**Niall**
Dzisiaj oficjalnie 3 września zaczynamy koncerty po Niemczech. Katty nauczyła mnie podstawowych rozmówek a ja pokazałem jej kilka chwytów. Caroline nie mieszka już z nami mówiąc nam i menadżerom, że tak będzie lepiej dla wszystkich. Liam nadal utrzymuje kontakt z Danielle ale szczerze mówiąc to nie wiem czy oni są razem. Zayn z Evelyn spędzali ze sobą jak najwięcej czasu bo nasza trasa będzie trwać 2 miesiące. Po minie Ashley widać, że coś jest nie tak ale jej kontakty z Harrym są normalne….. może uda mi się coś od niego wyciągnąć ?? Lou nie będzie musiał martwić się o Eleanor bo ona na czas naszego wyjazdu wprowadza się tutaj do domu. Na pewno jesteście ciekawi jak jest pomiędzy mną a Katty…. Układa nam się świetnie ale nie chce zapeszać. Zapomniałbym za 10 dni moje urodziny a ja spędzę je z daleka od rodziny i dziewczyny….. świetnie. Wyjeżdżamy dzisiaj o 15 aby dojechać do kolejnego miasta a z rana dać tam koncert. Wyobrażam sobie jak to będzie wyglądać…. Nie wielka scena, mały lokal i garstka ludzi... mogę się założyć, że tak będzie. Dziewczyny mają dzisiaj zajęcia do 13 więc spokojnie zdążymy się z nimi pożegnać. Razem z chłopakami nie mamy najlepszych relacji z Danielle ale ze względu na Liama musimy ją nadal tolerować. Simon kazał nam się spakować a o 13 przyjechał nasz busik.
- To co Panowie jedziemy za dwie godzinki? - zapytał kierowca.
- Tak proszę pana. - odpowiedział Zayn.
W oczekiwaniu na dziewczyny wspólnymi siłami przygotowaliśmy pożegnalny obiad. Liam i ja doprawialiśmy mięso, Harry i Lou przygotowywali surówkę a Zayn obierał ziemniaki. Nie obyło się oczywiście bez wygłupów Larrego. Hazz jako włosy położył sobie spory liść sałaty, szczypiorek zamiast brwi, plasterki ogórków w zamian za oczy i plaster pomidora jako usta. Śmialiśmy się na tyle głośno, że przyszedł do nam wściekły Simon ale kiedy ujrzał jego sałatkową cerę wymiękł i śmiał się razem z nami. Potem Zayn zrobił sobie teatrzyk z ziemniaków i udawał znane postacie pod pokrywą ziemniaka. Ja z Liamem zrobiliśmy sobie na twarzy barwy wojenne - pasek czerwonej papryki na policzku, trochę curry i odrobina zmiażdżonej kostki rosołowej. Lou upamiętnił te wszystkie sytuacje swoim telefonem czego wynikiem było przedostanie się fotek do twittera. Około 14 pojawiły się dziewczyny a stół był pięknie przygotowany a po całym salonie roznosił się zapach przepysznego dania. Przy obiedzie nie było z nami Madie i Caroline. Jak wcześniej się dowiedzieliście Madie wyjechała do Francji.
- Czemu nie ma Caroline ? - zapytał Lou.
- Nie chciała przyjść. - powiedziała Evelyn robiąc minę, że nie wie dlaczego nie przyszła. Obiad zjedliśmy w ciszy i dość szybko. Nadszedł czas rozstania.
http://www.youtube.com/watch?v=7pLTNzPoiuY
Zabraliśmy nasze ostanie, podręczne bagaże. Spojrzałem na każdą po kolei , stały smutne powstrzymując łzy. Każdy z nas podszedł do swojej wybranki i wtulił się w nią tak mocno jakby to miałby być ostatni raz..... Jedynie Liam siedział w samochodzie ze słuchawkami na uszach.
- Wiesz, że cię kocham? - powiedziała mi Katty.
- Wiem a ja kocham ciebie bardziej. - powiedziałem a po jej policzku spłynęła pierwsza, wolna łza.- Proszę cię nie płacz, nie lubię kiedy płaczesz. - mówiłem przytulając ją do siebie.
- Będę cholernie tęsknić. - powiedziała kiedy staliśmy na wprost siebie trzymając się jedynie za ręce.
- Ja już tęsknię. - odpowiedziałem zamykając jej usta pocałunkiem. Był inny niż zwykle, przepełniony bólem i smutkiem. Spojrzała na mnie swoimi zapłakanymi oczami a po jej policzku płynął potok łez.
- Nie długo się zobaczymy. - przytuliłem ją. - Do zobaczenia skarbie. - mówiłem całując ją w dłonie. Wsiadłem do samochodu zajmując miejsce obok Liama. Obejrzałem się za siebie kiedy kierowca odpalił silnik. Stały tam we trzy ocierając każdą nowo napływającą łzę. Zastanawiałem się jak mogę ją tak ranić? To ją boli tak samo jak mnie a może nawet gorzej. Poczułem łzę na policzku i szybko ją wytarłem jednak kiedy rozejrzałem się po samochodzie nie tylko mi uciekła łezka. Liam siedział nieobecny, jakby był tutaj tylko ciałem a nie duchem. W pewnym momencie moje oczy same się przymknęły i odpłynąłem w krainę snu.
Kiedy się obudziłem okazało się, że jesteśmy już na miejscu. Ujrzałem piękny hotel a przed nim grupkę 40 dziewczyn. Każda z nich trzymała plakat lub transparent z naszymi imionami. Nasze pierwsze fanki w Niemczech. Od razu pomyślałem sobie jak to będzie wyglądać w grudniu w Polsce. Tłumy piszczących, przepięknych dziewczyn. Czy ja powiedziałem przepięknych ? No tak a dowodem jest Katty, Madie, Ashley, Caroline i Evelyn. Zakwaterowaliśmy się w ogromnym pokoju gdzie było 5 łóżek i wielka łazienka.
- Słuchajcie spędzimy tutaj 3 noce po czym jedziemy dalej. – powiedział do nas Simon.
- A w innych miastach będzie podobnie ? – spytał Harry.
- Tak chyba, że dostaniemy jeszcze inne propozycje to wtedy pomyślimy. – odpowiedział.
- A kiedy tak oficjalnie kończy się nasza trasa ?? – spytał Zayn.
- Zaplanowane mamy koncerty do 20 października. Prześpijcie się, widzimy się jutro o 9:30. – powiedział Simon po czym wyszedł. Harry pierwszy pobiegł do łazienki, Lou gdzieś dzwonił za pewne do El tak samo Zayn siedział przy oknie z telefonem przy uchu. Natomiast Liam siedział po turecku na łóżku i słuchał nadal muzyki.
- Ej Daddy co się dzieje ?? – zapytałem siadając naprzeciwko niego.
- Możemy pogadać ale nie tutaj. – powiedział patrząc na mnie smutnym wzrokiem. Wstał z łóżka i podążył w stronę wyjścia z pokoju. Oparł się o ścianę i po chwili znalazł się na podłodze. Nasz pokój znajdował się na samym końcu korytarza więc mogliśmy tam spokojnie pogadać.
- Co jest ?? Dziwnie się zachowujesz od momentu wyjazdu. – powiedziałem oczekując odpowiedzi.
- Niall miałeś tak, że nie mogłeś się zdecydować co do wyboru danej osoby ?? – zapytał mnie a ja dokładnie nie wiedziałem o co mu chodzi.
- Mógłbyś tak bardziej jaśniej ??
- Masz dwie osoby do wyboru ale nie wiesz którą wybrać. Miałeś tak ?? – spytał.
- Wiesz ja zawsze miałem problem z jedzeniem…. nie wiedziałem czy wolę frytki czy hamburgera dlatego wybierałem obie opcje. – powiedziałem próbując go jakoś rozweselić.
- Niall nie o to mi chodzi. – odpowiedział robiąc smutną minę.
- Wahasz się między Dan a Caroline prawda ?
- Tak i za cholerę nie wiem co mam z tym zrobić. Z jednej strony jest Danielle, która pociąga mnie fizycznie a z drugiej Carola przy której czuję się jak zwykły chłopak. – mówił patrząc na mnie przenikliwym wzrokiem.
- Co jest dla ciebie ważniejsze pociąg fizyczny czy psychiczny ?? – zapytałem go.
- Nie wiem naprawdę………………………. cholernie się z tym źle czuje.
- A rozmawiałeś wczoraj z Danielle? Przecież byłeś u niej.
- Byłem i co ……… cała rozmowa skończyła się tak jak moja impreza urodzinowa.
- Znowu się z nią przespałeś ?? – spytałem.
- Tak ale Niall to było silniejsze ode mnie…………
- Wiesz jeśli z Dan będzie cię łączyć wyłącznie sex to będzie to trochę dziwny związek. Kochasz ją ??
- Nie wiem. – odpowiedział.
- A podoba ci się Caroline ?
- No tak. – powiedział patrząc w ziemię. – W ten dzień co wróciła ze szpitala, poszedłem się z nią przywitać …. – mówił z przerwami a ja czekałem na zakończenie opowieści. - …… zapytała mnie czy kocham Dan a ja ją pocałowałem……………. Niall co ja mam zrobić ?? – w jego głosie można było wyczuć niepewność.
- Pocałowałeś ją ??? Jejku Liam !! Zmieniłeś się chłopie….. Kiedyś wierny tej jednej a teraz ma dwie na oku……………
- Oj nie dogryzaj mi dobrze ….. tylko powiedz co mam zrobić.
- Może umów się z jedną i drugą na randkę i zobacz co z tego wyjdzie. – zaproponowałem.
- Tak już to widzę .. Dan zna moje słabe punkty i na pewno to wykorzysta natomiast z Caroline było by inaczej… No nic ale dziękuje za rozmowę. – przytulił mnie jak to na Liama przystało.
- Nie ma sprawy jeśli coś by cię gnębiło to wiesz gdzie mnie szukać. – powiedziałem uśmiechając się.
Poszliśmy do pokoju, wszyscy już w piżamkach. Liam pierwszy poszedł do łazienki a ja pogadałem z chłopakami. Kiedy już ja wróciłem pograliśmy trochę na konsoli po czym poszliśmy spać. Leżąc w łóżku słyszałem po kolei : Dobranoc Zayn – Dobranoc Lou; Dobranoc Liam – Dobranoc Louis; Dobranoc Harry – Dobranoc Loui ; Dobranoc Niall – Dobranoc Pasiasty. Śmiałem się w duchu bo Lou zawsze tak gadał przed snem. Zanim odpłynąłem w krainę snu otrzymałem smsa od Katty : ,,Już za tobą tęsknie :c Tylko za bardzo tam nie imprezuj. Kocham Cię Żarłoku ;*’’ Uśmiechnąłem się do telefonu i szybko odpisałem : ,, Nie będę imprezować bo moje myśli będą przy Tobie. Dobranoc Kochanie ;*’’.
***Liam***
Obudziłem się o 8:00 a za oknem świeciło przepiękne słońce. Rozmowa z Niallem pomogła mi ale nie w pełni. Najprawdopodobniej będę musiał z kimś porozmawiać a tą osobą będzie Harry. W naszym aneksie kuchennym przygotowałem pięć kaw, mleko i cukier. Popijając ciepły napój patrzyłem właśnie na Loczka, który się przebudzał. Spojrzał w moją stronę i pokazał rząd swoich bialutkich ząbków. Chwilę później siedział już obok mnie pijąc kawę.
- Harry muszę z tobą pogadać. – powiedziałem.
- Słucham cię bracie. – odpowiedział odwracając się twarzą do mnie.
- Słuchaj nie wiem co mam zrobić….. powiem tak mam do wyboru dwie dziewczyny ale nie wiem którą wybrać.
- Hmmmm…… Liam nie myślałem, że będę ci doradzać w takich sprawach. Nie wnikam jakie to dziewczyny ale wiesz aby wszystko sprawnie działało musicie uzupełniać się fizycznie ale i psychicznie. Nie możesz być z dziewczyną ze względu na kontakty np. intymne tylko dziewczynę z którą będziesz mógł normalnie posiedzieć, pogadać ale również posiadać intymną więź. Jeśli pociąga cię psychicznie a nie fizycznie to nie jest źle, jeśli jest na odwrót to jest gorzej dlatego musicie pasować do siebie zarówno fizycznie i psychicznie. Zrozumiałeś ? – zapytał.
- Tak nie mogę być z dziewczyną tylko dla seksu ani rozumu tylko musimy połączyć obie rzeczy………… Dzięki Hazz. – powiedziałem klepiąc go po ramieniu. I wtedy w swojej głupiej główce uknułem plan z rozmowy z Niallem i Harrym ale to dopiero za półtorej miesiąca…….
