zobaczyłyśmy ogromną willę …… Pan kierowca wyciągnął nasze torby. Szłyśmy niepewnym krokiem bacznie rozglądając się wokół siebie. Drzwi otworzył nam Zayn.
-,,Witajcie w naszym domku’’
-,,Jak ty to domkiem nazywasz ‘’- powiedziała Ashley oglądając dom z bliska
-,,Tak wiem duży ale co będziemy gadać w drzwiach wchodźcie ‘’
-,, Z chęcią ‘’ – powiedziała Katty
-,,Chłopaki dziewczyny przyjechały’’
W oddali było słychać krzyki Nialla i Harrego. Zostawiłyśmy torby przy drzwiach i weszłyśmy w głąb domu. Czułymi uściskami przywitali nas chłopcy po czym Liam przedstawił nam swoją dziewczynę.
-,,Poznajcie to jest Daniell. Kochanie to jest Caroline, Madie, Evelyn, Ashley i Katty.’’
Miło się przywitałyśmy po chwili wtrącił się Louis.
-,,Dziewczyny to jest Eleanor moja dziewczyna’’ – również się przywitałyśmy chociaż po Madie nie było widać specjalnego entuzjazmu.
-,,Na pewno zgłodniałyście chodźmy coś przygotować ‘’- powiedział głodny Niall
-,,Dobry pomysł’’- odpowiedział Zayn
-,,To może zróbcie sobie jakieś kanapki a jak zrobi się ciemniej to urządzimy ognisko. Co wy na to ??’’- zapytał Harry
-,,TAK !!!! ‘’ – odpowiedzieli wszyscy chórkiem
-,,Ale tak czy inaczej jestem głodny i nie będę czekał do wieczora’’ – powiedział Niall udając, że się obraża i poszedł do kuchni.
-,,Zayn idź do niego bo znowu zrobi coś głupiego’’ – rzekł Liam
-,,To w takim bądź razie ja pokaże wam wasze pokoje’’ – odparł Harry
Pomógł nam wnieść torby po schodach. Pokazał nam wszystkie pokoje dając nam wolną rękę co do wyboru. Katty, Ashley i ja wybrałyśmy fioletowe pokoje, Madie zielony a Evelyn czerwony. Wszystkie byłyśmy koło siebie. Rozpakowałyśmy się i Harry kontynuował oprowadzanie po domu.
-,,Całe szczęście mamy tutaj 3 łazienki więc luz. Tutaj mamy swoją własną salę gimnastyczną’’
-,,OO : ) Będzie gdzie potańczyć lub się porozciągać’’ – odpowiedziała Katty
-,,Z tańcem się zgodzę. Ale my na szczęście nie musimy się rozciągać’’ – powiedział i uśmiechną się tak podejrzliwie.
Po 20 minutach wycieczki trafiliśmy do salonu. Tam zastaliśmy dwie parki siedzące na kanapie. Po chwili z kuchni wyleciał bialuteńki Zayn.
-,,Co się stało?’’- zapytała Evelyn
-,,Nasz kochany Irlandczyk wpadł na pomysł aby zrobić pizzę. Oto efekty : ) ‘’
Razem z Harrym nie mogliśmy powstrzymać się od śmiechu. W kuchni było tak jakby wybuchła jakaś bomba. Wszystko pokryte mąką widać było tylko ślady stóp i czerwone buty Nialla.
-,,O jak miło pizza gotowa :D’’ – zaczął się śmiać
Posprzątaliśmy a Niall z Zaynem zjedli całą pizze sami !!! Nie było z nami już Daniell ani Eleanor. Liam z Louisem przygotowywali ognisko, Harry znosił jakieś poduszki i koce a my zajęłyśmy się jedzeniem. Naszykowałyśmy tego jakby trzeba było wykarmić armię.
Siedzieliśmy sobie, smażąc kiełbaski. Po chwili przyleciał Niall z gitarą.
-,,To co zaśpiewamy coś ??’’ – zapytał Liam
-,,Z chęcią ‘’ – odpowiedział Harry
-,,Co chcecie ??’’ – zapytał Louis
Spojrzałyśmy na siebie z zastanowieniem……..
-,,Może ,,More than this ‘’ ??’’ – zaproponowała Madie
-,,Oczywiście . Niall bracie graj’’ – powiedział Zayn


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz