wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 41 ♥


- Co się tutaj dzieje ?? Skąd ty się tutaj wzięłaś ?? – zapytał najwyraźniej zdezorientowany Liam.
- Przyszłam cię odwiedzić Kochanie. – powiedziała przytulając się do niego. Caroline ze śladami na twarzy pobiegła do góry.

- Słyszeliście co ona mówiła ?? – spytałam Zayna, który mnie objął.
- Tak i jestem tak samo zdziwiony jak ty. – odpowiedział. Odeszliśmy troszkę dalej razem z Lou i El reszta poszła do pokoju aby nie przeszkadzać w rozmowie.
- PRZYSZŁAŚ MNIE ODWIEDZIĆ ?? – krzyczał Liam.
- No tak chciałam jeszcze raz z tobą porozmawiać, cholernie żałuje tego wieczoru w parku. – powiedziała łapiąc go za policzek. – Wiesz Liam ja cię nadal kocham. – wtrąciła po czym go pocałowała. Nie wiedziałam co sądzić o tym wszystkim dopóki Li nie odsunął się od niej.
- Co ty robisz ?? – zapytała.
- Nie to nie pomoże Danielle. – powiedział.
- Gdyby ta małolata nie pojawiła się w waszym życiu nadal bylibyśmy szczęśliwą parą. – krzyczała a na schodach znów pojawiła się Caroline. Spojrzała na nas zapłakanymi oczami jednak nadal stała i słuchała.
- Fakt gdyby one tutaj się nie pojawiły byłoby inaczej ale właśnie dzięki nim poznałem całą prawdę o tobie. – odpowiedział jej. Carola stała już koło nas z czerwonymi policzkami i załzawionymi oczami.
- Czy to prawda, że się całowałeś z tą szmatą ??? – krzyknęła.
- Po pierwsze nie nazywaj ją szmatą !!!!! – odpowiedział.
- A jak mam nazwać dziewczynę, która rozwaliła mój związek ?? – zapytała. – Czy ona po prostu to sobie uroiła ??
- Nie to prawda. Całowałem się z Caroline. – powiedział pewnie z poważną miną.
- Jak mogłeś mi to zrobić ?? – zapytała udając, że płacze.
- A jak ty mogłaś całować się z jakimś kolesiem w parku ??? Na dodatek przypomnę ci, że wcześniej chciałem ci się oświadczyć !!!!!!!!!!! – krzyczał wściekły już Liam. Caroline widocznie nie wytrzymała ich

