poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział 44 ♥


Patrzyłam w jego przestraszone oczy.
- Muszę ci coś powiedzieć…. – powiedzieliśmy równo. Niezręczna cisza zapanowała w pokoju.
- Mów pierwsza… - powiedział. Ogarnęłam rozbiegane myśli, wzięłam głęboki oddech.
- Wiem, że widziałeś tego smsa od Alexa…
- Przepraszam nie powinienem...- wtrącił opuszczając głowę.
- Nie o to mi chodzi w tym momencie. – powiedziałam a Liam stanął koło drzwi. – Liam ja nic nie czuję do Alexa rozumiesz ??? To tylko mój znajomy.. – powiedziałam zbliżając się do niego.
- Ale po co mi to mówisz ?? – zapytał dziwnym tonem.
- Bo czuję dziwną atmosferę między nami dlatego chce być szczera względem ciebie….. – krzyknęłam.
- Dziwna atmosfera no co ty nie powiesz …. – również krzyknął.
- Nie o tym chciałam z tobą porozmawiać Liam…. – powiedziałam już spokojnie.
- Ale nie chce już teraz gadać…. – odpowiedział i wyszedł. Wybiegłam za nim na korytarz. Stanęłam na środku naprzeciwko otwartych drzwi. Nabrałam powietrza w płuca.
- Liam proszę cię stój !!! – krzyknęłam a on się zatrzymał jednak nie odwrócił się do mnie.
- Chciałam ci powiedzieć bardzo ważną rzecz ale ty nie chcesz mnie słuchać !!!!!!!!!! Trudno powiem ci to tutaj tak, że każdy będzie mógł to usłyszeć!!! – krzyczałam dalej a w między czasie słyszałam jak ktoś podchodzi do drzwi od pokojów chłopaków.
- Wiesz co Liam KOCHAM CIĘ IDIOTO !!!!!!!! Zrozum to Alex jest dla mnie nikim !!!!! Ale najwyraźniej tego nie rozumiesz. – krzyknęłam resztą sił po czym poszłam do windy i zjechałam na sam dół. Wybiegłam czym prędzej z hotelu i poszłam tam gdzie poniosły mnie nogi. Znów uciekałam, po raz kolejny nie wytrzymałam… Usiadłam na jednej z pierwszych ławek w parku. Schowałam twarz w dłonie i dałam upust emocją. Zastanawiałam się po co on mnie całował ?? Przecież dobrze wiedział, że w taki sposób daje mi cholerną nadzieję.. Patrzyłam na ludzi przechodzących nieopodal różnica ogromna. W Berlinie pierwszy przechodni podszedł by do ciebie i zapytał czy coś się stało a tutaj jesteś niewidzialny. Każdy żyje swoim życiem, każdy ma własne kłopoty  to po co mu inne problemy. Otarłam łzy i poszłam dalej. Mój pech nie zakończył się jeszcze. Jakieś 150 metrów dalej spotkałam Danielle z Craigiem.
- Czyżby kłopoty w raju ?? – zapytała ironicznie po czym zaczęła się śmiać.
- Zamknij w końcu tą swoją nie wyparzoną jadaczkę !!!! – krzyknęłam.
- O jaka agresywna się stała…. Widzisz kochanie co wyrośnie z takiej smarkuli. – powiedziała jednak ja już byłam kilka kroków od nich. Świat zawalił mi się kompletnie. Wiedziałam, że nie mogę wrócić teraz do hotelu bo nie chce z nim rozmawiać. Spojrzałam na zegarek była 13. Jeśli dobrze policzyłam to za 4 godziny jadą już na halę na próbę generalną. Stwierdziłam, że przez następne godziny muszę być niedostępna.

