Patrzyłam na nią ze złością.
- Po prostu chciałam z tobą porozmawiać. – powiedziała siadając koło mojego
łóżka.
- A mamy o czy ?? – spytałam.
- Tak mamy o czym. – odpowiedziała patrząc mi w oczy.
- Słucham……
- Przyszłam porozmawiać o Liamie. – patrzyłam na nią cały czas. – Ja łatwo nie
odpuszczę.- powiedziała z gniewem w głosie.
- O jakaś nowość……….. To po jaką cholerę z nim zrywałaś ??????? – krzyczałam.
- Miałam dość jego wyjazdów ale nadal go kocham. – również krzyczała a jej
ostatnie słowa zapadły mi w pamięć.
- Ty go kochasz a on ciebie ? – zapytałam z drwiną.
- Też mnie kocha. – odpowiedziała stanowczo.
- To po co tutaj przychodziłaś ?? Pochwalić się, że kochasz go ??? – mówiłam wściekła.
- Przyszłam tutaj ostrzec cię jeśli będziesz coś robić względem Liama ja cię
znajdę. – powiedziała przybliżając się do mnie. Wstałam z łóżka i stanęłam naprzeciwko
niej.
- Jak możesz sądzić, że ja będę próbować zbliżyć się do Liama ??
- Znam takie małolaty jak ty … - mówiła stając naprzeciwko mnie. - …
Wykorzystają każdy moment aby wpierzyć się w czyjś związek. Ja tobie na to nie
pozwolę !!!!!!!!!
- KTO DAŁ CI PRAWO WYZYWAĆ MNIE OD MAŁOLATY ????? Nie znasz mnie i nie poznasz
!!!!!!!!!!!! – krzyczałam.
- Będę cię nazywać tak jak chcę a ty mi tego nie zabronisz…. – złapała mnie za
twarz. – Dobrze ci radzą trzymaj się jak najdalej od Liama bo pożałujesz. –
powiedziała odwracając się, opuściła pokój. Do Sali weszła pielęgniarka.
- Przepraszam wszystko w porządku ?? – zapytała mnie. Siedziałam na skraju
łóżku chowając twarz w dłoniach.
- Tak jest dobrze…. Mam pytanie pani to słyszała ??
- Tak bo właśnie miałam zabrać cię na badania kiedy usłyszałam końcówkę waszej
rozmowy. Przyjdę po ciebie za 15 minut. – powiedziała wychodząc. Łzy leciały mi
po policzkach….. Dlaczego ona mnie nienawidzi ?? Za ten buziak przed ich
rozstaniem ?? Nie dam jej się ……. Otworzyłam okno i złapałam odrobinę świeżego
powietrza. Wszystkie badania trwały około godziny. Po powrocie w mojej sali siedziała Ashley.
- Cześć. – powiedziałam siadając na łóżku.
- Czy łączy cię coś z Harrym ??
- Nie a dlaczego pytasz ??
- Bo on ciągle o tobie mówi, on najwięcej rozmawia z tobą i to on spędza z tobą
sporo czasu. – mówiła lekko zdenerwowana.
- Ash przecież ja bym ci tego nie zrobiła !! Za kogo ty mnie masz ? Za szmatę
?? – zapytałam.
- Nie no ale …. przepraszam ale musiałam z tobą o tym porozmawiać. –
odpowiedziała.
- Rozumiem i mówię ci otwarcie Harry to tylko mój przyjaciel i nic więcej. –
powiedziałam kładąc rękę na sercu. Przytuliła mnie.
- Widziałam przed chwilą wściekłą Dan była tutaj ?? – spytała a ja
opowiedziałam jej całą historię.
- Zastanawiam się nad przeprowadzką z naszego domu. – powiedziałam.
- Ale jak to? Gdzie byś mieszkała ? A co
ze szkołą ?? – zadawała mi setki pytań.
- Każdy by odpoczął ode mnie a zamieszkałabym w jakiejś niedużej kawalerce. Do
szkoły normalnie bym chodziła. – mówiłam.
- Wiesz jeśli uważasz, że to dobry pomysł to ja cię popieram. A kiedy
wychodzisz ?? – zapytała.
- Wszystko zależy od wyników badań. – odpowiedziałam a w tym czasie przyszedł
lekarz.
- Caroline twoje wyniki są w normie dlatego dzisiaj o 17 dostaniesz wypis ze
szpitala. – powiedział a na mojej twarzy zagościł ogromny uśmiech. Ashley
zadzwoniła go kogoś po czym zwróciła się do mnie.
- Lou z El przyjadą po ciebie. – powiedziała.
- Dzięki wielkie.
- Ja będę już uciekać bo z dziewczynami idziemy kupić zeszyty i takie tak
pierdoły do szkoły.
- Weźcie mi też kupcie jakieś tam drobiazgi. – powiedziałam uśmiechając się do
niej.
- Jasne. Do zobaczenia w domu. – powiedziała zamykając za sobą drzwi.
Równo o 17 przyjechał Pasiasty z El.
- Cześć Carol. – powiedziała Eleanor przytulając się do mnie. Wiele różnych
uwag słyszałam o niej ale tak naprawdę to El jest świetną i inteligentną
dziewczyny. W przeciwieństwie do komentarzy o jej osobie nie leci na kasę Lou.
Są razem szczęśliwi i tworzą śliczną parę.
