wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 55 ♥

***Eleanor***
Bałam się kiedy karetka przewiozła mnie do szpitala bo obawiałam się najgorszego. Stan przedrzucawkowy to jeszcze nie wyrok. Udało się i wszystko jest dobrze. Dzisiaj w sobotę miał przyjechać po mnie Louis. Rano otrzymałam wypis ze szpitala oraz wskazówki na następne miesiące. To już marzec więc do porodu niecałe trzy miesiące. Zastanawiam się jak to będzie. Chowając piżamę, gazety, kapcie i inne drobiazgi pomyślałam, że chcę aby maluszek był już z nami. Około 13 usłyszałam pukanie do drzwi.
- Witaj przyszła mamusiu.  – powitała mnie Katty z Caroline a za nimi wszedł Liam i Niall.
- O witajcie przepraszam ale nie spodziewała się was tutaj. – powiedziałam zdziwiona.
- Tak wiemy, że miał przyjechać Lou ale w takim stanie nie dałby rady prowadzić. – odpowiedział mi Niall.
- Byliśmy wczoraj w barze. – dopowiedziała Katty.
- To twoje ? – spytał Liam łapiąc na torbę.
- Tak, tak. Możemy już iść. – powiedziałam zadowolona. Droga do domu zleciała mi szybko bo bardzo stęskniłam się za domowym łóżeczkiem.  W domu przywitało mnie 5 nietrzeźwych buziek.
- Witaj El. – powiedział Hazz z Zaynem podnosząc butelki z wodą jakby chcieli wznieść toast.
- Hej a gdzie mój narzeczony ? – spytałam.
- W łazience poszedł się ogarnąć. – odpowiedziała Evelyn. Liam zaniósł moją torbę do pokoju a sama zajrzałam do łazienki gdzie spotkałam Lou.
- O już jesteście. – powiedział przytulając się do mnie. Świeżo wykąpany i ogolony wcale nie wyglądał jakby wczoraj wypił za dużo. – Stęskniłem się za wami. – dokończył lekko całując moje usta. Wyszliśmy z łazienki i udaliśmy się do pokoju.
- Lou co dalej ? – spytałam siadając na łóżku.
- O co chodzi ??
- Poród zbliża się ogromnymi krokami. Ty wyjedziesz za kilka dni a co ja mam zrobić ? – spytałam.
- Masz jeszcze dziewczyny, które chodzą do końca kwietnia do szkoły i mają matury więc do mojego wolnego nie będziesz sama. – odpowiedział łapiąc mnie za ręce.
- Skarbie ale po maturze dziewczyny z pewnością będą chciały wyjechać na studia. – wtrąciłam.
- A może wrócisz do Manchesteru tam będziesz miała mamę i znajomych. – powiedział niepewnie. – Albo któraś z dziewczyn wybiera się tam na studia. Musimy zapytać. – dopowiedział już z większym przekonaniem.  Może Louis ma rację wrócę do Manchesteru i tam się zaklimatyzuję jednak najpierw muszę porozmawiać z dziewczynami. Wyjrzałam do kuchni a tam nieprzytomna Ashley i Evelyn. Na sofie spał Harry i Zayn więc udałam się do pokoju Katty. Delikatnie zapukałam i otworzyłam drzwi.
- Kat możemy chwilę porozmawiać ? – spytałam kiedy zobaczyłam jej postać siedzącą przed laptopem a Nialla z gitarą na łóżku.
- Oczywiście coś się stało ? – zapytała odchodząc od biurka.
- Wiesz dobrze, że jestem blisko porodu a wy chyba nie będziecie tutaj studiować dlatego przyszłam się zapytać czy masz zamiar wyjechać. – powiedziałam na jednym oddechu.
- My wszystkie mamy zamiar wyjechać. Ja planuje przeprowadzkę do Leeds, Ashley do Liverpoolu, Evelyn robi rok przerwy w Newcastle lub Cardiff. Natomiast Caroline wacha się między Londynem a Manchesterem więc chyba będzie najlepiej jak z nią porozmawiasz. – odpowiedziała uśmiechnięta. Podziękowałam jej za informację i udałam się do pokoju naprzeciwko. Zapukałam i otworzyłam drzwi. Carola siedziała po turecku na łóżku Liam opierał się o jej nogi i razem przeglądali jakiś zeszyt.
- Nie przeszkadzam ? – spytałam.
- Nie skądże. Właśnie powtarzałam materiał a Li mi pomagał. – odpowiedziała czule całują Liama w czoło. – Czy coś się stało ? – spytał Payne.
- Dowiedziałam się, że wszystkie wyjeżdżacie na studia i słyszałam o twoim wyjeździe do Londynu lub Manchesteru czy to prawda ? – spytałam siadając na krzesło obok biurka.
- Tak ale to gdzie pojadę zależy od tego gdzie mnie przyjmą. – odpowiedziała. – Właśnie El ja też chciałam cię o coś zapytać. – dopowiedziała a Liam uważnie wsłuchiwał się w jej słowa.
- Słucham cię.  – powiedziałam.
- Gdybym dostała się na uczelnię do Manchesteru mogłabym się u ciebie zatrzymać przez jakiś czas ? – zapytała a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Miałam cię o to pytać. Oczywiście, że będziesz mogła a po za tym nie chcę mieszkać sama. – powiedziałam na co ona wstała i się do mnie przytuliła.  Ucieszyłam się, że będę mieć lokatorkę a co najważniejsze, że nie będę sama podczas nieobecności Louisa. Wróciłam do pokoju gdzie Lou leżał na łóżku a przed sobą miał laptopa.
