Od wyjazdu chłopaków minęły dopiero dwa tygodnie.
Cholernie mi się ciągnęły te dni. Brak Harrego i chłopaków źle na nas wpływała
bo wszystkie chodziłyśmy jakieś rozdrażnione. Potykałyśmy się o siebie i nawet
nie potrafiłyśmy normalnie porozmawiać. Co się z nami dzieje ??? Chłopaków może
zobaczymy za miesiąc lub dwa. Do tego czasu chyba zdążymy się pozabijać.
Najważniejsze jednak było przygotowanie się do gościnnego występu w X- Faktorze
ale jak się tutaj dogadać ?? Eleanor często wychodzi z domu bo pracuje,
Caroline też znalazła dorywczą pracę, Ja zazwyczaj siedzę w pokoju tak samo
Evelyn a Katty w salonie przed telewizorem. Często jadałyśmy na mieście kiedy
nie miałyśmy czasu przez szkołę lub pracę. W piątek wieczorem udało nam się razem
zasiąść przy stole i porozmawiać.
- Musimy ustalić co zaśpiewamy. – powiedziałam. – Jakieś propozycje ??
- Może taką bardziej kabaretową …. – zaproponowała Katty.
- OOOO …… Moulin Rouge - Lady Marmalade. – krzyknęła Caroline po czym pobiegła po laptopa. Znalazła piosenkę : http://www.youtube.com/watch?v=RQa7SvVCdZk . Po przesłuchaniu jej wiedziałyśmy, że to kawałek dla nas. Kilkakrotnie ją słuchałyśmy i podzieliłyśmy piosenkę na naszą czwórkę. Wyszło na to, że ja wykonywałam fragment Mya, Katty cześć Pink, fragment Lil Kim Evelyn a moment Christiny Aguilery Caroline. Do domu akurat przyszła Eleanor więc zapytałyśmy ją o zdanie.
- Dziewczyny jeśli wy to wykonacie będziecie cudowne. – powiedziała. Spojrzałyśmy na nią i jakoś dziwnie blado wyglądała.
- El wszystko w porządku ?? – zapytałam.
- Nie cały dzień wymiotuje. – powiedziała.
- Zaparzę herbaty. – wtrąciła Caroline kierując się do kuchni.
- Tak się zastanawiam czym to może być spowodowane. – powiedziała El.
- Może tym jedzeniem z barów. – rzuciła Katty.
- Lepiej idź do lekarza jutro rano. – powiedziała Evelyn.
- Pod warunkiem, że pójdziecie ze mną. – rzekła Eleanor. Zgodziłyśmy się bo jej zdrowie jest najważniejsze. Carola przyniosła herbatę i dalej toczyłyśmy debatę dotyczącą naszego występu.
- Ale wiecie co czekając nas wielkie zakupy. – powiedziała uradowana Evelyn.
- No troszeczkę…. – powiedziała bez przekonania Katty.
- 4 kostiumy, 4 szale, 4 pary butów plus wizyta u fryzjera….. – wymieniała Caroline.
- Poszukajmy kostiumów na Internecie. – powiedziałam i wszystkie przysiadły się bliżej mnie. Szukałyśmy chyba z pół godziny jak nie dłużej. W końcu po długich poszukiwaniach znalazłyśmy idealny strój http://img834.imageshack.us/img834/8224/99719936.png
Każda z nas wybrała swój kolor ja różowy, Evelyn czerwony, Caroline fioletowy a Katty niebieski.
- To chociaż kostiumy mamy zamówione, jeden kłopot mniej. – powiedziałam. Eleanor poszła się położyć a ja po zakończonych poszukiwaniach wyszłam na balkon i zadzwoniłam do Harrego.
- Cześć Miśku. – powiedziałam.
- O Cześć rybko. – usłyszałam jego ciepły, ochrypnięty głos.
- Jak tam mija czas ?? – zapytałam.
- Dłuży się niemiłosiernie wam też ??
- Jasne, przez dłuższy czas nie mogłyśmy się dogadać bo was nie ma ….
- Spokojnie skarbie zobaczymy się za dwa tygodnie. – próbował mnie pocieszyć.
- A jak tam chłopaki ?
- A wszystko ok., Niall gra na gitarze i coś je …… Zayn siedzi przed lustrem. …… Louis rozmawia z Kevinem …… - mówił widocznie szukając chłopaków.
- A Liam ?? – spytałam.
- No właśnie nigdzie go nie widzę…… O jest siedzi na kanapie i coś pisze….. Dziwne zawsze grał na konsoli ze mną a teraz coś bazgrze…. A wy co dzisiaj porabiałyście ??
- Szukałyśmy piosenki do X-Faktora. – powiedziałam.
- O i znalazłyście coś ??
- Tak piosenka Lady Marmalade . – wtrąciłam oczekują odpowiedzi.
- OOOOO ……. to ja chce was zobaczyć w tych seksownych ciuszkach………..
- Twoje niedoczekanie słoneczko. –odpowiedziałam.
- No przestań dla mnie zrobisz taki prywatny pokaz co nie ??
- Zastanowię się.
- Myszko muszę kończyć idziemy na jakąś próbę. Kocham cię i życzę spokojnej nocy.
- Szkoda….. dobranoc kotku. – rozłączyłam się. Mieliśmy połowę listopada czyli nie całe dwa tygodnie i może się spotkamy. Wzięłam prysznic i poszłam spać.
Rano tak jak obiecałyśmy Eleanor poszłyśmy z nią do lekarza. Koło jednego gabinetu siedziałyśmy dobre 20 minut.
- I co ci jest ?? – zapytała Caroline kiedy wyszła z gabinetu.
- Nie wiem muszę jeszcze iść do ginekologa. – powiedziała lekko przestraszona. Poszłyśmy za nią i znów czekałyśmy. Po 15 minutach pojawiła się na korytarzu cała we łzach.
- Co się stało ? – powiedziałam podchodząc do niej jednak ona najpierw usiadła na krześle. Stałyśmy wszystkie koło niej w oczekiwaniu na odpowiedz.
- Ja….. ja jestem……. w ciąży….. – wydusiła to z siebie a my zaniemówiłyśmy. Przytuliłyśmy ją wszystkie widząc jej uśmiech na twarzy jednak po chwili on znikł.
- Znów posypią się hejty ……. – powiedziała smutna.
- Masz nas damy sobie radę. – powiedziała Evelyn. Wyszłyśmy ze szpitala a El pokazała nam zdjęcia USG. Chyba każdej z nas zebrała się łezka w oku. Po powrocie do domu od razu przejrzałyśmy zawartość lodówki. Złapałam za worek i razem z Katty opróżniałyśmy lodówkę.
- Co wy robicie ?? – zapytał nas El.
- Wyrzucamy wszystkie chemikalia i konserwanty bo musisz się zdrowo odżywiać a i nam wyjdzie na dobre. – powiedziałam. Ona uśmiechnęła się do nas i poszła do pokoju. Jestem ciekawa jak zareaguje na to Louis.
****Niall****
Powrót do Londynu to świetna sprawa ale szkoda, że nie ma z nami dziewczyn. Pierwszy tydzień spędziliśmy w domach a on ponad tygodnia promujemy nasz drugi krążek. Wszyscy chodzimy zamyśleni, nieobecni. Każdemu brakuje ukochanej a Liam ?? On też chodzi przygnębiony i nieobecny. Dobrze, że już jest połowa listopada i może na początku grudnia uda nam się zobaczyć z dziewczynami. Ostatnio Harry rozmawiał z Ashley i przekazał nam ciekawe informacje.
- Wiecie dziewczyny podczas występu wykonają Lady Marmalade. – powiedział z szeroko otworzonymi oczami.
- Czy tam mają takie obcisłe gorsety i krótkie spódniczki ?? – zapytałem rozmarzony.
- Taaaaaa……….- odpowiedział Zayn z uśmiechem na twarzy.
- Louis a ty co taki zmieszany siedzisz ??- zapytał go Harry.
- Dzwonię do Eleanor od samego rana i nie mogę się dodzwonić. – powiedział zmartwiony.
- Przecież wiesz, że ona pracuje i na pewno jest zmęczona gdy wraca do domu. – mówił Liam. Ciągłe wywiady i zdjęcia odnośnie nowej płyty przytłaczały mnie nie wiedząc dlaczego. Przez resztę dnia Lou nadal dzwonił do El jednak nie otrzymywał odpowiedzi. Wieczorem zasnęliśmy bardzo szybko ponieważ byliśmy totalnie zmęczeni.
***dwa tygodnie później Katty***
Dzisiaj mamy 30 listopad. Cały czas odliczamy dni do spotkania z chłopakami. W szkole idzie nam świetnie więc załatwiłyśmy sobie lekcje przez internat w razie gdybyśmy wyjechały do NY czy na święta do domu. Wieczorem koło 20 miałyśmy gościa.
- Dobry wieczór. – usłyszałam głos Simona kiedy Caroline otworzyła drzwi.
- Dobry wieczór. – odpowiedziałyśmy wszystkie bo akurat siedziałyśmy w salonie.
- Mam dla was dobre wieści. – mówił a my wpatrywałyśmy się w niego. – Jutro o 13 lecicie do NY aby spotkać się z chłopakami. – powiedział a my zaczęłyśmy piszczeć.
- Ale przecież Modest nie akceptuje związków chłopaków. – wtrąciła Caroline.
- Wiem ale gdybyście zobaczyły ich miny…. z resztą są one podobne do waszych. Robię to dla nich i dla was. – powiedział a ja z Evelyn, Ashley i Eleanor rzuciłyśmy się na niego.
- Dziękujemy nawet nie wie Pan ile to dla nas znaczy. – powiedziała Ash.
- Nie dziękujcie a po drugie nie jestem Pan tylko Simon. – powiedział uśmiechając się serdecznie. Posiedział z nami gdzieś z godzinkę po czym zaczął zbierać się do wyjścia.
- Tylko pamiętajcie to ma być niespodzianka więc cichutko. Dobranoc. – powiedział. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że jutro zobaczę się z Niallem. Zanim poszłyśmy spać latałyśmy po mieszkaniu zbierając najpotrzebniejsze rzeczy. Kiedy leżałam w łóżku chciałam napisać mu smsa, że jutro się widzimy ale jak ma być niespodzianka to niech nią zostanie. Z uśmiechem na ustach zasnęłam. Rano obudziły mnie rozmowa Eleanor i Caroline. Spojrzałam na zegarek była 10. Z przerażeniem wybiegłam z pokoju.
- Cześć Katty. – powiedziała Eleanor. Była w prawie drugim miesiącu ciąży nie było jeszcze tak bardzo widać brzuszka ale gdy się bardziej przyjrzysz to zauważysz lekką wypukłość. Zobaczyłam w salonie dwie torby dziewczyn i sama pobiegłam do siebie kończyć się pakować. Wyszło na to, że lecimy do nich na 5 dni, wracamy do Berlina na 9 dni a potem razem z nimi lecimy do Polski. Około 12 byłyśmy już wszystkie spakowane a do mieszkania przyszedł Simon.
- Jak mógłbym pozwolić abyście leciały same. – powiedział po czym zrobiliśmy grupowy uścisk. Pojechałyśmy na lotnisko i o 12:50 siedziałyśmy już w samolocie. Z każdą minutą cieszyłam się coraz bardziej. Widać było, że El się denerwowała bo chyba miała zamiar powiedzieć Louisowi o ciąży. Cała podróż trwała więcej niż 9 godzin. W tym czasie trochę pospałam i porobiłam trochę zdjęć. http://s3.flog.pl/media/foto/470246_kolejny-widok-z-okna-samolotu.jpg Kiedy dotarłyśmy na miejsce w NY była 4 nad ranem.
- Chodźcie do hotelu tam gdzie są chłopcy rano zrobicie im niespodziankę. – powiedział Simon. Fakt cały lot to dość męcząca sprawa. Simon załatwił nam pokój z dwoma podwójnymi łóżkami i jeden pojedynczy. Nie patrząc na to która z którą idzie spać zasnęłyśmy.
*********
Obudziłyśmy się wszystkie około godziny 9. Zostawiłyśmy rzeczy w pokoju i zajrzałyśmy do Simona.
- Pokoje chłopaków są na samej górze na 9 piętrze. Harry ma pokój numer 669 i po kolei jest Niall, Louis, Zayn i Liam – powiedział szykując się do porannej toalety. Udałyśmy się na samą górę. Szłam nie pewnie bo nie wiedziałam czy dobrze robię. Koło holu prowadzącego do pokoju stanęłam w miejscu.
- Idźcie ja poczekam. – powiedziałam.
- Dlaczego ? – zapytała Eleanor.
- Nie jestem pewna czy on chciałby mnie teraz zobaczyć. – mówiłam zmieszana.
- Oj nie gadaj tylko idź do niego. – powiedziała Katty. One udały się do ich pokoi a ja stałam i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Targały mną sprzeczne uczucia, z jednej strony ,,Idź do niego przecież chcesz do zobaczyć’’ a z drugiej ,,Nie narzucaj się’’. Walka rozumu z sercem jednak wiadomo co zwyciężyło. Od pokoju 669 zaczęłam odliczać kolejne pokoje. Stanęłam przed drzwiami z numerkiem 673. Policzyłam jeszcze raz i niepewnie zapukałam do drzwi. Z drugiej strony usłyszałam marudzenie Liama ,, Jejku nie dacie się człowiekowi wyspać’’. Chwilę odczekałam po czym drzwi się otworzyły.
- Caroline ?? – zapytał zaspany.
- Cześć. – powiedziałam niepewnie. – Po drodze mijałam kelnera i poprosił mnie abym przekazała ci śniadanie. – mówiłam kiedy pokazałam mu talerz z jedzeniem.
- Chciałbym aby moje śniadanie wyglądało tak codziennie. – mówił uśmiechając się. – Wejdź proszę. – powiedział otwierając szerzej drzwi. Zobaczyłam, że ma na sobie tylko koszulkę i bokserki. Zaśmiałam się widząc bałagan w pokoju Payne’a.
- Przepraszam za bałagan ale wczoraj byłem na imprezie z Andy’m i jakoś tak nie posprzątałem. – mówił oczyszczając fotel.
- Ty na imprezie ?? – zaśmiałam się.
- Tak jak byliśmy w Londynie okazało się, że z moją drugą nerką jest już wszystko w porządku i musiałem jakoś to uczcić. – powiedział siadając na drugim fotelu.
- Jak tam trema przed występem ?? – zapytałam zbierając rzeczy z łóżka.
- Na razie nie ale w dzień występu będę cholernie zdenerwowany. A wam jak się mieszka ?? – zapytał.
- Dobrze nie narzekam, znalazłam dorywczą pracę więc jest ok. – powiedziałam nadal składając ciuchy Liama.
- Odłóż te ciuchy. – powiedział obejmując mnie od tyłu zabierając mi ubrania.
- Przecież masz tutaj bałagan. – odpowiedziałam czując jak jego dłonie lądują na moim brzuchu.
- Obiecuje, że posprzątam jak to odłożysz. – powiedział mi na ucho. Przyjemy dreszcz przeszedł całe moje ciało i obawiałam się, że Liam mógł to poczuć. Odwrócił mnie twarzą do siebie.
- Mam nadzieje, że poznam Andy’iego. – powiedziałam patrząc na niego.
- Przyjdzie gdzieś za pół godzinki. – odpowiedział. Stałam tak naprzeciwko niego a on po chwili przytulił się do mnie najmocniej jak potrafił. Napawałam się tą chwilą i ucieszyłam się, że posłuchałam serca.
- Wiesz co stęskniłem się za tobą. – powiedział kiedy spojrzeliśmy na siebie. Jednak ja nic nie odpowiedziałam tylko się zarumieniłam.