***Katty***
Słyszałam wszystko co powiedziała Caroline. Spojrzałam na Nialla a on z szeroko otwartymi oczami stał obok mnie.
- Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy tak szybko. – powiedział kiedy wszystko na korytarzu ucichło.
- Pójdę zobaczyć co się stało. – powiedziałam i chwyciłam za klamkę jednak poczułam jak Niall łapie mnie za dłoń.
- Nie wtrącaj się w ich sprawy. – powiedział patrząc na mnie przenikliwie.
- Ja się wcale nie wtrącam. – odpowiedziałam.
- Jak to nie ?? Gdy coś się stanie między nimi ty od razu lecisz do nich. – powiedział z lekkim zdenerwowaniem.
- Może interweniuje bo to moja przyjaciółka ?? – odpowiedziałam pytaniem.
- Daj im trochę wolności. Zachowujesz się jakbyś była ich matką !! – wtrącił podniesionym głosem.
- Po pierwsze nie podnoś na mnie głosu a po drugie przecież wiesz co ona przeszła… - powiedziałam również wyższym głosem.
- To przez co przeszła nie uprawnia cię do ciągłe wchodzenie z butami w ich życie…. – krzyknął tym razem.
- Niall !!! Nie mów tak ja jej pomagam bo chcę !!!!! – krzyknęłam w odpowiedzi.
- Nie zapominaj, że też masz swoje życie i mnie !!!!!
- Mam ciebie ale i przyjaciół….
- Nie wtrącaj się w ich życie a będzie dobrze. – powiedział.
- Tak i mam może pozwolić aby moja przyjaciółka odebrała sobie życie lub zrobiła sobie krzywdę bo ty tak chcesz ???
- Zakończymy tą rozmowę bo ona do niczego nie prowadzi….
- Wyjdź !!! – krzyknęłam. – Nie chcę abyś mówił mi co mam robić. – dokończyłam a Niall wyszedł z pokoju. Usiadłam na łóżku…. Szlak pierwsza poważna kłótnia ale przecież nie ma ideałów. Zastanawiałam się o co mi się pokłóciliśmy.. praktycznie o błahostkę. Siedziałam na łóżku dopóki do pokoju nie wrócił Niall. Spojrzałam na niego smutnym wzrokiem.
- Niall przepraszam… - powiedziałam cicho. On po chwili znalazł się obok  i przytulił się do mnie.
- Już cicho było minęło. – powiedział całując w czoło.
- Postaram się nie wtrącać w nie swoje sprawy. – odpowiedziałam i dałam mu buziaka. Dochodziła 14:30 więc zeszliśmy na dół na obiad. Wszyscy jedliśmy w dość cichej atmosferze kiedy pierwszy podniósł się Liam.
- Przepraszam was za to co na pewno usłyszeliście z korytarza. – powiedział po czym wrócił na swoje miejsce. Spojrzałam na niego a on wtopił swoje spojrzenie w talerz.
- Gdzie jest Carola ??- zapytał Harry.
- Nie mam pojęcia… - odpowiedział Li. – Zabrała telefon, słuchawki i wyszła. – dopowiedział po czym zaczął jeździć widelce po talerzu. Chciałam mu powiedzieć wszystko co na ten temat myślę ale gdybym to zrobiła wyszła by z tego niezła plątanina.
- Czegoś tutaj nie rozumiem.. – wtrącił Zayn.
- Jak mogłeś pozwolić jej uciec kiedy ona powiedziała, że cię kocha ?? – dokończył za niego Lou. – Przecież sam mi powiedziałeś, że się w niej zakochujesz. – rzekł dodatkowo. Po minie Liama było widać, że to wszystko go przerasta. Odłożyliśmy naczynia i wróciliśmy do pokoi. Cały obiad zajął nam godzinę więc do koncertu zostało półtorej godziny. ……………….
Chłopcy właśnie pojechali na ostatnią próbę a ja nie wytrzymałam i napisałam smsa do Caroline. Nie czekałam długo na odpowiedz bo po chwili ktoś zapukał do drzwi pokoju. Otworzyłam i zobaczyłam Carolę z rozmazanym makijażem. Wpuściłam ją do środka a ona zajęła miejsce przy stoliku.
- Gdzie ty byłaś ??- zapytałam.
- Zwiedziłam sobie troszeczkę NY. – odpowiedziała.
- Idziesz na koncert ??
- Nie zostaje w hotelu. – odpowiedziała po czym wyszła. Pobiegłam do pokoju Evelyn i tam zaczęłyśmy przygotowywać się do wyjścia.  Ubrałyśmy obcisłe sukienki, niezbyt wysokie szpilki, włosy lekko nakręciłyśmy i mogłyśmy iść. Zajrzałam jeszcze do pokoju Caroline. Siedziała na łóżku w szarym, ogromnym dresie.
- Na pewno zostajesz ?? – zapytałam.
- Tak miłej zabawy. – odpowiedziała. Ruszyłyśmy do taksówki, która zawiozła nas pod samą halę.

***Ashley***
Koncert był niesamowity. Tłum ludzi, świetna scena i wspaniała atmosfera. Nie chciałam aby on się kończył bo w pewnym sensie spełniłam swoje marzenie – byłam na koncercie mojego ukochanego zespołu. Miałyśmy miejsca w sektorze VIP więc widok był nie z tej ziemi. Po zakończeniu dostałyśmy zaproszenie na after party. Udałyśmy się za kulisy gdzie pocałunkami i uściskami pogratulowałyśmy chłopakom za wspaniały występ.
- To co teraz na imprezkę ??- zapytał z uśmiechem Harry.
- Z chęcią ale chciałbym się przebrać a co najważniejsze wykąpać. – powiedział Louis. Czym prędzej wróciliśmy do hotelu gdzie w mgnieniu oka się odświeżyliśmy i wróciliśmy na imprezę. Louis razem z Eleanor starali się oszczędzać za to Liam szalał jak nigdy. Tańczył co chwilę z inną dziewczyną… Wypiłam kilka drinków oraz kilka toastów i nawet nie wiem kiedy a urwał mi się filmik…
Rano obudziłam się dość skołowana kiedy zobaczyłam, że jestem w łóżku obok Harrego. Rozejrzałam się i to był nasz pokój hotelowy. Odetchnęłam z ulgą ale moja luka w pamięci nadal dawała mi dużo do myślenia. Poszłam do łazienki i kiedy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze myślałam, że dostanę zawału. Ogarnęłam się w miarę szybko i poszłam zobaczyć co słychać u reszty. Lou i El jak nowo narodzeni bo Eleanor nie piła a Louis ograniczył się do minimum. Katty i Niall spali tak samo Zayn i Evelyn. Zajrzałam do Liama jednak on już siedział na łóżku przecierając oczy.
- Cześć i jak tam kac morderca ?? – zapytałam.
- Yhymm… - przytaknął głową.
- A pamiętasz co się działo ?? – spytałam siadając obok niego i wtedy zauważyłam szminkę na jego ustach.
- Kilka rzeczy pamiętam…..
- A to, że całowałeś się z jakąś klientką ?? – spytałam podając mu lusterko. Spojrzał z niedowierzaniem w swoje odbicie. Otarł szybko dłonią wargi i spojrzał na mnie przepitym wzrokiem.
- Tak na marginesie gdzie są rzeczy Caroline?? – zapytałam.
- Nie mam pojęcia. – odpowiedział a ja spojrzałam na wyświetlacz telefonu. ,,Jestem w pokoju 333’’ sms od Caroline.
- Jest w hotelu. – powiedziałam. On najwyraźniej miał dość i położył się na łóżko.
- Ciekawe czy widziała mnie w takim stanie. – zapytał jakby sam siebie.
- Dlaczego się pokłóciliście ???
- Zaczęła mi tłumaczyć, że Alex nic dla niej nie znaczy a mną targały już nerwy ale nie z tego powodu tylko ze zbliżającego się koncertu. Powiedziałem jej, że nie chce mi się już rozmawiać i wszedłem. Z resztą dalszą część słyszałaś.
- Dlaczego nie zareagowałeś ? – dopytywałam.
- Zamurowało mnie, nie mogłem nic z siebie wydusić. – powiedział.
- A gdybyś mógł jej odpowiedzieć co byś powiedział ??
- Że też ją kocham ale boje się na nowo tego uczucia……… - odpowiedział a mnie tym razem zatkało.
- Może nie wszystko stracone…. pokój numer 333. – powiedziałam po czym opuściłam jego pokój. Wróciłam do siebie i zobaczyłam, że mój słodziak już nie śpi.
- Cześć kochanie. – powiedział kiedy pojawiłam się w drzwiach.
- O cześć już wstałeś ? – zapytałam całując go w policzek.
- Tak a to przez tą suchość w ustach… nie lubię poranków po dobrej imprezie. – powiedział uśmiechając się biorą kolejny łyk wody. Reszta poranka zleciała nam na popijaniu wody i wspominaniu zeszłego wieczora. Przy obiedzie pojawił się Simon.
- Słuchajcie jutro wieczorem wracamy do Berlina. – powiedział.
- O super w końcu będę mogła się wyspać w swoim łóżku. – powiedziała Evelyn.
- Tak i panowie 14 grudnia jedziemy do Polski. – po jego słowach wszyscy rozpromienieliśmy. Pogadał z nami jak zwykle przez chwilę i zniknął. Od wczorajszego wyjścia na koncert nie widziałam Caroline co było dość dziwne. Zajrzałam pod wskazany przez nią numer pokoju. Faktycznie była tam akurat spała. Podeszłam do niej lekko ją pukając.
- Ash nie strasz mnie. – powiedziała ledwo przytomna.
- Wszystko ok. ?  Od wczoraj się nie pokazujesz. – powiedziałam.
- Chcę jak najszybciej przespać ten wyjazd do NY. – odpowiedziała.
- Pociesze cię, że jutro wieczorem wracamy do Berlina. – powiedziałam i wyszłam.
Następnego dnia wieczorem zbieraliśmy się wszyscy do taksówek które miały odwieść nas na lotnisko. Zadowoleni, że wylatujemy wsiedliśmy do samolotu.