- I co dowiedziałaś się czegoś ?? – zapytał.
- Caroline może będzie się przeprowadzać do Manchesteru. – odpowiedziałam uśmiechnięta zajmując wolne miejsce koło niego. -  Co oglądasz ?
- Ehhhh………. myśleliśmy, że nikt nie wie gdzie jesteśmy a tutaj proszę bardzo. – mówił otwierając przeglądarkę. – Serwis plotkarski najwyraźniej ktoś z ich redakcji był wczoraj w klubie i porobili nam kilka fotek. – dokończył a po jego minie było widać, że jest mu głupio. Spojrzałam na zdjęcia : Niall z Kat przy stoliku, Carola z Liamem w pocałunku na parkiecie i kilka następnych ujęć. Oglądałam dalej i w końcu zobaczyłam zdjęcie pijanego Louisa, który sięgał po kolejny kieliszek. Pozostałe zdjęcia pokazują ich akurat jak zbierają się do wyjścia. Najlepsze było to, że na żadnym zdjęciu  nie widać twarzy dziewczyn. Dwa wyjścia albo kiepski fotograf albo chciał uratować im trochę anonimowości.
- Okropne zdjęcia. – skomentował krótko Lou.
- Bardzo twarzowe. – zaśmiałam się. -  Na szczęście nie obściskujesz się z żadną laską. – dopowiedziałam.
- Jakbym mógł zdradzić moją ukochaną i rosnące szczęście ? – zapytał dotykając mojego brzucha po czym go ucałował.
- Będziesz wspaniałym ojcem. – powiedziałam kiedy położył się obok mnie trzymając dłoń na moim brzuchu.
- A ty cudowną matką. – odpowiedział całując lekko moje usta. – Właśnie kochanie co ze ślubem wiesz przecież, że chcę aby nasze maleństwo miało moje nazwisko tak samo jak ty.
- Ale czy ty chcesz to uczynić przed porodem czy po ?
- Najlepiej przed. Jest połowa marca to może na początku kwietnia ? – spytał a mnie zamurowało. Fakt i szybciej tym lepiej i mniejsze ryzyko, że w trakcie ceremonii zacznę rodzić.
- Tak tylko jestem ciekawa jak na to zareagują nasi rodzice.
- Muszą się z tym pogodzić innego wyjścia nie widzę. Ja zajmę się salą, całą ceremonią i jej oprawą a ty skarbie wybierz wystrój Sali, suknie oczywiście a razem ustalimy menu i listę gości. Co ty na to ? – zapytał a ja nawet nie wiem kiedy on sięgnął po kartkę i wszystko uważnie zapisywał.
- Może być tylko gdzie odbędzie się wesele ?? -  zapytałam bo my jesteśmy z dwóch różnych miast a teraz mieszkam w Berlinie.
- Najlepiej w Manchesterze bo i twoi bliscy i moi bliscy będą mieli nie za daleki dojazd.
- Widzę, że ci na tym bardzo zależy. – powiedziałam łapiąc go za dłoń kiedy jeszcze dopisywał coś na kartkę.
- Chcę abyś uczyniła mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Kocham was a to, że będziemy małżeństwem to tylko formalność bo nic nie zmieni moich uczuć do ciebie. – powiedział a w moich oczach poczułam łzy. Nie odpowiedziałam mu nic tylko pocałowałam go najczulej jak potrafiłam.
- Cieszę się, że trafiłam na tak wspaniałego faceta jak ty. – odpowiedziałam gładząc jego policzek swoją dłonią. Nie wiem kiedy a dobiła już godzina 15:30. Strasznie szybko leci ten czas w obecności Louisa i chłopców. Wyszliśmy z pokoju a po całym mieszkaniu roznosił się zapach przypraw i jakiejś sałatki.
- Zaklepujcie sobie dwa, trzy dni na początku kwietnia. – powiedział Lou kiedy byliśmy już przy stole.
- A po co ? – zapytał Niall, który miał już pełną buzię jedzenia.
-A po to, żeby bawić się na naszym weselu. – odpowiedział a dziewczyny aż podskoczyły. Obiad zjedliśmy w spokoju a później posypała się lawina pytań. Dziewczynki z chęcią zgodziły się mi pomóc. Czułam, że to będzie cudowny dzień. Z nudów włączyłam laptopa i zaczęłam przeglądać suknie ślubne. Co jedna to lepsza ale zapomniałam o tym, że jestem w ciąży i nie zmieszczę się w żadną z nich.  Zanim straciłam całkowicie humor w wyszukiwarkę pisałam ,,Suknie ślubne dla ciężarnych’’ po dłuższych poszukiwaniach znalazłam krój, który spodobał mi się najbardziej
http://www.boskislub.pl/wp-content/uploads/2013/02/db0649e66d.jpg Była po prostu idealna, czym prędzej wydrukowałam sobie zdjęcie i udałam się do dziewczyn.