- Uwielbiam jak się rumienisz. – powiedział podnosząc lekko moją twarz po czym mnie pocałował. Tak brakowało mi tego i mogę śmiało powiedzieć, że się uzależniłam. Tak dobrze słyszycie uzależniłam się od Liama i jego pocałunków.
- Wróciłem Li. – usłyszałam męski głos za plecami. Znów się zarumieniłam.
- O cześć. – powiedział do mnie.
- Właśnie Caroline to jest Andy. Andy to moja przyjaciółka Caroline. – powiedział przedstawiając mnie przyjacielowi.
- Miło mi cię poznać. – powiedziałam.
- Liam możemy pogadać ?? – zapytał.
- Zaraz wracamy. – odpowiedział Liam. Usiadłam na łóżku i zastanawiałam się czy El powiedziała prawdę Louisowi.
*** Liam ***
Jak zwykle ktoś musiał przerwać mi magiczną chwilę ale cóż jemu wybaczę bo wiedziałem, że przyjdzie. Kiedy poprosił mnie o rozmowę nie wiedziałem czego się spodziewać.
- Liam to jest ta Caroline o której mi tyle opowiadałeś?? – zapytał mnie przyjaciel.
- Tak to ona. – odpowiedziałem czekając na dalszą część jego monologu.
- Chłopie radzę ci bierz się za nią dopóki nie jest za późno. – powiedział klepiąc mnie po ramieniu.
- Ale jak dobrze słyszałeś to moja przyjaciółka. – broniłem się.
- Tak a od kiedy całujesz się z przyjaciółką ?? – zapytał ironicznie.
- Od niedawna……
- No właśnie….. Liam najwyższy czas zapomnieć o Dan i żyć dalej. – odpowiedział po czym wszedł do mojego pokoju. Udałem się za nim jednak nie poruszałem tego tematu.
- Będziesz na występie ?? – zapytał się Andy Caroline.
- Tak razem z dziewczynami. – odpowiedziała. Andy wiedział o kogo chodzi bo zdążyłem mu o nich opowiedzieć. Posiedział z nami chwilę po czym wyszedł wykręcając się, że się kimś umówił.
- Gdzie spędzisz dzisiejszą noc ?? - zapytałem jednak po chwili dopiero dotarło do mnie o co tak właściwie zapytałem.
- Nie wiem Simon zamówił nam pokój tylko na jedną noc. – powiedziała.
- To później zabierzesz swoje rzeczy i będziesz spać tutaj. – powiedziałem pewnie.
- Dziękuje bardzo. – podziękowała. Wyszykowałem się i zeszliśmy na dół. Kiedy już byliśmy w hotelowej restauracji czekaliśmy jedynie na Louisa.
- Chłopaki słuchajcie będę TAT Ą !!!! – krzyknął kiedy nas zauważył.
- Serio ?? – zapytał z niedowierzaniem Niall.
- Tak Eleanor jest w drugim miesiącu ciąży. – odpowiedział. Pogratulowaliśmy im i sam stwierdziłem, że nadeszła pora wyjść ze ,,strefy przyjaźni’’.
I pojawił się nowiusieńki rozdział ♥ Dziękuje za 11075 wejść i 437 komentarzy :3 Jesteście KOCHANI I NIESAMOWICI ♥ Co sądzicie o tym rozdziale ?? I jak myślicie co ma na myśli Liam w ostatnich słowach ??? Zapraszam do ankiety na samej górze po prawej stronie ♥
19 komentarzy i nowy :D
HAPPY ST. PATRICK'S DAY ♥♥♥
- Musimy ustalić co zaśpiewamy. – powiedziałam. – Jakieś propozycje ??
- Może taką bardziej kabaretową …. – zaproponowała Katty.
- OOOO …… Moulin Rouge - Lady Marmalade. – krzyknęła Caroline po czym pobiegła po laptopa. Znalazła piosenkę : http://www.youtube.com/watch?v=RQa7SvVCdZk . Po przesłuchaniu jej wiedziałyśmy, że to kawałek dla nas. Kilkakrotnie ją słuchałyśmy i podzieliłyśmy piosenkę na naszą czwórkę. Wyszło na to, że ja wykonywałam fragment Mya, Katty cześć Pink, fragment Lil Kim Evelyn a moment Christiny Aguilery Caroline. Do domu akurat przyszła Eleanor więc zapytałyśmy ją o zdanie.
- Dziewczyny jeśli wy to wykonacie będziecie cudowne. – powiedziała. Spojrzałyśmy na nią i jakoś dziwnie blado wyglądała.
- El wszystko w porządku ?? – zapytałam.
- Nie cały dzień wymiotuje. – powiedziała.
- Zaparzę herbaty. – wtrąciła Caroline kierując się do kuchni.
- Tak się zastanawiam czym to może być spowodowane. – powiedziała El.
- Może tym jedzeniem z barów. – rzuciła Katty.
- Lepiej idź do lekarza jutro rano. – powiedziała Evelyn.
- Pod warunkiem, że pójdziecie ze mną. – rzekła Eleanor. Zgodziłyśmy się bo jej zdrowie jest najważniejsze. Carola przyniosła herbatę i dalej toczyłyśmy debatę dotyczącą naszego występu.
- Ale wiecie co czekając nas wielkie zakupy. – powiedziała uradowana Evelyn.
- No troszeczkę…. – powiedziała bez przekonania Katty.