Dzisiaj oficjalnie 3 września zaczynamy koncerty po Niemczech. Katty nauczyła mnie podstawowych rozmówek a ja pokazałem jej kilka chwytów. Caroline nie mieszka już z nami mówiąc nam i menadżerom, że tak będzie lepiej dla wszystkich. Liam nadal utrzymuje kontakt z Danielle ale szczerze mówiąc to nie wiem czy oni są razem. Zayn z Evelyn spędzali ze sobą jak najwięcej czasu bo nasza trasa będzie trwać 2 miesiące. Po minie Ashley widać, że coś jest nie tak ale jej kontakty z Harrym są normalne….. może uda mi się coś od niego wyciągnąć ?? Lou nie będzie musiał martwić się o Eleanor bo ona na czas naszego wyjazdu wprowadza się tutaj do domu. Na pewno jesteście ciekawi jak jest pomiędzy mną a Katty…. Układa nam się świetnie ale nie chce zapeszać. Zapomniałbym za 10 dni moje urodziny a ja spędzę je z daleka od rodziny i dziewczyny….. świetnie. Wyjeżdżamy dzisiaj o 15 aby dojechać do kolejnego miasta a z rana dać tam koncert. Wyobrażam sobie jak to będzie wyglądać…. Nie wielka scena, mały lokal i garstka ludzi... mogę się założyć, że tak będzie. Dziewczyny mają dzisiaj zajęcia do 13 więc spokojnie zdążymy się z nimi pożegnać. Razem z chłopakami nie mamy najlepszych relacji z Danielle ale ze względu na Liama musimy ją nadal tolerować. Simon kazał nam się spakować a o 13 przyjechał nasz busik.
- To co Panowie jedziemy za dwie godzinki? - zapytał kierowca.
- Tak proszę pana. - odpowiedział Zayn.
W oczekiwaniu na dziewczyny wspólnymi siłami przygotowaliśmy pożegnalny obiad. Liam i ja doprawialiśmy mięso, Harry i Lou przygotowywali surówkę a Zayn obierał ziemniaki. Nie obyło się oczywiście bez wygłupów Larrego. Hazz jako włosy położył sobie spory liść sałaty, szczypiorek zamiast brwi, plasterki ogórków w zamian za oczy i plaster pomidora jako usta. Śmialiśmy się na tyle głośno, że przyszedł do nam wściekły Simon ale kiedy ujrzał jego sałatkową cerę wymiękł i śmiał się razem z nami. Potem Zayn zrobił sobie teatrzyk z ziemniaków i udawał znane postacie pod pokrywą ziemniaka. Ja z Liamem zrobiliśmy sobie na twarzy barwy wojenne - pasek czerwonej papryki na policzku, trochę curry i odrobina zmiażdżonej kostki rosołowej. Lou upamiętnił te wszystkie sytuacje swoim telefonem czego wynikiem było przedostanie się fotek do twittera. Około 14 pojawiły się dziewczyny a stół był pięknie przygotowany a po całym salonie roznosił się zapach przepysznego dania. Przy obiedzie nie było z nami Madie i Caroline. Jak wcześniej się dowiedzieliście Madie wyjechała do Francji.
- Czemu nie ma Caroline ? - zapytał Lou.
- Nie chciała przyjść. - powiedziała Evelyn robiąc minę, że nie wie dlaczego nie przyszła. Obiad zjedliśmy w ciszy i dość szybko. Nadszedł czas rozstania.
http://www.youtube.com/watch?v=7pLTNzPoiuY
Zabraliśmy nasze ostanie, podręczne bagaże. Spojrzałem na każdą po kolei , stały smutne powstrzymując łzy. Każdy z nas podszedł do swojej wybranki i wtulił się w nią tak mocno jakby to miałby być ostatni raz..... Jedynie Liam siedział w samochodzie ze słuchawkami na uszach.
- Wiesz, że cię kocham? - powiedziała mi Katty.
- Wiem a ja kocham ciebie bardziej. - powiedziałem a po jej policzku spłynęła pierwsza, wolna łza.- Proszę cię nie płacz, nie lubię kiedy płaczesz. - mówiłem przytulając ją do siebie.
- Będę cholernie tęsknić. - powiedziała kiedy staliśmy na wprost siebie trzymając się jedynie za ręce.