***Harry***
Samolot z NY mieliśmy około godziny 21 czyli jeśli dobrze liczę o godzinie 6 byliśmy już w Berlinie.
- To kto idzie ze mną zakwaterować się do hotelu ?? – zapytał Simon i jedynie Liam poszedł z nim. Może mi się zdaje ale z dnia na dzień sytuacja między Li a Caroline jest coraz gorsza.
- Chłopaki wpadnę rano. – powiedział do nas Liam kiedy zabierał swój bagaż. Pojechaliśmy do mieszkania dziewczyn i troszeczkę się różniło od tego mieszkanka co wcześniej. Dodały wiele więcej ozdób, różnych świec czy mały doniczkowych roślinek. Typowe, kobiece mieszkanie. Zmęczony nawet nie wiem kiedy zasnąłem. Rano obudziłem się w salonie a dziewczyny się ze mnie śmiały.
- Co ja tutaj robię ?? – zapytałem.
- Byłeś zbyt zmęczony aby dojść do pokoju. – odpowiedziała mi uśmiechnięta Eleanor.
- Jej … ale na szczęścia macie wygodną kanapę. – powiedziałem przeczesując włosy. Był 5 grudnia więc wyjrzałem przez okno w kuchni zaczął prószyć lekki śnieg. Uwielbiam zimę ale tylko do sylwestra. Dziwne co nie ale stwierdzam, że później śnieg już nie jest potrzebny. Dziewczyny od rana sprzątały w mieszkaniu chociaż nie były w nim tylko 4 dni. Razem z chłopcami zasiedliśmy w salonie, z którego mieliśmy bezpośredni widok na kuchnię i malutką jadalnie. Katty, Evelyn i Caroline przygotowywały najwyraźniej obiad a Eleanor z Ashley latały po całym mieszkaniu ze ściereczkami do kurzu lub mokrymi szmatami.
- A wam tak nie za dobrze siedzicie sobie i nic nie robicie. – zwróciła się do nas Katty.
- Wiesz skarbie, że ja nie mogę zbliżać się do kuchni. – odpowiedział jej Niall podnosząc ręce w górę w ramach bezsilności. Siedzieliśmy aż do obiadu i szczerze mówiąc brakowało mi takiego błogiego lenistwa. Przy obiedzie porozmawialiśmy o występie na MSG. Poczułem wibracje telefonu i zobaczyłem smsa od Liama ,, Cześć Hazz. Zapytaj dziewczyn czy mogę wpaść :)’’
- Dziewczynki Li pyta się czy może wpaść. – powiedziałem.
- Jasne jak chce to zapraszamy. – wyrwała Ashley. Odpisałem mu szybciutko na smsa i wróciłem do rozmowy.
- Panowie niestety musimy was na razie wyprosić z salonu. – powiedziała Caroline.
- A to niby dlaczego ?? – zapytał Lou.
- Musimy poćwiczyć piosenkę. – odpowiedziała mu Evelyn.
- My z chęcią posłuchamy. – powiedział Lou.