***Harry***
Czyli to prawda Louis się żeni. Zawsze myślałem, ze tym pierwszym będzie Liam a tutaj taka niespodzianka. Do dziś pamiętam nasz pocałunek w łazience. Może warto przyznać się do tego ???  Nie, nie mogę zniszczył bym sobie i jemu życie. Chcę aby był szczęśliwy, z pewnością sprawdzi się w roli męża i ojca ale co z zespołem ?? Czy zejdziemy na dalszy plan bo Lou zawsze powtarza, że dla niego rodzina jest najważniejsza. Nie zadręczam się tym na razie. Cieszę się chwilą i tym, że mogę spędzić te kilka dni przy Ashley. Eleanor pokazała nam zdjęcia z wczorajszego wypadu do baru. Szczerze nie jestem zachwycony tymi fotkami ale dobrze, że nie widać twarzy dziewczyn. Nadal chcemy aby pozostały anonimowe by nie odczuły na sobie wszystkich hejtów. Oglądając te zdjęcia zdałem sobie sprawę, że fanki Liama najbardziej ucierpią patrząc na nie. Ujęcie zdjęcia jest takie, że wyraźnie widać, że to Liam i na dodatek całujący się z dziewczyną. Wszystko dobrze widać po za twarzą. Po obiedzie dostałem smsa od Simona, że chce nas widzieć wszystkich w studiu nagraniowym.
- Chłopcy jedziemy do studia. – krzyknąłem wychodząc z pokoju. Po chwili wszyscy pojawili się w drzwiach oczekują wyjaśnień. -  Simon chce się z nami widzieć. – dopowiedziałem. Ubraliśmy się i ruszyliśmy do naszego niezawodnego busika. Dzisiaj mieliśmy sobotę czyli w środę czekał nas powrót do UK.  Kiedy zajechaliśmy pod studio okazało się, że nikogo tam nie ma. Wściekli siedzieliśmy w samochodzie dobre pół godziny.
- O panowie wy już jesteście. – powiedział Simon kiedy otworzył drzwi od samochodu.
- Tak jesteśmy tutaj już ponad pół godziny. – odpowiedział lekko zdenerwowany Zayn.
- Harry nie napisałem ci o której macie być ?? – zapytał.
- Nie !!! Gdybyśmy wiedzieli o której będziesz przyjechalibyśmy chwilę za tobą. – odpowiedziałem. Wkurzył mnie cholernie no ale cóż. Weszliśmy do środka gdzie zajęliśmy dobrze znane nam miejsca.
- Słuchamy dlaczego chciałeś się z nami spotkać. – zaczął Liam.
- Po pierwsze wasze zdjęcia na portalu plotkarskim. Chcecie być rozpoznawalni jako piwosze z baru czy jako boysband ??
- Jesteśmy tylko ludźmi !!! Mamy prawo do robienia tego co chcemy. – syknął Niall.
- Wracając do rzeczy zostajecie dłużej w Berlinie ponieważ w przyszły czwartek i sobotę dacie tutaj dwa koncerty a później kilka wywiadów. – powiedział a nam automatycznie poprawiły się humory. Jakbym od razu zapomniał mu tego pół godzinnego poślizgu.
- Muszę wam znaleźć jakiś hotel blisko miejsca koncertu. – powiedział Simon otwierając laptopa.
- A nie możemy po prostu zostać dłużej u dziewczyn ? – zaproponował Liam a my zaczęliśmy cieszyć się jak debile.
- Jeśli dla dziewczyn to nie problem to oczywiście. – odpowiedział z lekkim uśmiechem. – Właśnie Liam twoje fotki z Caroline są najgorsze. – dopowiedział a Li aż zrobił się czerwony ze złości.
- Dlaczego niby ? – spytałem za niego.
- Chłopcy postawcie się na miejscu waszych fanek wiecie jak one musiały się poczuć oglądając te zdjęcia ??
- Simon ale ona jest moją dziewczyną !!! Dlaczego nie mówiłeś tak jak byłem z Danielle ?? – krzyknął Liam.
- Mieliście zdjęcia jak dajecie sobie buziaki i ich była z dwa góra trzy a teraz widać jak się całujecie.  Chcesz stracić fanki ?? – spytał go z dość dziwną miną Simon.
- Japier**** Simon !!! To co mam nie wychodzić nigdzie z moją dziewczyną czy trzymać się od niej z daleka ?? Mam fanki tak to one powinny zrozumieć, że jestem z nią szczęśliwy a nie przez jakieś zdjęcia nagle mnie nienawidzić !!!!!!!!!! – krzyczał wściekły Liam a ja z chłopakami przytrzymywaliśmy go aby nie zrobił nic głupiego. Posadziliśmy go na sofie co chwilkę zerkając w jego stronę. 
- Liam teraz jesteście na fali korzystajcie z tego na miłość jeszcze przyjdzie czas. – odpowiedział z cwaniackim uśmiechem a we mnie coś zaczęło się gotować. Liam wstał i wyszedł trzaskając drzwiami jak najmocniej potrafi. Siedzieliśmy w ciszy dopóki Simon się nie odezwał.
- Wytłumaczcie mu później, żeby się tak nie denerwował.
- Coś jeszcze ?? – spytał rozdrażniony Niall.
- Nie możecie iść ale wpadnę do was tak za dwie godzinki porozmawiać z dziewczynami. Tylko pilnujcie się panowie. – dokończył i opuściliśmy studio. Nerwy Liama udzieliły mi się przez co przeklinałem pod nosem na wszystko. Gdy w końcu opuściliśmy budynek zobaczyliśmy Payne’a stojącego przy busie z papierosem w dłoni. Stanąłem zdziwiony przypatrując się mu co robi. Nie dowierzałem, że nasz opanowany, przeciwnik tytoniu pali.