- Ja już tęsknię. - odpowiedziałem zamykając jej usta pocałunkiem. Był inny niż zwykle, przepełniony bólem i smutkiem. Spojrzała na mnie swoimi zapłakanymi oczami a po jej policzku płynął potok łez.
- Nie długo się zobaczymy. - przytuliłem ją. - Do zobaczenia skarbie. - mówiłem całując ją w dłonie. Wsiadłem do samochodu zajmując miejsce obok Liama. Obejrzałem się za siebie kiedy kierowca odpalił silnik. Stały tam we trzy ocierając każdą nowo napływającą łzę. Zastanawiałem się jak mogę ją tak ranić? To ją boli tak samo jak mnie a może nawet gorzej. Poczułem łzę na policzku i szybko ją wytarłem jednak kiedy rozejrzałem się po samochodzie nie tylko mi uciekła łezka. Liam siedział nieobecny, jakby był tutaj tylko ciałem a nie duchem. W pewnym momencie moje oczy same się przymknęły i odpłynąłem w krainę snu.
Kiedy się obudziłem okazało się, że jesteśmy już na miejscu. Ujrzałem piękny hotel a przed nim grupkę 40 dziewczyn. Każda z nich trzymała plakat lub transparent z naszymi imionami. Nasze pierwsze fanki w Niemczech. Od razu pomyślałem sobie jak to będzie wyglądać w grudniu w Polsce. Tłumy piszczących, przepięknych dziewczyn. Czy ja powiedziałem przepięknych ? No tak a dowodem jest Katty, Madie, Ashley, Caroline i Evelyn. Zakwaterowaliśmy się w ogromnym pokoju gdzie było 5 łóżek i wielka łazienka.
- Słuchajcie spędzimy tutaj 3 noce po czym jedziemy dalej. – powiedział do nas Simon.
- A w innych miastach będzie podobnie ? – spytał Harry.
- Tak chyba, że dostaniemy jeszcze inne propozycje to wtedy pomyślimy. – odpowiedział.
- A kiedy tak oficjalnie kończy się nasza trasa ?? – spytał Zayn.
- Zaplanowane mamy koncerty do 20 października. Prześpijcie się, widzimy się jutro o 9:30. – powiedział Simon po czym wyszedł. Harry pierwszy pobiegł do łazienki, Lou gdzieś dzwonił za pewne do El tak samo Zayn siedział przy oknie z telefonem przy uchu. Natomiast Liam siedział po turecku na łóżku i słuchał nadal muzyki.
- Ej Daddy co się dzieje ?? – zapytałem siadając naprzeciwko niego.
- Możemy pogadać ale nie tutaj. – powiedział patrząc na mnie smutnym wzrokiem. Wstał z łóżka i podążył w stronę wyjścia z pokoju. Oparł się o ścianę i po chwili znalazł się na podłodze. Nasz pokój znajdował się na samym końcu korytarza więc mogliśmy tam spokojnie pogadać.
- Co jest ?? Dziwnie się zachowujesz od momentu wyjazdu. – powiedziałem oczekując odpowiedzi.
- Niall miałeś tak, że nie mogłeś się zdecydować co do wyboru danej osoby ?? – zapytał mnie a ja dokładnie nie wiedziałem o co mu chodzi.
- Mógłbyś tak bardziej jaśniej ??
- Masz dwie osoby do wyboru ale nie wiesz którą wybrać. Miałeś tak ?? – spytał.
- Wiesz ja zawsze miałem problem z jedzeniem…. nie wiedziałem czy wolę frytki czy hamburgera dlatego wybierałem obie opcje. – powiedziałem próbując go jakoś rozweselić.
- Niall nie o to mi chodzi. – odpowiedział robiąc smutną minę.
- Wahasz się między Dan a Caroline prawda ?
- Tak i za cholerę nie wiem co mam z tym zrobić. Z jednej strony jest Danielle, która pociąga mnie fizycznie a z drugiej Carola przy której czuję się jak zwykły chłopak. – mówił patrząc na mnie przenikliwym wzrokiem.
- Co jest dla ciebie ważniejsze pociąg fizyczny czy psychiczny ?? – zapytałem go.
- Nie wiem naprawdę………………………. cholernie się z tym źle czuje.
- A rozmawiałeś wczoraj z Danielle? Przecież byłeś u niej.
- Byłem i co ……… cała rozmowa skończyła się tak jak moja impreza urodzinowa.
