środa, 4 września 2013

Rozdział 56 ♥


*** Zayn ***
Cały wieczór minął w dość nieprzyjemnej atmosferze. W pokoju nie chciałem ciągnąć dalej tego tematu ale za ścianą rozpętała się spora kłótnia.
- Mam nadzieję, że za moment się uciszą bo chcę spać. – powiedziała Evelyn przykrywając się kołdrą.
- Zaczekaj pójdę sprawdzić. – dodałem dając jej buziaka w policzek.
- Tylko uciekaj jeśli będą czymś rzucać. – uśmiechnęła się. Wyszedłem z pokoju wpadając na Harry’ego. Za jego plecami widziałem odchodzącą sylwetkę Caroline. Spojrzałem pytająco na Loczka jednak on nic nie wiedział. Zajrzałem do pokoju obok.
- Wszystko ok. ?? – zapytałem przyjaciela.
- Chyba. – powiedział oschło.
- Widzę, że coś się dzieje Liam. – dopytałem siadając obok.
- Obwinia się o tą całą kłótnię z Simonem. Sądzi, że jest dla mnie ciężarem w spełnianiu marzeń. Dodała, że jeśli będę musiał wybierać między nią a fankami i karierą ona odejdzie. Zostawi mnie samego. – dokończył wpatrując się we mnie zaszklonymi oczami.
- O ludzie…… - tylko tyle byłem w stanie wypowiedzieć. – Gdzie ona poszła ? – zapytałem po chwili namysłu.
- Nie mam pojęcia.  – odpowiedział bezradnie.
- Ja na twoim miejscu poszedł bym za nią bo jest grubo po 22. Chyba nie chcesz aby jej się coś stało ? – powiedziałem i opuściłem pokój. Wróciłem do mojej księżniczki, która już spała. Po cichu wkradłem się do łóżka gdzie mogłem dać odpocząć moim myślą.
Rano obudziłem się z nadzieją, że wszystkim przeszły już wczorajsze nerwy. Udałem się do kuchni gdzie na sofie spał Liam.  Lekko go szturchnąłem a on aż podskoczył.
- Spałeś tutaj całą noc ?? – zapytałem kiedy jego mina zrobiła się bardziej przytomna.
- Czekałem na nią.
- I co wróciła ??
- Nie.
Gdzie ona mogła się podziewać ?? Z tym pytaniem ruszyłem w stronę kuchenki po czym wstawiłem wodę na kawę. Po 10 minutach w kuchni zjawiła się moja wybranka, przyszła mama z tatusiem, Katty i Ashley. Z szafki wyjąłem sześć kubków po czym przygotowałem napój.  Była godzina 10 niedzielnego poranka. Około półgodziny później zjawił się Hazz i Nialler. Siedzieliśmy prawie wspólnie przy śniadanku kiedy zjawiła się Caroline. Spojrzałem na nią spodnie od dresu brudne tak samo jak bluza, włosy w nieładzie, popatrzyła w naszą stronę i udała się do łazienki. Wszyscy zaciekawieni zaczęli zadawać milion pytań a ja opowiedziałem im to co przekazał mi Liam.
- Przysięgam jeśli on karze komuś z was wybierać urwę mu głowę przy samej dupie. – powiedziała krótko Katty. Co ja bym zrobił gdyby doszło do wyboru ?? Hmm….. nie ma się nad czym zastanawiać wybrałbym Evelyn a prawdziwi fani powinni uszanować moją decyzję. Każda parka zaplanowała sobie ,,swój dzień’’. Ja postanowiłem zabrać Evelyn gdzieś na obiad a później może do kina. Horan z Katty idą do niemieckiego Nando’s. El z Louis’em zostają w domu a Harry z Ash idą prawdopodobnie na zakupy.
- Kochanie zbieraj się idziemy na spacer. – powiedziałem kiedy część zdążyła się już rozejść.
- A gdzie idziemy ?
- Pochodzimy i może wpadnie nam jakiś pomysł do głowy. – odpowiedziałem uśmiechając się szeroko. Zająłem łazienkę szykując się do wyjścia. Szybki prysznic, ogolenie twarzy, nałożenie żelu i byłem gotowy. Evelyn była przede mną dlatego miałem nadzieję, że jest już gotowa. Nie myliłem się bo moje słońce czekało na mnie w kuchni w bardzo jasnym stroju  http://aletrendy.static.idego.pl/media/composite/9662/65.jpg  . Wyglądała cudownie z resztą jak zwykle. Plan na dzień : spacerek, może jakiś pucharek lodów, obiad i kino. Wyszliśmy tuż prze 16 w stronę pobliskiego parku. Spacerowaliśmy dość długo i zamiast iść na obiad poszliśmy na kolację. Uwielbiam takie wyjścia sam na sam. Nikogo nie ma możesz być sobą i otwarcie mówić to co chcesz. Spędziliśmy razem bardzo miły wieczór.