- CO ty robisz ?? – spytał Lou zabierając mu fajkę.
- Musiałem się od stresować. – odpowiedział. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy do dziewczyn. Usiadłem na kanapie obok mnie Niall i Louis. Zayn zasiadł przy stole a Liam poszedł chyba do łazienki.
- Co chciał Simon ? – zapytały dziewczyny chórkiem.
- Zjechał nas za fotki z baru, powiedział, że zostajemy tutaj jeszcze tydzień bo damy dwa koncerty i kilka wywiadów oraz to, że przyjedzie z wami porozmawiać. – powiedziałem.
- Gdzie Liam ? – zapytała Carola.
- Chyba w łazience. – odpowiedział jej Zayn a ona odwróciła się na pięcie i poszła przed siebie. Opowiedzieliśmy dziewczynom o całej akcji z Simonem.
- A to szmaciarz jeden. – skomentowała krótko Ash.
- Niech on sobie nie myśli, że ja będę z nim normalnie rozmawiać. – powiedziała Caroline, która najprawdopodobniej słyszała naszą opowieść. Tak jak mówił Simon przyjechał około godziny 20:30 a my wszyscy siedzieliśmy już sobie wygodnie w piżamkach.
- Dobry wieczór wszystkim. – przywitał się a Liam od razu wrócił do pokoju. – Dziewczęta czy możemy porozmawiać ? – zapytał.
- Zapraszamy. – powiedziała z opanowaniem Katty.
- Czy to nie będzie problem aby panowie zatrzymali się u was jeszcze przez tydzień ? ?
- Nie oczywiście to dla nas czysta przyjemność. – odpowiedziała mu Evelyn.
- Tylko proszę was zachowujcie się jakoś jak będziecie chcieli gdzieś wyjść. – dopowiedział a jego wzrok wylądował na Caroline.
- Sugeruje pan coś ? – zapytała go lekko zdenerwowana.
- Po prostu nie chcę aby chłopcy stracili fanów przez wasze widzimisie. – powiedział pewny siebie.
- Widzimisie ??? Fanów czy tylko osoby, które kupują ich płyty i książki ?? Które przychodzą na koncerty i M&G ?? Prawdziwi fani zostaną z nimi nawet po obejrzeniu tych zdjęć !!! – powiedziała już wściekła Carola.
- Nie denerwuj się. Chodzi mi o to aby nic nie stawało na ich kontynuacji kariery bo na miłość przyjdzie jeszcze czas. Teraz ważna jest praca. – powiedział a ja czułem, że w każdej z nich coś pękło a niestety zwłaszcza w Caroline bo ona trochę się nacierpiała zanim stała się dziewczyną Liama.
- Nierób z nich bezuczuciowych robotów, którzy mają zarabiać grube miliony bo wy tak chcecie !!!!!!!!!!!! OPAMIĘTAJ SIĘ !!! To też ludzie mają uczucia i mają pełne prawo do robienia tego co chcą. – krzyknęła Ashley.
- Nie kontynuuję z wami tej rozmowy bo do niczego dobrego nie dojdziemy. Dobranoc. – powiedział po czym opuścił mieszkanie. W całym pomieszczeniu panowała okropna cisza. Każdy bał się odezwać.  Po dłuższej chwili było tylko słychać stukanie palcami o blat stołu. Dziewczyny bez słowa rozeszły się do pokoi. Kiedy szedłem do Ashley słyszałem tylko jedno zdanie Caroline ,, Jeśli oni będą kazali ci wybierać między mną a fankami ja odejdę aby nie stać wam na drodze do dalszego sukcesu.’’ po czym drzwi się otworzyły i wybiegła Caroline. Kiedy położyłem się przy boku Ashley słyszałem jej cichy płacz.
- Kochanie czemu płaczesz ??
- A co jeśli to jesz prawda, że my jesteśmy przeszkodą dla was ?? Harry ja nie chcę abyście stracili fanów. – powiedziała odwracając się do mnie. Wtedy zobaczyłem jej zapłakane oczy.
- Skarbie nie myśl sobie, że fanki są ważniejsze od was.  Co prawda kochamy ich bardzo ale wy zajmujecie całe nasze serduszka. – powiedziałem przytulając ją do siebie.
- Naprawdę ??
- Oczywiście. – odpowiedziałem zatapiając się w jej słone od łez usta.


Misiaki <3 i co sądzicie o tym rodziale ?? widzę, że więcej osób odwiedza bloga ale mało komentuje coś nie tak ?  Czy może już za długo ?? Dziekuję za 16476 wejść ♥ jesteście cudowni <3 W Zakładce KONTAKT znajdziecie namiary na mnie albo możecie tam zostawić konkatk do siebie ♥ Dziękuje tym co zostali i tym co przybyli <3 Kocham was ;***

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Informacja !!!!!!!


Tak więc moi kochani chcę wam podziękować za 16341 wejść <3 to niesamowite, że tyle osób odwiedziło mojego bloga.
Miałam dwie długie przerwy nie wiem czy to było przez szkołę czy przez brak weny :/ nie chciałam was zanudzać ale widzę teraz jak to odbija się w stastykach.