- 4 kostiumy, 4 szale, 4 pary butów plus wizyta u fryzjera….. – wymieniała Caroline.
- Poszukajmy kostiumów na Internecie. – powiedziałam i wszystkie przysiadły się bliżej mnie. Szukałyśmy chyba z pół godziny jak nie dłużej. W końcu po długich poszukiwaniach znalazłyśmy idealny strój http://img834.imageshack.us/img834/8224/99719936.png
Każda z nas wybrała swój kolor ja różowy, Evelyn czerwony, Caroline fioletowy a Katty niebieski.
- To chociaż kostiumy mamy zamówione, jeden kłopot mniej. – powiedziałam. Eleanor poszła się położyć a ja po zakończonych poszukiwaniach wyszłam na balkon i zadzwoniłam do Harrego.
- Cześć Miśku. – powiedziałam.
- O Cześć rybko. – usłyszałam jego ciepły, ochrypnięty głos.
- Jak tam mija czas ?? – zapytałam.
- Dłuży się niemiłosiernie wam też ??
- Jasne, przez dłuższy czas nie mogłyśmy się dogadać bo was nie ma ….
- Spokojnie skarbie zobaczymy się za dwa tygodnie. – próbował mnie pocieszyć.
- A jak tam chłopaki ?
- A wszystko ok., Niall gra na gitarze i coś je …… Zayn siedzi przed lustrem. …… Louis rozmawia z Kevinem …… - mówił widocznie szukając chłopaków.
- A Liam ?? – spytałam.
- No właśnie nigdzie go nie widzę…… O jest siedzi na kanapie i coś pisze….. Dziwne zawsze grał na konsoli ze mną a teraz coś bazgrze…. A wy co dzisiaj porabiałyście ??
- Szukałyśmy piosenki do X-Faktora. – powiedziałam.
- O i znalazłyście coś ??
- Tak piosenka Lady Marmalade . – wtrąciłam oczekują odpowiedzi.
- OOOOO ……. to ja chce was zobaczyć w tych seksownych ciuszkach………..
- Twoje niedoczekanie słoneczko. –odpowiedziałam.
- No przestań dla mnie zrobisz taki prywatny pokaz co nie ??
- Zastanowię się.
- Myszko muszę kończyć idziemy na jakąś próbę. Kocham cię i życzę spokojnej nocy.
- Szkoda….. dobranoc kotku. – rozłączyłam się. Mieliśmy połowę listopada czyli nie całe dwa tygodnie i może się spotkamy. Wzięłam prysznic i poszłam spać.
Rano tak jak obiecałyśmy Eleanor poszłyśmy z nią do lekarza. Koło jednego gabinetu siedziałyśmy dobre 20 minut.
- I co ci jest ?? – zapytała Caroline kiedy wyszła z gabinetu.
- Nie wiem muszę jeszcze iść do ginekologa. – powiedziała lekko przestraszona. Poszłyśmy za nią i znów czekałyśmy. Po 15 minutach pojawiła się na korytarzu cała we łzach.
- Co się stało ? – powiedziałam podchodząc do niej jednak ona najpierw usiadła na krześle. Stałyśmy wszystkie koło niej w oczekiwaniu na odpowiedz.
- Ja….. ja jestem……. w ciąży….. – wydusiła to z siebie a my zaniemówiłyśmy. Przytuliłyśmy ją wszystkie widząc jej uśmiech na twarzy jednak po chwili on znikł.
- Znów posypią się hejty ……. – powiedziała smutna.
- Masz nas damy sobie radę. – powiedziała Evelyn. Wyszłyśmy ze szpitala a El pokazała nam zdjęcia USG. Chyba każdej z nas zebrała się łezka w oku. Po powrocie do domu od razu przejrzałyśmy zawartość lodówki. Złapałam za worek i razem z Katty opróżniałyśmy lodówkę.
- Co wy robicie ?? – zapytał nas El.
- Wyrzucamy wszystkie chemikalia i konserwanty bo musisz się zdrowo odżywiać a i nam wyjdzie na dobre. – powiedziałam. Ona uśmiechnęła się do nas i poszła do pokoju. Jestem ciekawa jak zareaguje na to Louis.
****Niall****
Powrót do Londynu to świetna sprawa ale szkoda, że nie ma z nami dziewczyn. Pierwszy tydzień spędziliśmy w domach a on ponad tygodnia promujemy nasz drugi krążek. Wszyscy chodzimy zamyśleni, nieobecni. Każdemu brakuje ukochanej a Liam ?? On też chodzi przygnębiony i nieobecny. Dobrze, że już jest połowa listopada i może na początku grudnia uda nam się zobaczyć z dziewczynami. Ostatnio Harry rozmawiał z Ashley i przekazał nam ciekawe informacje.
- Wiecie dziewczyny podczas występu wykonają Lady Marmalade. – powiedział z szeroko otworzonymi oczami.
- Czy tam mają takie obcisłe gorsety i krótkie spódniczki ?? – zapytałem rozmarzony.
- Taaaaaa……….- odpowiedział Zayn z uśmiechem na twarzy.
- Louis a ty co taki zmieszany siedzisz ??- zapytał go Harry.
- Dzwonię do Eleanor od samego rana i nie mogę się dodzwonić. – powiedział zmartwiony.