- To co wracamy do domu ?? – zapytałem kiedy dokończyliśmy desery.
- Możemy. – odpowiedziała uśmiechając się zalotnie przy okazji zakładając moją bluzę. Była już 21 a jutro Evelyn musiała iść do szkoły.
- A może zakończymy ten dzień w innym miejscu ?? – zapytała przybliżając się do mnie.
- Gdzie sugerujesz ? – dopytywałem.
- Najlepiej wśród gwiazd. – odpowiedziała przygryzając dolną wargę. Dobrze wiedziałem o co jej chodzi i muszę przyznać, że jej pomysł mi się spodobał. W drodze powrotnej przechodziliśmy koło hotelu gdzie się zatrzymaliśmy. W pokoju ujrzałem ogromne łóżko i cudowny wystrój http://www.lalkarze.pl/wp-content/uploads/2011/06/wpid-dekorowanie-pokoi-hotelowych-5568e7711a7939b4346b25dc1c0dd048.jpg .
- Nie idziesz jutro do szkoły ? – zapytałem.
- Nie musze. – powiedziała po czym zatopiła się w moje usta. Ta noc była jedną z najlepszych w moim życiu. Obudziliśmy się około 10 i szczerze mówiąc nie chciało mi się nic. Evelyn już nie spała bo koło łóżka stało śniadanie. Jakieś 10 minut później wyłoniła się z łazienki.
- Dzień dobry królu. – powiedziała poprawiając ręcznik, którym była owinięta.
- Witaj królowo. Jadłaś już ??
- Nie bo akurat szłam do łazienki. – odpowiedziała zajmując miejsce obok mnie. Po posileniu się śniadankiem wróciliśmy do domu. Zastaliśmy wszystkich chłopców bez dziewczyn.
- Cześć. – powiedziałem kiedy zobaczyłem ich twarzyczki.
- Witajcie. – odpowiedział Harry.
- Gdzie dziewczyny ? – spytała Evelyn.
- Od 8 są w szkole. – powiedział Niall. Rozejrzałem się po mieszkaniu i z daleka słyszałem głos Eleanor po za tym w salonie siedział Horan, Harry, Malik i Lou.
- Gdzie Liam ?
- U siebie w pokoju. – powiedział Louis. Moje kochanie stwierdziło, że nie opłaca się jej iść już do szkoły w zamian zajęła się obiadem. Korzystając z chwili udałem się do pokoju Caroline pogadać z Li. Zapukałem w drzwi i lekko je otworzyłem.
- Możemy pogadać ?
- Jasne wejdź. – odpowiedział. Usiadłem na krześle i nie wiedziałem jak zacząć rozmowę.
- Rozmawialiście ??
- Nie rano jak wróciła od razu położyła się spać. Później zjadła obiad i zaczęła się uczyć. – odpowiedział ze smutną miną.
- A wieczorem ? Znów spałeś w salonie ?
- Nie spałem tutaj co najlepsze koło niej ale pod inną kołdrą. Rano wyszła nawet nic nie mówiąc. – spojrzałem na niego a jego oczy się zaszkliły. – Zayn bracie co ja mam zrobić ?
- Spróbuj  z nią porozmawiać. Czuję się winna tej całej rozmowy dlatego nic nie mówi obawia się, że może to wszystko pogorszyć a ty musisz dać jej do zrozumienia, że między wami jest naprawdę wszystko w porządku. – powiedziałem.
- Próbowałem z nią rozmawiać ale nic nie odpowiadała.
- Przyjdzie ze szkoły, wejdzie do pokoju a ty przyciągnij ją do siebie i pocałuj tak po prostu bez słowa. – zaproponowałem.
- Spróbuję dziękuje stary. – powiedział.
- Od tego tutaj jestem. – uśmiechnąłem się i wyszedłem. El z Evelyn kończyły właśnie obiad. Nie wiem kiedy to minęło a była już 13:45. Zjedliśmy w siódemkę obiad a dla dziewczyn odłożyliśmy na później. Usiadłem sobie wygodnie z facetami na kanapie i zaczęliśmy oglądać wspólnie mecz piłki nożnej. Nie mam pojecia kto grał bo to były jakieś niemieckie drużyny. W przerwie między połowami do domu wróciły dziewczyny. Spojrzałem na Liama.
- Muszę. – tylko to wyczytałem z jego ust.