Mimo tego, że rzadko dodawałam posty wy nadal wchodziliście i jestem wam za to ogromnie wdzięczna<3  Zastanawiam się czy teraz tak mało osób wchodzi i komentuje
rozdziały z uwagi na to, że są wakacje czy dlatego, że skreśliliście już bloga. Chciałabym wiedzieć co o tym sądzicie.. ... Ja naprawdę będę robić co w mojej mocy aby
rozdziały dodawać częściej ale różnież chcę zobaczyć te wszystkie osoby, które wchodziły wcześniej i czytać o waszych odczuciach po przeczytaniu.
Wiem może wymagam za dużo ale nie wiem co robić dalej ??? Mam w głowie plan na następne rozdziały ale jeśli stracę was to nie będzie już nic :c
Błagam was po raz kolejny jeśli tutaj jesteś i to widzisz daj znać, że byłeś/ byłaś nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy świadomość tego, że ludzią podoba się to co piszę.


W górnych kartach macie zakładkę ,,KONTAKT'' w tych miejscach możecie mnie złapać, zapytać o nowy rozdział bądź być informowanym o nowościach :D

Przy okazji zapraszam również na mojego drugiego bloga, którego zaczęłam na początku roku ale dopiero teraz wzięłam się za niego ;D http://over-again-with-you.blogspot.com/  ♥

                                                                            ~ wasza Blogerka ♥

wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział 54 ♥


Uciekała mi przez cały park nie dając się dogonić. Chowała się za drzewami a nawet latarniami śmiejąc się przy tym jak dziecko. Ja próbowałem ją złapać a nawet w pewnym momencie mignął mi blask flesza. Dopiero pod samą bramą od bloku czekała ma mnie z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Szybka jesteś. – powiedziałem blokując jej drogę ucieczki.
- Dobrze wiesz, że jestem szybka nie tylko w bieganiu. – puściła mi oczko po czym lekko musnęła moje usta a ja miałem chrapkę na więcej. Powoli i bardzo cicho przedostaliśmy się pod drzwi a po ich przekroczeniu zdjęliśmy buty i odłożyliśmy bluzy. Spokojnym krokiem zaczęliśmy zmierzać do jej sypialni. Tuż przy samych drzwiach złapałem ją w pasie i zacząłem całować. Muszę przyznać, że brakowało mi jej dotyku, smaku i ciepła.
- Liam skarbie ja rano muszę wstać przecież wiesz. – wymruczała odchylając głowę do tyłu kiedy ja składałem pocałunki na jej szyi.
- Oj dobrze. – powiedziałem odsuwając się od niej. W pokoju panowała ciemność a nie zapalaliśmy światła z uwagi na otwarte okno w pokoju. Z torby wyjąłem pierwszą lepszą koszulkę i szybko odwiedziłem łazienkę. Kładąc się do łóżka poczułem, że już w nim ktoś jest jednak nie była to moja dziewczyna. Odsunąłem lekko kawałek kołdry i zobaczyłem śpiącą Katty. Obudziła się dopiero wtedy gdy poczuła chłód.
- aaaaaaaaaaaa…. – krzyknęła. – Liam co ty tutaj robisz ? – spytała zaspana.
- To pytanie bardzie powinienem kierować do ciebie.  – odpowiedziałem a Carola weszła do pokoju.
- Niall zjadł tyle fasolki, że w pokoju jest gorzej niż w komorze gazowej. – powiedziała poprawiając włosy.
- To ja może pójdę do salonu na kanapę. Skarbie dasz mi jakiś koc i poduszkę ? – poprosiłem wstając z łóżka.
- Nie Liam ja pójdę do Horana z nadzieją, że chociaż odrobinę się wywietrzyło. – powiedziała podnosząc się spod kołdry. Katty wyszła razem z Caroline z pokoju a ja mogłem wygodnie zająć miejsce pod ciepłą kołdrą. Po chwili wróciła moja ukochana i położyła się przy moim boku.
- Otworzyłyśmy okno aby się tam nie udusili. – powiedziała przytulając się do mnie.
- Wiesz jak ja się stęskniłem za tobą. – powiedziałem obejmując ją.
- Ja też tęskniłam ale to przez pracę, szkołę dlatego tak rzadko się widujemy. – odpowiedziała jeżdżąc palcem po mojej koszulce.
- Musimy wytrzymać jeszcze dwa i pół miesiąca i wolne. – powiedziałem uradowany.
- A ile wolnego będziecie mieli ??
- Prawdopodobnie cały czerwiec ale może i więcej ale to zależy od menadżerów.
- Świetnie będziemy mogli nadrobić stracony czas.
- Tak chyba w sypialni. – powiedziałem starając się na tyle cicho aby tego nie usłyszała.
- Tam też nadrobimy. – wtrąciła śmiejąc się po czym zaczęła przybliżać się do mnie. Zatraciłem się w jej ustach i chciałem aby się nie odsuwała jednak wyszło jak wyszło.
- Dobrze, że jesteś. – powiedziała całując mnie w czoło.
- Cieszę się, że nadal jesteśmy razem. – odpowiedziałem jej tym samym gestem.
- Jakieś plany na wakacje ?? – spytała.
- Mam zamiar zabrać cię do Wolverhampton  a później coś się wymyśli a ty już się zastanawiałaś nad czymś ??
- Muszę jechać do Londynu i Manchesteru zobaczyć uczelnie.
- Mam mądrą dziewczynę.