kłótni i wyszła z domu. Zdążyłam jej powiedzieć, że ma dzwonić gdyby coś się działo.
- Proszę cię Liam daj mi szansę tak jak ja dałam tobie. – prosiła go.
- Kiedy ty mi dałaś jakąkolwiek szansę ?? – zapytał zirytowany.
- No wtedy w hotelu…. – mówiła.
- Nie !!!! To była nasza wspólna decyzja i nie zrzucaj wszystkiego na mnie. – powiedział.
- Liam chodźmy do góry, do  twojego pokoju porozmawiamy na spokojnie. – mówiła odpinając guziki koszuli Liama. Złapała go za rękę i zaprowadziła go góry. Tego się obawiałam, że go namówi całe szczęście, że nie ma Caroline. Wyszłam przed dom i tam ją znalazłam. Siedziała z podwiniętymi nogami i płakała.
- Proszę nie płacz. – powiedziałam przytulając ją.
- Nie mogę, nie potrafię….. myślałam, że będzie już wszystko ok. – odpowiedziała. Po chwili dołączył do nas Zayn.
- Powiedz mi gdzie oni są bo jakoś to wszystko ucichło….. – powiedziała patrząc raz na mnie raz na Zayna.
- Caroline mam być szczery ?? – zapytał ją a ona pokiwała głową.. – Danielle zaciągnęła go do pokoju. – powiedział.
- Wiedziałam, że tak będzie. – powiedziała wstając z ziemi i weszła do domu. Podążyliśmy za nią jednak nie wiedzieliśmy gdzie ona idzie. Stanęła przed drzwiami do Liama pokoju a my byliśmy tuż za nią. Położyłam jej dłoń na ramię dając do zrozumienia, że jesteśmy przy niej. Otworzyła drzwi  i spełnił się jej najgorszy scenariusz. Liam razem z Danielle w łóżku. Dan tylko spojrzała w naszą stronę i uśmiechnęła się do nas jakby chciała powiedzieć ,, I co mnie się nie pozbędziecie’’. Zamknęłam drzwi i spojrzałam na Zayna. Stał tak samo zaszokowany jak ja. Caroline zamknęła się w swoim pokoju.
- Carola proszę otwórz. – pukałam w drzwi. Zza drzwi usłyszeliśmy jedynie pękające szkło. Z całej siły pukałam w drzwi. Po 10 minutach otworzyła je. Stała zapłakana a w pokoju panował bałagan.
- Dobrze, że nic sobie nie zrobiłaś. – powiedziałam jednak pożałowałam tych słów kiedy spojrzałam na jej ręce. Od nadgarstka po łokieć kreski, z których sączyła się krew. Jej twarz diametralnie zbladła a nogi odmówiły jej posłuszeństwa. Zayn wziął ją na ręce i zaniósł do łazienki. Tam szybko przemyliśmy jej rany zacisnęliśmy kawałek gazy powyżej ran i zawinęliśmy ręce w bandaż. Siedziała tak przez pół godziny kiedy zaczęła dochodzić do siebie.
- Boże gdzie ja jestem ?? – zapytała.
- Jesteś w łazience. – powiedział Zayn.
- A to niby po co ??
-Wariatko pocięłaś się….. mało co się nie wykrwawiłaś…. – mówiłam powstrzymując łzy. Byłam jej przyjaciółką a nie byłam w stanie zapobiec tej sytuacji.
- Pamiętasz co się wydarzyło ?? – zapytał Zayn.
- Wiem tylko tyle, że Dan była tutaj później mam lukę w pamięci następnie coś w pokoju i teraz tutaj w łazience. – odpowiedziała. Miała lukę w pamięci tylko pytanie czy trwałą. Zaprowadziliśmy ją do mojego pokoju po czym zasnęła. Zeszliśmy na dół gdzie Liam znów kłócił się z Danielle.
- Jak wy tak możecie najpierw się pieprzycie a teraz kłócicie ?? – zapytał ich Zayn.
- Nie kochaliśmy się …… ja tego chciałam a on nie dlatego to tak dziwnie wyglądało kiedy weszliście do pokoju. – powiedziała Dan. Nie wiedziałam co powiedzieć…..
- Liam co z nami teraz będzie ??? – zapytała się go.
- Danielle nie ma nas……. zdałem sobie sprawę, że masz dwie twarze….. stwierdzam, że lepiej będzie ci z Craig’iem niż ze mną. – powiedział podwyższonym głosem.
- JESTEŚ PIEPRZONYM DUPKIEM. – krzyknęła po czym przyłożyła Liamowi w twarz i wyszła. Stał przez chwilę trzymając się za policzek. Poszliśmy ponownie na górę zobaczyć jak wygląda pokój Caroline. Poduszki porozwalane, szafka nocna przewrócona, porozbijane szkło, plamy krwi na podłodze.
- Co się tutaj stało ?? – zapytał Liam stając w drzwiach pokoju.
- Caroline wpadła w szał widząc ciebie z Danielle w łóżku….. – powiedziałam.
- Ale przecież do niczego nie doszło….
- My teraz o tym wiemy ale wtedy ….. Liam to tak wyglądało jakbyście naprawdę…. – powiedział Zayn.
- Nic się jej nie stało ?? – zapytał ale kiedy spojrzał na ziemię wszystko zrozumiał.
- Oby dwie ręce pocięte od nadgarstka do łokcia od wewnętrznej strony. – odpowiedziałam.
- Gdzie ona jest ??
- W pokoju Evelyn ale nie idź tam śpi a po za tym chyba nie pamięta tego widoku więc wiesz lepiej jej się do rana nie pokazuj. – powiedział Zayn a Liam poszedł do swojego pokoju. Na biurku znalazłam kartkę na której widniał napis ,,Kocham Cię Li’’.
- Napisała to gdyby nie zdążyła tego sama powiedzieć. – mówiłam z bólem w sercu. Ogarnęliśmy trochę i poszliśmy zmęczeni spać.