***Niall***
Kiedy nasze kobiety wróciły do domu każda z nich podeszła się przywitać oprócz Caroline. Moim zdaniem powinni porozmawiać ze sobą i to wszystko wyjaśnić ale nie mieszam się do tego. Jednak widok smutnego Liama i Caroline mnie przytłacza bo widać, że się kochają ale boją się co będzie dalej. Usiadły w trzy do stołu dokańczając przepyszny obiad. Muszę przyznać z ręką na sercu, że cudownie gotują i z chęcią zabrał bym je w trasę. Ashley zebrała wszystkie naczynia po czym włączyła zmywarkę. Katty wylądowała na moich kolanach, Ash obok Hazzy a Carola pognała do pokoju.
- Psss Nialler. – usłyszałem głos mulata.
- Czemu szepczesz ??
- Idź sprawdź co się dzieje z Liamem i Caroline. – poprosił mnie. Złapałem Katty za rękę powiedziałem jej o co chodzi i ruszyliśmy w stronę pokoju. Mieliśmy tyle szczęścia, że jej pokój znajdował się naprzeciwko. Niby przypadkiem przeszliśmy koło jej otwartych drzwi i skręciliśmy do pokoju Kat. Wychyliłem się a to co zobaczyłem wprawiło mnie można powiedzieć w radość. Stali twarzami do siebie oparci o framugę drzwi. Oczekiwaliśmy na finał tej sytuacji. Przez dłuższy czas wpatrywali się w siebie a ja poczułem, że chce mi się kichnąć. Zatkałem nos i prosiłem aby coś się między nimi wydarzyło.
- To nie twoja wina. Razem przez to przejdziemy. Kocham cię skarbie. – powiedział Liam po czym wpił się w jej drżące wargi http://data.whicdn.com/images/47763561/tumblr_mfuen5ALot1s0o8jeo1_500_large.gif Po cichu zamknąłem drzwi od naszego pokoju.
- Widziałeś to ?? – zapytała mnie Katty.
- Oczywiście. Musimy wziąć coś ze sobą aby nie było podejrzeń. – powiedziałem zabierając ze sobą gitarę. – Ja wyjdę pierwszy a ty za chwilę. – dopowiedziałem dając jej buzi. Opuściłem pokój i przy okazji spojrzałem w miejsce przeze mnie obserwowane kilka sekund temu. Oni również zamknęli drzwi. Odłożyłem gitarę i udałem się do salonu. Zayn od razu spojrzał na mnie pytającym wzrokiem i poprosił mnie na bok.
- I co ? Rozmawiając ze sobą czy coś ?? – dopytywał.
- Coś się tak przejął ?
- Pytał mnie co może zrobić i jestem ciekawy. – odpowiedział szczerząc się do mnie.
- Poszliśmy tak jak mnie prosiłeś zauważyliśmy, że ze sobą rozmawiają a po chwili Liam zaczął ją całować. Zamknęliśmy drzwi a kiedy je otworzyliśmy wrota od Caroline pokoju były zamknięte więc to chyba dobry znak. – powiedziałem puszczając mu oczko.
- W końcu ze sobą porozmawiają. – powiedział zadowolony z siebie. Nie chcieliśmy im przeszkadzać dlatego podłączyliśmy konsolę i najbliższe półtorej godziny zleciało nam na graniu.
- Ej nie wiem jak wy ale ja jestem głodny. – powiedział Loczek. Zdziwiło mnie to bo zawsze ja narzekam na brak jedzenia.
- Robimy coś na kolację ?? – spytał Lou a po naszych minach było widać, że nikomu nie chce się niczego przygotowywać.
- Może zamówimy pizzę ?? – zaproponowałem.
- Świetny pomysł. Zayn i Niall idźcie zapytać Liama i Caroline czy też chcą. – powiedział Harry. Spojrzałem w stronę Malika i zauważyłem dziwny uśmieszek na jego twarzy. Podnieśliśmy leniwie nasze szanowne zadki z kanapy i ruszyliśmy w stronę pokoi. Tuż przed samymi drzwiami zapytałem przyjaciela.
- Ty otwierasz ! – rzuciłem szybko chowając się za jego plecy.
- Nie no Horan ja zapukam ty otwierasz. – wtrącił.
- Nie bo starszym się ustępuje. – odpowiedziałem śmiejąc się.
- Mam nadzieje, że im nie przeszkadzamy. – powiedział już ciszej. Chwilę się podroczyliśmy po czym przyszedł Harry.
- I co chcą jakąś pizzę ? – spytał.
- Nie wiemy. – odpowiedziałem.
- Jak to ?
- Kłócimy się kto ma wejść pierwszy. – powiedział Zayn a ja przytaknąłem.