- Dziękuje ja za to mam utalentowanego i seksownego chłopaka. Dobranoc słońce. – powiedziała i wtuliła się we mnie.

*************
Rano jak zwykle obudził mnie dźwięk alarmu z telefonu. W takich chwilach miałam i mam nadal ochotę wyrzucić do przez okno. Jednak dzisiejszy poranek różnił się od wcześniejszych dlatego, że był obok mnie Liam. Spojrzałam na zegarek 6:25 szlak by to trafił dlatego jeszcze muszę chodzić do tej szkoły ?? Leniwie podniosłam się z łóżka po czym zaczęłam szukać ciuchów do szkoły. Zdecydowałam się na http://www.faslook.pl/media/cache/9e/95/9e955f6820dae9e73909e768fb0f4dd9.jpg a włosy spięłam w luźnego koka. Lekko się pomalowałam i nim się obejrzałam dochodziła 6:50. Po ciuchu zabrałam torbę z pokoju i poszłam zjeść jakieś śniadanko. Zobaczyłam, że za oknem nie jest za wesoło wróciłam się po moją miętową marynarkę. Kiedy posprzątałam w kuchni poszłam zajrzeć do pokoju dziewczyn. Każde lekko z nich otwierałam patrząc czy śpią i co najlepsze, że wszystkie zastałam w dość prywatnej i intymnej sytuacji chyba nie muszę mówić w jakiej. Widocznie tylko ja wybieram się dzisiaj do szkoły. Gdy przeglądałam zeszyty z pokoju wyłonił się Louis.
- Dzień dobry. – powiedziałam biorąc łyk kawy.
- Cześć a ty już nie śpisz ?? – spytał nalewając sobie kawy.
- Jak widzisz wybieram się do szkoły. – odpowiedziałam. – A ty co tak wcześnie wstałeś ?
- Praktycznie to nie mam pojęcia ale zaraz idę spać. – powiedział biorąc łyczka i wrócił się do pokoju. Przed wyjściem zajrzałam jeszcze raz do pokoju a Liam właśnie się budził. Podeszłam bliżej łóżka i pocałowałam go w czoło.
- Śpij jeszcze miśku wczesna pora. – powiedziałam pchając go aby się położył.
- Zostań ze mną. – wtrącił ledwo żywy trzymając mnie za rękę.
- Będę około 15. – powiedziałam dając mu buziaka i wyszłam. Szczerze mówiąc to wolałabym zostać z miśkiem w ciepłym łóżeczku ale nie chcę zawalać sobie dni miesiąc przed maturą. Po drodze minęłam sklepik gdzie kupiłam sobie kolejną kawę. W szkole natomiast wiele osób wypytywało mnie o dziewczyny przez co musiałam kłamać.  W duchu modliłam się aby ten dzień zleciał jak najszybciej bo naprawdę nie chciało mi się siedzieć w szkole. Na jednej z przerw zadzwonił mój telefon.
- Cześć Caroline z tej strony Pani Bieler. Mogłabyś przyjść dzisiaj do pracy tak na 16 bo Amanda się nie odzywa. – mówiła a ja już całkowicie straciłam na wszystko ochotę.
- Oczywiście przyjdę tylko mogę się spóźnić bo do 15 mam zajęcia w szkole. – odpowiedziałam.
- Dobrze nic nie szkodzi. Do zobaczenia. – pożegnała się. Pracuję jako kelnerka w jednej z kawiarenek. Super nie dość, że będę w domu po 15 to jeszcze w robocie będę siedzieć do 21 lub 22. NORMALNIE ŚWIETNIE. Wściekła wysiedziałam resztę lekcji i w nerwach wróciłam do domu. W salonie, który był połączony z kuchnią siedzieli wszyscy oprócz Louisa i Liama.
- Cześć wszystkim. – powiedziałam a dziewczyny siedziały z ogromnymi uśmiechami na twarzy. Przecież wiem co się u nich działo dlatego nie dziwie się, że mają takie miny. Zaniosłam torbę do pokoju przekładając klucze, portfel, słuchawki, telefon i pomadkę do mniejszej torebeczki. W kuchni szybko nałożyłam sobie obiad a spożywając go zauważyłam, że wszyscy się na mnie patrzą.
- Gdzie się tak spieszysz ?? – zapytał Harry.
- Jak byś nie wiedział pracuje jako kelnerka i na 16 muszę iść do pracy. – odpowiedziałam. Kiedy skończyłam jeść szybko opłukałam talerz i pobiegłam poprawić makijaż.
- Wiecie co nie czekajcie na mnie z kolacją bo sama nie wiem o której wrócę. To na razie. – krzyknęłam i wyszłam z domu. Do kawiarni miałam 15 minut drogi więc wcale się nie spieszyłam. Całe 6 godzin w pracy to totalny horror. Nie mam pojęcia skąd wzięło się tyle ludzi. Najgorsi byli ci co wiecznie narzekali a na całą salę byłam ja z Anną. Zamykając kawiarnię wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Liama.
- Słucham. – powiedział już śpiącym głosem.
- Liam mógłbyś przyjść po mnie do kawiarenki tej co ci ją wczoraj pokazywałam ?
- Jasne daj mi 5 minut i będę. – odpowiedział po czym się rozłączył. Zanim udało nam się zamknąć kraty Liam już był w zasięgu wzroku.