***Zayn***
Rano wstałem razem z Evelyn. Zeszliśmy na dół gdzie siedziała reszta dziewczyn oprócz Caroline.
- Cześć. – powiedziałem.
- Co się stało wczoraj ?? – zapytała Katty. Opowiedzieliśmy im całą historię.
- To może niech ona zostanie dzisiaj w domu. – zaproponowała Ashley.
- Nie zostanę w domu. – usłyszeliśmy jej głos akurat stała w drzwiach. Miała na sobie duży sweter z szerokimi i długimi rękawami. Zjedliśmy śniadanie i dziewczyny ruszyły do szkoły. Cóż mamy dzisiaj wtorek o 21:20 jedziemy na lotnisko i powrót do domu. Co to za dom bez dziewczyn ?? Około 9 na dół zeszli już wszyscy. I znów musiałem opowiadać im całe zdarzenie z wczorajszego wieczora. Wczoraj razem z Evelyn ogarnęliśmy pokój Caroline i dzisiaj zostało mi jedynie pozbieranie szkła. Złapałem za szufelkę i miotełkę. Posprzątałem szybko całe szkło i poszedłem się pakować. Nienawidzę tego robić !!! Wszystko musi być idealnie poskładane aby mogło zmieścić się więcej rzeczy.
- Zayn możemy pogadać ?? – usłyszałem za swoimi plecami głos Liama.
-  Jasne siadaj. – powiedziałem zgarniając ciuchy z części łóżka.
- Jak czuje się Caroline ?? – zapytał.
- Nie mam pojęcia zależy czy przypomniała sobie to co się wczoraj stało. Właśnie co dokładnie się stało ?? – spytałem.
- W pokoju rzuciła mnie na łóżko przed czym zdjęła moja koszulę i swoją bluzkę. Leżeliśmy a ona specjalnie przykryła nas kołdrą…. do niczego nie doszło. – odpowiedział.
- A czy się całowaliście ??
- No tak….. – powiedział opuszczając głowę.
- Sory, że spytam wprost ale z którą ….. która lepiej całuje? – zapytałem patrząc na niego oczekując odpowiedzi.
- Wiesz Zayn…… obie są świetne ale Dan całowała zawsze tak zachłannie, niekiedy jakby chciała mnie udusić….. z Caroline to co innego. – powiedział a jego mina się poprawiła.
- Co innego ?? – dopytywałem siadając naprzeciwko niego.
- Tak…. – mówił a na jego twarzy pojawił się uśmiech. - ….ona jest zupełnym przeciwieństwem Danielle. Jej pocałunki są słodkie i delikatne … - powiedział robiąc rozmarzoną minkę. Dawno nie widziałem takiego Liama.
- Czyżbyś się zakochał ?? – zapytałem uśmiechnięty.
- Nie coś ty…… - zaczął się jąkać jednak ja wiedziałem, że on nie lubi mówić o uczuciach.
- Ona cholernie leci na ciebie a ty też coś w jej stronę …. no przyznaj się Liam. – namawiałem go.
- Pójdę już do siebie nie spakowałem się jeszcze. – odpowiedział i uciekł. No tak nienawidzi rozmawiać na takie tematy. O 13:30 dziewczyny wróciły do domu a chwilę po nich przyszedł Simon. Zjedliśmy obiad i zasiedliśmy znowu w salonie.
- Posłuchajcie mam dla was dwie smutne wiadomości. – powiedział Simon a my wszyscy się przeraziliśmy. – Rozmawiałem z waszym głównym menadżerem… - mówił a ja już wiedziałem, że Modest maczał w tym palce. Rozejrzałem się po minach wszystkich i nikomu nie było do śmiechu.
- Pierwsza sprawa kierowana jest do Liama, Nialla, Harrego i ciebie Zayn. – powiedział a moje serce na moment stanęło.
- Co takiego ? – zapytał Harry.
- Liam oni nie chwalą twojej decyzji o zerwaniu z Danielle a do was chłopaki, że nie akceptują waszych związków. – powiedział.
- A czy oni wiedzą, że to nas nic nie obchodzi ??? To nasze życie i będziemy robili z nim co będziemy chcieli. – powiedział Liam.
- Wiem chłopcy ja też tego nie rozumiem ale mamy z nimi podpisany kontrakt. – mówił Simon.
- Ale kontrakt nie zobowiązuje ich do ingerowania w nasze życie prywatne do cholery. – krzyknął Liam po czym wyszedł.  Zdziwiło mnie jego zachowanie bo zawsze ja byłem typem Bad Boy’a.
- Druga sprawa menadżerowie chcą sprzedać ten dom. Dla was dziewczyny zostało przygotowane mieszkanie blisko waszej szkoły. – powiedział a dziewczyny siedziały zaszokowane.
- A kiedy mamy się wynieść ?? – zapytała Katty.
- Najlepiej dzisiaj. – powiedział. Momentalnie miny wszystkim całkowicie zrzedły.
- Za godzinę przyjedzie samochód po wasze rzeczy. Do zobaczenia na lotnisku. – powiedział Simon i wyszedł. Dziewczyny bez słowa poszły do swoich pokoi. Przechodząc obok nich słyszałem jak nie ukrywają swoich emocji bo krzyczały i przeklinały na czym świat stoi. Po godzinie ich rzeczy jechały do nowego mieszkania. Śliczne mieszkanie w kamienicy na 5 piętrze. Każda z nich miała swój pokój, były 2 łazienki, salon, łazienka i kuchnia. Całe mieszkanko zajmowało ostatnie piętro.
- Ładnie tutaj macie. – powiedziałem wychodząc na balkon. Dziewczyny rozniosły swoje rzeczy do pokoi i ruszyliśmy jeszcze do naszego starego domu. Atmosfera była ciężka bo wiedzieliśmy, że nie dużo czasu nam zostało razem. O 21 przyjechały nasze busy. Ruszyliśmy wszyscy na lotnisko.
- Słuchajcie za 10 minut mamy odprawę. – powiedział Simon. Spojrzałem na dziewczyny a łzy zbierały im się w oczach. Przez ostatnie 10 minut stałem wtulony w Evelyn.
- Do zobaczenia skarbie. – powiedziała a ja pękłem. Łzy mimowolnie zaczęły płynąć mi po twarzy.
- Nie długo się zobaczymy. – powiedziałem całując ją. Pożegnałem się z resztą i ruszyliśmy w stronę samolotu. Gdy siedzieliśmy w środku spojrzałem po raz ostatni w stronę poczekalni.
- Do zobaczenia. – powiedziałem do siebie a samolot wystartował.