- Jejku wy to zawsze macie problemy.  – wtrącił Harry i chwycił za klamkę. Usłyszałem pukanie i otwierające się drzwi. Wyjrzałem przez ramię Hazzy i doznałem szoku (gif w celu zobrazowania xD) http://img2.cda.pl/g/57329_4dd789b61034c94dbef7ae10fb0e08ba.gif
- Ehhhh…. trzeba było nie wchodzić. – powiedział lekko zawstydzony Harry.
- Dokładnie. – powiedziałem równo  z mulatem. Wróciliśmy zmieszani do salonu i powiedzieliśmy Lou aby dla nich nie zamawiał pizzy. Po pół godzinie dostarczono nam przepyszną i cieplutką pizzę, którą jak na mnie przystało zjadłem ze smakiem. Około 20 zaczęliśmy wędrówki ludów do łazienki ponieważ była nas 10 a tylko dwie łazienki. Postanowiłem wykąpać się na samym końcu więc siedziałem sobie najwygodniej na świecie na fotelu z gitarą w dłoni. Patrzyłem jak kolejna osoba wychodzi lub wchodzi do łazienki, zamyka się w pokoju. Delikatnie szarpałem struny wydając z nich spokojną melodię. Kiedy nadeszła moja kolej bo jedna z łazienek była wolna z pokoju wyszła Caroline w króciutkich spodenkach i koszulce Liama. Widziałem nawet w pół mroku jej szeroki uśmiech na twarzy. Nie wiem czy mnie nie zauważyła po bezpośrednio podeszła do lodówki wyciągając z niej dwie buteleczki wody. Siedziałem cicho przypatrując się sytuacji. Chwilę po niej w kuchni zjawił się sam Payne w bodajże czarnych bokserkach.  Czy ja naprawdę jestem niewidzialny ??  Fakt miałem na sobie czarne rzeczy a gitara była obok mnie.
- Dla mnie ta woda? – spytał Liam obejmując ją od tyłu.
- Oczywiście. – odpowiedziała i lekko zachichotała. Obróciła się powoli w jego stronę obejmując go rękoma wokół szyi.
- A co tutaj się dzieje ? – zapytał Loczek wchodząc do salonu. Zacząłem się śmiać w niebo głosy widząc go w bardzo ale to bardzo obcisłych gatkach.
- Nic się nie dzieje. – odpowiedział mu Liam ale kiedy spojrzał na jego strój również wybuchł śmiechem.
- Ciekawy strój Haroldzie. – powiedziała Caroline.
- No co wy chcecie od moich slipek ?? – powiedział to tak dziwnym głosem, że spadłem z fotela. – Eh wy się tam na modzie nie znacie. – udawał, że się obraził i uciekł do pokoju.
- Niall byłeś już w łazience ?? – spytała mnie Carola.
- Nie jeszcze nie ale jak chcesz to idź poczekam. – odpowiedziałem na co ona podeszła i dała mi buziaka w policzek.
- Ej bo będę zazdrosny. – wtrącił Liam. Ona puściła mu oczko i udała się do łazienki.
- I jak tam sprawa z twoją lubą ?? – spytałem kiedy zostaliśmy sami.
- Wszystko już na szczęście w porządku. Porozmawialiśmy i wszystko sobie wyjaśniliśmy. – odpowiedział z uśmieszkiem.
- Liam Sory ale byliśmy pytać się o to czy chcecie pizzę i widzieliśmy chyba za dużo. – powiedziałem.
- Nooo…… nic się nie stało. – wtrącił klepiąc mnie po ramieniu. – Dobranoc stary.
- Dobranoc zakochańcu. – odpowiedziałem. Chwilę później wróciła Katty i już ja mogłem zająć łazienkę. Poszło szybko i po chwili wylegiwałem się pod ciepłą kołderką.
- I jak między Li a Caroline ? – zapytała.
- Dobrze pogodzili się. – odpowiedziałem.
- A co wy tacy zawstydzeni wróciliście kiedy poszliście zapytać ich o pizzę ??
- Ponieważ zobaczyliśmy ich w łóżkowej sytuacji.
- Aaaa dobranoc skarbie. – powiedziała całując moje miękkie usta.


Tak więc wracam z dłuższym rozdziałem niż ostatnio ;D Mam nadzieję, że zwiększy się liczba czytających i komentujących ♥ Już wrzesień ehhh ...... klasa maturalna to nie przelewki :c Jednak postaram się cały czas coś pisać ;) Mam nadzieje, że nie przerazicie się tych gifów :P Wolicie jak one są czy nie ?? Dziękuje bardzo miśki za 16595 wejść ♥ Liczę na wasze komentarze :3 Powodzenia w szkole i BIG KISS ♥♥♥