- Patrz czy to nie ten Liam Payne ?? – zapytała mnie Anna. Chciało mi się śmiać ale w miarę się powstrzymałam. – On jest taki przystojny. – mówiła dalej robiąc przy tym maślane oczy.
- Cześć skarbie. – powiedział Li obejmując mnie od tyłu.
- Szybko przyszedłeś. – odpowiedziałam dając mu buziaka w policzek. – Poznaj Annę moją koleżankę z pracy. – przedstawiłam go.
- Cześć Anna jestem Liam. – powiedział podając jej dłoń a ona mało co nie zemdlała.
- To to oo był Payne ?? – spytała kiedy Li odszedł dalej rozmawiając przez telefon. – Ty z nim jesteś ?? – zapytałam.
- Jak widać jesteśmy razem.
- Szczęściara. Do jutra. – powiedziała i poszła w przeciwną stronę. W objęciach Liama wróciliśmy do domu gdzie ku mojemu zdziwieniu było bardzo cicho.
- Caroline dasz mi dzisiejsze notatki ? – spytała Ashley kiedy szłam do łazienki.
- Za moment przyjdę. – odpowiedziałam. Chłodny prysznic to czego mi dzisiaj brakowało. Stałam tam dobre 10 minut dopóki nie usłyszałam, że ktoś wchodzi do łazienki. Szybko chwyciłam ręcznik, którym się owinęłam i wyszłam spod prysznica.
- Ślicznie wyglądasz ale nie wiedziałem, że jest zajęta. – powiedział Harry, który mył zęby.
- Teraz już nie jest zajęta Loczku. – odpowiedziałam i udałam się do pokoju. Wycierając ciało z pozostałych kropel wody czułam na sobie spojrzenie Liama. Jednak go przechytrzyłam i w mgnieniu oka ubrałam piżamkę. Zaniosłam notatki Ash i mogłam się w końcu położyć.
- I jak tam w szkole ? – spytał Liam przytulając mnie.
- Dobrze a w pracy urwanie głowy. Jutro też idę ale na 14 do 20 a później mam wolne dwa dni. – odpowiedziałam już radośniej.
- Czyli cały weekend mamy dla siebie. – powtórzył moje słowa całując mnie po ramieniu.
- Dobranoc. – odpowiedziałam odwracając się do niego.

***Evelyn***
Pierwsza noc z Zaynem po jego przyjeździe to czysta magia z resztą zawsze tak jest kiedy dochodzi do zbliżenia. Rano stwierdziłam, że nie idę do szkoły bo wolę ten dzień spędzić z nim a nie nad jakimiś książkami. W moje ślady poszła Ash i Kat bo rano przy śniadaniu spotkałam je przy stole. U nich coś też musiało być bo chodziły uśmiechnięte od ucha do ucha podobnie jak ja. Najpóźniej z pokoi wyłonił się Louis i Liam. Zjedli śniadanie, a że nie mieliśmy planów na popołudnie usiedliśmy przed telewizorem. Każda z nas wtuliła się w swojego chłopaka tylko biedny Lilo siedział obok siebie.
- Jedzie ktoś ze mną do Eleanor? – spytał Louis a jedynie Liam wskazał na siebie. Kiedy się ubrali zostaliśmy sami w domu w szóstkę.
- Zagramy w coś ?? – spytał Niall.
- Ale w co proponujecie ?? – spytałam.
- Może w twistera ?? – powiedział Harry pokazując pudełko z grą. Podzieliliśmy się na dwa zespoły faceci na kobiety więc zapowiadała się świetna gra. Kilkanaście razy graliśmy w różnych parach a efektem końcowym była nasza wygrana.
- Wygrałyśmy !!! – krzyknęła Katty.
- Co chcecie w ramach nagrody ? – zapytał Zayn. Spojrzałam na dziewczyny i jednogłośnie wydałyśmy werdykt.
- Robicie kolację i jakieś przekąski bo w końcu dzisiaj jest piątek jakiś film. – powiedziałam.
- A może tylko kolację a jak wróci Lilo i Caroline wyskoczymy do baru ?? – zaproponował Harry i najwyraźniej wszystkim się spodobał ten pomysł bo chłopcy zabrali się od razu do przygotowywania. Około 19 wrócił Liam z Louisem więc mogliśmy zasiąść do stołu. Przygotowali wspaniały makaron z mięsem mielonym i jakimś sosem. Muszę powiedzieć, że nadawali by się na kucharz.
- Słuchajcie Panowie. – zwrócił się Niall do Li i Lou. – Wraca Caroline i idziemy na jakieś piwko co wy na to ?
- Super to ja skoczę pod prysznic. – powiedział Lou.
- To ja idę się przebrać. – wtrącił Li czyli się zgodzili. Chwilę po 20 przyszła Carola i najwyraźniej miała już dość.
- Co tak ładnie pachnie ? – powiedziała zdejmując marynarkę.
- Kolacja przygotowana przez Nialla, Harrego i Zayna. – powiedziała Ash.
- O z chęcią spróbuję. – odpowiedziała.