- Przecież wiesz, że ona pracuje i na pewno jest zmęczona gdy wraca do domu. – mówił Liam. Ciągłe wywiady i zdjęcia odnośnie nowej płyty przytłaczały mnie nie wiedząc dlaczego. Przez resztę dnia Lou nadal dzwonił do El jednak nie otrzymywał odpowiedzi. Wieczorem zasnęliśmy bardzo szybko ponieważ byliśmy totalnie zmęczeni.
***dwa tygodnie później Katty***
Dzisiaj mamy 30 listopad. Cały czas odliczamy dni do spotkania z chłopakami. W szkole idzie nam świetnie więc załatwiłyśmy sobie lekcje przez internat w razie gdybyśmy wyjechały do NY czy na święta do domu. Wieczorem koło 20 miałyśmy gościa.
- Dobry wieczór. – usłyszałam głos Simona kiedy Caroline otworzyła drzwi.
- Dobry wieczór. – odpowiedziałyśmy wszystkie bo akurat siedziałyśmy w salonie.
- Mam dla was dobre wieści. – mówił a my wpatrywałyśmy się w niego. – Jutro o 13 lecicie do NY aby spotkać się z chłopakami. – powiedział a my zaczęłyśmy piszczeć.
- Ale przecież Modest nie akceptuje związków chłopaków. – wtrąciła Caroline.
- Wiem ale gdybyście zobaczyły ich miny…. z resztą są one podobne do waszych. Robię to dla nich i dla was. – powiedział a ja z Evelyn, Ashley i Eleanor rzuciłyśmy się na niego.
- Dziękujemy nawet nie wie Pan ile to dla nas znaczy. – powiedziała Ash.
- Nie dziękujcie a po drugie nie jestem Pan tylko Simon. – powiedział uśmiechając się serdecznie. Posiedział z nami gdzieś z godzinkę po czym zaczął zbierać się do wyjścia.
- Tylko pamiętajcie to ma być niespodzianka więc cichutko. Dobranoc. – powiedział. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że jutro zobaczę się z Niallem. Zanim poszłyśmy spać latałyśmy po mieszkaniu zbierając najpotrzebniejsze rzeczy. Kiedy leżałam w łóżku chciałam napisać mu smsa, że jutro się widzimy ale jak ma być niespodzianka to niech nią zostanie. Z uśmiechem na ustach zasnęłam. Rano obudziły mnie rozmowa Eleanor i Caroline. Spojrzałam na zegarek była 10. Z przerażeniem wybiegłam z pokoju.
- Cześć Katty. – powiedziała Eleanor. Była w prawie drugim miesiącu ciąży nie było jeszcze tak bardzo widać brzuszka ale gdy się bardziej przyjrzysz to zauważysz lekką wypukłość. Zobaczyłam w salonie dwie torby dziewczyn i sama pobiegłam do siebie kończyć się pakować. Wyszło na to, że lecimy do nich na 5 dni, wracamy do Berlina na 9 dni a potem razem z nimi lecimy do Polski. Około 12 byłyśmy już wszystkie spakowane a do mieszkania przyszedł Simon.
- Jak mógłbym pozwolić abyście leciały same. – powiedział po czym zrobiliśmy grupowy uścisk. Pojechałyśmy na lotnisko i o 12:50 siedziałyśmy już w samolocie. Z każdą minutą cieszyłam się coraz bardziej. Widać było, że El się denerwowała bo chyba miała zamiar powiedzieć Louisowi o ciąży. Cała podróż trwała więcej niż 9 godzin. W tym czasie trochę pospałam i porobiłam trochę zdjęć. http://s3.flog.pl/media/foto/470246_kolejny-widok-z-okna-samolotu.jpg Kiedy dotarłyśmy na miejsce w NY była 4 nad ranem.
- Chodźcie do hotelu tam gdzie są chłopcy rano zrobicie im niespodziankę. – powiedział Simon. Fakt cały lot to dość męcząca sprawa. Simon załatwił nam pokój z dwoma podwójnymi łóżkami i jeden pojedynczy. Nie patrząc na to która z którą idzie spać zasnęłyśmy.
*********
Obudziłyśmy się wszystkie około godziny 9. Zostawiłyśmy rzeczy w pokoju i zajrzałyśmy do Simona.
- Pokoje chłopaków są na samej górze na 9 piętrze. Harry ma pokój numer 669 i po kolei jest Niall, Louis, Zayn i Liam – powiedział szykując się do porannej toalety. Udałyśmy się na samą górę. Szłam nie pewnie bo nie wiedziałam czy dobrze robię. Koło holu prowadzącego do pokoju stanęłam w miejscu.
- Idźcie ja poczekam. – powiedziałam.
- Dlaczego ? – zapytała Eleanor.
- Nie jestem pewna czy on chciałby mnie teraz zobaczyć. – mówiłam zmieszana.
- Oj nie gadaj tylko idź do niego. – powiedziała Katty. One udały się do ich pokoi a ja stałam i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Targały mną sprzeczne uczucia, z jednej strony ,,Idź do niego przecież chcesz do zobaczyć’’ a z drugiej ,,Nie narzucaj się’’. Walka rozumu z sercem jednak wiadomo co zwyciężyło. Od pokoju 669 zaczęłam odliczać kolejne pokoje. Stanęłam przed drzwiami z numerkiem 673. Policzyłam jeszcze raz i niepewnie zapukałam do drzwi. Z drugiej strony usłyszałam marudzenie Liama ,, Jejku nie dacie się człowiekowi wyspać’’. Chwilę odczekałam po czym drzwi się otworzyły.