- To tylko to co miałaś tutaj? – spytał Louis podnoszą moją torbę. Pokiwałam
potwierdzająco głową. Przechodząc koło recepcji pożegnałam się ze wszystkimi a
w szczególności z moją pielęgniarką. Przez całą drogę do domu El opowiadała mi co
działo się u nich w domu. I w końcu po ponad tygodniu DOM i własne łóżko.
Weszliśmy do środka a chłopcy rzucili się na mnie jako komitet powitalny. Po
nich podeszła Katty i Evelyn. Na sofie zauważyłam siedzącą Danielle. Zabrałam
od Louisa torbę, wstąpiłam do kuchni po wodę i uciekłam do pokoju. Bagaż
rzuciłam w kąt a sama położyłam się na łóżku. Po chwili ktoś zapukał do drzwi.
Krzyknęłam ,,Proszę’’ nawet nie podnosząc się z łóżka.
- Witaj Caroline. – po tych dwóch wyrazach po całym ciele przeszły mnie ciarki.
Tylko jedna osoba potrafiła spowodować u mnie taką reakcje. Tą osobą był Liam.
Usiadłam na łóżku bacznie mu się przyglądając.
- Jak się czujesz ? – spytał a ja stałam już naprzeciw niego.
- Nie narzekam jest w miarę dobrze. – powiedziałam patrząc w jego brązowe
tęczówki. Staliśmy tak przez dłuższą chwilę kiedy Liam zaczął się zbliżać. Objął
mnie w pasie rękoma i patrzył w oczy.
- Czy ty kochasz Danielle ?? – zapytałam jednak nic mi nie odpowiedział tylko
złożył na moich ustach pocałunek. Jeden, drugi, trzeci i kolejny…………….. Ahhh
chwilo trwaj Dziwne uczucie mając
świadomość tego, że na dole siedzi twoja ,,rywalka’’.
- Nie wiem czy kocham Dan ….. niczego nie jestem pewien. – powiedział kiedy
tylko nasze czoła i nosy były złączone. Przytulił mnie i wyszedł zostawiając
mnie samą ze smakiem swoich ust na moich. ,,Nie tylko ja mam ciężko’’ –
pomyślałam. Po godzinie zeszłam na dół i zastałam tam tylko Harrego i Nialla.
- Gdzie reszta ?? – spytałam.
- Poszli na spacer lub pobiegać. – odpowiedział Niall.
- Mam zamiar się wyprowadzić. – powiedziałam a obaj spojrzeli na mnie.
- Dlaczego ? – zapytał Harry.
- Aby atmosfera w domu była lżejsza….. Loczek pogodziłeś się z Ashley ??
- Tak po powrocie ze szpitala porozmawialiśmy i jest ok. – powiedział uśmiechając
się ukazując swoje białe zęby. Siedziałam razem z nimi oglądając ,,I kto to
mówi’’ jednak nie wiem w którym momencie zasnęłam.
Rano obudziłam się w swoim łóżku. Zdziwiona tym, że byłam w piżamie zeszłam na
dół. W kuchni był tylko Zayn.
- Hej. Chcesz kawę ?? – zapytał.
- Jasne. Zayn nie wiesz kto mnie odniósł do pokoju ??
- Nic nie pamiętasz ??
- No nie. – odpowiedziałam.
- Lunatykowałaś a w piżamę pomogła ci się przebrać Katty. – odpowiedział po
czym wybuchłam śmiechem a on razem ze mną.
Ogromne dzięki za tyle komentarzy, miłych słów i wejść ♥♥ KOCHAM WAS ;*Nie wiecie nawet ile to dla mnie znaczy :) Tak więc poproszę tutaj 12 komentarzy i pojawi się nowy. Zachęcam do zadawania pytań w pasku u góry ,,Pytania ♫'' Czy chcecie abym coś dodała na tego bloga ?? Jak tak piszcie co :D chcę abyście WY kochani czytelnicy mieli swój wkład w tworzeniu bloga ♥
Twój blog jest super i nie musisz nic dodawać, a ja zachwilę z chęcią zadam Ci pytanie :)
OdpowiedzUsuńExtra! Tylko szkoda że tak krótko :( no cóż czekam na 28
OdpowiedzUsuńJak ty to robisz, że tak świetnie piszesz ?
OdpowiedzUsuńPrzecudny rozdział! A ten wątek Caroline... Oj jak mi się podoba! Już się nie mogę doczekać nn ;)
OdpowiedzUsuńWiesz co ? Trochę za późno ddodajesz rozdziały ;( co ty na to żeby dodawać je około 20-21?
OdpowiedzUsuńOk postaram się dodawać wcześniej specjalnie dla ciebie :*
UsuńTak ja też uważam że troszeczkę za późno ale tonic bo ten blog jest tak zajebisty ze warto poczekać .!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie trzeba niczego zmieniać<3<3<3
OdpowiedzUsuńDalej <3
OdpowiedzUsuńOjej. takie to piękne z Caroline i Liamem że rzygam tęczą. XD
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nic nie trzeba zmienić
OdpowiedzUsuńJak dla mnie terz nic nie potrzeba zmieniać :) i masz super talent powinnaś wydac książkę. ............................pozdrawiam , JULKA<3
OdpowiedzUsuńPojawi się dziś wieczór ?
OdpowiedzUsuńPostaram się napisać go dzisiaj ale większość z was przeczyta go dopiero jutro więc jak wolicie dzisiaj albo jutro :D
UsuńDziś ;*
UsuńDalej ;))))
OdpowiedzUsuń