- Znowu się z nią przespałeś ?? – spytałem.
- Tak ale Niall to było silniejsze ode mnie…………
- Wiesz jeśli z Dan będzie cię łączyć wyłącznie sex to będzie to trochę dziwny związek. Kochasz ją ??
- Nie wiem. – odpowiedział.
- A podoba ci się Caroline ?
- No tak. – powiedział patrząc w ziemię. – W ten dzień co wróciła ze szpitala, poszedłem się z nią przywitać …. – mówił z przerwami a ja czekałem na zakończenie opowieści. - …… zapytała mnie czy kocham Dan a ja ją pocałowałem……………. Niall co ja mam zrobić ?? – w jego głosie można było wyczuć niepewność.
- Pocałowałeś ją ??? Jejku Liam !! Zmieniłeś się chłopie….. Kiedyś wierny tej jednej a teraz ma dwie na oku……………
- Oj nie dogryzaj mi dobrze ….. tylko powiedz co mam zrobić.
- Może umów się z jedną i drugą na randkę i zobacz co z tego wyjdzie. – zaproponowałem.
- Tak już to widzę .. Dan zna moje słabe punkty i na pewno to wykorzysta natomiast z Caroline było by inaczej… No nic ale dziękuje za rozmowę. – przytulił mnie jak to na Liama przystało.
- Nie ma sprawy jeśli coś by cię gnębiło to wiesz gdzie mnie szukać. – powiedziałem uśmiechając się.
Poszliśmy do pokoju, wszyscy już w piżamkach. Liam pierwszy poszedł do łazienki a ja pogadałem z chłopakami. Kiedy już ja wróciłem pograliśmy trochę na konsoli po czym poszliśmy spać. Leżąc w łóżku słyszałem po kolei : Dobranoc Zayn – Dobranoc Lou; Dobranoc Liam – Dobranoc Louis; Dobranoc Harry – Dobranoc Loui ; Dobranoc Niall – Dobranoc Pasiasty. Śmiałem się w duchu bo Lou zawsze tak gadał przed snem. Zanim odpłynąłem w krainę snu otrzymałem smsa od Katty : ,,Już za tobą tęsknie :c Tylko za bardzo tam nie imprezuj. Kocham Cię Żarłoku ;*’’ Uśmiechnąłem się do telefonu i szybko odpisałem : ,, Nie będę imprezować bo moje myśli będą przy Tobie. Dobranoc Kochanie ;*’’.
***Liam***
Obudziłem się o 8:00 a za oknem świeciło przepiękne słońce. Rozmowa z Niallem pomogła mi ale nie w pełni. Najprawdopodobniej będę musiał z kimś porozmawiać a tą osobą będzie Harry. W naszym aneksie kuchennym przygotowałem pięć kaw, mleko i cukier. Popijając ciepły napój patrzyłem właśnie na Loczka, który się przebudzał. Spojrzał w moją stronę i pokazał rząd swoich bialutkich ząbków. Chwilę później siedział już obok mnie pijąc kawę.
- Harry muszę z tobą pogadać. – powiedziałem.
- Słucham cię bracie. – odpowiedział odwracając się twarzą do mnie.
- Słuchaj nie wiem co mam zrobić….. powiem tak mam do wyboru dwie dziewczyny ale nie wiem którą wybrać.
- Hmmmm…… Liam nie myślałem, że będę ci doradzać w takich sprawach. Nie wnikam jakie to dziewczyny ale wiesz aby wszystko sprawnie działało musicie uzupełniać się fizycznie ale i psychicznie. Nie możesz być z dziewczyną ze względu na kontakty np. intymne tylko dziewczynę z którą będziesz mógł normalnie posiedzieć, pogadać ale również posiadać intymną więź. Jeśli pociąga cię psychicznie a nie fizycznie to nie jest źle, jeśli jest na odwrót to jest gorzej dlatego musicie pasować do siebie zarówno fizycznie i psychicznie. Zrozumiałeś ? – zapytał.
- Tak nie mogę być z dziewczyną tylko dla seksu ani rozumu tylko musimy połączyć obie rzeczy………… Dzięki Hazz. – powiedziałem klepiąc go po ramieniu. I wtedy w swojej głupiej główce uknułem plan z rozmowy z Niallem i Harrym ale to dopiero za półtorej miesiąca…….