- Caroline ?? – zapytał zaspany.
- Cześć. – powiedziałam niepewnie. – Po drodze mijałam kelnera i poprosił mnie abym przekazała ci śniadanie. – mówiłam kiedy pokazałam mu talerz z jedzeniem.
- Chciałbym aby moje śniadanie wyglądało tak codziennie. – mówił uśmiechając się. – Wejdź proszę. – powiedział otwierając szerzej drzwi. Zobaczyłam, że ma na sobie tylko koszulkę i bokserki. Zaśmiałam się widząc bałagan w pokoju Payne’a.
- Przepraszam za bałagan ale wczoraj byłem na imprezie z Andy’m i jakoś tak nie posprzątałem. – mówił oczyszczając fotel.
- Ty na imprezie ?? – zaśmiałam się.
- Tak jak byliśmy w Londynie okazało się, że z moją drugą nerką jest już wszystko w porządku i musiałem jakoś to uczcić. – powiedział siadając na drugim fotelu.
- Jak tam trema przed występem ?? – zapytałam zbierając rzeczy z łóżka.
- Na razie nie ale w dzień występu będę cholernie zdenerwowany. A wam jak się mieszka ?? – zapytał.
- Dobrze nie narzekam, znalazłam dorywczą pracę więc jest ok. – powiedziałam nadal składając ciuchy Liama.
- Odłóż te ciuchy. – powiedział obejmując mnie od tyłu zabierając mi ubrania.
- Przecież masz tutaj bałagan. – odpowiedziałam czując jak jego dłonie lądują na moim brzuchu.
- Obiecuje, że posprzątam jak to odłożysz. – powiedział mi na ucho. Przyjemy dreszcz przeszedł całe moje ciało i obawiałam się, że Liam mógł to poczuć. Odwrócił mnie twarzą do siebie.
- Mam nadzieje, że poznam Andy’iego. – powiedziałam patrząc na niego.
- Przyjdzie gdzieś za pół godzinki. – odpowiedział. Stałam tak naprzeciwko niego a on po chwili przytulił się do mnie najmocniej jak potrafił. Napawałam się tą chwilą i ucieszyłam się, że posłuchałam serca.
- Wiesz co stęskniłem się za tobą. – powiedział kiedy spojrzeliśmy na siebie. Jednak ja nic nie odpowiedziałam tylko się zarumieniłam.
- Uwielbiam jak się rumienisz. – powiedział podnosząc lekko moją twarz po czym mnie pocałował. Tak brakowało mi tego i mogę śmiało powiedzieć, że się uzależniłam. Tak dobrze słyszycie uzależniłam się od Liama i jego pocałunków.
- Wróciłem Li. – usłyszałam męski głos za plecami. Znów się zarumieniłam.
- O cześć. – powiedział do mnie.
- Właśnie Caroline to jest Andy. Andy to moja przyjaciółka Caroline. – powiedział przedstawiając mnie przyjacielowi.
- Miło mi cię poznać. – powiedziałam.
- Liam możemy pogadać ?? – zapytał.
- Zaraz wracamy. – odpowiedział Liam. Usiadłam na łóżku i zastanawiałam się czy El powiedziała prawdę Louisowi.
*** Liam ***
Jak zwykle ktoś musiał przerwać mi magiczną chwilę ale cóż jemu wybaczę bo wiedziałem, że przyjdzie. Kiedy poprosił mnie o rozmowę nie wiedziałem czego się spodziewać.
- Liam to jest ta Caroline o której mi tyle opowiadałeś?? – zapytał mnie przyjaciel.
- Tak to ona. – odpowiedziałem czekając na dalszą część jego monologu.
- Chłopie radzę ci bierz się za nią dopóki nie jest za późno. – powiedział klepiąc mnie po ramieniu.
- Ale jak dobrze słyszałeś to moja przyjaciółka. – broniłem się.
- Tak a od kiedy całujesz się z przyjaciółką ?? – zapytał ironicznie.
- Od niedawna……
- No właśnie….. Liam najwyższy czas zapomnieć o Dan i żyć dalej. – odpowiedział po czym wszedł do mojego pokoju. Udałem się za nim jednak nie poruszałem tego tematu.
- Będziesz na występie ?? – zapytał się Andy Caroline.
- Tak razem z dziewczynami. – odpowiedziała. Andy wiedział o kogo chodzi bo zdążyłem mu o nich opowiedzieć. Posiedział z nami chwilę po czym wyszedł wykręcając się, że się kimś umówił.
- Gdzie spędzisz dzisiejszą noc ?? - zapytałem jednak po chwili dopiero dotarło do mnie o co tak właściwie zapytałem.
- Nie wiem Simon zamówił nam pokój tylko na jedną noc. – powiedziała.
- To później zabierzesz swoje rzeczy i będziesz spać tutaj. – powiedziałem pewnie.
- Dziękuje bardzo. – podziękowała. Wyszykowałem się i zeszliśmy na dół. Kiedy już byliśmy w hotelowej restauracji czekaliśmy jedynie na Louisa.
- Chłopaki słuchajcie będę TAT Ą !!!! – krzyknął kiedy nas zauważył.
- Serio ?? – zapytał z niedowierzaniem Niall.
- Tak Eleanor jest w drugim miesiącu ciąży. – odpowiedział. Pogratulowaliśmy im i sam stwierdziłem, że nadeszła pora wyjść ze ,,strefy przyjaźni’’.