- Do pokoju !! – powiedziała Eleanor. Wszyscy grzecznie wstaliśmy i poszliśmy do pokoju Ashley. Dźwięki, które dobiegały z salonu były niesamowite. Wybrały świetną piosenkę i mają cudowne głosy. Po którejś próbie z rządu do pokoju wszedł Liam.
- Witam panów. – powiedział.
- Cześć Li siadaj. – odpowiedziałem.
- Co zamknęły was tutaj ?? – spytał żartem.
- No tak ale to co słyszymy wszystko nam rekompensuje. – powiedział Niall. Po godzinie mogliśmy już wyjść.
- Świetnie wam to wyszło. – wypalił Zayn. Dziewczyny automatycznie zrobiły się czerwone.
- Może obejrzymy coś ?? – zaproponowałem. Odnalazłem jakieś fajne filmy i jak wcześniej usiedliśmy razem oglądając komedię. W połowie ktoś zapukał do drzwi jak to się okazało to sąsiadka, która oddała dziewczynom klucze od domu. Seans trwał około 3 godziny. Skończyliśmy oglądać o 21:30 a kiedy wyjrzałem przez okno zamarłem. Tyle śniegu napadało w tak krótkim czasie. Chłopcy widząc, że stoję w bezruchu podeszli do mnie i również zaniemówili.
- Wiecie co dzięki za miłe popołudnie będę się już zbierał. – powiedział Liam ubierając buty.
- Pozwolisz mu wyjść w taką pogodę ?? Do hotelu jest kawałek drogi. – powiedziałem Caroline na ucho.
***Liam**
Zanim wyszedłem z mieszkania pożegnałem się prawie ze wszystkimi. Caroline stała odwrócona do mnie tyłem więc nie podchodziłem. Kiedy schodziłem z pierwszych schodów minął mnie dość dziwny koleś z czterema różami i bukietem kwiatów osobno. Usłyszałem jak drzwi od mieszkania dziewczyn się otwierają.
- Liam zaczekaj… - usłyszałem głos Caroli. Odwróciłem się a ten typ stał już koło niej. Przypatrywałem się sytuacji.
- O cześć Alex. – powiedziała do niego. Czyli to jest ten cały Alex… on niby ma 20 lat a wygląda na 15.
- Hej Caroline, stęskniłem się za tobą. – powiedział po czym przytulił się do niej. – Proszę tutaj kwiatki dla dziewczyn i bukiet dla ciebie. – mówiąc to robił takie maślane oczka.
- Dziękuje bardzo. – odpowiedziała a ja już miałem dość więc schodziłem niżej. Chwilę później słyszałem jak ktoś schodzi za mną. Poczułem uderzenie w ramię.
- Co ty robisz ?? – zapytałem.
- Upsss….. Sory gwiazdeczko. – odpowiedział po czym zbiegł na dół. Zagotowało się we mnie i znów ktoś szedł za mną.
- Liam chodź do nas przecież nie będziesz wracał w taką pogodę do hotelu. – usłyszałem ciepły głos Caroline. Stała na pół piętrze z kwiatami w dłoniach. Fakt nie chciałem wracać do hotelu w taką zamieć.
- Dzięki wielkie. – odpowiedziałem.