Następny rozdział ♥♥ I co sądzicie ?? Bo według mnie jest jakiś dziwny ...... Zrobiłam podsumowanie dotychczasowych rozdziałów i wyszło mi, że na blogu znalazło się 61587 słów :D tak jak widzicie czasami mi się nudzi :D Dziękuje za te wszystkie komentarze i wejścia :D Jesteście Boscy ♥ Ktoś z was zapytał się jak ja to robię, że wychodzą mi takie rozdziały.... cóż nie wiem ale ja po prostu siadam i piszę :D 19 komentarzy i next ♥ I LOVE YOU ♥♥

19 komentarzy:

  1. Dlaczego? Ej no..
    Liam i Caroline mają być razem..
    Tzn. chciałabym,ale to zależy od Ciebie.. :3
    Chciałam Cię bardzo przeprosić za to ,że nie skomentowałam tamtego rozdziału.Jakoś nie miałam czasu i nastroju :(
    Rozdział jak zwykle świetny! *-*
    To mój ulubiony blog, ale to już chyba wspominałam w innych rozdziałach :)
    Kocham CIĘĘĘĘĘ za tego bloga
    Niestety muszę kończyć pisać bo wszyscy stoją nade mną, a ja nie lubię jak ktoś tak wszystko czyta.

    WIĘC..
    Pozdrawiam
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. super,super,super. Przeczytałam dopiero teraz,
    bo mialam tony lekcjii itd. :)
    Jest świetny ale i smutny :(
    bo odbierają im mieszkanie :( :(
    ale i tak jest super! I LOVE YOU !!

    OdpowiedzUsuń
  3. super! fajne jest to z Caroline i Li :) -Kamil.

    OdpowiedzUsuń
  4. super! świetnie! a Caroline...... będzie z LI?

    OdpowiedzUsuń
  5. wiesz ze zaraz bedzie 10800 wejsc? extra blog! -olaa

    OdpowiedzUsuń
  6. przecudnyy! pisz szybko nexta! -sylwia

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jest dziwny.... tylko ciekawy i fajniusi oczywiście :) i skoro na serio tak jest ze siadasz i piszesz, to siadź i napisz kolejny rozdział . Fajnie by bylo jakbyś napisala dlugi i z jakims "wątkiem" ALE OCZYWIŚCIE NIE MUSISZ!! - MAGDA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, nie jest dziwny nie mów tak ;) poprostu jest inny od pozostałych :) :) :) :) :) /Jula

      Usuń
  9. *_* *_* *_* supper *_* *_* *_* extra *_* *_* *_* zajebisty *_* *_* *_* rodzdiał *_* *_* *_*

    OdpowiedzUsuń
  10. no nie wiem co powiedzieć. nie spodziewałam się tego co napisałaś :( ale jest fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. it was soo great! fantastic! -Ala

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie piszesz .masz talent. fajnie ze stworzylaś. tego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie ! Napisz szybko nexta proszem ^.^ po prostu musze się. dowiedzieć co sie dalej stanie ^.^ - GABI

    OdpowiedzUsuń
  14. Haha nie mow tylko ze jest dziwny!

    OdpowiedzUsuń
  15. tak apropo twgo głosowania z boku.. to oczywiście że caroline i liam!
    ps.super rozdział!

    OdpowiedzUsuń