- To jedź a my idziemy się szykować. Wychodzimy do baru. – powiedziałam jej a ona w mgnieniu oka zabrała się za jedzenie. Widocznie była dość głodna bo makaron szybko znikł z talerza.  Zdecydowałam się na czerwoną sukienkę tego kroju http://z5.kowbojki.pl/a1f11ca5e885cd915968b990d172ad2a/203.jpg do tego balerinki i czerwony żakiet. Po 20 minutach byliśmy gotowi. Chwileczkę …. 20 minut ?? Dziewięć osób wyszykowało się w tak krótkim czasie !! ?? To do nas nie podobne. Katty odziała się w http://bi.gazeta.pl/im/fotomon/bloxlite/f640x640/64/63/7589d8a940.jpg Ashley w to http://www.faslook.pl/media/cache/9b/e8/9be845732cb78042268044051826fa5f.jpg a Caroline w to https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6rZ2vbuSLsg0O4W3HBmc2V_K2O6T9lsNRLuINBvSLmxlYvukYWP3ZyqOTOmjNT8r2txEuxJOFh9AJuQz5BtPGUbs4CyJ_mWbk2Eo5fS3aLDBeN4loMCPSOapkg6oZ0Jtadd0RlsEG5aw/s400/418172_327623970669648_478294963_n.jpg . Muszę przyznać, że Ash i Carola ubrały się podobnie do Liama i Harrego. Wyglądałyśmy zajebiście a faceci przebili nas o głowę http://picturesofonedirection.com/wp-content/uploads/2013/05/imagen-OneDirection.jpg
Wyruszyliśmy z domu o 20:30 i udaliśmy się do najbliższego baru. Ku mojemu zdziwieniu nie było nigdzie żadnych dziennikarzy ani paparazzi. Czyżby nie wiedzieli gdzie znajdują się chłopcy ?? W barze zaczęliśmy od małego piwa a z czasem stawka zaczęła rosnąć. Nie wiem nawet kiedy a piliśmy już którąś kolejkę. Szumiało mi w głowie a świat stał się bardziej kolorowy. Z czasem nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Pamiętam tylko jak Lou pił jeden za drugim razem ze mną, Zaynem, Ashley i Harrym. Niall siedział z Katty przy stoliku najwyraźniej rozmawiali aby coś mówili sobie do ucha bo widziałam jak dłoń Kat jeździ po jego kolanie. Natomiast Liam z Caroline byli na parkiecie ponieważ nie był to tylko bar ale i klub takie dwa w jednym. Tańczyli na środku dotykając się, ocierając o siebie całując się praktycznie przy każdej możliwej okazji. Było widać, że świetnie się bawią bo cały czas byli uśmiechnięci. Co najlepsze wypili tylko po 3 piwa i więcej nie chcieli. Ostatnią rzecz jaką pamiętam to skończona butelka po Sherry. Nie wiem jak doszłam do domu i która to była godzina.
Rano obudziłam się z bólem głowy i niesmakiem w ustach. Nadal miałam na sobie sukienkę a kiedy spojrzałam na zegarek była 12. Leniwie podniosłam się z łóżka, ściągnęłam sukienkę a ubrałam luźny dres. Wyszłam z pokoju i zauważyłam leżących na kanapie Harrego, Ash i Louisa z butelkami wody.
- Przesadziliśmy co nie ? – wymamrotał Loczek.
- Zdecydowanie tak. – odpowiedziałam.
- Co najgorsze ja muszę jechać po El a w takim stanie nie wiem jak pojadę. – wtrącił Lou.
- Poprosisz Liama. – powiedziała krótko Ash. Złapałam butlę z wodą i usiadłam przy stole. Głowa jakby mogła to by mi eksplodowała. Po 20 minutach przyszedł Zayn również z przepitą miną jak my tutaj obecni. Wziął butelkę i usiadł obok mnie. Nie wiem po jakim czasie wyłoniła się Kat z Caroline jak nowo narodzone – no tak one tyle nie piły.
- Cześć wszystkim. – powiedziała Katty.
- Błagam ciszej. – powiedział Hazz. One się zaśmiały i zaczęły robić śniadanie. Naszej piątce zrobiły po kubku rosołku a dla siebie jajecznicę. Miałam ochotkę na takie jedzonko ale kiedy poczułam zapach jajek o mało co nie zwymiotowałam. Później zjawił się Niall i Liam od razu zaczęli zajadać się jajecznicą.
- Liam bracie możesz pojechać po moją narzeczoną .. – mówił Lou chwiejąc się na nogach. – Bo jak widzisz ja nie jestem w stanie.
- Jasne pojadę a ty idź się ogarnij. – odpowiedział. – Kochanie jedziesz ze mną ? – zwrócił się do Caroli.
- Oczywiście kociaku. Kat i Niall jedziecie z nami ?? – spytała.
- Z chęcią. – odpowiedziała Katty. Zjedli przygotowany pokarm i rozeszli się do pokoi.
- Za godzinkę jesteśmy. – powiedział Niall bo jako ostatni wychodził i zamykał drzwi. Wyszli i nastała błoga cisza. Nie wiem kiedy i dlaczego ale zasnęłam na stole.


witajcie dziubaski ♥ I co sądzicie o tym rozdziale ?? Może być czy nie za bardzo ?? po za tym OGROMNE dzięki za 16150 wejść i 641 komentarzy ♥ zadziwiacie mnie ale mam jedną prośbę komentujcie bo przez to dajecie mi znak, że to czytacie ♥ I zapraszam do udziału w ankiecie na samej górze po waszej prawej stronie ♥ Chcesz być informowany o nowym poście : zostaw swoje tt lub ask.fm ♥ Jeśli nie chcecie aby inni to widzieli u góry jest zakładka KONTAKT i tam macie namiary na mnie ♥ BUZIOLEE ;****