Mimo wszystko proszę 44 rozdział ♥ postanowiłam się nie poddawać i będę nadal pisać dla was Kochani ♥♥ Uwielbiam was najbardziej pod słońcem ♥ Dajecie mi radość z tego, że to czytacie ♥♥♥ Ogromne dzięki za 11818 wejść i 483 komentarze <3
15 komentarzy i następny :):) I love you Everyone ♥♥
 

16 komentarzy:

  1. Boże dziewczyno ty naprawdę
    uwielbiasz pisać ! Stawka to tylko
    15 komentarzy? No ale spoko,
    Bo szybciej przeczytam nowy ^.^
    Z czego mam przeogromny zaciesz.

    Chciałabym żeby Liam i Carola
    wkońcu byli razem.
    Kiedy zobaczyłam
    tego twitta od Cb skakałam z radości !
    Ten rozdział jest niesamowity.
    No po prostu nieewiem co mam
    napisać.

    Liam musi byc z Cari :*

    Jestem w niebie po przeczytaniu.
    FANTASTIC <3
    No masz talent, po prostu ogromny talent!

    Wiesz, napisalabym dłuższy komm
    ale piszę z komy i niezbyt mi to wychodzi.
    ŻYCZĘ WENY I TAKIE TAM INNE
    MOJE OBOWIĄZKOWE SLOWA NA
    KONIEC. :) :)
    /Laura .

    OdpowiedzUsuń
  2. ach świetny :D nareszcie mu powiedziała co czuje xD bardzo mi się podoba :))) pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra. Czekam na dalszą część. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. och & ach , jakie to romantyczne ! haha . no dobra a teraz do rzeczy , piszesz świetnie ! , blog jkest świetny co tu więcej gadac , szybko pisz next'a

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko :* wyznania ! :) (: jaki romantyzm... ;3 super
    niecierpliwie czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wooow, wow, woow! Jak ja bym chciała mieć tak talent do pisania jak ty!-Directionerka mająca brzydkie imię

      Usuń
  6. Wiesz.... nie będę taak jak wszyscy pisać ze super i extra. Lepiej zebym napisał to co czuje po przeczytaniu. no ale ze. nie da sie wyrazić tego slowami to lepiej skończe ten komentarz ;) -Kamil.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny <3 no i Katty i Niall ;3 pisz szybko następny..

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejciuuu. Fajnie by było jak Liam Byłby z Car i jeszcze jakbyś dodała do tego Daielle.-Aga

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no bez Dani lepiej ! Super rozdział jak zwykle :*- MAGDA

    OdpowiedzUsuń
  10. super!

    ps. mogę się podpisywać Wika?

    OdpowiedzUsuń
  11. jeszcze tylko 3 komm

    OdpowiedzUsuń
  12. super ;3 mam nadzieję że niedługo Liam Caroline

    OdpowiedzUsuń
  13. KOCHAM CIĘ IDIOTO -TO TAKIE PIĘKNIE ZE OJEJ !

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgon *_* ten blog jest cudny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pomimo ze jest juz 15 komentarzy to muszę powiedzieć ze bardzo mi sie podobaa!!!!!

    OdpowiedzUsuń