I pojawił się nowiusieńki rozdział ♥ Dziękuje za 11075 wejść i 437 komentarzy :3 Jesteście KOCHANI I NIESAMOWICI ♥ Co sądzicie o tym rozdziale ?? I jak myślicie co ma na myśli Liam w ostatnich słowach ??? Zapraszam do ankiety na samej górze po prawej stronie ♥
19 komentarzy i nowy :D
HAPPY ST. PATRICK'S DAY ♥♥♥
KURCZACZKI <3 czekam na nexta z niecierpliwością ! Kocham Cię xxx
OdpowiedzUsuńSupeeer !
OdpowiedzUsuńChciałam Cię przeprosić za taki
krótki komentarz pod ostatnim
rozdziałem ;c
Boże ale ja jestem podjarana
Elounor <3
już po przeczytaniu :
-El wszystko w porządku ?? – zapytałam.
- Nie cały dzień wymiotuje. – powiedziała
wiedziałam że Eleanor jest w ciąży <3
HAHAHAH rozwala mnie to :
- Szukałyśmy piosenki do X-Faktora. – powiedziałam.
- O i znalazłyście coś ??
- Tak piosenka Lady Marmalade .
– wtrąciłam oczekują odpowiedzi.
- OOOOO ……. to ja chce was
zobaczyć w tych seksownych ciuszkach………..
- Twoje niedoczekanie słoneczko.
–odpowiedziałam.
- No przestań dla mnie zrobisz taki
prywatny pokaz co nie ??
- Zastanowię się
HAHAHAHAH to jest świetne poprostu!
A apropos tej ankiety na samej
górze, no to wiadomo że najlepszą
parą są Caroline i Liam !
oczywiście wszystkie pary są
świetne ale ta jest taka naj.
acha! zapomniałabym ;)
pod ostatnim rozdziałem pisze że komentarz został usuniety przez autora.
no więc dodawała go moja przyjaciółka MAGDA
ale zapomniała się wylogować XD
ale potem skopiowała i już było OK
Napisałam to po to żebyś nie miała
wątpliwości co do tego ;*
Jeszcze raz powiem że jestem bardzo,
ale to bardzo podjarana ty oto rozdziałem <3
to jest najlepszy rozdział jaki
dotychczas czytałam na owym blogu!
Życzę Ci wiele, wiele weny i multum
pomysłów na nowe rozdziały <3
Wiem że przynudzam, więc już kończę
pisać komm <3
pozdrawiam
~Laura*
*niewiem po co się podpisałam XD
HAHAHAHA to prawda ;3
UsuńAle ten rozdział jest extra! *__________________*
że aż wwoooowww -MAGDA
Dokładnie! Najlepsze było to, "twoje niedoczekanie słoneczko" hahaha ;) -GABI
UsuńKiedy next ?
OdpowiedzUsuńAaaaa jest świetny , mAm nadzieje ze Dan im już nie przeszkodzi a Liam w koncu będzie z Caroline .
Nawet nie wiesz jak się cieszę,że napisałaś nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńBardzo długo nie było rozdziału.
Co mnie smuci.
Ale tam...
Ważne,że jest dzisiaj i mogę w końcu przeczytać nowy!
Yay!
Ten rozdział jest jak zwykle cudowny
i jak zwykle powtarzam,że chcę,aby Caroline była z Paynem.
Bardzo,bardzo,bardzo! :3
A Danielle ma sobie odejść i się więcej nie pojawiać.Haha :D
Uwielbiam czytać te rozdziały! ddasskasadkdsaksadj *-*
Uwielbiam,uwielbiam,uwielbiam!
No cóż....jedyne co mi pozostaje to wyczekiwać na nowy rozdział
i kończyć pisać..bo przynudzam..
No więc..
Pozdrawiam i życzę weny
xxxx
Ja też się bardzo cieszę i myśle/mam nadzieję że Car i LI będą razem :)
UsuńHEJ HAJ HELOŁ <3
OdpowiedzUsuńExtra rozdział! Super itd. :*
A co do ankiety to wiadomo że Caroline i Liam <3
mam nadzieję że będą razem <3 -Kamil ;3
Eleanor w ciąży :D yey, supcio :P
OdpowiedzUsuńA co do ostatnich słów Li to uważam że chodzi mu o to że chce być z Caroline -Sylwia
ja mam take zdanie jak ty ;D
UsuńSzupeer! -Ola
OdpowiedzUsuńExtra . proszę pisz dalej! Niecierpliwie się juz trochę . -Jula
OdpowiedzUsuńMyślę, że Liam ma na myśli to że pora już powiedzieć Danielle "NARA" i być z Car? ja tak to rozumiem :)
OdpowiedzUsuńLouis tatą juz sb to wyobrażam XD perfect !
OdpowiedzUsuńI matko loius tatą yey - bedę się podpisywała Anka
OdpowiedzUsuńAle fajny rozdział mam nadzieję że Liam i Caroline będą w końcu razem Danielle. już nie wystąpi. Osobiście lubię danielle ale ten blog to coś innego
OdpowiedzUsuńKto by pomyślał? (o tym l eleanor i loui) super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle super! Umarłam i pisze z nieba! - aga
OdpowiedzUsuńSuper nie wiem co powiedzieć. :* ;) <3 ! -Madzia
OdpowiedzUsuń